tag:blogger.com,1999:blog-43555441427302422462024-03-05T10:43:44.121+01:00"Brat nie tylko we krwi, ale i w duchu..."Unknownnoreply@blogger.comBlogger51125tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-31280351631067502312014-12-24T00:00:00.000+01:002014-12-24T00:00:00.790+01:00Horo sam w domu - świąteczny oneshot (gościnnie z Ginny Kurogane)<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #9fc5e8;">Yohao: Witam
wszystkich w tym wyjątkowym, świątecznym dniu. Jak już wspominałam wcześniej na
swoim blogu o X-laws, przynoszę dzisiaj świąteczny dodatek specjalny w postaci
opowiadania. Jest tu dzisiaj ze mną również Ginny, która zgodziła się napisać
to opowiadanie wraz ze mną.</span><span style="color: #ffe599;"><o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #ea9999;">Ginny: "Witam
wszystkich cieplutko" *uśmiecha się szeroko*</span><span style="color: #ffe599;"><o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #9fc5e8;">Yohao: Pomysł na to
opowiadanie pojawił się w mojej głowie już właściwie w zeszłym roku i niektórym
zdążyłam do tej pory go zdradzić. Przyznam jednak szczerze, że wyszło zupełnie
inaczej niż się spodziewałam. Ale to chyba dobrze. Całe szczęście, że była ze
mną Ginny, bo bez jej motywacji byłabym zapewne wciąż na poziomie pierwszego akapitu :D</span><span style="color: #ffe599;"><o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #ea9999;">Ginny: O tak,
prawdopodobobnie by tak było... Wracając do one -shota, jak sam tytuł wskazuje,
Horo Horo zostaje sam w domu. Straszne, nie? Niestety, razem z Yohao
postanowiłyśmy uprzykrzyć jeszcze bardziej życie szamanowi z Hokkaido... W jaki
sposób? Tego już dowiecie się czytając naszego one-shota!</span><span style="color: #ffe599;"><o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #9fc5e8;">Yohao: Znając mnie,
bez pewnych mundurowych bohaterów obejść by się nie mogło... Ale dość już o
opowiadaniu. Zanim jednak zaczniecie czytać, chciałabym złożyć wszystkim
serdeczne życzenia: wesołych, radosnych, szamańskich Świąt, mnóstwa prezentów
pod choinką, wspaniałego Sylwestra i - co najważniejsze - dużo
mandarynek!"</span><span style="color: #ffe599;"><o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #ea9999;">Ginny: W sumie, ja też
nie mam nic do dodania... Tak więc, życzę wszystkim wesołych, radosnych i
niezapomnianych Świąt Bożego Narodzenia, mnóstwa prezentów, wielkich worków pełnych
mandarynek i szampańskiego Sylwestra."</span><span style="color: #ffe599;"><o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Yohao: Ach, i jeszcze jedno. To miała być komedia, więc... nie bierzcie tego zbytnio na poważnie xD</span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: large;">Horo
sam w domu</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Chociaż w
Japonii też spędza się święta, nie da się tam poczuć tej wyjątkowej atmosfery,
która towarzyszy Bożemu Narodzeniu w krajach chrześcijańskich. Nawet jeśli
wiele rodzin odchodzi od tradycji, a wszystko ulega komercjalizacji, nadal
pozostają tacy, którzy pielęgnują prawdziwą istotę Gwiazdki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Dom
przy Davidson Street, pomimo gęstego śniegu, już z daleka widać było dzięki
starannie dobranym dekoracjom świątecznym. Wokół dachu obwieszone były kolorowe
lampki, a z balkonu machał do wszystkich kopytkiem uśmiechnięty szeroko
renifer. Na drzwiach wisiał uroczyście wieniec z ostrokrzewu, ozdobiony
czerwoną wstążką. Dwa niewysokie świerki rosnące w ogrodzie obwieszone były
małymi dzwoneczkami, które odzywały się cicho, poruszane przez zimowy wiatr.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Dwaj
ciemnowłosi bracia idący na czele dość sporej grupy nastolatków weszli na
ganek, a jeden z nich wcisnął dzwonek do drzwi. Chłopcy uśmiechnęli się do
siebie, słysząc ze środka melodyjkę „We wish you a merry Christmas”. Zaledwie
moment później w drzwiach pojawiła się młoda blondynka w fartuszku w aniołki i
mikołajowej czapce, trzymająca kuchennymi rękawicami tacę z gorącymi
piernikami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jesteście wreszcie! – zawołała
Meene z radością. – Już się baliśmy, że zatrzymała was śnieżyca! Zerwało nawet
linie telefoniczne, więc nie moglibyśmy się z wami skontaktować…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nigdy nie przegapilibyśmy świąt
w waszym towarzystwie. – Na przód gromadki wysunął się Ryu, kłaniając się nisko
pani domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Tymczasem
w korytarzu za nią pojawiły się kolejne znane postaci. John, w swetrze w
renifery, stanął za swoją żoną, odbierając od niej tacę z ciastkami, by ta
mogła przywitać się z gośćmi. Zaledwie moment później po schodach zbiegł do
nich także Lyserg, niosący na rękach dwuletniego synka gospodarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wesołych świąt! – zdążył tylko
zawołać i odłożyć małego chłopca na ziemię, zanim Ryu zamknął go w niedźwiedzim
uścisku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Powitania
trwały długo, jednak Yoh ciągle miał wrażenie, że czegoś brakuje. Perspektywa
spędzenia Bożego Narodzenia w gronie przyjaciół była wspaniała, a atmosfera w
domu Johna i Meene miała w sobie jakąś magię, lecz nadal coś było nie tak. Mogło
co prawda chodzić o duchy stróże, które z okazji świąt postanowiły urządzić
obchody we własnym gronie i tymczasowo opuściły swoich szamanów. Ale przecież
Amidamaru i pozostali pożegnali się z nimi jeszcze poprzedniego dnia… Pozostał
z nimi tylko Duch Ognia, jednak on grzecznie unosił się obok Hao.<o:p></o:p></span></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh spojrzał na brata,
rozmawiającego o czymś z Anną i Mantą, potem na Ryu nagabującego biednego
Lyserga, aż w końcu na dyskutujących o czymś Johna z Faustem i Rena
wyżywającego się na Choco za nieśmieszny żart o reniferach. I wtedy zrozumiał.
Ktoś pozostał w domu, w Japonii. I to całkiem sam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; padding: 0cm; text-align: center;">
<o:p><span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***</span></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i>Trochę wcześniej tego dnia</i> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Z głośnym
westchnieniem ulgi wyszedł z łazienki, od razu uprzedzając wszystkich, żeby dla
własnego dobra nie próbowali wchodzić do środka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Połączenie <i>Kurisumasu Keeki</i> i cheeseburgerów to jednak nienajlepszy pomysł… -
dodał, dziwiąc się trochę, kiedy nie usłyszał od nikogo wyrzutów za zajmowanie
toalety przez dwie godziny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W
ogóle, w domu było jakoś dziwnie cicho. Z sypialni nie słychać było
brazylijskich telenoweli Anny, nikt nie krzątał się w kuchni ani nie krzyczał
na Choco za nieśmieszne żarty. Zupełnie jakby…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hej, jest tu kto? – spytał
niebieskowłosy, rozglądając się po tokijskiej posiadłości przyjaciół.
Odpowiedziała mu tylko cisza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nawet
duch staruszka mieszkający w muszli klozetowej się nie odzywał, choć to akurat
mógł być skutek długiego „posiedzenia” Horo Horo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- No bez jaj, zostawili mnie! –
zawołał, wyrzucając ręce w górę w teatralnym geście.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Przez
chwilę pozostawał bez ruchu, zastanawiając się, co zrobić. W końcu jednak
wzruszył ramionami i udał się do kuchni, gdzie znajdował się telefon. Wygrzebał
w notatniku numer do Johna i Meene i zadzwonił. Niemal od razu w słuchawce
odezwał się damski głos:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">„Abonent czasowo niedostępny,
proszę zadzwonić później.”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Niezadowolony,
odrzucił słuchawkę i spojrzał za okno. Spadające z nieba płatki śniegu w niczym
nie przypominały mu rodzinnych stron, gdzie coś, co w Tokio nazwaliby zamiecią,
w jego wiosce było tylko lekkim prószeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Odezwał
się za to jego brzuch, wyraźnie domagając się pożywienia. Horo skierował się
więc do lodówki, w poszukiwaniu ulubionego wielorybiego tłuszczu. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Tymczasem w
gęstych krzakach rosnących nieopodal posiadłości Asakurów, kryło się trzech
mężczyzn. Jeden z nich był błękitnookim blondynem, noszącym odrobinę za duże
okulary, przez co wiecznie musiał je poprawiać. Był szamanem, lecz z pewnością
nie należał do grona przyjaciół bliźniaków Asakura. Wręcz przeciwnie, życzył im
– a w szczególności starszemu – śmierci. Co gorsza, sam starał się do niej
doprowadzić. A robił to na wiele sposobów. Niestety, ilekroć chciał pozbawić
„klony” życia, tylekroć ponosił sromotną porażkę. Aczkolwiek nie poddawał się,
wciąż mając wielką nadzieję, iż kiedyś dopnie swego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">I właśnie
dzisiaj, w Wigilię, on, wielki przywódca X-laws Marco Lasso, miał tego dokonać.
Zabić Hao Asakurę, demona w ciele nastoletniego chłopaka! Tutaj mogłoby zrodzić
się następujące pytanie: co zrobi z jego bliźniakiem, Yoh oraz resztą ich
przyjaciół? No cóż, chciał ich oszczędzić, ale tylko pod warunkiem, że nie będą
próbować ochraniać Hao. A biorąc pod uwagę fakt, iż to „zło wcielone” bardzo
wiele znaczy zarówno dla Yoh jak i jego przyjaciół, to raczej bez krwawej walki
się nie obejdzie...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Marco? – Z rozmyślań wyrwał go
głos jednego z jego towarzyszy, Chrisa Venstara. Był to wysoki, ciemnoskóry
mężczyzna o słusznej budowie ciała. Pochodził z USA.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ta? – wycedził przez zęby,
nawet nie zaszczycając Amerykanina spojrzeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie, żeby coś... Ale czy oni
nigdzie nie wyjechali? Patrz, w domu nie pali się żadne światło... – wyjąkał żołnierz
z trudem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Marco
zgrzytnął zębami. Szczerze? Chciał udusić Venstara. Dlaczego w jego pustej
łepetynie musiała zagościć taka myśl? To niemożliwe, że wyjechali! Hao Asakura
na pewno jest w domu i śpi sobie smacznie, nie wiedząc, że za parę minut straci
życie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie pali się światło, bo
wszyscy śpią, skończony kretynie. – warknął w odpowiedzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Aha. – mruknął Amerykanin. –
Hej, nie jestem „kretynem”, a przynajmniej nie „skończonym” – burknął urażony,
gdy tylko dotarł do niego sens słów blondyna. Po chwili nadął policzki oraz
skrzyżował ręce na piersi, co znaczyło mniej więcej tyle: „Mam focha i to wcale
nie 5-minutowego”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Przywódca
X-laws nie wytrzymał. Przejechał ręką po twarzy w geście kompletnego, życiowego
załamania. Za jakie grzechy musiał współpracować z tym debilem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie wyczuwam żadnych duchów. –
stwierdził kucający obok Venstara Larch Dirac, drugi z X‑lawsowskich idiotów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Na czole Marco pojawiła się
pulsująca żyłka. Przecież przed przybyciem na posesję Asakurów, tłumaczył im, że
duchy-stróże ich wrogów zniknęły na doroczne świętowanie dzień wcześniej, tak
samo jak ich Arcyduchy. Jak mogli o tym zapomnieć w ciągu zaledwie dwóch
godzin? Najwyraźniej ich mózgi były o wiele mniej pojemne niż sądził...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Poleciały na Hawaje. –
odpowiedział, mając cichą nadzieję, że Larch wyłapie sarkazm. Niestety, grubo
się pomylił, gdyż po chwili z ust mężczyzny padło krótkie pytanie „Samolotem?”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie, na jednorożcach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Naprawdę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Chodźmy już. – warknął blondyn,
chcąc jak najszybciej zakończyć tę – według niego – żenującą konwersację.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Stanęli przed
drzwiami. Marco dość szybko rozpracował zamek, przy czym przeszkodę oświetlał
latarką Larch. „Chociaż tego nie spaprał” – pomyślał okularnik, przekraczając
próg domostwa Asakurów jako pierwszy. Za niczym, niczym cienie, weszli jego
towarzysze. Nagle, ni stąd ni zowąd, usłyszeli czyjeś kroki. Dochodziły one z
głębi domu i, ku przerażeniu Diraca oraz Venstara, zbliżały się. Ktoś
ewidentnie szedł w ich stronę. „To na pewno Hao!” – krzyknął w myślach podekscytowany
Marco. Instynktownie zacisnął palce na rękojeściach Świętych Nożyc
Sprawiedliwości. Było to narzędzie, którym obcina się żywopłot, lecz Lasso
przerobił je na broń mającą odebrać starszemu Asakurze życie. Oczywiście, nadał
mu oryginalny wygląd. Jego rękojeści pomalował na biało i doczepił do nich
czerwone bombki. Na jednym z ostrzy wygrawerował wielki znak „X”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">O tak, niemal
widział jak po jednym ciachnięciu nożyc, głowa tego demona upada na podłogę.
Uśmiechnął się, niczym szaleniec, na myśl o szeroko otwartych, brązowych
oczach, w których będzie mógł dostrzec jedynie bezgraniczny szok. Aczkolwiek to
nic w porównaniu z tym, co go spotka po zabiciu Hao Asakury.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Tymczasem na
korytarzu zapaliło się światło. I tutaj Marco spotkał ogromny zawód, ponieważ w
ich stronę wcale nie szedł władca płomieni, tylko jeden z jego przyjaciół. Jak
on się nazywał? Chyba Boro Boro... <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Lasso zamrugał
zaskoczony, jednakże po chwili zdał sobie sprawę ze swojego pecha. A tak bardzo
chciał sprawić panience Jeanne radość na święta! Co z tego, że przy okazji
niewinny szaman straciłby życie? Marco o to nie dbał. Dla niego liczyły się
dwie sprawy: wywołać u ich wspaniałej przywódczyni szeroki uśmiech i zemścić
się na Hao za wszystko, co go spotkało z jego strony. Niestety, jak zawsze,
złośliwy los pokrzyżował mu plany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">„O nie, przyniosę jej głowę
Asakury na tacy! I nikt mnie przed tym nie powstrzyma, a już z pewnością nie
ten cały Boro Boro!” – krzyknął w myślach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jeśli będę musiał, zabiję
również tego szamana! – krzyknął na głos, co sprawiło, że Larch oraz Chris
podskoczyli ze strachu. Z kolei, chłopak, mylnie nazwany przez Lasso „Boro
Boro”, ani drgnął. Po prostu stał w miejscu, patrząc na trzech nieproszonych
gości z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Dopiero kilka minut później odwrócił się
na pięcie i poszedł w sobie tylko znaną stronę, mrucząc coś o wielorybim
tłuszczu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Członkowie X-laws,
wykorzystując okazję, postanowili ukryć się w łazience. Kto wie czy ten
niebieskowłosy zaraz nie wróci w towarzystwie Hao, który bez problemu skopałby
im tyłki? Niestety, trójka rycerzy
sprawiedliwości po otworzeniu drzwi prowadzących do łazienki, szybko zrozumiała,
że właśnie popełnili największy błąd w swoim życiu. Aczkolwiek, cóż oni mogli
poradzić? Musieli się gdzieś ukryć... A to, że musieli to zrobić akurat w
pomieszczeniu, spowitym żółto-zielono-brązową mgłą, śmierdzącą zgniłymi jajami
oraz kiszoną kapustą... No cóż, był to zwykły wypadek przy pracy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">O ile Marco i
Venstar wytrzymali okropny odór, o tyle Larch minutę po wejściu do „komory
śmierci” nie wytrzymał i zemdlał. Dwójka, która pozostała przy świadomości, już
miała wrażenie, że straciła towarzysza na zawsze, gdy ten nagle zaczął się cały
trząść. „To pewnie tylko drgawki pośmiertne”, stwierdził w myślach Chris, obserwując
jak ciałem Diraca wstrząsają konwulsje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Z
kolei, Lasso nie był zainteresowany, co się dzieje z Larchem, ponieważ całą
swoją uwagę poświęcił nasłuchiwaniu. Szczerze? Miał wielką nadzieję, że Boro
Boro nie wróci, gdyż zależało mu na jak najszybszym opuszczeniu zagazowanego
pomieszczenia. „Kto tu załatwiał swoją potrzebę? Człowiek czy jakieś wielkie zwierzę?!”
– pomyślał, gdy poczuł, iż niedługo on również straci świadomość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nagle ponownie
usłyszał kroki. Przeklął szpetnie. Czemu jego własne życie tak go nienawidzi?
Jednakże złość mu przeszła, kiedy na korytarzu zapanowała martwa cisza. „Co
jest?” – spytał sam siebie, mocniej przyciskając ucho do drewnianej powierzchni
obok klamki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Eh, pewnie dopadły mnie omamy
przez niedobór wielorybiego tłuszczyku, bo to przecież niemożliwe, żeby po domu
grasowali X-laws. Hej, chwila! Wiem, gdzie go schowałem! – usłyszał minutę
później głos chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Chwilę potem
do uszu Marco po raz trzeci dobiegły kroki, które zniknęły po upływie paru
sekund. Lasso wrzasnął w myślach „Wreszcie!” i szybkim ruchem otworzył drzwi.
Zaczął łapczywie nabierać powietrza do płuc. Chris, który wybiegł z łazienki
zaraz za nim, robił dokładnie to samo. Obydwoje nie zwracali uwagi na to, iż
zachowują się niczym wyrzucone na brzeg ryby. Liczyło się dla nich jedno:
odzyskanie oddechu. Szkoda tylko, że Larch nie miał takiej możliwości...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Zabiję go! – warknął blondyn,
gdy już wypełnił swoje płuca świeżym powietrzem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie chciałeś przypadkiem zabić
Hao Asakury? – spytał „inteligentnie” Venstar.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
A widzisz go gdzieś tutaj?! – krzyknął w odpowiedzi blondyn z pulsującą
żyłką na czole.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Chris pokręcił
przecząco głową. Marco tylko wywrócił oczami, poprawiając okulary, które w
łazience zaparowały na lekko żółty kolor. „O bogowie, za jakie grzechy mnie tak
karzecie?”, pomyślał zrozpaczony, wbijając wzrok w sufit. Niestety, nikt nie
udzielił mu odpowiedzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Weszli powoli na
piętro. Na szczęście, droga była czysta. Tak im się przynajmniej wydawało...
Podeszli niemalże na paluszkach do pierwszych, lepszych drzwi. Marco bez
namysłu je otworzył. Światło w pokoju, który znajdował się za nimi, było
zapalone. Blondyn zlustrował pomieszczenie wzrokiem. Niemal od razu w oczy
rzuciła mu się gęsta, niebieska czupryna. Jej właściciel gorączkowo czegoś
szukał w, stojącej obok okna, szafie. Chris, wiedząc, iż jego szef chce
zamordować chłopaka, postanowił go w tym wyręczyć. Zaczął iść w stronę szamana,
gdy nagle stracił widoczność. Sprawcą nagłego oślepnięcia Venstara była czyjaś
koszulka. Aczkolwiek, na tym jego cierpienie się nie skończyło. Nie minęła
sekunda, a na głowie mężczyzny wylądowało coś ciężkiego. Chris, zamroczony
bliskim spotkaniem z nieokreślonym przedmiotem latającym, który do lekkich nie
należał, nieświadomie zrobił kilka kroków do tyłu. Tym samym wpadając na Marco
i przewracając go...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Zejdź ze mnie, ty nic niewarta
kupo mięsa! – krzyknął zirytowany blondyn, czując na sobie wcale niemały ciężar
Amerykanina.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Niestety,
Venstar nie spełnił jego prośby, ponieważ był nieprzytomny, czego Lasso jeszcze
nie wiedział. Okularnik przeklął, gdy zrozumiał, że podczas upadku upuścił
nożyce. Z trudem zepchnął z siebie Chrisa i usiadł na podłodze, po raz kolejny
łapiąc łapczywie powietrze do ust. Popatrzył w stronę szafy. Niestety, nie
zobaczył przy niej Boro Boro... <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Musiał zejść na dół – mruknął,
sięgając po „broń”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Szczerze? Miał
już serdecznie dość tej chorej sytuacji! Ale nie mógł się tak łatwo poddać.
Nie, nie ze względu na zemstę na Hao... Marco w ciągu tych kilkunastu minut
zdążył obrać sobie nowy cel: zabicie niebieskowłosego. Przez tego idiotę musiał
schować się w łazience, w której śmierdziało gorzej niż w oborniku. Nie mówiąc
już o tym, że skrzywdził jego „pomocników”. Co z tego, iż zrobił to
nieświadomie? I tak musiał za to zapłacić!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Z tą myślą
Marco zerwał się na równe nogi, po czym, nie zaszczycając nieprzytomnego Chrisa
ani jednym spojrzeniem, podbiegł do schodów. O mały włos z nich nie spadł. Na
szczęście, w porę odzyskał równowagę i odległość dzielącą go od parteru pokonał
bez większego uszczerbku na zdrowiu. Przynajmniej fizycznym, bo na głowę to on
był już chory od dawna. Aczkolwiek nie przyznawał się do tego ani publicznie,
ani sam przed sobą...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Na parterze
usłyszał głośne, choć urywane jęki. „Najwyraźniej Larch powoli wraca do żywych”
– przemknęło mu przez myśl. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nagle z głębi
domu do jego uszu dotarł dźwięk tłuczącego się szkła. Szatański uśmieszek
zagościł na twarzy przywódcy X-laws, ponieważ doskonale wiedział, kto narobił
niepotrzebnego hałasu. Pod wpływem chwili, po raz pierwszy odkąd wszedł do
domostwa Asakurów, użył Świętych Nożyc Sprawiedliwości. Na szczęście, ich ofiarą
padło jedynie powietrze, gdyż jedynym, co chciał zrobić w tym momencie, było
sprawdzenie, czy zawiasy się nie zacinają.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Z
nieschodzącym uśmiechem zaczął iść w stronę, z której dobiegł hałas. Kilka
minut później stał w czymś rodzaju schowka. Taki wniosek wyciągnął, kiedy
zobaczył wyposażenie pomieszczenia; znajdowały się w nim detergenty oraz
narzędzia do walki z brudem, takie jak mopy, kilka szmatek czy miotły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Na środku
niewielkiego pokoiku zobaczył różową kałużę. Leżała w niej zakrętka, a wokół
plamy rozsypane były różnej wielkości szkła. Najwyraźniej Boro Boro musiał
rozbić słoik z jakimś detergentem. Samego chłopaka w schowku już jednak nie
było. Niespodziewanie do uszu Marco dotarł ten sam dźwięk, co kilka minut
wcześniej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Po nieudanych
poszukiwaniach w schowku, Horo postanowił udać się do salonu. Przypomniał
sobie, że widział kiedyś Annę niosącą kilka puszek wielorybiego tłuszczu gdzieś
w tamtym kierunku. Kojarzył nawet skrzypienie parkietu, więc przypuszczał, że
gdzieś w podłodze może być ukryty schowek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Potrzebował
tego tłuszczu coraz bardziej, bo czuł, że zaczyna mieć omamy. Widzieć X-laws w
Wigilię w domu swoich przyjaciół? Nie, to głupie. Zbyt głupie, żeby było
prawdziwe. Zwłaszcza, że X-laws nigdy nie byliby takimi idiotami, by rzucać się
na wielkiego, groźnego Hao Asakurę z sekatorem… Prawda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zaczął od
poszukiwań w miejscu, gdzie najłatwiej było odsunąć dywan. Sam zdziwił się, i
to bardzo, kiedy rzeczywiście natrafił na klapę w podłodze. Cóż, głupi ma
zawsze szczęście.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Albo i
niekoniecznie. Kiedy otworzył schowek, znalazł w środku tylko kolejną porcję
środków czyszczących i jakiś smar w szklanym słoiku. Zdenerwowany, wyrzucił go
za siebie, słysząc tylko odgłos stłuczonego szkła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Schowek okazał
się głębszy niż mu się wydawało początkowo. Aby sięgnąć dna, musiał mocno się
pochylić. Skupiony na swoim zadaniu, z szumem w uszach od braku ukochanego
jedzenia, nie usłyszał nawet, jak pewien wysoki blondyn zaciekle walczy z
grawitacją.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Marco wybiegł
ze schowka, zupełnie zapominając o różowej plamie. Stanął prosto w nią, przez
co jeden z jego butów pokrył się śliską substancją. W pewnym momencie stracił
równowagę i, chcąc za wszelką cenę utrzymać się na nogach, zaczął machać rękami
niczym zepsuty wiatrak, przy okazji upuszczając nożyce. Niestety, biedak nie
wiedział, że to tylko początek jego bliskiego spotkania z panią choinką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Wciąż walcząc
o utrzymanie się na nogach, wpadł, a właściwie wjechał na śliskich butach do
salonu. Stała tam żywa choinka obwieszona różnymi ozdobami: bombkami,
kolorowymi łańcuchami, koralikami, gwiazdkami i lampkami. Gdzieniegdzie wisiały
też papierowe aniołki, mikołaje i płatki śniegu zrobione przez Pirikę oraz
Tamao. Na czubku świątecznego drzewa dumnie sterczała pięcioramienna gwiazda.
Niestety, Marco nie zauważył choinki. Dlaczego? Cóż, nadal zaciekle walczył o
utrzymanie równowagi. Czemu nie patrzył pod nogi? Albo chociaż nie szedł
powoli, tylko biegł?! Teraz miał słono zapłacić
za swoją głupotę...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Blondyn
przegrał walkę z grawitacją. Upadł na podłogę. Niestety, w trakcie swojego
krótkiego lotu chwycił się rozpaczliwie za lampki i pociągnął choinkę ze sobą. Z
początku nic się nie działo; tylko lampki spadły z gałęzi, bo doniczka dzielnie
opierała się ciężarowi mężczyzny. Dopiero minutę po tym jak Marco zaliczył
glebę, świąteczne drzewo „wspaniałomyślnie” postanowiło go dobić. I to
dosłownie! Nie minęła sekunda, kiedy Lasso został bezceremonialnie
przygnieciony stertą, ostrych niczym szpilki, igieł.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nienawidzę świąt – warknął, gdy
usłyszał cichy trzask. Marco doskonale wiedział, co właśnie zaszło – jego
okularki podzieliły los tych bombek, które miały nieszczęście stłuc się przy
bliskim spotkaniu choinki z podłogą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Mieli
szczęście, że Duch Ognia nie dołączył do pozostałych stróżów i nie musieli
dzięki temu kłopotać się z biletami na samolot. Praktycznie od razu, gdy Yoh
zorientował się, że brakuje wśród nich szamana z Hokkaido, wskoczyli na grzbiet
ognistego potwora i polecieli z powrotem do Japonii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Pierwszą
rzeczą, która rzuciła im się w oczy po przybyciu do tokijskiej posiadłości, był
wyłamany zamek. Bracia spojrzeli po sobie niepewnie i z podwójną ostrożnością,
powoli nacisnęli klamkę. W korytarzu
było ciemno i pozornie, wszystko wydawało się być w porządku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Z
daleka widzieli światło pochodzące z salonu. Na palcach przeszli wzdłuż holu,
szerokim łukiem omijając łazienkę, której drzwi z jakiegoś powodu pozostawały
otwarte. Ze środka wydobywał się zapach tak obrzydliwy, że Hao zastanawiał się,
czy to przypadkiem domowe duchy nie wyłamały zamka, chcąc się wydostać na
zewnątrz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Przechodząc
obok, Yoh z roztargnieniem zerknął do łazienki. Przeszedł dalej, początkowo nie
zauważając leżącego na ziemi nieprzytomnego Larcha. Po dwóch krokach zdał sobie
jednak sprawę, że coś było nie tak i zawrócił, ciągnąc ze sobą brata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Chcesz mnie udusić tym odorem?!
– syknął Hao, opierając się. Nie chciał zbliżać się do tej komory gazowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Cicho. Patrz. – Yoh wskazał na
leżącego na podłodze członka X-laws.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Hao
miał na twarzy wyraz totalnego obrzydzenia pomieszanego z zaskoczeniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Myślisz, że nie żyje? – spytał
brata, nie spuszczając wzroku z niespodziewanego gościa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Obawiam się, że nikt nie
przeżyłby tego smrodu dłużej niż przez kilka sekund. – Yoh pochylił głowę,
chcąc uczcić pamięć zmarłego. W tym jednak momencie Larch wydał z siebie dziwny
dźwięk i poruszył się lekko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Hao
podszedł bliżej, zatykając nos, i niezbyt delikatnie kopnął Strażnika
Sprawiedliwości w brzuch. Ten jęknął, ale się nie obudził.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wytrzymały gość – stwierdził,
po czym szybkim krokiem opuścił łazienkę. – Zajmiemy się nim później, bo zaraz
sam padnę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh
skinął głową, zgadzając się na tę opcję. Przeszli dalej, wciąż dosyć niepewni,
co zastaną w salonie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Czegokolwiek
jednak się spodziewali, na pewno nie był tym Horo siedzący pod ścianą i z
błogością na twarzy zajadający się wielorybim tłuszczem, który wyciągnął ze
skrytki pod choinką. A propos choinki, leżała ona na ziemi, otoczona przez
kawałki szkła z rozbitych bombek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yy… Horo? To tu się stało? –
spytał Hao, wciąż w lekkim szoku spoglądając na salon. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- I czemu w naszej łazience leży
nieprzytomny członek X-laws? – dodał od razu Yoh.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Niebieskowłosy
podniósł wzrok na bliźniaków i podbiegł do nich z uśmiechem. Cała jego twarz
umorusana była ulubioną przekąską, a pełny brzuch wystawał spod zbyt krótkiej
koszulki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hej, chcecie trochę? – Podsunął
im puszkę z tłuszczem pod nos. Kiedy bliźniacy jednocześnie odmówili, Usui
zastanowił się nad pytaniem młodszego Asakury. – Chwila… Jaki członek X-laws? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nie
zdążyli mu odpowiedzieć, gdyż w tym momencie spod choinki dał się słyszeć
przytłumiony jęk. Bliźniacy spojrzeli po sobie niepewnie i podeszli do drzewka,
aby je podnieść. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Trudno
opisać ich zdziwienie, kiedy pod gałęziami ujrzeli „rozpłaszczonego” Marco,
którego biały uniform cały ponabijany był igłami. Jego zwykle uczesane włosy
wyglądały, jakby przebiegło po nich stado wiewiórek ściganych przez wściekłego
koguta. Okulary leżały potłuczone kilkanaście centymetrów od jego twarzy. Obok
ręki leżał wielki, biały sekator, do którego przywiązane były (obecnie
potłuczone) bombki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Przywódca
X-laws podniósł wzrok, mrużąc oczy i próbując rozpoznać stojące nad nim
postaci. Hao zastanawiał się, jak duża była jego wada wzroku. W końcu Włoch
wstał i otrzepał się, starając się zachowywać normalnie, co zdecydowanie mu się
nie udało, bo raczej ciężko wyglądać normalnie będąc całym w igłach i
kolorowych szkiełkach z ozdób świątecznych. Nie wspominając o tym, że moment
wcześniej leżało się przygniecionym przez choinkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ej, a on tu skąd? – spytał po
chwili Horo, wciąż nie przestając zajadać się tłuszczem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Bliźniacy
spojrzeli na niego jak na idiotę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Chcieliśmy cię spytać o to samo
– powiedział Yoh, nie spuszczając wzroku z Marco. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ten
z kolei zerkał od jednego Asakury do drugiego, starając się bez okularów
rozpoznać, który jest tym właściwym. W końcu położył jedną rękę na ramieniu Yoh
i pochylił się nad nim, palcem drugiej celując prosto między ciemne oczy
nastolatka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ty… Ty już od dawna powinieneś
nie żyć. Twoja głowa miała być prezentem na święta dla naszej Świętej Panienki
Jeanne. Ty…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nie
dokończył, ponieważ Hao zdzielił go drewnianym Mikołajem w potylicę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- I po problemie. – Ognisty
szaman wzruszył ramionami. – To teraz opowiadaj, Horo, co tu się działo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Właściwie… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zanim
zdołał powiedzieć coś więcej, do salonu wszedł Chris. Jego krok był bardzo
niepewny i jedną ręką ciemnoskóry członek X-laws musiał się podeprzeć o
framugę. Drugą trzymał się za głowę, na której wyrósł wielki guz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Więcej was tu matka nie miała!?
– zdenerwował się Hao.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- O, cześć – przywitał się dość
nieprzytomnie żołnierz i pomachał do nich z głupkowatym uśmiechem. –
Wesołych…ten, tego… Świąt. Albo walentynek… Cokolwiek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh
obrzucił spojrzeniem najpierw Chrisa, potem nieprzytomnego Marco aż w końcu
Horo i Hao, którzy wydawali się równie zdezorientowani całą sytuacją jak on. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Chyba trzeba będzie zadzwonić
do Jeanne, żeby wzięła stąd tych swoich psycholi – stwierdził.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Początkowo
planowali przeszukać Marco w poszukiwaniu jakiegoś identyfikatora, na
którym mógłby znajdować się numer
telefonu. Z pomocą przyszedł im jednak Horo, który najnormalniej w świecie
podszedł do Chrisa, który usiadł sobie na kanapie i spytał go:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Znasz może telefon do Jeanne?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ku
zdumieniu bliźniaków, członek X-laws wyrecytował numer z pamięci. Cały czas
uśmiechał się przy tym jak idiota. Bracia zaczęli się zastanawiać, co mu się
właściwie przytrafiło. Horo wzruszył tylko ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Niedługo
później, Hao dzwonił już do głównej siedziby Strażników Sprawiedliwości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Żelazna Dama Jeanne, słucham.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hej, tu Hao. Słuchaj, mam taką
sprawę. Są Święta i chyba każdy ma prawo do chwili spokoju, nie? Mieliśmy chyba
jakąś niepisaną umowę, żeby się nie zabijać w Boże Narodzenie. A twoi pozbawieni
mózgów debile wpadli do nas do domu z sekatorem i tak trochę zepsuli nastrój.
Mogłabyś coś z nimi zrobić?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Tuż
po jego słowach, dziewczyna się rozłączyła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zaledwie
kilkanaście minut później, bliźniacy siedzieli z Horo na kanapie i spoglądali
na Jeanne, która ze skruszoną miną stała przed nimi. Jej trzej sługusi ustawili
się za nią: Chris nadal w dość osobliwym stanie, Larch śmierdzący gorzej niż
skarpetki Horo i Marco, który najchętniej zapadłby się pod ziemię. Poza nimi
wraz z liderką przybyli Cebin i Porf, jednak ci dwaj pełnili tylko coś w
rodzaju tylnej straży i nie odezwali się nawet słowem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ja… bardzo, bardzo was
przepraszam, że moi chłopcy zrobili coś takiego. Ja… nie wiem, co ich napadło.
Święta to Święta, niezależnie, czy jest się złym czy nie. Wszyscy zasługują na
trochę świątecznej radości… - powiedziała liderka X-laws smutno. – Przepraszam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Bliźniacy
wymienili się porozumiewawczymi spojrzeniami. Po chwili ciszy, która miała
stworzyć lekkie napięcie u nieproszonych gości, odezwał się Hao.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Czekam na przeprosiny z ich
strony. – To mówiąc, wskazał na trzech winowajców. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Marco
obrzucił go spojrzeniem wypełnionym najszczerszą nienawiścią. Jednocześnie
Chris uśmiechnął się i powiedział swobodnie:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Sorry, nie chcieliśmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Po
chwili przeprosił również Larch. Marco nadal stał niewzruszony, nie chcąc zniżyć
się do poziomu proszenia o wybaczenie Największego Zła Tego Świata. Jeanne
zacisnęła zęby i głową pokazała mu, żeby się pospieszył. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Początkowo,
blondyn bardzo się opierał, jednak kiedy liderka podeszła do niego i stanęła mu
na stopę butem na obcasie, zmienił zdanie i wydukał:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Przepraszam… - Miał przy tym
minę skazańca, ale Hao to wystarczyło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Przeprosiny przyjęte. – Jego
ton tak bardzo przypominał ton urażonej księżniczki, że Yoh omal nie wybuchł
śmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Widać
było, jak Jeanne nieco się rozluźniła. Na jej buzi pojawił się nawet delikatny
uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Dziękuję. – To były najbardziej
szczere, sympatyczne słowa, jakie kiedykolwiek od niej usłyszeli. – To my… już
pójdziemy. Przepraszam, że zepsuliśmy wam Święta…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Hao
z satysfakcją przyglądał się, jak skruszeni X-laws wychodzą z ich salonu. Jego
brat nie podzielał jednak jego nastroju i podbiegł do Jeanne, kiedy stała już w
drzwiach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- A wy… Macie gdzie spędzić te
Święta?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Dziewczynka
spojrzała na niego z zaskoczeniem malującym się w czerwonych oczach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zaledwie
godzinę później, wszyscy zebrali się w domu Meene i Johna, tym razem już w
komplecie. A nawet mieli więcej niż komplet. Do stołu dostawiło się dodatkowe
sześć krzeseł dla wciąż dość onieśmielonych członków X-laws. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Pomimo
początkowej niezręcznej atmosfery, z czasem rozmowy stały się coraz
swobodniejsze i po kolacji wszyscy zachowywali się jak najlepsi przyjaciele.
No, może poza Marco, który dąsał się cały wieczór i nie odwracał wzroku od ich
cudownej liderki. Później miał opowiadać, jak to „Ich kochana Jeanne
wspaniałomyślnie oszczędziła Hao Asakurę w Święta”, ale i tak nikt go nie
słuchał. Niektórzy się niestety nie zmieniają.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Hao
i Yoh siedzieli razem na kanapie, spoglądając na przyjaciół. Doskonale
wiedzieli, że już jutro wszystko powróci do normalności, ale i tak cieszyli się
z obecnej sytuacji. Ren i Lyserg dyskutowali o czymś z Cebinem, Ryu i John
rozmawiali z Larchem o żelu do włosów, dziewczęta zachwycały się jedwabistością
włosów Jeanne i obgadywały chłopaków, Chris śmiał się do rozpuku z żarów Choco,
któremu Ren i Horo wspaniałomyślnie nie grozili śmiercią. Pozostali zajadali
się ciasteczkami Meene albo brali udział w świątecznym karaoke.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nadal nie wierzę, że zaprosiłeś
ich na Święta – powiedział Hao z uśmiechem. Początkowo był bardzo przeciwny
pomysłowi brata, ale teraz już zdołał się do niego przekonać. – Nie chce się
wierzyć, że mogę być z nimi w jednym pokoju bez obaw, że zaraz ktoś zaraz
wyceluje we mnie z pistoletu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Właściwie to nie do końca… -
zaśmiał się Yoh, gdyż przed nimi stanął mały synek Johna z plastikową strzelbą
w ręce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Pif paf! – zawołał chłopczyk i
kiedy Hao udał, że został trafiony, roześmiał się szczerze i pobiegł pochwalić
się tacie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- No dobrze, ale technicznie to
była strzelba! – bronił się starszy bliźniak. Młodszy tylko poczochrał mu
włosy. – Chyba zacznę wierzyć w cuda. – Wrócił do poprzedniego tematu,
wskazując na Marco, któremu Choco nałożył rogi renifera. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Boże Narodzenie to okres cudów,
nie ma się czemu dziwić – powiedział z uśmiechem Yoh. Hao przytulił go mocno i
wyszeptał:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Masz rację. Wesołych świąt,
Yoh.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wesołych świąt, Hao.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> To
były najprzyjemniejsze Święta w ich życiu.</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXdt2fVvYCx0EX899RJC5YzZUdnBiL6gOSJu5zU-TD8C55zsbcMKeGZ5-odMHs98BMqlIpAjqVBYEia9NCg8y64ca79gYnV3T1QKu7tLHy62KlcddwWY7oZjn-4hi-uQKbU-ZF_us30E4/s1600/fa_la_la_la_la_by_dezu_the_shaman-d6woy4f.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXdt2fVvYCx0EX899RJC5YzZUdnBiL6gOSJu5zU-TD8C55zsbcMKeGZ5-odMHs98BMqlIpAjqVBYEia9NCg8y64ca79gYnV3T1QKu7tLHy62KlcddwWY7oZjn-4hi-uQKbU-ZF_us30E4/s1600/fa_la_la_la_la_by_dezu_the_shaman-d6woy4f.png" height="232" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-30780219898751121382014-10-25T23:24:00.000+02:002014-10-25T23:41:33.185+02:00Koniec<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Witajcie :)</span><br />
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Po długich przemyśleniach, wreszcie podjęłam decyzję. Tak jak pisałam to w poprzedniej notce informacyjnej, fabuła tego bloga leży, nie podoba mi się już to opowiadanie i wszystko, co było tu pisane od końca Turnieju było stworzone na siłę.</span><br />
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Planowałam wprowadzić tu wątek Johna, który finalnie wykorzystałam jako prolog mojego opowiadania o X-Laws, a także opisywać przygody naszych szamanów podróżujących po świecie i rozwiązujących problemy ludzi w najróżniejszych miejscach. Ale po prostu nie wyszło.</span><br />
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zdecydowałam, że nie ma sensu udawać, że kiedyś odwieszę tego bloga. Właściwie to od momentu, kiedy opublikowałam poprzednią notkę pytałam się "A dlaczego tego po prostu nie zakończyłaś?". To właśnie teraz robię.</span><br />
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Oficjalnym zakończeniem bloga jest rozdział 38. Wraz z końcem Turnieju kończy się to opowiadanie. Myślałam nad usunięciem późniejszych rodziałów, ale czytelnicy mają prawo zobaczyć, jak bardzo spadła jakość fabuły (nie to, że była ona jakaś ambitna xD).</span><br />
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Ten blog jest więc blogiem zakończonym. Cieszę się, że mogę to powiedzieć, bo daje mi to swego rodzaju ulgę. Nie lubię pozostawiać rzeczy niedokończonych. :)</span><br />
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie oznacza to, że nie będzie tu już żadnych nowych notek. Nie chcę zaśmiecać pozostałych blogów, dlatego to właśnie tutaj co jakiś czas będę wrzucać jakieś oneshoty. :) Najbliższy - mam nadzieję - powstanie na Gwiazdkę. :D</span><br />
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Raz jeszcze dziękuję wszystkim za wsparcie i liczę, że spotkamy się jeszcze na moich pozostałych blogach:</span><br />
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.two-souls-asakura.blogspot.com/">Two Souls Asakura</a></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="http://www.justice-is-love.blogspot.com/">X-Laws: Pod Skrzydłami Aniołów</a></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Kocham Was, </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Yohao</span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqxQQD93YZPfRO4_pctwzKSzgY70a_5oZaOc929BPpmF-gSZ58aAL_wdlqQoYo9wcEDPhx3Pu9r1B2ZBYXJ-kxm1e0wcBbBzUVp-ruV6gYJNu9fcWH3kFTz6P2bf722ReoCy_BbvT-DJY/s1600/51105629_6787732_m.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqxQQD93YZPfRO4_pctwzKSzgY70a_5oZaOc929BPpmF-gSZ58aAL_wdlqQoYo9wcEDPhx3Pu9r1B2ZBYXJ-kxm1e0wcBbBzUVp-ruV6gYJNu9fcWH3kFTz6P2bf722ReoCy_BbvT-DJY/s1600/51105629_6787732_m.png" height="320" width="271" /></a></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-58281897573997536402014-01-26T10:00:00.000+01:002014-10-25T23:14:42.589+02:00Czas na zmiany<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jakieś dwadzieścia miesięcy temu pewna dziewczynka postanowiła wrócić do serialu, którym zachwycała się w dzieciństwie. Jedynymi bohaterami, jakimi stamtąd zapamiętała byli dwaj bracia bliźniacy, Asakurowie. Kiedy tylko obejrzała pierwszy odcinek, poczuła, że na tym się nie skończy. Świat szamanów i ich duchów zupełnie zawładnął jej sercem, dlatego już po kilku dniach miała za sobą wszystkie 64 odcinki. Lecz to nie wystarczało. Chciała więcej, dlatego zaczęła sama w myślach tworzyć nową historię dla bohaterów.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A potem się zaczęło. Z nudów szukała obrazków z ulubionymi postaciami, aż natrafiła przypadkiem na blog z opowiadaniem. Z początku ilość rozdziałów odstraszyła ją i uciekła. Jednak czarne tło i czerwone litery zdawały się przyciągać. Parę tygodni później, gdy były już wakacje, zabrała się za czytanie. Historia Yoh i Hao jako pogodzonych braci wydawała się dla niej niesamowita. Zarazem, po części zgadzała się z jej własnymi wyobrażeniami. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W ciągu kolejnych dwóch miesięcy szukała i czytała wiele blogów, co coraz bardziej nakłaniało ją do podzielenia się swoją historią. W końcu, 7 września 2012 roku zdecydowała się założyć własnego. Tak narodziło się My Asakura Twins. Z początku tempo dodawania rozdziałów było naprawdę szybkie, bo niekiedy w ciągu tygodnia pojawiało się do 4 postów. Ich jakość z pewnością pozostawiała wiele do życzenia. Z czasem, rozdziały zaczęły pojawiać się coraz rzadziej.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dzisiaj jest 26 stycznia 2014. Od ostatniego rozdziału minęły ponad trzy miesiące. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pewnie zastanawiacie się, po co to piszę. Myślę, że to będzie najlepsze wytłumaczenie mojej decyzji. Kilka dni temu, po rozmowie z zaufanymi osobami, zdecydowałam, że nie ma sensu dalej tego ciągnąć. Ta historia przestała mi się podobać, a ja nie jestem w stanie napisać nic sensownego. Gdy tylko zaczynałam, po paru linijkach kasowałam wszystko. Powiem szczerze, iż żałuję, że nie skończyłam tego bloga razem z Turniejem Szamanów. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Moim celem nie jest wzbudzenie w czytelnikach litości. Chcę po prostu być z Wami szczera. Nie idzie mi, dlatego zawieszam tego bloga. Wiem, że jeszcze w poprzednim poście zapewniałam, że tego nie zrobię, ale to chyba najrozsądniejsze wyjście. Kto wie, może kiedyś poczuję jeszcze chęć do powrotu tutaj. Sądzę jednak, że nie w najbliższej przyszłości. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jestem pewna, że zgodzicie się ze mną, że fabuła tego bloga leży. Nie dzieje się tu nic ciekawego, a ostatnie rozdziały były pisane na siłę. Dużo lepiej czuję się na Two Souls Asakura i teraz głównie na tym blogu chcę skupić moją wenę związaną z Asakurami. Nie oznacza to jednak, że chcę prowadzić tylko jedno opowiadanie.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pomysł na napisanie historii innej niż wszystkie narodził się w mojej głowie już ponad rok temu, gdy jednym z ważniejszych bohaterów My Asakura Twins przypadkiem stał się John Denbat. Może to zabrzmieć śmiesznie, ale naprawdę polubiłam X-laws. Ba, pokochałam ich! Dlatego zaczęłam się zastanawiać, co by to było, gdyby więcej osób zapałało do nich sympatią. Widziałam, jak John i Meene zaczęli pojawiać się na coraz większej ilości blogów, co sprawiało mi niesamowitą radość. </span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W tym miejscu po raz kolejny muszę podziękować pewnym osobom, z którymi rozmawiałam na ten temat. Jak się okazało, są oprócz mnie osoby, które ciekawią losy X-laws. </span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="color: #ffe599;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="color: #ffe599;">Jako że dzisiaj są urodziny Meene, uznałam, że to odpowiednia data, by uroczyście ogłosić otwarcie </span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="color: #ffe599;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="color: #ffe599;"><a href="http://justice-is-love.blogspot.com/">X-laws - Pod Skrzydłami Aniołów</a></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wszystkich czytelników, którzy w trakcie czytania polubili Johna, Meene czy Lyserga, serdecznie zapraszam :) Wraz z tą informacją, pojawił się tam prolog.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Raz jeszcze dziękuję wszystkim osobom, które czytały My Asakura Twins. Dziękuję tym, kórzy zostawiali tu dłuższe i krótsze komentarze. Dziękuję tym, którzy pokazywali mi moje błędy, co na pewno pomogło mi w dalszym pisaniu. Dla Was pojawi się tutaj wkrótce walentynkowy oneshot, który będzie dla mnie zarazem pożegnaniem z MAT'em. Akcja dziać się będzie tuż po powrocie bliźniaków z finału. A kto zostanie głównym bohaterem? Tego dowiecie się wkrótce :)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Szczerze Wam oddana, Yohao</span></div>
Unknownnoreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-8909730185463032192013-12-24T00:00:00.000+01:002013-12-24T00:00:08.705+01:00Wesołych Świąt!<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">W Betlejem mieście Zbawiciel się rodzi...</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Niech się Wam, mili, najlepiej powodzi.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Niech Wam służy szczęście o każdej godzinie.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">I niech Was dobrego nic w życiu nie minie!</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Tym razem nie chcę się zbyt długo rozpisywać. Mogę jedynie przeprosić za to, że ostatnio coś mało publikuję. Prawda jest taka, że co siadam nad rozdziałem na tego bloga, to mam ochotę wykasować wszystko. Nie wiem, chyba potrzebuję trochę przerwy. Zawieszać nie zawieszam, ale po prostu robię przerwę. Dlatego też w najbliższym czasie możecie się spodziewać czegoś nowego na blogu Two Souls Asakura. Przykro mi, że tak wyszło, ale najwidoczniej tak musi być. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zanim jeszcze przejdziemy do Świąt, musze się pochwalić mikołajkowym prezentem i historią z nim związaną:</span><br />
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha7KLlsTo4Aj8hLbYMIN7NYtZb8g7zislebIW9r2QuOhOmbyev9F-91UJM820Wl5D1XfWKsuktSRuh4MHn15UiXdrXKXMcaxfFTiDi0_6Cl-VzTx-Asw50u28ynog-ISFdBWrH5wCeXpY/s1600/20131210_153458.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha7KLlsTo4Aj8hLbYMIN7NYtZb8g7zislebIW9r2QuOhOmbyev9F-91UJM820Wl5D1XfWKsuktSRuh4MHn15UiXdrXKXMcaxfFTiDi0_6Cl-VzTx-Asw50u28ynog-ISFdBWrH5wCeXpY/s320/20131210_153458.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Torba ta jest jednym z najlepszych prezentów jakie kiedykolwiek dostałam <333</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Wyobraźcie sobie, że szłam z tą torbą korytarzem i zaczepił mnie jeden chłopak o rok młodszy, którego wcale nie znam. Serio, nawet nie wiem jak ma na imię i do której klasy chodzi xD Wiem tylko, że ma świetną koszulkę z Death Note'a. Ale to pomińmy.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Wyobraźcie sobie, że ten chłopak normalnie, przy kolegach z klasy spytał mnie "Hej, ty jesteś Ania, nie? Oglądasz "Shaman King"?" Myślałam, że go ucałuję <3 Byłam taka wzruszona, że masakra! Potem pytał też o inne anime, a mi się tak ciepło na sercu zrobiło :D Zdobyłam nowego przyjaciela! xD</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">A teraz już w atmosferze świątecznej :)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Co prawda dowiedziałam się już ostatnio, że to z pewnością nie jest oryginalny pomysł, co dosyć skutecznie zniechęciło mnie do publikowania... Jednakże ktoś powiedział mi, że to tak jak z blogami - bohaterowie i zamysł podobny, lecz interpretacja różna. Dlatego chciałam Wam przedstawić moją własną interpretację "Opowieści Wigilijnej" Charles'a Dickens'a :) </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Poza tym, życzę Wam zdrowych, radosnych Świąt, mnóstwa prezentów pod choinką, wspaniałych przyjaciół, niezapomnianego Sylwestra i spełnienia wszystkich najskrytszych marzeń! Wesołych Świąt!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Lojalnie ostrzegam! To coś ma 13 stron A4, więc polecam czytać, kiedy ma się więcej wolnego czasu :D</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="border-bottom: solid #4F81BD 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-themecolor: accent1; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 4.0pt 0cm;">
<div align="center" class="MsoTitle" style="text-align: center;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: large;"><i>Opowieść Wigilijna</i></span><o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Izumo, 24 grudnia 2011 <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Mimo
że Japonia to kraj, gdzie chrześcijanie stanowią mniej niż jeden procent
populacji, świętowanie Bożego Narodzenia już od wielu lat było dla jej
mieszkańców czymś całkowicie naturalnym. Chociaż pozbawione religijnego
podtekstu, Święta dla Japończyków zawsze były czasem spędzanym z osobami, które
się kocha. Dla większości to właściwie coś w rodzaju drugich walentynek, gdzie
można spędzić cudowny wieczór tylko we dwoje. Niektórzy jednak lubią spędzać je
rodzinnie, siedząc przy jednym stole i rozdając sobie wzajemnie prezenty. Do
takich rodzin należą także państwo Akimori. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wspaniała
choinka, ozdobiona w srebro i złoto przez Megumi, stała w kącie jadalni, od
razu przyciągając wzrok przechodzących obok domowników. Leżało pod nią już
całkiem sporo kolorowych paczek i toreb z prezentami, aż proszącymi się o
odpakowanie. Jednak na to trzeba było jeszcze trochę poczekać.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Rodzice
przygotowywali właśnie podwieczorek, którego głównym punktem było tzw.
Kurisumasu Keeki – niezwykle słodkie ciasto z grubą, lukrową polewą. Ich dwaj
siedmioletni synowie zaciekle próbowali dobrać się do słoika z piernikami,
który ich mama położyła na najwyższej półce komody. Niestety, z dość marnym
skutkiem. Nie pomogło branie brata „na barana” ani też wspinanie się na dosyć
chybotliwy taboret. Przy trzeciej próbie obaj bliźniacy wylądowali na ziemi,
otoczeni błyszczącym łańcuchem, którym została przyozdobiona szafka, a którego
złapał się Daichi, kiedy stracił równowagę.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Chłopcy, nie można was spuścić
z oka nawet na parę minut! – Ichigo, ojciec chłopców wszedł do pomieszczenia i
karcąco spojrzał na synów. – Poczekajcie jeszcze trochę, a wszyscy razem zjemy
podwieczorek. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Mężczyzna,
choć naprawdę kochał swoich dwóch łobuzów, tym razem naprawdę był na nich zły.
Nie dość, że od samego rana plątali się wszystkim pod nogami i narzekali, że im
się nudzi, to jeszcze przeszkadzali. Gdyby chociaż jego ojciec Sōichirō tu był…
Ale niestety, nadal nie wrócił do domu. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W
tym momencie, jak na zawołanie dał się słyszeć szczęk zamka w drzwiach.
Zaledwie moment później, w pokoju pojawił się uśmiechnięty dziadek bliźniaków.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jak dobrze, że jesteś, Otō-san!
Razem z Megumi zajmujemy się przygotowywaniem posiłku i nie ma kto pilnować
chłopców… A nie da się ich zostawić samych nawet na parę minut. – To mówiąc,
Ichigo wskazał na wyplątującego się z łańcucha Daichi’ego.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Starszy
pan zaśmiał się i potargał włosy starszego z braci, który przyszedł go
przywitać.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Cóż, myślę, że znajdę dla
chłopców jakieś zajęcie… - odparł Sōichirō, pocierając brodę dłonią.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Zostawiam ich pod twoją
opieką, Otō-san – powiedział jego syn, kierując się z powrotem w stronę kuchni.
– Podwieczorek wkrótce będzie gotowy – dodał z uśmiechem.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Bliźniacy
zostali w pokoju razem z dziadkiem, który przysiadł na poduszce pod ścianą. Nie
byli do końca pewni, jak się zachować. Co innego kraść ciastka, kiedy rodzice
nie patrzą, a co innego być pod stałą obserwacją najstarszego członka rodziny.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ech, chłopcy, chłopcy… -
westchnął Sōichirō z uśmiechem. – Co byście powiedzieli na jakąś opowieść?
Powiedzmy, opowieść wigilijną? – zaproponował, przybierając wygodniejszą
pozycję. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Opowieść Wigilijną..? Chyba
mama już to nam kiedyś czytała… - zastanawiał się głośno Daichi, jednak w tym
momencie otrzymał mocnego kuksańca od brata.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Cicho! – ofuknął bliźniaka Daiki
i zawołał: - Mów dziadku!<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Starszy
pan zaśmiał się. Następnie poczekał aż wnukowie usadowią się wygodnie obok
niego. Po kilku sekundach zastanowienia zaczął swoją opowieść:<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Przenieśmy się teraz do Tokio,
trzy lata po przerwaniu Turnieju szamanów…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> To był mroźny,
grudniowy poranek. Większość ludzi na ulicach opatulała się mocno płaszczami,
by uniknąć wszechogarniającego śniegu, który padał nieprzerwanie już od kilku
dni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Jedną z mniej
zatłoczonych ulic przedzierał się przez zaspy niewysoki siedemnastolatek,
powoli, lecz nieustannie, zbliżając się do celu swojej podróży, jakim był dom
jego najlepszego przyjaciela. <i>„W sumie…”
– </i>pomyślał Manta z goryczą, zanim jeszcze wyszedł tego dnia na dwór. – „<i>Powinienem chyba go nazywać byłym
przyjacielem…”<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ilość białego
puchu na ulicy i chodnikach zwiększała się z każdą chwilą i pługi ledwo
nadążały z odśnieżaniem. Nawet długonogie osoby miały problem z
przemieszczaniem się, nie mówiąc już o niziutkim Oyamadzie, który w ciągu
ostatnich trzech lat urósł zaledwie o dwa centymetry, a teraz ledwo widział
znad wysokich zasp. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Łatwo chyba wam
będzie wyobrazić sobie jego szczęście, gdy wreszcie dotarł pod drzwi
posiadłości Asakury. Z zewnątrz nie zmieniła się ona zbytnio, jednak Manta
dobrze wiedział, że to tylko pozory. Od momentu, gdy Yoh zerwał zaręczyny z
Anną i zupełnie odciął się od przyjaciół, dom zdecydowanie stracił swój dawny
majestat. Rzecz jasna nadal mieszkały w nim duchy-rezydenci, a nawet porządek
był w miarę utrzymany, jednak brakowało w nim życia i tej pozytywnej aury,
którą dawniej roztaczał wokół siebie młody szaman. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Oyamada zadzwonił
do drzwi, lecz nikt mu nie otwierał. Dawniej po prostu wszedłby do środka bez
pukania, jednak w ostatnim czasie po prostu zaczął się bać reakcji przyjaciela.
Gdyby sprawa nie była tak ważna, prawdopodobnie jasnowłosy chłopak odpuściłby i
wrócił do domu, nie chcąc denerwować Asakury. Ale jednak była.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Siedemnastolatek
nacisnął klamkę, a drzwi otworzyły się przed nim. Yoh rzadko zamykał, jeżeli
był w domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Cześć Yoh, to ja, Manta – zawołał jasnowłosy, wchodząc do środka.
Właściciela pomarańczowych słuchawek nigdzie jednak nie było widać. To w sumie
nie zdziwiło gościa aż tak. Dobrze wiedział, gdzie ukrywał się jego przyjaciel.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nie czekając na
nic, skierował się w stronę pomieszczenia przekształconego w coś w rodzaju
siłowni. Tak jak się spodziewał, zastał tam młodego Asakurę, leżącego na ławce
i podnoszącego ciężary. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zapewne dawniej
coś takiego wydawałoby się niemożliwe, jednak Yoh naprawdę ogromnie się
zmienił. Od dwóch lat głównym sensem jego życia było trenowanie. Chciał stać
się najsilniejszym szamanem i wygrać Turniej, kiedy tylko go wznowią. Oyamada
do końca nie wiedział, dlaczego jego dawny przyjaciel tak się uparł przy swoim
postanowieniu. Niezależnie - poniedziałek czy niedziela, dni powszednie czy
święta – nie przerywał swojego treningu. Jak nie doskonalił kontroli ducha z
Amidamaru, to zwiększał swoją siłę lub kondycję poprzez rozmaite ćwiczenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Czego chcesz? Nie widzisz, że trenuję? – spytał oschle szatyn między
jednym a drugim podniesieniem sztangi. Patrząc na ciężarki, młodzieniec
potrafił już wycisnąć ponad sto dwadzieścia kilogramów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ja… - zmieszał się niski chłopak. – Wiesz, dzisiaj jest Wigilia, a
jutro Święta… Tak pomyślałem… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Wyduś to z siebie – mruknął Yoh, odkładając sztangę i przenosząc się
do pozycji siedzącej. Jego włosy, teraz o jakieś dziesięć centymetrów dłuższe
niż dawniej, lepiły się do spoconego czoła. Asakura przetarł twarz ręcznikiem i
pociągnął łyk z leżącej na ziemi butelki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Chcieliśmy urządzić wspólne święta… Wszyscy przyjadą! Ren, Horo,
Ryu, Faust… Nawet Anna!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Na dźwięk imienia
byłej narzeczonej, wyższy szaman drgnął. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- I co w związku z tym? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- No… - Manta zmieszał się. – Chciałem cię zaprosić, byś spędził ten
dzień z nami. Chcemy zjeść razem kolację około osiemnastej. Co ty na to? Będzie
tak jak dawniej…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie – zaprzeczył od razu Yoh. – Po pierwsze, od śmierci Lyserga i
Choco nic nie będzie jak dawniej. Po drugie, nie mam na to czasu, muszę
trenować. – Po tych słowach, Asakura nałożył swoje nieodłączne słuchawki na
uszy (które były chyba jedynym elementem, który pozostał w jego życiu bez
zmian) i skierował się w stronę bieżni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ramiona Oyamady
opadły. W głębi ducha nastolatek naprawdę liczył na to, że chociaż w Święta uda
mu się wyciągnąć Yoh na chwilę. Jednak przyjaciel był teraz zupełnie inny niż
dawniej. A wszystko z powodu tamtej walki w Kręgu Totemów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Przez kilka minut
nikt się nie odzywał i jedynie uderzanie stóp szatyna o bieżnię wydawało jakiś
dźwięk. Chłopak wydawał się zupełnie pochłonięty w muzyce i swoich ćwiczeniach,
więc Manta, chcąc nie chcąc, ruszył w stronę wyjścia. Po drodze spotkał jednak
Amidamaru. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Przykro mi, że musiałeś to przeżyć, Manta… - powiedział duch. Na
jego twarzy widać było smutek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Naprawdę nic do niego nie dociera? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Niestety. Próbowałem go przekonywać, ale to jak grochem o ścianę.
Jeżeli chcesz, spróbuję porozmawiać z nim jeszcze dzisiaj wieczorem. Może
chociaż na Święta zrobi wyjątek i przerwie trening. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Dziękuję, Amidamaru – odparł Oyamada, patrząc z nadzieją na
samuraja. – Wesołych świąt!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wesołych świąt, Manta. Pozdrów wszystkich – odpowiedział Amidamaru,
spoglądając jeszcze, jak opatulony ciepłymi ubraniami siedemnastolatek wychodzi
na śnieżną wichurę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> <i>„Nigdy bym nie przypuszczał, że będę tęsknić
za towarzystwem ludzi…” </i>– pomyślał z goryczą samuraj, zastanawiając się, w
jaki sposób zacząć rozmowę z młodym Asakurą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie – to była jedyna odpowiedź, jaką Amidamaru otrzymał od Yoh. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Był wieczór,
młodzieniec miał już za sobą wiele godzin morderczego treningu. Ostatnie trzy
spędził wraz z duchem stróżem na ćwiczeniu szybkości tworzenia kontroli ducha.
Obecnie potrafił to zrobić w mniej niż jedną sekundę, nie wypowiadając nawet
komendy na głos. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh, przecież nic się nie stanie, jak opuścisz jeden trening, by
spotkać się z przyjaciółmi… - Samuraj nie poddawał się, chociaż czuł, że sprawa
jest już przegrana. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Kiedy wznowią Turniej, to będą moi rywale. Nie mogę sobie pozwolić
na okazywanie im litości – odparł oschle Asakura. – Ale jeśli chcesz, to leć do
nich, baw się dobrze...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie zostawię cię przecież… Jestem twoim duchem stróżem – powiedział
Amidamaru, jak przystało na dobrego ochroniarza. To smutne, że teraz nawet
relacje tej dwójki zaczęły przypominać te między Renem a Basonem sprzed paru
lat. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- A szkoda, czasem mógłbyś – mruknął Yoh, popijając wodę o smaku
pomarańczowym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> To zupełnie zbiło
ducha z tropu. Przecież robił wszystko, by pomóc młodemu szamanowi. Znosił
dzielnie jego mordercze treningi, które także dla niego stanowiły ogromny
wysiłek. Starał się, jak tylko mógł, lecz najwidoczniej to wciąż było za mało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Chciał coś
powiedzieć, jednak w tym momencie zobaczył pewien znajomy przedmiot, który
Asakura wyciągnął i położył na stoliku. Nagrobek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Skoro tak stawiasz sprawę… Wesołych świąt, Amidamaru. – To mówiąc,
Yoh zmusił swojego stróża do schowania się w swoim małym, ziemskim lokum. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Sam zaś udał się
na górę, do swojego pokoju. Niestety, gdy chciał włączyć lampę, jak na złość
padła żarówka. Niezadowolony podszedł po ciemku do szafy, by wyciągnąć z niej
piżamę, gdy usłyszał dziwny dźwięk. Coś jak trzaskanie płomieni. W tym momencie
ujrzał przed sobą swój wyraźny cień, który powstał w wyniku jakiegoś bardzo
silnego światła za jego plecami. A to mogło oznaczać tylko jedno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- No, no… Nie spodziewałbym się po tobie aż takiej zmiany… - usłyszał
cichy głos tuż obok swojego ucha. Poczuł na plecach dziwne ciepło, od którego
aż przeszedł go dreszcz. Nie czuł go od walki w Kręgu Totemów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Duchu Ognia… - Gdy Yoh się odwrócił, jego ton nie był jeszcze zbyt
pewny. Po chwili jednak młodzieniec wyprostował się i przyjął pozycję gotową do
obrony. – Co cię tu sprowadza? Przecież nie należysz już do Hao. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Szmaragdowe oczy
płomiennego stworzenia błysnęły. Mimo że było teraz w swojej zmniejszonej
formie, nadal pozostawało śmiertelnie groźnym przeciwnikiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Prawdą jest, że Hao nie może korzystać z mojej mocy, gdyż sam nie ma
ani grama foryoku, a ja ponownie mieszkam w wymiarze Króla Duchów. Mimo to,
nadal pozostaję jego stróżem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Na ułamek sekundy
na twarzy Asakury pojawił się strach, natychmiast jednak zamaskowany przez dwa
lata ciężkiego treningu, który wyrobił w nim nie tylko siłę fizyczną, ale także
odporność psychiczną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Czyli co? Chcesz mnie zabić, tak? Spalić na popiół i przynieść
mojemu braciszkowi w pudełeczku na Gwiazdkę? – zakpił młody szaman. Zdziwił
się, i to dosyć znacznie, kiedy otrzymał od ducha odpowiedź przeczącą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie. Nie jestem tutaj, by cię skrzywdzić. Jestem tu, bo chcę ci
pomóc – powiedziało spokojnie ogniste stworzenie. – A przy okazji pomóc Hao. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie potrzebuję twojej pomocy, i bez tego radzę sobie bardzo dobrze.
A z tego, co mi wiadomo, Hao raczej nie będzie chciał skorzystać z mojej pomocy
– mruknął szatyn. – Gdy się ostatnim razem widzieliśmy, wyraził się dosyć
jasno. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Był wtedy… - zaczął stróż starszego z bliźniaków, jednak urwał. –
Zresztą, nieważne. Nie przybyłem tu na jakieś pogaduszki. Przysyła mnie Król
Duchów. Ma co do ciebie plany, jednak nie podoba się mu twoje obecne
zachowanie. Dlatego też tej nocy odwiedzą cię trzy duchy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Asakura nie miał
pojęcia, co o tym myśleć. Jakie plany w stosunku do niego mógł mieć sam Król
Duchów? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Po co? Czy ty nie mógłbyś przekazać mi tego zamiast nich? –
zainteresował się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Po pierwsze, jestem jednym z elementarnych duchów i należy mi się
trochę więcej szacunku, bachorze! – zdenerwował się stróż Hao. – A po drugie,
nie do ciebie należy kwestionowanie słów samego Króla. Jesteś tylko szamanem i
nikim więcej. Radzę to sobie zapamiętać, gdyż to właśnie zgubiło twojego brata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Po tych słowach
Duch Ognia zniknął w płomieniach, pozostawiając po sobie tylko swąd spalenizny.
Yoh potrząsnął głową i rozejrzał się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ech, stek bzdur. – Machnął ręką i wrócił do przygotowywania się do
snu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Tej samej nocy,
Asakurę obudził dziwny dźwięk. Coś jak delikatne dzwonienie, przyjemne i
tajemnicze. Niezwykle ciche, a zarazem niedające spokoju. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Co się… - zaczął chłopak sennym głosem, powoli rozchylając powieki.
Dobrze, że nie próbował się podnosić, bo zaledwie parę centymetrów nad jego
twarzą zwisał dziwnie znajomy, błękitny kryształ. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wesołych Świąt! - O ile wahadełko z czymś się mu kojarzyło, Yoh nie
mógł nie rozpoznać głosu swojego dawnego przyjaciela.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Lyserg? – spytał z niedowierzaniem, przecierając oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Rzeczywiście,
młody detektyw siedział na parapecie obok i spoglądał przez okno na padający
śnieg, kontrastujący z ciemnym niebem. Jego sylwetka w świetle księżyca była
lekko przezroczysta. Wygląd Anglika niewiele się zmienił. Jedynie włosy nie
odstawały tak bardzo na boki, a sam chłopak urósł o jakieś dziesięć
centymetrów. Jego wahadełko wróciło już do właściciela, chowając się w rękawie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> - Skąd się tu wziąłeś? Przecież
ty… Twój duch został od razu wchłonięty przez Króla Duchów, kiedy… - Szatyn
urwał, nie chcąc wspominać o momencie śmierci młodego detektywa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Kiedy zginąłem? Cóż, tak było. Ale teraz wypełniam zadanie, które mi
powierzył. Jestem Duchem Minionych Świąt Bożego Narodzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Na te słowa, w
powietrzu dało się słyszeć jakby echo dzwoneczków i dziecięcego śmiechu. Ciemny
pokój został oświetlony przez kilka świec, których światło zaczęło coraz
bardziej drażnić oczy szamana. Zasłonił je rękami, nie wiedząc, co się dzieje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Po kilku
sekundach dotarł do niego niezwykły huk. Otworzył oczy i rozejrzał się. Znajdowali
się w Kręgu Totemów, a nad nimi trwała właśnie walka z Hao. Duch Ognia połączył
się już z Królem i w tej chwili zamiast czerwienią, jarzył się złotem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nigdy mnie nie pokonacie! – Śmiał się władca płomieni, stojąc na
ramieniu swojego stróża. Wszyscy walczący z nim szamani używali swoich
najsilniejszych ataków.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh spoglądał na
to z niedowierzaniem. Mimo że bitwa niejednokrotnie śniła mu się po nocach, nie
przypuszczał, by miał ją zobaczyć na żywo jeszcze raz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Co tu… - zaczął, lecz przerwał mu Lyserg:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To działo się dokładnie w Wigilię, mogłeś tego nie zauważyć, ale to
prawda – oznajmił Anglik. – Wtedy właśnie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nie skończył, bo
w tym momencie tuż obok nich coś dużego wylądowało z dość głośnym hukiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- CHOCO!!! – usłyszeli wrzask walczących. Rzeczywiście, jakieś trzy
metry od nich leżało martwe ciało komika. Chociaż Asakura już zdążył się z tym
pogodzić, nie mógł powstrzymać własnego krzyku. Wtedy z góry rozległ się głos
młodszego Lyserga:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jak mogłeś?! Jesteś potworem, nikim więcej! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Tuż po tym zielonowłosy
chłopak w stroju X-laws zaszarżował prosto na Hao, wykorzystując do tego całą
swoją siłę. I to go zgubiło. Ognisty szaman posłał w jego stronę potężną
płomienną kulę, która od razu dobrała się do ciała nastolatka. Dał się słyszeć
tylko przeraźliwy jęk, po czym Duch Ognia połknął duszę Anglika.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh odwrócił
wzrok, nie mogąc na to patrzeć. To był jeden z najgorszych momentów jego życia.
Stracił dwóch przyjaciół, i to w tak krótkim czasie. Wcześniej także zginęło
wiele znajomych mu szamanów, może nie przyjaciół, ale jednak. Wszyscy
członkowie X-laws, nawet Marco i Jeanne… Kilku członków Rady, drużyna Icemen…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Płaczesz? – Asakura usłyszał głos swojego przewodnika. – Przecież to
już się zdarzyło… Zresztą, zaraz będzie po wszystkim.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Rzeczywiście, w tym
momencie młodsza wersja Yoh otrzymała foryoku od wszystkich szamanów i zadała
ostateczne cięcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To by było wszystko z tamtej Wigilii… - powiedział do siebie Lyserg,
a świat wokół nich jakby zafalował. Szatyn chwycił go za nadgarstek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie, czekaj! Chcę zobaczyć, jak…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ale było już za
późno. Znajdowali się już w jego pokoju, jednakże coś się tu nie zgadzało. Po
krótkim rozglądnięciu, Yoh zdał sobie sprawę, że coś uległo zmianie. Z boku
szafy wisiał przyklejony stary plakat Soul Boba, na niepościelonym tatami
walały się jakieś ubrania. Harusame leżało porzucone w kącie, a półki aż
krzyczały o odkurzenie. Czyli mniej więcej tak, jak jego pokój wyglądał rok po
przerwaniu Turnieju. Wtedy, gdy…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nagle rozległ się
dzwonek do drzwi. Dopiero teraz Asakura zobaczył, że w rogu pokoju siedziała
skulona niepozorna postać, która teraz uniosła głowę. To był on sam, tylko o dwa
lata młodszy. Zupełnie inna postać niż teraz czy rok wcześniej. Ten Yoh był
wychudzony, o podkrążonych oczach i nieobecnym spojrzeniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Poznajesz ten dzień? – spytał Lyserg, spoglądając przez okno, jak
jakaś postać w czarnej bluzie z kapturem stoi w ogrodzie i obserwuje dom.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Aż za dobrze… - odparł szaman. Po jego arogancji nie było nawet
śladu. On po prostu się bał. – Lys, zabierz mnie stąd! Błagam! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wybacz, ale nie mogę. Chodź. – Zielonowłosy chwycił przyjaciela za
nadgarstek i przeteleportował ich obu do ogrodu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Przybysz odrzucił
już kaptur, ukazując długie, brązowe włosy i wściekłe spojrzenie. Gospodarz
spoglądał na niego z mieszaniną zaskoczenia, ulgi i strachu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- H-Hao..? – szepnął młodszy Yoh, nie wierząc w to, co widzi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jak widać – mruknął Ognisty Szaman. – Nie przyszedłem tu na
pogawędki. Chcę postawić sprawę jasno. Przegrałem tę walkę, straciłem całe swoje
foryoku, a Duch Ognia wrócił do Króla Duchów. Ale mimo to żyję i chcę tylko
jednego. Nie szukaj mnie. Nienawidzę cię i nie chcę cię nigdy więcej widzieć.
Po prostu zostaw mnie w spokoju. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hao… Byłem pewien, że cię zabiłem… - Piętnastolatek nadal nie mógł
uwierzyć w to, co widzi. Cały poprzedni rok spędził w absolutnej depresji,
która pojawiła się w nim po zabiciu własnego bliźniaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Bo prawie to zrobiłeś. Dlatego właśnie tu jestem. Nie po
przeprosiny, chociaż te z pewnością by się mi należały. Żegnaj, mój bracie… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zaraz potem
starszy z chłopaków odwrócił się i odszedł, a młodszy powziął swoje
postanowienie odnośnie treningów. Nie będzie więcej rozpaczał. Nie ukorzy się w
ten sposób już nigdy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie do
ogrodu wyszła Anna, na jej twarzy widać było zaniepokojenie. W ciągu ostatniego
roku to ona stale próbowała pocieszać Asakurę, chociaż i tak nikomu nie udawało
się do niego dotrzeć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Czy to był Hao..? – spytała blondynka z niedowierzaniem, kładąc dłoń
na ramieniu narzeczonego. Ten natychmiast ją strącił.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nieważne – mruknął, nie patrząc w stronę dziewczyny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh, powiedz mi, co się stało!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nic się nie stało! – krzyknęła wtedy młodsza wersja Asakury,
podnosząc rękę, jakby chciała uderzyć Kyoyamę. Chłopak powstrzymał się w
ostatniej chwili.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Lyserg, weź mnie stąd… - poprosił siedemnastoletni Yoh, ciągnąc
zielonowłosego detektywa za płaszcz. Ten jednak stał niewzruszony. Tymczasem
piętnastoletni szatyn kontynuował:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Zostaw mnie wreszcie w spokoju! Jeżeli tak ma wyglądać nasze
narzeczeństwo, to ja zrywam te idiotyczne zaręczyny! Na Króla Duchów, nie
interesuje mnie, co sobie pomyśli rodzina! Mam to gdzieś, odejdź!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Anna słuchała
tego oniemiała. Z początku wyglądała nawet tak, jakby chciała uderzyć swojego
chłopaka, jednak jej dłonie zaczęły drżeć. Spojrzała na niego zaszklonymi
oczami i pobiegła w stronę domu, głośno trzaskając drzwiami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jeszcze tego samego dnia opuściła to miejsce na zawsze… - powiedział
Lyserg smutno. – A Ty zdążyłeś się dodatkowo pokłócić z Amida…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Przestań! – krzyknął siedemnastolatek, przerywając Anglikowi. – Po
co to wszystko?! Myślisz, że tego nie pamiętam?! Że te wszystkie zdarzenia nie
śnią mi się po nocach?! Co to w ogóle ma być?! Wracamy do domu, teraz! –
rozkazał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Diethel spojrzał
tylko zrezygnowanym wzrokiem na dawnego przyjaciela, po czym świat wokół nich
zafalował. Yoh zamknął oczy, a gdy je otworzył, znajdował się już we własnej
sypialni. Po duchu nie było nawet śladu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Chłopak westchnął
i przeczesał palcami włosy, próbując zebrać myśli. Jednak było ich za dużo. W
końcu uznał, że najlepiej zrobi kładąc się znów do łóżka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Muszę chyba wcześniej chodzić spać, bo zaczynam mieć zwidy… -
mruknął i przykrył się kołdrą po same uszy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Miał wrażenie, że
ledwo co zamknął oczy, gdy do jego nosa doszedł przyjemny zapach pierników. Po
chwili usłyszał też coś jakby trzaskanie ognia w kominku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Co do…? – zdziwił się, lecz wtedy ktoś mu przerwał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jak nazywa się śpiewający renifer w zaprzęgu Mikołaja? – odezwał się
wesoły głos, prawdopodobnie bardzo blisko szatyna. – Renifer Lopez! Hahaha!!!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Choco..? – Yoh otworzył oczy i zobaczył komika tarzającego się ze
śmiechu po podłodze. – To nie było śmieszne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie? – zmartwił się McDonnel. – To może to? Co robi kulturysta w
Święta? – Tu komik zrobił efektywną pauzę. – Bombki! Czaisz, bombki! Hahaha! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jesteś duchem, prawda? – spytał niezbyt przytomnie Asakura,
wygrzebując się z pościeli. Od razu tego pożałował, gdy poczuł chłodny powiew z
otwartego okna. Szybko chwycił kołdrę i owinął się nią jak kocykiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak – potwierdził komik, po czym uzupełnił: - Konkretnie, jestem
teraz Duchem Teraźniejszych Świąt Bożego Narodzenia. I mam ci coś bardzo
ważnego do pokazania!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh rozejrzał się dookoła, przecierając
uprzednio oczy. Wciąż czuł przyjemny zapach smacznego, świątecznego jedzenia. Zobaczył,
że pod ścianą jego pokoju piętrzy się stos najróżniejszych smakołyków i
ozdóbek. Poczuł skurcz w żołądku, który przypomniał mu o dość skromnej kolacji,
jaką zjadł tego wieczora. Chciał sięgnąć po jedną z mandarynek, jednak wtedy
Choco chwycił go za nadgarstek i pociągnął w przeciwnym kierunku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Chodź, zobaczysz coś! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zanim Asakura
zdążył chociaż trochę mocniej owinąć się kołdrą, komik wyciągnął go na zewnątrz
w samej yukacie, którą szatyn nosił do spania. Jakimś magicznym sposobem unieśli
się w górę, ponad miasto. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Tokio nigdy nie
zaznawało spoczynku, niezależnie od pory dnia czy roku. Wielkie neony
oświetlały ulice, a odgłosy samochodów słychać było w całym mieście. Świąteczne
dekoracje zdobiły budynki, toteż z wielu okien uśmiechały się do przechodniów
Mikołaje i aniołki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Dokąd mnie zabierasz? – Yoh próbował przekrzyczeć silny wiatr.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wody nie wybierasz?! – przekręcił jego słowa komik. – Cóż, jak
wolisz to możemy iść potem na gorącą czekoladę! Kakaomania! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zanurkowali
prosto między jakieś dwa, wysokie budynki. Była to ewidentnie niezbyt przyjazna
okolica. W takich miejscach często czaili się bandyci i wandale. Stanęli na
chłodnej, wilgotnej ziemi, spoglądając w stronę jakiejś obskurnej kafejki,
gdzie może i ceny nie były zbyt wysokie, ale równały się niestety z jakością
sprzedawanych produktów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W pewnym momencie
drzwi otworzyły się z charakterystycznym dźwiękiem dzwonka, a na zewnątrz ktoś
wyrzucił jakiś worek. A przynajmniej tak wyglądało to na pierwszy rzut oka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wynoś się stąd i nigdy więcej nie wracaj! Nie potrzebujemy tu
klientów bez grosza! – wydarł się właściciel i z trzaskiem zamknął swój lokal.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh spojrzał na
postać, którą wcześniej wziął za zwykły worek. Ktoś miał na sobie tylko brudne,
rozciągnięte ubranie i cały trząsł się z zimna. Długie, ciemne włosy były
posklejane, a chude dłonie ewidentnie sine. W jednym, strasznym momencie
Asakura rozpoznał ową osobę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hao… - szepnął do siebie, zupełnie zaskoczony. Jego brat, nie dość,
że w tak strasznym stanie, nawet w połowie nie przypominał dawnego siebie.
Wychudzony, o wyniszczonej twarzy i przygaszonym spojrzeniu. Cały drżał,
otaczając się rękami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Bezwiednie,
właściciel pomarańczowych słuchawek wyciągnął dłoń w stronę bliźniaka. Jego
słowa sprzed dwóch lat zupełnie wyleciały mu z pamięci. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Choco, przecież on może umrzeć z wychłodzenia! – zawołał, wiedząc
dobrze, że dawny władca płomieni i tak go nie usłyszy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Może. Ale w sumie czemu cię to interesuje? – spytał komik,
nienaturalnie poważnym głosem. – Zdaje się, że przyrzekłeś sobie go
nienawidzić? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- J-ja… - Yoh nie potrafił się zdobyć na słowa gniewu, widząc tego
biednego chłopaka, który był w tej chwili cieniem samego siebie. Gdzie się
podziały ta pewność siebie i arogancja najpotężniejszego szamana na świecie? <i>„Zginęły wraz z jego foryoku.” </i>– mruknął
jakiś głosik w sercu szatyna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie
jakaś zgraja mężczyzn w kominiarkach zaczęła się zbliżać do wychudzonego
chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- I co? Wróciliśmy po naszą zapłatę – powiedział jeden z nich, który
wyglądał na przywódcę bandy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Hao szepnął coś
tylko w odpowiedzi, na co otrzymał mocny cios w policzek od jednego z bandytów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Co powiedziałeś!?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- N-nie mam dla was pieniędzy… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie
dwaj mężczyźni unieśli w górę pałki, które trzymali w rękach. Zamachnęli się, a
w tym momencie obraz zaczął się dziwnie zamazywać. Yoh odwrócił się w stronę
Choco, spoglądając na niego z mieszaniną przerażenia, złości i błagania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Co się dzieje?! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nic takiego, to wszystko, co miałem ci pokazać, jeśli chodzi o to
miejsce – odparł spokojnie komik. Nawet jemu odechciało się żartów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Po paru sekundach
ich otoczenie zupełnie się zmieniło. Znajdowali się teraz w domu Manty,
miejscu, gdzie kiedyś Yoh spędzał znaczną część swojego czasu, a do którego nie
zaglądał od dobrych dwóch lat. Tak jak pamiętał, główny salon ozdobiony był
girlandami ze złotych koralików i aniołków, a w centralnej części pomieszczenia
stała pięknie przystrojona choinka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Obok, przy
niewysokim stole, siedzieli na poduszkach wszyscy starzy przyjaciele Asakury:
Ren, Horo, Faust, Ryu, Pirika, Tamao, Jun i rzecz jasna sam domownik, Oyamada.
Wszyscy zajadali się ciastkami i rozmawiali na jakiś temat, śmiejąc się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie do
pomieszczenia weszła Anna, a Yoh aż zaniemówił z wrażenia. Nie widział jej dwa
lata, a dziewczyna od tego czasu niesamowicie się zmieniła. Miała teraz dość
długie włosy, sięgające mniej więcej za łopatki, obecnie lekko pokręcone, a
także zdecydowanie nabrała kobiecych kształtów, co podkreśliła w uroczej,
mikołajkowej sukience. Co prawda reszta dziewcząt (które, tak na marginesie,
również wydoroślały) także miała na sobie taki strój, jednak to już nie
interesowało Asakury. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Anna… - szepnął do siebie, czując w piersi szybsze bicie serca. Od
razu zganił się za takie uczucie, przypominając sobie, że przecież sam z nią
zerwał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie
Ryu podniósł swój kubek z gorącą czekoladą i powiedział uroczyście:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Proponuję wznieść toast za mistrza Yoh!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Reszta popatrzyła
na niego z zaskoczeniem. Jako pierwszy odezwał się wtedy Ren: <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie sądzę, by miało to sens. On i tak ma nas gdzieś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Racja – zgodził się z nim Horo. – Dwa razy z rzędu odmówił spotkania
się z nami. Nie odpisuje ani nie oddzwania. Skoro my go nie obchodzimy to czemu
on miałby obchodzić nas?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Sądzę, że jeszcze nie powinniśmy go skreślać z listy… - zaczął
nieśmiało Manta, jednak przerwała mu Anna:<br />
- Nie, oni mają rację. Nie ma sensu nawet o nim myśleć. On nie żyje. Nasz Yoh
zginął w Kręgu Totemów razem z Lysergiem i Choco.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Na te słowa,
wszyscy zasmucili się i pochylili głowy, chcąc uczcić zmarłych minutą ciszy.
Obraz po raz kolejny zaczął się rozmywać. Komik pociągnął przygnębionego
siedemnastolatka za rękę, chcąc odciągnąć go od tego niezbyt przyjemnego
obrazu. Asakura nic nie powiedział i posłusznie pozwolił się zabrać z powrotem
do domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Kiedy już
znajdowali się w jego pokoju, usiadł na łóżku i oplótł nogi rękami, pytając:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Czy oni naprawdę mnie tak nienawidzą? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Mają powód – odparł duch, całkowicie poważnie. – Ale głowa do góry!
W końcu sam chyba chciałeś się od nich odciąć, nie? Więc to w pewnym sensie
spełnienie twoich planów! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Szatyn nic nie
odpowiedział. Westchnął tylko i spojrzał w okno, rozmyślając. W pewnym momencie
odwrócił się, zdając sobie sprawę z czegoś bardzo ważnego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Choco, czy… - zaczął, lecz zdał sobie sprawę, że Amerykanina już
nigdzie nie ma. Pozostawił po sobie tylko niezwykły mętlik w głowie młodego
szamana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Domyślając się,
co wkrótce nastąpi, Yoh nie kładł się już spać. Przysiadł na parapecie, tak jak
wcześniej Lyserg, i czekał na ostatniego ducha. Zerknął na zegar. Była już
prawie trzecia w nocy, przez niektórych uważana za godzinę demonów. Wskazówka minutowa
zbliżała się powoli do dwunastki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Tik-tak, tik-tak…<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wybiła trzecia. W
tym momencie, drzwi do sypialni chłopaka otworzyły się z trzaskiem, a z nich
wypłynęło mnóstwo białego dymu. Pośród niego, siedemnastolatek ujrzał jakąś
postać w bieli. Miała na sobie mundur wojskowy, jednak twarz ukryta była pod
kapturem. Yoh poczuł, jak jeżą mu się włoski na karku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Przybysz nie
odezwał się ani słowem i jedynie wskazał bladym, chudym palcem na okno za
plecami szatyna. Szyba nagle zniknęła, a chłopak poczuł, jak coś ciągnie go na
zewnątrz. Wypadł. Zaczął spadać, zimne powietrze przeniknęło do każdego
centymetra jego ciała. Zamknął oczy, gotów na upadek. Lecz żadnego upadku nie
było. Zaskoczony rozchylił powieki i ujrzał znajomy stadion.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Byli w Patch
Village. Słońce piekło niemiłosiernie, więc wszyscy ludzie próbowali znaleźć
sposób na walkę z upałem. Członkowie rady zarabiali krocie na zimnych napojach
i mini-wentylatorach, a szamani władający żywiołami związanymi z zimą
dziękowali Królowi Duchów za swoją moc. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jest dwudziesty czwarty grudnia dwutysięcznego czwartego roku! Jest
trzydzieści osiem stopni w cieniu, a my rozpoczynamy finał wielkiego Turnieju
Szamanów! – odezwał się z głośników głos Radima, który jako jedyny z członków
rady nie siedział w loży honorowej, a stał przy wentylatorze na arenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Finał? – Zaskoczony Yoh spojrzał na swojego przewodnika. Ten jednak
nie ruszał się nawet o milimetr. Wciąż pozostawał w kapturze, a wokół niego
unosiła się dziwna biała mgła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jak dobrze wiecie, tym razem walki w ćwierćfinale i półfinale
odbywały się w tajemnicy. Dlatego też mam zaszczyt ogłosić, że zawodnikami,
którzy zmierzą się dziś na tej arenie będą… - Radim zrobił krótką pauzę, a
publiczność zamarła. – Yoh Asakura!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Siedemnastolatek
nie mógł w to uwierzyć. Jego marzenie, cel, do którego dążył od tak dawna
został osiągnięty! Nie mógł powstrzymać szerokiego uśmiechu. Z dumą spoglądał
na swoją doroślejszą wersję, która wchodzi na arenę, witana mnóstwem okrzyków i
wiwatów. O dziwo, rozległo się też dosyć sporo gwizdów. Wystarczyło jednak
jedno spojrzenie zawodnika, by antyfani natychmiast ucichli. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Tymczasem sędzia
prowadzący kontynuował:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Oraz… Hao Asakura!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> To zupełnie zbiło
naszego bohatera z tropu. Hao? Jak to możliwe?! Przecież on utracił swoją moc,
a także ducha stróża! Nie mógł w to uwierzyć. A jednak. To był on. Ognisty
szaman powrócił.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zaledwie chwilę
później rozpoczęła się walka. Kontrole ducha były oszałamiające. Olbrzymie,
potężne, pozornie niepokonane. Nie trzeba było jednak wiele, a starszy z
bliźniaków zaczął zdobywać przewagę. Co najgorsze, nie zadawał zwykłych ciosów.
Robił wszystko, by nie uszkodzić młodszego brata, a jedynie zadać mu jak największe
cierpienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh z przeszłości
zdał sobie sprawę, że Władca Płomieni po prosto bawi się jego starszą wersją. Duch
Przyszłych Świąt położył mu na ramieniu swoją kościstą dłoń i zabrał szatyna
nieco bliżej walczących, by usłyszeć rozmowę walczących.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jak mogłeś?! – krzyczał Hao, zarzucając przeciwnika gradem ognistych
pocisków. – Liczyłem, że jesteś inny! Zostawiłeś mnie! Wierzyłem, że będziesz
chciał mi pomóc! A ty odwróciłeś się ode mnie, jak wszyscy!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Sam tego chciałeś! – bronił się dziewiętnastoletni Asakura, tworząc
tarczę. Nie mógł marnować foryoku na ataki. – Powiedziałeś, bym cię zostawił!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To było kilka słów w gniewie! Zresztą, kiedy to było?! – Z każdym
zdaniem długowłosy uderzał brata ognistym biczem w plecy. Młodszemu z
młodzieńców zabrakło sił do obrony. – Każdemu dawałeś szansę! Każdemu oprócz
mnie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- H-Hao… - wyjąkał dziewiętnastoletni Yoh, lecz wtedy jego bliźniak
zadał ostatni cios, krzycząc:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Na Króla Duchów, jestem twoim bratem!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Asakura widział,
jak jego starsza wersja upada bezwładnie na ziemię. Jego dorosłe ciało pokryte
było mnóstwem zwęglonych ran po uderzeniach batem. Tamten Yoh udał się już na
wieczny spoczynek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- D-duchu… Czy to musi tak być? – spytał przerażony siedemnastolatek,
nie zwracając już nawet uwagi na Radima, który ogłosił zwycięstwo Hao, ani też
na publiczność, która w połowie gratulowała zwycięzcy, a w połowie żałowała
zmarłego. Wolał się nawet nie odwracać w kierunku swoich przyjaciół, którzy z
pewnością go nie opłakiwali. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To twoja przyszłość, Yoh Asakuro – Postać w bieli odezwała się po
raz pierwszy, wyciągając zza pasa pistolet i celując z niego prosto w pierś
chłopaka. – Tak właśnie będzie wyglądać…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Przerażony
nastolatek zdał sobie sprawę, z kim ma do czynienia. Marco nie musiał nawet
ściągać kaptura, co jednak uczynił, odsłaniając wychudłą, bladą twarz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- A co jeśli się zmienię? Jeżeli pomogę Hao? – pytał zdesperowany
szatyn, kątem oka widząc, jak członkowie rady wynoszą z areny ciało zmarłego. –
Marco, powiedz, że to jeszcze nie jest przesądzone! Błagam! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie
członek X-laws pociągnął za spust.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh otworzył
oczy, gwałtownie się podnosząc. Oddychał ciężko, zupełnie jakby przebiegł
właśnie maraton. Jego serce biło chyba trzy razy szybciej niż normalnie, a ręce
lekko drżały.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Siedział jednak na
swoim własnym tatami, a po Duchu Przyszłych Świąt nie było nawet śladu. Ale to
w danej chwili najmniej go obchodziło. Zerknął za okno. Było już jasno, a
elektroniczny zegar na pobliskim sklepie wskazywał godzinę 10:00. Lecz to data
najbardziej zaskoczyła młodego szamana. 24.12.2003r.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Mogę przeżyć ten dzień jeszcze raz… - szepnął do siebie Yoh, nie
posiadając się ze szczęścia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ubrał się i
zjadł śniadanie w tempie ekspresowym, po czym pobiegł do najbliższego marketu,
by kupić jakieś prezenty dla swoich przyjaciół. Wrócił do domu akurat w
momencie, gdy do jego drzwi zadzwonił Manta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wesołych Świąt, przyjacielu! – zawołał, a Oyamada odwrócił się w
jego stronę z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy. Uśmiechnął się szeroko,
widząc szatyna w mikołajowej czapce, niosącego stertę pięknie zapakowanych
paczek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wesołych Świąt, Yoh! – zawołał szczęśliwy. Asakura odłożył pakunki
na bok i przytulił się do najlepszego przyjaciela.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Przepraszam cię, Manta. Przepraszam za te ostatnie trzy lata. Byłem
idiotą. Zachowywałem się jak idiota i nie powinienem nigdy się od was odwracać.
Wybaczysz mi?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- O-oczywiście, że tak, Yoh! Wszyscy na pewno ci wybaczą! Chcemy
zorganizować wspólną Wigilię o osiemnastej. Co ty na to? Wpadniesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- No jasne, że tak! – Szatyn wyszczerzył się tak jak dawniej. – To
będzie przyjemność!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Na chwilę
zapanowała między nimi cisza. Wyższy z chłopaków zaprosił przyjaciela do
środka. Posiedzieli przez chwilę w salonie, popijając gorącą czekoladę. Manta
spytał kolegę o powód zmiany, lecz ten nie chciał wyjawić tej tajemnicy. Miało
to pozostać jego własnym sekretem już do końca. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Posiedzieli razem
jeszcze przez godzinę, opowiadając i śmiejąc się jak kiedyś. Yoh dużo wypytywał
przyjaciela o innych członków ich dawnej ekipy. Dowiedział się, że Horo i
Pirika założyli fundację dbającą o pola fuki, Ren odbył morderczy trening w
Himalajach wraz z ojcem, Jun załapała się jako przedstawicielka <i>Chanel</i>, Ryu odbył motocyklową podróż po
całej Japonii, a Faust ponownie wrócił do wykonywania swojego zawodu. Z początku chłopak nie chciał pytać o dawną
narzeczoną, jednak to Oyamada sam rozpoczął ten temat. Podobno dziewczyna udała
się wraz z Tamao do Osorezan wraz z Kino, gdzie szkoliła swoje umiejętności
medium. Stała się jednak znacznie łagodniejsza niż dawniej, co było dla
młodzieńca niejaką niespodzianką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W końcu pożegnali
się, a Manta raz jeszcze przypomniał przyjacielowi, by ten przybył do niego o
osiemnastej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zaledwie moment
później, Yoh wyruszył na poszukiwanie Hao. Na początku dość trudno było mu zlokalizować
tani bar, w którym widział ostatnio swojego bliźniaka. Odnalazł go dopiero po
dłuższym czasie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zaułek wyglądał
dokładnie tak, jak zapamiętał go młody szaman. Śnieg, brud i stare, poniszczone
kartony po produktach spożywczych. W oknach zabrudzone szyby i nieudolnie
wykonane świąteczne dekoracje. Miejsce, do którego żaden rozsądny człowiek się
nie zapuszcza. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zgodnie z
przypuszczeniami, Hao, ubrany w stare, zdecydowanie za cienkie, jak na taką
pogodę, ubranie przybył chwilę później. Był zgarbiony i trząsł się z zimna.
Wcale nie przypominał siebie sprzed trzech lat. Chciał już skierować się do
baru, kiedy ujrzał opierającego się o ścianę brata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh…? – spytał z niedowierzaniem. – C-co ty tu robisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Przyszedłem cię przeprosić – powiedział od razu młodszy z bliniaków.
– Źle cię oceniłem, nie dałem ci nawet szansy. Od razu cię oceniłem, tak jak
inni. Nawet nie wiesz, jak tego żałuję. Przepraszam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Długowłosy
wydawał się zaskoczony. Odwrócił głowę, nie chcąc patrzeć rozmówcy w oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Co? Uważasz, że jak jestem na dnie to możesz mnie w ten sposób
upokarzać? Myślisz, że nie wiem, o co ci chodzi? – spytał z wyrzutem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hao, ja wcale nie chcę cię upokorzyć. Wręcz przeciwnie. Zawiniłem,
omal cię nie zabiłem. Ja tylko… chciałbym się pogodzić i żyć w zgodzie. Jak
bracia… - To mówiąc, Yoh podał bliźniakowi paczkę. Gdy ten ją otworzył, ujrzał
ciepły szalik, czapkę i rękawiczki. Była też kartka. Zaintrygowany chłopak
otworzył ją i przeczytał skierowany do niego list. Była w nim mowa o błędach,
jakie obaj popełnili, a także o tym, jak może wyglądać ich życie jeżeli się
pogodzą. Pod koniec, dawny władca płomieni poczuł łzy w oczach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh… Dziękuję ci. Nie mogę uwierzyć, że mi wybaczasz, skoro zabiłem
twoich przyjaciół – powiedział cicho, po raz pierwszy patrząc bratu w oczy. –
Ja także przepraszam. Teraz już wiem, że źle zrobiłem. Popełniłem błąd i
chciałbym go naprawić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To jak? – spytał młodszy z chłopaków z lekkim uśmiechem. – Zaczniemy
od nowa?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak – zgodził się Hao. – Zacznijmy… Mój bracie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Jeszcze tego
samego wieczoru, do domu Oyamady zapukało dwóch odświętnie ubranych chłopaków.
Po dość znaczniej metamorfozie, jaką obaj przeżyli, o wiele trudniej było ich
od siebie odróżnić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh! Przyszedłeś! – ucieszył się Manta, jednak w tym momencie
zobaczył Hao, stojącego obok z rogami renifera na głowie. – I…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Manta, przedstawiam ci mojego bliźniaka, Hao – powiedział z
uśmiechem młodszy z braci. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Miło mi poznać – przywitał się długowłosy, co zupełnie zbiło z tropu
niewysokiego szamana. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zniecierpliwieni
przyjaciele, którzy już zgromadzili się w salonie, postanowili sprawdzić, co
zatrzymało gospodarza na tak długo. Ciężko opisać ich miny, gdy zobaczyli
uśmiechającego się do nich Hao. Tylko jedna osoba wydawała się nie zwracać
uwagi na obecność starszego z Asakurów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh. Wróciłeś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Anno – powiedział szatyn, wyciągając niewielką różyczkę. – Nie znajdą
się słowa, które sprawią, bym opisał jak strasznie żałuję tego, co ci zrobiłem.
Nie liczę też na to, że uwierzysz, gdy powiem, że wciąż cię kocham. Dlatego
chciałbym tylko poprosić, byś mi wybaczyła. Jeżeli to dla ciebie za trudne,
zrozumiem. Możemy pozostać przyjaciółmi. Tylko proszę, nie odwracaj się ode
mnie. Przepraszam. Przepraszam za wszystko…
- To mówiąc delikatnie ujął jej dłoń.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh… Nie wiem, czy jestem na to gotowa. Minęły dwa lata… -
powiedziała powoli Kyoyama. – Myślę, że na razie powinniśmy zacząć od przyjaźni.
A co będzie potem… To się jeszcze zobaczy. – Uśmiechnęła się lekko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wybaczcie, że przerywam, ale chyba nie powinniśmy tak stać w
przedsionku – zawołał Horo, który jako jeden z pierwszych otrząsnął się z
szoku. Cała gromadka przeszła więc do świątecznie udekorowanego salonu. Tam
Asakurowie wyjaśnili całą sytuację i przeprosili wszystkich za swoje
zachowanie. I mimo że każdy z nich zawinił w nieco inny sposób, w wigilijnej
atmosferze nie można było im nie przebaczyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Reszta wieczoru i
następne dni świąteczne minęły im w przyjaznej, szczęśliwej atmosferze. Po paru
dniach nikt już nawet nie wyobrażał sobie życia bez pozostałej części gromadki.
A co działo się później? Z pomocą przyjaciół Hao odzyskał swoją moc, jednak
zrezygnował z tworzenia królestwa tylko dla szamanów. A co do Bożego Narodzenia…
Ze świecą szukać ludzi, którzy świętowaliby je tak jak nasi bohaterowie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> </span><i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Meri Kurisumasu!</span><o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheVCB6P56C5NC5H2IX64CsropXBiJ0AZQIaXJQFawuPvYFLUaWbh4sjJCX9GGlNBKEKNiZVs32IUHEzN8DVdTFqffGvkRa1shIthRSkz_4C_wPjxqCvEteJfr7nzjqH3DAug7knmcrVBk/s1600/10816278.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="236" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheVCB6P56C5NC5H2IX64CsropXBiJ0AZQIaXJQFawuPvYFLUaWbh4sjJCX9GGlNBKEKNiZVs32IUHEzN8DVdTFqffGvkRa1shIthRSkz_4C_wPjxqCvEteJfr7nzjqH3DAug7knmcrVBk/s320/10816278.gif" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #f4cccc; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: xx-small;">(wiem, że już wstawiłam go kiedyś, ale jest tak słodki, że chyba nie szkodzi, nie? :D)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></i></div>
</div>
Unknownnoreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-83101011273816488952013-10-17T00:15:00.002+02:002014-10-25T23:03:48.094+02:0042. Siostry i bracia<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #d0e0e3;">Dobry wieczór.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #d0e0e3;">Tak, wiem - godzina bardzo zacna. Ale nieważne.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #d0e0e3;">Zazwyczaj w tym miejscu piszę jakieś niezbyt ważne rzeczy. Tym razem chciałabym opowiedzieć pewną historię, którą usłyszałam kilka dni temu ^^</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><i><span style="color: #d0e0e3;">Otóż dwadzieścia lat temu pewnym chodnikiem, który nazywa się zwyczajowo Czarnym Chodnikiem (zawsze było tam bardzo ciemno), szła pewna kobieta. Miała ona przy sobie stalową bańkę do noszenia mleka.Był wieczór, w pobliżu nie było nikogo. W pewnym momencie kobieta zobaczyła, że biegnie w jej stronę jakiś mężczyzna. Przestraszona, w nagłym odruchu uderzyła go z całej siły bańką w twarz. Dopiero później dowiedziała się, że mężczyzna ten wcale nie chciał jej zaatakować. On... po prostu spieszył się na pociąg. Niestety, nie dość, że się spóźnił to jeszcze wylądował w szpitalu bez zębów. </span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #d0e0e3;">Wiem, pewnie zbyt interesujące to nie było, ale chciałam się z kims tym podzielić :)</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #d0e0e3;">A teraz już co do rozdziału... Wypalam się. Zdecydowanie się wypalam, a przynajmniej w przypadku tego bloga. Wierzcie mi, przez ostatni miesiąc rozważałam, czy go nie zawiesić i nie skupić się na Two Souls Asakura. W końcu jednak się przełamałam, ale nie wiem, czy to była dobra decyzja... Sami oceńcie.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #d0e0e3;">Dedykacja dla wszystkich osób, które dopatrzą się tu Easter Egg'ów :D A jest ich naprawdę sporo!</span></span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #d0e0e3;"><br /></span></span>
<b style="color: red; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;">EDIT (25.10.2014): Ten rozdział nie jest już oficjalną kontynuacją bloga, który zakończył się wraz z 37 rozdziałem.</b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599; font-size: large;"><i>42. Siostry i bracia</i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">To była jedna z komnat, do których nie miał prawa wejść nikt poza książętami. A nawet gdyby wszedł, to automatycznie zostałby wyrzucony z powrotem na korytarz. Nazywano ją różnie – świątynią, salą rozmów – jednak bliźniacy zwykle mówili o niej po prostu jako o Komnacie Króla Duchów.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Pomieszczenie nie posiadało zbyt wielkich rozmiarów – prawdę mówiąc, było naprawdę małe. Mieścił się tu bowiem tylko portal do wymiaru Króla Duchów. Zazwyczaj Asakurowie mogli się z nim kontaktować na przykład myślowo, jednak w sprawach najwyższej wagi – a rozsypane po świecie odłamki Gwiazdy Zniszczenia na pewno do takich należały – wypadało zjawić się osobiście. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Rozmawiali z Królem już od ponad godziny. Udało im się dowiedzieć, że jako pierwszy czeka ich wyjazd do Węgier, a konkretnie na tereny parku narodowego Hortobagy, gdzie na trawiastych terenach puszty zaczęły się dziać bardzo dziwne rzeczy. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Gwiazda Zniszczenia niesie ze sobą złe moce, potężniejsze nawet od moich. – Poważny głos Króla Duchów brzmiał niezwykle dziwnie, kiedy mówił o swoich słabościach. – Obawiam się, że samą siłą nie uda wam się pokonać jej dzieci.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Dzieci? – spytał Hao, zaskoczony.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Mam na myśli istoty, które zrodziły się w wyniku jej uderzenia w Ziemię. Wiedz, Hao, że Gwiazda Zniszczenia to nie jakiś tam meteoryt, który każdy może zobaczyć. Nie, to po prostu olbrzymia kula nadnaturalnie potężnej energii, której jedynym celem jest zniszczenie wszystkiego, co znacie i kochacie. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Czuję się jak w jakiejś grze komputerowej… - powiedział Yoh, tak jakby wielka odpowiedzialność, jaka na nich spadła, nie robiła na nim żadnego wrażenia. – Mamy trasę do przejścia, a na końcu czeka nas boss, z którym musimy walczyć.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>O ile to możliwe, Król Duchów wydawał się zażenowany.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- To nie jest zabawa, Yoh. Skoro zdecydowaliście się na podzielenie mocą, będziecie musieli współpracować ze sobą w każdej sprawie. Pojedynczo jesteście tylko szamanami o dość dużej mocy. Dopiero razem będziecie mogli działać tak, jak na Króla Szamanów przystało. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Bracia spojrzeli po sobie, po czym przenieśli wzrok z powrotem na wznoszący się przed nimi biało-niebieski wir. Oczywiście, że zdawali sobie sprawę z powagi misji. I dobrze wiedzieli, że będą musieli współpracować.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Asakurowie, niech żadne niepotrzebne myśli was nie rozpraszają, bo to może się skończyć tragicznie nie tylko dla waszej dwójki, ale i dla całego świata.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Przecież to oczywiste. – Yoh uśmiechnął się lekko, jednak w jego postawie widać było pewność, która cechować może tylko prawdziwego Króla Szamanów. – Nie po to zdecydowaliśmy się na dzielenie mocą, by teraz nie podołać obowiązkom. A skoro jesteśmy razem, co może pójść nie tak?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">♥♥♥</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">Trzydzieści pięć siedem – oznajmiła Cassie, spoglądając na termometr. – A to oznacza, że nadal jesteś chora i nie pozwolę ci jechać. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Anabelle, która czuła się już znacznie lepiej niż poprzedniego dnia, zaczęła gwałtownie protestować, wyskakując spod kołdry. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"> - Ale to tylko lekkie osłabienie! </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Osłabienie, które może się ponownie zamienić w gorączkę, jeśli nie wrócisz zaraz do łóżka – skwitowała rozmowę Cassie.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Na chwilę między dwiema przyjaciółkami zapadła nieprzyjemna cisza. Młodsza schowała się z powrotem pod grubym kocem, ze znużeniem spoglądając na swój dzwonek wyroczni, na który przyszła jakaś wiadomość. W momencie jej humor uległ pogorszeniu. Zdenerwowana, rzuciła elektroniczne urządzonko na podłogę. Nietypowe zachowanie dziewczyny nie uszło uwadze Belgijki. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Co się stało? </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zwiadowczyni nie odpowiedziała, zagrzebując się jeszcze bardziej pod kołdrą z kaczego puchu i unikając wzroku przyjaciółki. Ta, czując, że nie otrzyma odpowiedzi, schyliła się po leżący na ziemi przedmiot. Trudno wyobrazić sobie jej minę, kiedy ujrzała na ekranie cały ciąg wyzwisk w najróżniejszych językach, których nie ośmielę się tu przytoczyć. Jedynym, o czym warto wspomnieć było to, że tego typu wiadomości otrzymano o wiele więcej. A wszystkie podobnej treści – obrażające Anabelle i każące jej odczepić się od Hao. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Teraz już rozumiesz, dlaczego chcę stąd odejść… - Cassandra usłyszała przytłumiony głos Nowozelandki, dochodzący spod kołdry. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Ann… To wszystko są fanki Hao? Ile to już trwa? – Panna Brooks naprawdę przejęła się problemem przyjaciółki.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Zaczęło się już przedwczoraj, zaraz po naszej… udawanej randce – odpowiedziała zielonooka, siadając. Nie wyglądała na bardzo smutną, raczej na zdenerwowaną i dotkniętą. Kto by się jednak dziwił? Po takiej gamie wyzwisk we wszystkich możliwych językach świata? </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Dlaczego… Dlaczego nic wcześniej nie mówiłaś?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Nie chciałam was martwić. Sama sobie z tym poradzę – odparła Ann, wzruszając ramionami. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Cassie nie wiedziała, co robić. Z jednej strony choroba nadal trzymała się jej towarzyszki, ale z drugiej… Czuła, że nie może zostawić Anabelle w Patch, skoro w okolicy było tak wiele wrogich jej osób. Nie chodziło nawet o szkody, które ktoś mógłby jej zadać fizycznie, ale przede wszystkim o psychikę dziewczyny.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Co prawda, ze względu na to, że wioska szamańska i tak miała wkrótce zniknąć, Nowozelandka miała już zamówiony bilet na samolot. Odlatywał on jednak dopiero za kilka dni, a to oznaczało, że panna Wilson zostałaby sama. Wyjazd na pierwszą z misji miał się bowiem odbyć jeszcze tego wieczora. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Ann… Powiedz mi, co czujesz do Hao?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zwiadowczyni otworzyła szeroko oczy ze zdumienia, nie spodziewając się takiego pytania. Zaraz potem spuściła wzrok, patrząc na swoje dłonie, wyróżniające się bladością na tle haftowanej złotą nicią pościeli. Co miała powiedzieć? Była wściekła na ognistego szamana za to, co zrobił. Jednak nienawidziła przede wszystkim tego, że gdy byli razem, kiedy się przytulili albo wtedy, gdy ją pocałował, jej oddech przyspieszał, a na twarzy pojawiał się delikatny, prawie niewidoczny rumieniec. Nigdy wcześniej nie miała chłopaka, ciężko więc było jej zrozumieć całą tę sytuację. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Ja… Nie wiem. – Reasumując, bilans jej stosunków z Hao wychodził na zero.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Cassie westchnęła. Co tu z taką zrobić? Żałowała, że wcześniej nie wybiła Ann z głowy tej całej szopki z udawaniem związku. A przecież nawet ich przyjaciele nie mieli pojęcia, że to nie na poważnie.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- No dobrze, polecisz razem z nami. Ale w takim razie idę do Fausta po jakiś napar, który postawi cię na nogi. I masz go wypić, jasne? Nawet gdyby była to krew skowronków zmieszana z herbatą earl grey.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nadzieja (i lekkie obrzydzenie) błysnęły w oczach Anabelle.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Wypiję… Dziękuję, Cassie. Jesteś kochana.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span class="Apple-tab-span" style="line-height: 18px; white-space: pre;"><span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">♥♥♥</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Pałac Króla Szamanów posiadał przepiękne wnętrza, jednak warto wspomnieć też o jego wyglądzie zewnętrznym. Utrzymany<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>w stylu późnobarokowym, o ciemnożółtych ścianach z białymi emblematami. Wybudowany symetrycznie, posiadał dwie wieże, które pełniły bardziej funkcję ozdobną niż użyteczną. W oczy rzucała się też ogromna ilość wielkich okien. „Tym, którzy zajmowali się ich myciem, powinni zdecydowanie potroić pensję” – pomyślał kiedyś Hao, gdy po raz pierwszy ujrzał budowlę, która miała zostać ich nowym domem.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Na placu przed pałacem ustawiła się cała grupa szamanów, którzy wyruszali na Węgry, by zmierzyć się ze złowrogą mocą Gwiazdy Zniszczenia. „Oddział”, jak roboczo nazwano naszą gromadkę, składał się z czternastu osób. Po długich przemyśleniach, z wyjazdu zrezygnowały Jun i Pirika, tłumacząc się ważnymi sprawami rodzinnymi. Tamao również zdecydowała się nie jechać, gdyż wznawiała swój trening u mistrza Yohmei. Jej decyzja spotkała się z dużym zawodem ze strony Horo Horo, który nie omieszkał jej o tym powiedzieć. Poza nimi, do drużyny nie dołączyli także John i Meene, który mieli w planach wylot do Anglii, aby spotkać się z rodziną Denbata w jego rodzinnym Oxfordzie. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Do gromadki dołączył jednak Michael, brat Cassie, który niemalże od razu zdobył przyjaźń naszych szamanów. Jedyną osobą, która wciąż odnosiła się do bruneta wrogo był Ren, wciąż mający nadzieję na możliwość sprawdzenia umiejętności szamana z Belgii. Tao miał do niego urazę z kilku powodów. Przede wszystkim nie podobał mu się duch stróż chłopaka. Zwykła wiewiórka nie może przecież być równie silna, co wielki, chiński wojownik! Drugim powodem był wzrost i wygląd młodzieńca. Kiedy Michael po raz pierwszy przedstawił się przyjaciołom, wszystkie dziewczęta wpatrywały się z uwielbieniem w wysokiego, przystojnego, młodego mężczyznę o pięknych, morskich oczach i kruczoczarnych, nieco rozczochranych włosach, który swoim zachowaniem i postawą przypominał średniowiecznego rycerza. Jedną z najbardziej nim oczarowanych była Pirika, co dodatkowo wzmocniło niechęć Rena. Tak, mimo, że nastolatek nie przyznawał się do tego nawet przed samym sobą, był po prostu piekielnie zazdrosny.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Wasza wysokość, zgodnie z umową skontaktowaliśmy się z szamanami z okolic Hortobagy. Będą na was czekać – oznajmił Silva, zwracając się do Yoh. Ten podziękował skinieniem głowy, czując w brzuchu przyjemne łaskotanie, nieodłącznie związane z nową przygodą.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Spojrzał na brata, który siedział na murku i z nieco nieobecnym wzrokiem wpatrywał się w gromadkę przyjaciół, którzy ładowali swoje torby na wózki bagażowe. Wyglądał na zamyślonego, a to zdecydowanie nie spodobało się młodszemu Asakurze, który dużo bardziej wolałby widzieć go wygłupiającego się razem z resztą.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Co się dzieje? – spytał, siadając obok. Bliźniak jakby otrząsnął się ze snu. Przybrał nieco zakłopotany wyraz twarzy, jakby właściciel pomarańczowych słuchawek nakrył go na czymś wstydliwym.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Nic, zbieramy się wreszcie? – Hao odpowiedział pytaniem na pytanie, zeskakując z murku i kierując się do pozostałych. Yoh wzruszył ramionami i poszedł za nim z lekkim uśmiechem. W pewnym momencie przyspieszył, by znaleźć się jak najbliżej ognistego szamana. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Patrzyłeś na nią, wiem o tym – szepnął bratu do ucha młodszy Asakura. Zanim ten zdołał cokolwiek powiedzieć, bliźniak znalazł się już poza jego zasięgiem, śmiejąc się z kolejnego suchara Choco. Tak, nie ma to jak wsparcie…</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>♥♥♥</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Mimo, że Hao proponował podwózkę na Duchu Ognia, oddział zdecydował się jednak skorzystać z luksusowych samolotów Tao Airlines, które jakimś cudem potrafiły bez problemu wylądować na piaszczystych obrzeżach Patch. Nie dość, że posiadały wysoką klasę to jeszcze dzięki uprzejmości rodziny Rena nie trzeba było za nie płacić. Co prawda, władca płomieni miał nieco inne zdanie w kwestii komfortu. Perspektywa przebywania przez kilka godzin w zamkniętej, latającej puszcze zdecydowanie nie napawała go radością. Dla niego nic nie mogło zastąpić powiewu wiatru we włosach i wolności, jaką czuło się podczas przemierzania przestworzy na grzbiecie czerwonego potwora.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Lecieli teraz nad Atlantykiem i większość pasażerów albo spała albo przeglądała wyłożone na stolikach czasopisma. Samoloty Tao Airlines były tak skonstruowane, że ich wielkość można by porównać z salą konferencyjną. Większość szamanów usadowiła się teraz z przodu, gdyż stewardesa włączyła jakiś film. Jedynie parę osób nie skorzystało z okazji obejrzenia przygód „Jasia Fasoli”.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Bonjour, ty jesteś Lyserg, czyż nie? – Zielonowłosy uniósł wzrok znad swojej powieści detektywistycznej, zauważając pochylającego się nad nim Michaela. - Mogę się przysiąść?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Anglik skinął głową, nieco zaskoczony. Wcześniej brunet zajmował miejsce obok dziewcząt z dawnej „The Oak Leaf Team”, które teraz spały, oparte jedna o drugą. Co takiego mogło sprowadzać ciemnowłosego młodzieńca do ostatniego rzędu siedzeń? </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Na początku, Brooks nie dał mu odpowiedzi na to pytanie. Siedział tylko i spoglądał przez niewielkie okno na przesuwające się pod nimi puchate chmury. Niezwykłym uczuciem było spoglądanie na obłoki z zupełnie innej strony. Kto wie, możliwe, że pod nimi właśnie padał deszcz lub grad?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Diethel chciał wrócić do lektury powieści, która opowiadała historię tajemniczego morderstwa hrabiego i hrabiny Bellechase, jednak nie potrafił się skupić. Im więcej uwagi przykładał do wpatrywania się w litery, tym mniej rozumiał z całego tekstu. Były nawet momenty, kiedy musiał przeczytać dane słowo kilka razy, by zrozumieć jego znaczenie. Zdenerwowany, zamknął książkę i odłożył ją do swojej torby, która leżała na fotelu obok.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Słuchaj… - zaczął nagle Michael, nadal nie spuszczając wzroku z okna. Wiewiórka, która siedziała na jego ramieniu, przeniosła się teraz na kolana młodzieńca i tam zwinęła się w kłębek. – Co jest między tobą a Cassie?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Detektyw zamarł. Rzucił krótkie spojrzenie na sąsiada, który wciąż obserwował błękitne niebo za szybą.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Wiesz… Przyjaźnimy się… - odpowiedział w końcu piętnastolatek. Brunet natychmiast odwrócił się w jego stronę, jednak po przyjaznym uśmiechu nie było nawet śladu. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Przyjaźnicie się? – spytał oschle, unosząc jedną brew. – Wiesz, wydaje mi się, że dla Cassie to coś więcej niż przyjaźń. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Ja… To znaczy… - Lyserg zaczął się jąkać. Na jego policzkach pojawił się lekki rumieniec, a chłopak spuścił głowę, speszony.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Posłuchaj, młody. – Młodzieniec chwycił Diethla za przód koszuli i przyciągnął bliżej do siebie, zmuszając, by chłopak spojrzał mu w oczy. – Wiem, że dla niej to naprawdę coś poważnego. Oczywiście, ona może się pomylić, ale ty nie. Lubię cię. Wydajesz się w porządku, zdecydowanie wolę, by spotykała się z tobą niż z kimkolwiek innym, jednak wiedz, że jeśli w jakikolwiek sposób skrzywdzisz moją małą siostrzyczkę, będziesz mieć ze mną do czynienia. I nie licz na litość.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Po tych słowach, Michael rozluźnił uścisk i wstał, wracając na swoje poprzednie miejsce. Lyserg opadł na siedzenie, starając się uspokoić oddech i przyspieszone bicie serca. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>W tym momencie na jego kolanie usiadła wiewiórka. Zwierzątko przekrzywiło łepek, popiszczało przez chwilę, jakby powtarzało groźbę, po czym odwróciło się i uciekło w ślad za swoim szamanem. Przez chwilę Anglik patrzył na oddalającego się rudzielca. Sam do końca nie wiedział, co tak właściwie się przed chwilą stało. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;">- Przecież ja ją kocham… - szepnął tylko, opierając się i zamykając oczy. Potrzebował snu. Koniecznie. Tyle emocji na raz zdecydowanie mu nie służy.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #d0e0e3; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zgodnie z życzeniem, obrazki z bliźniakami :)</span><br />
<span style="color: #d0e0e3; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">A kto potem? ;)</span><br />
<span style="color: #d0e0e3; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpVEAjbwM3e32KLIw4eC3VDoWBWdz53d1vtQUM583W_RkWdEaBVTFr7oA1uK-emQzeUMysohxBN6pLUXXk4LrZPy3flu4gVxnpGeDj45IMmCmdR6gcZ6nBHBzrmCdnSLmmFA1twMNzsDM/s1600/28ze0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpVEAjbwM3e32KLIw4eC3VDoWBWdz53d1vtQUM583W_RkWdEaBVTFr7oA1uK-emQzeUMysohxBN6pLUXXk4LrZPy3flu4gVxnpGeDj45IMmCmdR6gcZ6nBHBzrmCdnSLmmFA1twMNzsDM/s320/28ze0.jpg" height="188" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgl9L_qRcpLW6CKAjTcc8JLNqAfJ4S4zfEPMr5HarJf17t4OHcLUnf4vTZ3XQhx4Dnw7HDYYn8YFz_qgTAmIM044EeAe7o0cXQ6zgqaSWyHcXmUcJ_5jUly9Zouf09ozoyMk0vmNBAtZ4/s1600/38dx4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgl9L_qRcpLW6CKAjTcc8JLNqAfJ4S4zfEPMr5HarJf17t4OHcLUnf4vTZ3XQhx4Dnw7HDYYn8YFz_qgTAmIM044EeAe7o0cXQ6zgqaSWyHcXmUcJ_5jUly9Zouf09ozoyMk0vmNBAtZ4/s320/38dx4.jpg" height="245" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxjPYzjSa6V9lRsAccXwVl22P-6sSmRSjBSHztOvfroRMEMH7VBwDyb5RinJkDw1VMXB_AGGdKpYSeVK0G-cyNOhHmmaMG8bodLynsTgwEF3842scxs5Nts7O6K0oCGlKylI3amsuWFLY/s1600/47bb0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxjPYzjSa6V9lRsAccXwVl22P-6sSmRSjBSHztOvfroRMEMH7VBwDyb5RinJkDw1VMXB_AGGdKpYSeVK0G-cyNOhHmmaMG8bodLynsTgwEF3842scxs5Nts7O6K0oCGlKylI3amsuWFLY/s320/47bb0.jpg" height="320" width="315" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRxhIKWmCvtr5L1t74QOVMQE5bJSG-dgxh4crKR1mgE5qct00P9Bj6BJBho7Ra-2dNVtUjY77HwbiTqaohYFlZUDwF_0zewTnDOPGsXAdy7iQNKsAW2WheYbhOj8VpXjtxiKh9B5Y4teA/s1600/61ps9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRxhIKWmCvtr5L1t74QOVMQE5bJSG-dgxh4crKR1mgE5qct00P9Bj6BJBho7Ra-2dNVtUjY77HwbiTqaohYFlZUDwF_0zewTnDOPGsXAdy7iQNKsAW2WheYbhOj8VpXjtxiKh9B5Y4teA/s320/61ps9.jpg" height="320" width="276" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCzn-AXO2FGc1DOKkD2LnM-Lbe3FRfI7Sd9YIorrVL2Wdpn-U6SW20e2R4hjD_yAOUBcif8L_ygWD4AONZ8dAdRbYOMHP30yCcjn-4Heu7lK6l1jOs1FRvKHDQ18CiQg8mltw2WTznGzA/s1600/64cn0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCzn-AXO2FGc1DOKkD2LnM-Lbe3FRfI7Sd9YIorrVL2Wdpn-U6SW20e2R4hjD_yAOUBcif8L_ygWD4AONZ8dAdRbYOMHP30yCcjn-4Heu7lK6l1jOs1FRvKHDQ18CiQg8mltw2WTznGzA/s320/64cn0.jpg" height="291" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOoE0g4fn4qMYaJmU9LqBU_I3yjjxpXBZyhvmTW31AXkvAiGXUGEm0uEMWnLBGN7olYeCliKd5Y9_DNv3EUhQB5BHQ7EKJ_UycDgCKRVKjYEkB0eNV0-bfBHt3loLSia_WVkpvQDZJNKE/s1600/67at8.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOoE0g4fn4qMYaJmU9LqBU_I3yjjxpXBZyhvmTW31AXkvAiGXUGEm0uEMWnLBGN7olYeCliKd5Y9_DNv3EUhQB5BHQ7EKJ_UycDgCKRVKjYEkB0eNV0-bfBHt3loLSia_WVkpvQDZJNKE/s320/67at8.gif" height="263" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjF1d1J-ArzvQeWV_QSwDN63CEJN_PxOFUBho71wfGtgmhWCKMwDOVCz6qyAS4C_V3vzUp0dvSLDFEDl2TVAA2U4OggjqC6Oed2b_sJ9nJOrYhEpFaT1TeDTwSljBRq8x7nCY3nXBzFTRU/s1600/83zf6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjF1d1J-ArzvQeWV_QSwDN63CEJN_PxOFUBho71wfGtgmhWCKMwDOVCz6qyAS4C_V3vzUp0dvSLDFEDl2TVAA2U4OggjqC6Oed2b_sJ9nJOrYhEpFaT1TeDTwSljBRq8x7nCY3nXBzFTRU/s320/83zf6.jpg" height="307" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2U3eYJDQHyoQ2PDyIcYqN_TB_mty4KWilZemHarDgvyUhMjfHuvh-zYqaEHxt7PzoHNDtGmeXdo4u6st_bbQr932zcwqvx9xY64wPQrbXTJ-G4tdviA-XJB22I0XkaQEp5-AK9Fm8YM8/s1600/87ks2.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2U3eYJDQHyoQ2PDyIcYqN_TB_mty4KWilZemHarDgvyUhMjfHuvh-zYqaEHxt7PzoHNDtGmeXdo4u6st_bbQr932zcwqvx9xY64wPQrbXTJ-G4tdviA-XJB22I0XkaQEp5-AK9Fm8YM8/s320/87ks2.gif" height="320" width="228" /></a></div>
<span style="color: #d0e0e3; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-63067068313460249472013-09-09T23:50:00.000+02:002013-09-09T23:58:48.504+02:00Pierwsze urodziny bloga! + Oneshot<span style="color: #9fc5e8; font-family: Verdana, sans-serif;">Witam!</span><br />
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Verdana, sans-serif;">Dziś jest dla mnie szczególna data, gdyż dokładnie rok temu, 9.09.2012 roku na tym blogu pojawiła się pierwsza notka! Tak, "My Asakura Twins" kończy dzisiaj roczek :D</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span>
<span style="color: #9fc5e8;">Chciałabym więc bardzo podziękować wszystkim, którzy byli ze mną przez ten rok. Dzięki blogowi poznałam mnóstwo wspaniałych osób, znalazłam tyle powodów do radości, że nawet nie zliczę :D</span></span><br />
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Verdana, sans-serif;">W szczególności chciałabym podziękować:</span><br />
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Kasumi - </b>za ten cały rok (no, prawie ^^), za nasze rozmowy na gg, za okna, M-okno, S1 i S2, niszczenie psychiki bohaterom, "kilka", "xoxo" oraz wiele innych :D Dziękuję za wkręcenie mnie w świat DA i odliczanie do filmu ^^ Nie wierzę, że tyle ze mną wytrzymałaś ;)</span><br />
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Spokoyoh - </b>za to, że Twoje blogi wkręciły mnie w fandom SK, za kartkę z Japonii, za rozmowy o kotach i za wszystkie komentarze, które czytam z bananem na ustach :D Dziękuję pani! :P</span><br />
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Yochi'emu - </b>za bezsensowne rozmowy, pomoc przy nauce na konkurs oraz wkręcenie mnie w nieco inne gatunki muzyczne :D </span><br />
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Raionowi - </b>za Spis, szablony i to, że jakoś wytrzymujesz moją krytykę :D Wiem, że bywam męcząca :)</span><br />
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Natishy - </b>chociaż teraz nie rozmawiamy tyle, co kiedyś, dziękuję za kotlety, rozdwojenie jaźni, psyderfila, płonący Bałtyk i ten trollujący plik o lekturach :D</span><br />
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Reyline - </b>za nasze bezsensowne opowiadanie i dzwonienie tylko po to, by się pozachwycać Magnusem :D</span><br />
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Verdana, sans-serif;"><b>Neko-chan - </b>za pomoc w pisaniu oraz zarażenie mnie piosenką "Wspomnienie" :)</span><br />
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Verdana, sans-serif;">A także: Ao Mori, Elmice, Mai Asakurze, YunieSK, Zanie, Lioness, Kocineczce, Natce, Anonimce Tenshi, Kini-san, Wężowej Damie, Kyakka, Akane, Farze Makute, Iruchi Narze i wszystkim, którzy zostawili u mnie swój ślad w postaci komentarza :D Jesteście cudowni!</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span>
<span style="color: #9fc5e8;">I dla tych właśnie osób powstał ten oneshot ^^ Nie jest to nic specjalnego, trochę naciągana historia.. Ale mam nadzieję, że się spodoba :)</span></span><br />
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Verdana, sans-serif;">Jeszcze raz, bardzo Wam dziękuję!</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<h1 style="text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"><i>Księżniczka Meene i siedmiu szamanów </i><o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Świetlica
w Domu Kultury była dosyć sporym pomieszczeniem o ścianach ozdobionych
dziecięcymi rysunkami i wyklejankami oraz bardziej zaawansowanymi obrazami,
stworzonymi przez miejscowych, młodocianych artystów. Znajdowało się w niej
sporo stolików o kolorowych blatach, przy których stały żółte i zielone pufy, a
także pusta przestrzeń, gdzie na podłodze umieszczono coś w rodzaju wielkiej
gry planszowej, gdzie pionkami byli sami zawodnicy. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> W
tej chwili wszystkie obecne tam dzieci bawiły się tam z dwiema opiekunkami,
które mogły mieć nie więcej niż dwadzieścia lat. Wszystkie? Cóż, prawie. Jedna
dziewczynka, na oko dziesięcioletnia, siedziała sama pod ścianą i rysowała coś
w zeszycie. Co chwila jednak wyrywała kartkę z niezadowoloną miną, zwijała ją w
kulkę i rzucała przed siebie.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Jeden
z takich papierków trafił przypadkiem w nogę pewnego starszego pana, który
czekał na świetlicy, aż jego dwaj wnukowie skończą zajęcia z kendo*.
Zainteresowany, schylił się, podniósł pogiętą kartkę i wyprostował ją. Nie było
tam nic szczególnego, tylko kilka linii i skreśleń, prawdopodobnie początek
nieudanego rysunku jakiegoś kwiatka. W rogu strony znajdował się jednak bardzo
realistyczny obrazek średniowiecznego zamku.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; tab-stops: 18.0pt 36.0pt 54.0pt 72.0pt 90.0pt 108.0pt 126.0pt 144.0pt 162.0pt 180.0pt 198.0pt 216.0pt 234.0pt 252.0pt 270.0pt 288.0pt 306.0pt 324.0pt 342.0pt 360.0pt 378.0pt 396.0pt 414.0pt 432.0pt 450.0pt 468.0pt 486.0pt 504.0pt 522.0pt 540.0pt 558.0pt 576.0pt; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"><i>- Czy coś jest nie tak? </i><i>– spytał spokojnie </i><i>S</i><i>ō</i><i>ichir</i><i>ō</i><i>
Akimori, przykucając obok siedzącej na podłodze dziewczynki. Ta powoli
podniosła na niego wzrok zaczerwienionych oczu. <o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; tab-stops: 18.0pt 36.0pt 54.0pt 72.0pt 90.0pt 108.0pt 126.0pt 144.0pt 162.0pt 180.0pt 198.0pt 216.0pt 234.0pt 252.0pt 270.0pt 288.0pt 306.0pt 324.0pt 342.0pt 360.0pt 378.0pt 396.0pt 414.0pt 432.0pt 450.0pt 468.0pt 486.0pt 504.0pt 522.0pt 540.0pt 558.0pt 576.0pt; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"><i>- N-nie, wszystko w
p-porządku </i><i>–</i><i> wychlipało dziecko, tym
bardziej utwierdzając staruszka w jego przekonaniu.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; tab-stops: 18.0pt 36.0pt 54.0pt 72.0pt 90.0pt 108.0pt 126.0pt 144.0pt 162.0pt 180.0pt 198.0pt 216.0pt 234.0pt 252.0pt 270.0pt 288.0pt 306.0pt 324.0pt 342.0pt 360.0pt 378.0pt 396.0pt 414.0pt 432.0pt 450.0pt 468.0pt 486.0pt 504.0pt 522.0pt 540.0pt 558.0pt 576.0pt; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"><i>- Przecież widzę </i><i>–</i><i>
odparł mężczyzna, siadając obok. </i><i>–</i><i> Co to za rysunki?<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; tab-stops: 18.0pt 36.0pt 54.0pt 72.0pt 90.0pt 108.0pt 126.0pt 144.0pt 162.0pt 180.0pt 198.0pt 216.0pt 234.0pt 252.0pt 270.0pt 288.0pt 306.0pt 324.0pt 342.0pt 360.0pt 378.0pt 396.0pt 414.0pt 432.0pt 450.0pt 468.0pt 486.0pt 504.0pt 522.0pt 540.0pt 558.0pt 576.0pt; text-align: justify; text-autospace: none;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Mała Japonka przez chwilę wahała się, czy pokazać rozmówcy
swój zeszyt. W końcu jednak zrezygnowana wyciągnęła notatnik, aby starszy pan
mógł się mu przyjrzeć. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; tab-stops: 18.0pt 36.0pt 54.0pt 72.0pt 90.0pt 108.0pt 126.0pt 144.0pt 162.0pt 180.0pt 198.0pt 216.0pt 234.0pt 252.0pt 270.0pt 288.0pt 306.0pt 324.0pt 342.0pt 360.0pt 378.0pt 396.0pt 414.0pt 432.0pt 450.0pt 468.0pt 486.0pt 504.0pt 522.0pt 540.0pt 558.0pt 576.0pt; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"><i>- Pan jest dziadkiem Daiki</i><i>’</i><i>ego
i Daichi</i><i>’</i><i>ego, prawda? </i><i>–</i><i>
spytała cicho, a kiedy pan Akimori skinął głową w odpowiedzi, wskazała na kilka
obrazów olejnych, wiszących po drugiej stronie sali. Wszystkie przedstawiały
kwiaty wiśni i wykonane zostały z wyjątkową dbałością o szczegóły. - Widzi pan
te obrazy? Narysowała je moja siostra</i><i>…</i><i>
A ja</i><i>…</i><i> Nie potrafię</i><i>…</i><i><o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; tab-stops: 18.0pt 36.0pt 54.0pt 72.0pt 90.0pt 108.0pt 126.0pt 144.0pt 162.0pt 180.0pt 198.0pt 216.0pt 234.0pt 252.0pt 270.0pt 288.0pt 306.0pt 324.0pt 342.0pt 360.0pt 378.0pt 396.0pt 414.0pt 432.0pt 450.0pt 468.0pt 486.0pt 504.0pt 522.0pt 540.0pt 558.0pt 576.0pt; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"><i>- Ale widzę, że masz inne
talenty </i><i>–</i><i> powiedział szybko starszy
pan, zanim w oczach dziewczynki pojawiły się kolejne łzy. </i><i>–</i><i>
Jak ci na imię?<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; tab-stops: 18.0pt 36.0pt 54.0pt 72.0pt 90.0pt 108.0pt 126.0pt 144.0pt 162.0pt 180.0pt 198.0pt 216.0pt 234.0pt 252.0pt 270.0pt 288.0pt 306.0pt 324.0pt 342.0pt 360.0pt 378.0pt 396.0pt 414.0pt 432.0pt 450.0pt 468.0pt 486.0pt 504.0pt 522.0pt 540.0pt 558.0pt 576.0pt; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"><i>- T-Tsurumi Rumi</i><i>…</i><i>
- odpowiedzia</i><i>ł</i><i>a brunetka, przyciskaj</i><i>ą</i><i>c
sw</i><i>ó</i><i>j zeszyt do piersi. <o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; tab-stops: 18.0pt 36.0pt 54.0pt 72.0pt 90.0pt 108.0pt 126.0pt 144.0pt 162.0pt 180.0pt 198.0pt 216.0pt 234.0pt 252.0pt 270.0pt 288.0pt 306.0pt 324.0pt 342.0pt 360.0pt 378.0pt 396.0pt 414.0pt 432.0pt 450.0pt 468.0pt 486.0pt 504.0pt 522.0pt 540.0pt 558.0pt 576.0pt; text-align: justify; text-autospace: none;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Widzę, że jesteś tu sama.
Nie chcesz bawić się z innymi dziećmi?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; tab-stops: 18.0pt 36.0pt 54.0pt 72.0pt 90.0pt 108.0pt 126.0pt 144.0pt 162.0pt 180.0pt 198.0pt 216.0pt 234.0pt 252.0pt 270.0pt 288.0pt 306.0pt 324.0pt 342.0pt 360.0pt 378.0pt 396.0pt 414.0pt 432.0pt 450.0pt 468.0pt 486.0pt 504.0pt 522.0pt 540.0pt 558.0pt 576.0pt; text-align: justify; text-autospace: none;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie mam ochoty,
Akimori-san… - powiedziała dziewczynka, odwracając wzrok w stronę grających,
gdzie jeden chłopiec rzucał właśnie dużą, pluszową kostką do gry. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; tab-stops: 18.0pt 36.0pt 54.0pt 72.0pt 90.0pt 108.0pt 126.0pt 144.0pt 162.0pt 180.0pt 198.0pt 216.0pt 234.0pt 252.0pt 270.0pt 288.0pt 306.0pt 324.0pt 342.0pt 360.0pt 378.0pt 396.0pt 414.0pt 432.0pt 450.0pt 468.0pt 486.0pt 504.0pt 522.0pt 540.0pt 558.0pt 576.0pt; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"><i>- Wiesz, skoro lubisz zamki,
to interesują cię też pewnie księżniczki. Znasz bajkę o Królewnie Śnieżce? –
spytał pan S</i><i>ō</i><i>ichir</i><i>ō.
Kiedy Rumi skinęła głową, dziadek zaproponował: - Co byś powiedziała na nieco
inną wersję tej historii…?<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; tab-stops: 18.0pt 36.0pt 54.0pt 72.0pt 90.0pt 108.0pt 126.0pt 144.0pt 162.0pt 180.0pt 198.0pt 216.0pt 234.0pt 252.0pt 270.0pt 288.0pt 306.0pt 324.0pt 342.0pt 360.0pt 378.0pt 396.0pt 414.0pt 432.0pt 450.0pt 468.0pt 486.0pt 504.0pt 522.0pt 540.0pt 558.0pt 576.0pt; text-align: justify; text-autospace: none;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Dziewczynka zamieniła się w słuch.<o:p></o:p></span></i></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za
siedmioma dolinami znajdowała się piękna kraina X-Landia, królestwo
bezwzględnej królowej Jeanne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Była to
srebrnowłosa dziewczyna o ślicznej twarzyczce i okrutnym sercu. Wszystkich,
którzy nie zgadzali się z jej rządami, karała torturami lub śmiercią, a swe złe
uczynki tłumaczyła tylko jednym zdaniem: „Nie robię tego, bo tak chcę, tak
trzeba w imię pokoju”. Tak więc w imię pokoju ginęli zwykli wieśniacy, którzy
zalegali z podatkiem na kilka dni, biczowano żebrzące pod pałacem głodne dzieci
oraz okaleczano urzędników, którzy nie popierali polityki prowadzonej przez
Jeanne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Niezwykle
trudno było wywnioskować, skąd u tego dziecka o twarzy anioła pojawiły się tak
krwawe zwyczaje. Jej opiekunką była bowiem starsza kuzynka, którą wszyscy
kochali za dobro i miłość, które zdawała się wokół siebie rozsiewać. Nazywała
się ona Meene i znana była z tego, że nigdy nikomu nie odmawiała pomocy i
niejednokrotnie wstawiała się za ludźmi u swojej podopiecznej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Pewnego dnia,
kiedy Meene spacerowała po ogrodzie ze swoim najlepszym przyjacielem Johnem,
Jeanne udała się do niewielkiej świątyni, która mieściła się w najwyższej
wieży. Sprawdziła dokładnie, czy nikt jej nie śledził, po czym odsłoniła czerwoną
kotarę, zawieszoną pod ścianą. Za nim znajdowała się potężna rama, a w niej
obraz przedstawiający jaśniejący, bladoniebieski wir, wznoszący się z ziemi
wysoko do nieba. Srebrnowłosa stanęła dokładnie naprzeciw, po czym delikatnie
dotknęła płótna opuszkami palców, pytając:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Królu Duchów powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Piękna jesteś jak gwiazdy na niebie, lecz twa kuzynka piękniejsza od
ciebie – odpowiedział Król Duchów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Jeanne otworzyła
szeroko oczy ze zdumienia i wściekłości. Uderzyła pięścią w obraz, krzycząc:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Co ty mówisz!? Nikt nie jest piękniejszy ode mnie! A już z pewnością
nie ta szkarada!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Zdenerwowana
królowa szybko zasunęła zasłonę i zbiegła na dół po schodach, krzycząc po
drodze:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Marco! Marco, gdzież ty jesteś!? Masz mi tu natychmiast znaleźć
jakiegoś myśliwego!<o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Meene przyjaźniła
się z Johnem odkąd tylko sięgała pamięcią. Znali się jeszcze jako dzieci i
spotykali, kiedy tylko mieli taką możliwość. Niestety, od kilku lat okazji do
wspólnego spędzania czasu było coraz mniej, John nie był bowiem zwykłym
arystokratą, a synem króla sąsiedniego państwa i od pewnego czasu przygotowywał
się do objęcia tronu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Tym razem miał do
wykonania jakąś misję dyplomatyczną i w czasie czekania na audiencję u Jeanne
nie mógł nie skorzystać z możliwości spotkania się z przyjaciółką. Oboje
spacerowali właśnie wzdłuż alei różanej, kiedy do ich uszu doszło czyjeś
wołanie:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Wasza książęca mość! Królowa jest gotowa do spotkania! – To był
Marco, ślepo oddany sługa srebrnowłosej tyranki. Meene nie przepadała za nim,
gdyż jego natura dorównywała władczyni pod względem okrucieństwa, a on sam
zdawał się czerpać przyjemność z krzywdzenia innych na jej rozkaz, wpatrzony w
swoją panią jak w obrazek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> John skłonił się
mu uprzejmie, po czym ujął dłoń towarzyszki i złożył na niej delikatny
pocałunek. Nie było to nic dziwnego, gdyż w jego kraju mężczyźni zawsze witali
się i żegnali w ten sposób z kobietami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze przed moim wyjazdem –
powiedział przyszły król, po czym odszedł wraz z posłańcem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Meene zaś udała
się w kierunku jednej z altan, początkowo odprowadzając przyjaciela wzrokiem.
Nie dotarła jednak daleko, gdy tuż przednią pojawił się Silva – jeden z
królewskich myśliwych, odpowiedzialnych za dostarczanie dziczyzny na pałacowe
uczty. Dziewczyna znała go jedynie z widzenia i nigdy wcześniej nie miała
okazji z nim rozmawiać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Księżniczko, musisz pójść ze mną – powiedział mężczyzna ponaglającym
tonem. Po jego postawie widać było, że dokądś się spieszył.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Gdzie? – spytała ostrożnie. Jednak w tym momencie Silva zarzucił jej
worek na głowę i chwycił ją za ramiona. Mimo, że dziewczyna wyrywała się i
krzyczała, silne ramiona mężczyzny przytrzymywały ją, a gruby materiał tłumił
jej głos.<o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Gdy wreszcie Silva zdjął jej worek
z głowy, znajdowali się w lesie, prawdopodobnie kilka mil od zamku. Gęste
korony drzew niemalże całkowicie uniemożliwiały dostęp światła, jednak pośród
mroku dało się dojrzeć zarys niewielkiej chatki, ozdobionej tajemniczymi
symbolami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Powiem szczerze. Jeanne kazała mi pozbawić cię życia – szepnął
myśliwy, wciąż trzymając księżniczkę za ramiona. Meene zaniemówiła. Co prawda
domyślała się, że Jeanne za nią nie przepada, jednak nie sądziła, że królowa
może posunąć się aż do tego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Ale… - wyjąkała blondynka, czując wewnętrzny niepokój. Kątem oka
dostrzegła duży sztylet, zatknięty za pasek stojącego przed nią mężczyzny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Ale ja nie chcę tego robić – przerwał jej Silva, rozglądając się. –
Jednak tutaj nie jesteś już bezpieczna. Jeanne ma wielu szpiegów. Prędzej czy
później dowie się, że żyjesz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- To co mam w takim razie zrobić? – spytała księżniczka, czując jak
chwilowy ucisk w żołądku nieco ustępuje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Chodź. – Myśliwy chwycił Meene za rękę, jednak tym razem nie był to
tak mocny uścisk jak wcześniej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Zabrał ją do
chatki, którą dziewczyna zauważyła już wcześniej. Ledwo co stanęli przy
wejściu, a otworzyły się drzwi i pojawiła się w nich starsza kobieta w nieco
dziwnym stroju, przyozdobionym czarno-białymi emblematami i piórami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Pani Goldva – Silva skłonił się nisko. – Czy mogłaby nam pani pomóc?<o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> <i>„To szaleństwo”</i> – pomyślała Meene,
widząc przed sobą tylko ramę wypełnioną jakimś dziwnym, biało-złotym światłem.
Zaraz potem zamknęła oczy i powoli zrobiła krok do przodu. Poczuła lekkie
łaskotanie, jakby przechodziła przez kurtynę z piór. I wtem…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Przywitały ją
dziwne dźwięki, jakich nigdy wcześniej nie słyszała. Coś jakby warkot,
brzęczenie, dzwonienie i rozmowy mnóstwa ludzi, pomieszane ze sobą i
pogłośnione kilkukrotnie. Otworzyła oczy. To, co zobaczyła, przeraziło ją
jeszcze bardziej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Dookoła niej
wznosiły się niezwykle wysokie, srebrne budowle, które wyglądały jak stworzone
ze szkła. Na większości z nich znajdowały się dziwne napisy ze świecącej,
wielokolorowej substancji. Obok nich migały jakieś obrazy, zmieniając się co
chwila. Spojrzała niżej. Oprócz mnóstwa ludzi, ubranych w jakieś dziwne,
obcisłe, kolorowe stroje, widziała też coś w rodzaju metalowych, płaskich
karet, które poruszały się bez pomocy koni. Tego było dla księżniczki za dużo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> <i>„Gdzie ja jestem? Co to za miejsce?” </i>–
pytała się w duchu dziewczyna, z nerwów ściskając w rękach materiał swojej
długiej sukni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Nikt z
przechodzących obok ludzi nawet nie zwrócił na nią uwagi. W końcu, dziewczyna
zdecydowała się zapytać kogoś o miejsce, w którym się znalazła. Obok niej
przechodził akurat młody, ciemnowłosy chłopak, którego włosy zdobiła jakiś
dziwna, pomarańczowa opaska, wykonana z nieznanego Meene materiału.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Przepraszam, czy mogłabym się dowiedzieć, gdzie jestem? – spytała
grzecznie. Nastolatek odwrócił się i spojrzał na nią z uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- W tej chwili w dzielnicy Shinjuku w Tokio – odparł chłopak.
Księżniczka zauważyła, że nad jego głową unosiła się dziwna, jasnoniebieska
kulka z dużymi oczami, które patrzyły na nią z zaciekawieniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- T-Tokio? – spytała zdumiona. Nigdy wcześniej nie słyszała tej nazwy.
– A czy daleko stąd do X-Landii?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Tym razem do
chłopak wydawał się zdezorientowany. Jednak tuż po chwili na jego twarz
powrócił uśmiech, a on sam potarł ręką tył głowy i zmrużył oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie jesteś stąd, prawda? – Bardziej stwierdził niż zapytał. – Jak
się nazywasz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Jestem księżniczka Meene, kuzynka i opiekunka Jeanne, królowej
X-Landii. – Meene wygłosiła standardową formułkę. Oczywiście, gdyby chciała,
mogłaby popisać się wieloma imionami i przydomkami, a także powiadomić, iż jest
druga po Jeanne w kolejce do tronu, jednak czuła, że nie było to w tym momencie
ważne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Chciałbym jej wierzyć… Ale jest jakaś… inna. Zupełnie nie z tego
świata – powiedziało dziwne latające stworzenie, nagle zmieniając się w
potężnego mężczyznę o długich, jasnofioletowych włosach oraz nietypowym stroju,
przypominającym nieco zbroję. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- To, że nie wiem, gdzie jestem, nie znaczy od razu, że jestem inna! –
oburzyła się Meene. Szatyn i jego towarzysz otworzyli szeroko oczy ze zdumienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Ty go widzisz? – spytał nastolatek z niedowierzaniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Trudno go nie zauważyć. Jakby nie patrzeć, ma chyba z siedem stóp
wzrostu! – odparła dziewczyna. Słysząc to, chłopak i jego przyjaciel zaśmiali
się szczerze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Widzisz, Amidamaru? Twoje włosy dodają ci wzrostu mniej więcej o
jedną stopę – powiedział szatyn. – Widzę, że chyba się zgubiłaś. Może pójdziesz
z nami i w domu opowiesz o sobie coś więcej? – zwrócił się do dziewczyny. - Postaramy
się pomóc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Księżniczka
poczuła nagle wielką wdzięczność do tego niewysokiego młodzieńca. W porównaniu
do innych ludzi, którzy mijali ją bez rzucenia choćby najmniejszego spojrzenia,
ten zaoferował jej pomoc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Dziękuję. – Uśmiechnęła się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie ma sprawy. A tak w ogóle, nazywam się Yoh Asakura.<o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Tak więc to są Ren, Choco, Manta, Lyserg, Horo i Hao, mój brat
bliźniak. – Yoh przedstawił nowo poznanej swoich przyjaciół, pokazując kolejno
na każdego. – A to księżniczka Meene z X-Landii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Szóstka chłopaków
zmierzyła blondynkę uważnym spojrzeniem. Już na pierwszy rzut oka dało się
wyczuć różnice w ich charakterze. Pierwszy wyglądał na typowego gbura: jego
oczy były zimne, a twarz aż nad wyraz poważna. Drugi uśmiechnął się do niej,
prawdopodobnie próbując przybrać uwodzicielską postawę, co, tak na marginesie,
nie najlepiej mu wyszło. Trzeci miał niewiarygodnie niski wzrost, a w rękach
trzymał książkę, która mogła ważyć chyba tyle samo co on. Na okładce Meene
dostrzegła napis „Mantopedia”. Czwarty uśmiechał się przyjaźnie, jednak w jego
wyglądzie było coś tajemniczego, co mogło mieć związek z niewielkim
kryształkiem, który chłopak trzymał na sznurku. Piąty zdawał się być zupełnie
wyluzowany i niedbale opierał się o jakiś dziwny, podłużny przedmiot o
zaokrąglonych końcach. Ostatni zaś wyglądał niemalże identycznie jak Yoh, nie
licząc dłuższych włosów, jednak jego mina zdawała się mówić „Wiem więcej niż ci
się wydaje”. Co ciekawe, część chłopaków miała nietypowe kolory włosów:
fioletowy, zielony lub niebieski. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Kolejny zbłąkany szaman, Yoh? – spytał z ironią nastolatek o
fryzurze ułożonej w nietypowy czub na głowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Szaman? – zdziwiła się księżniczka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Szczerze mówiąc, nie wiem czy jest szamanką, ale widzi duchy –
wyjaśnił Asakura.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- To może opowie nam coś więcej o sobie? – zaproponował zielonowłosy.
Jak on miał na imię? Ach tak, Lyserg. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- W porządku. Jak już wiecie, nazywam się Meene i jestem…<o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Księżniczka
opowiedziała siedmiu szamanom całą swoją historię, starając się nie pomijać
żadnych szczegółów. Ci, słuchali z uwagą, a kiedy skończyła zadawali jeszcze
wiele pytań.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Czyli mówisz, że teraz nie masz się gdzie podziać? – spytał Hao z
wyraźnym współczuciem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Niestety nie. Nie mogę wrócić do domu, a tutaj jest tak… dziwnie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- I serio nigdy wcześniej nie słyszałaś o snowboardzie? – Horo zdawał
się bardziej przejmować, że ktoś może nie znać jego ukochanego sportu niż tym,
że właśnie trafił tu z zupełnie obcego wymiaru, gdzie nadal trwa średniowiecze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie… - odparła zmieszana dziewczyna. Zaczynała czuć się nieco
dziwnie. Tyle nowych nazw, miejsc, osób… W dodatku nie miała kompletnie nic
poza jedną sukienką, zniszczoną przez przedzieranie się przez las, oraz złotym
łańcuszkiem, który podarował jej John podczas ich ostatniego spotkania. Na myśl
o przyjacielu, w kącikach oczu Meene pojawiły się łzy. Zdała sobie sprawę, że
prawdopodobnie nigdy go już nie zobaczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Hej, co jest? – spytał z troską Yoh, przesiadając się bliżej
księżniczki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- N-nic… Po prostu nie mam pojęcia, co dalej… - odparła cicho,
chowając twarz w dłoniach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Asakura wymienił
porozumiewawcze spojrzenia z szóstką przyjaciół.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Wiesz… - zaczął powoli. – Jeżeli chcesz, możesz z nami zostać.
Mogłabyś na przykład przygotowywać nam obiady jak wrócimy ze szkoły… - Chłopak
wyglądał na niezbyt pewnego swoich słów, obawiając się, czy w ten sposób nie
ubliży jakoś godności księżniczki. Jednak ta podniosła na niego wdzięczny
wzrok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Mogę gotować, sprzątać, szyć i co jeszcze będziecie chcieli…
Dziękuję…<o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> W ten oto sposób
Meene zamieszkała wraz z siedmioma szamanami. Dzięki krótkiemu szkoleniu u
chłopaków, mogła codziennie przygotowywać im posiłki i sprzątać, nawet za
pomocą odkurzacza. W ten sposób minęły jej dwa tygodnie w zupełnie obcym
świecie. Powoli zaczynała zapoznawać się z kulturą dwudziestego pierwszego
wieku, chociaż wciąż spotykały ją jakieś niespodzianki. Manta przez ponad
godzinę musiał jej tłumaczyć, na jakiej zasadzie działają komórki i telewizor,
nie wspominając już o Internecie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Księżniczka
zaprzyjaźniła się też z chłopakami i, pomimo początkowych oporów, udało jej się
nawet zyskać pewną sympatię ze strony Rena. Lecz, chociaż czuła się w Tokio
bardzo dobrze, jej sercu nadal towarzyszyła pewna nostalgia. Tęskniła też za
swoimi znajomymi z X-Landii, a w szczególności za Johnem. Zastanawiała się, co
mógł teraz robić i czy zainteresował się jej zniknięciem. Nie miała jednak
pojęcia, że jej przyjaciel znajdował się właśnie w bardzo niekomfortowej
sytuacji…<o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">M-małżeństwo? – John z niedowierzaniem słuchał słów ojca, który właśnie
oznajmił mu, że znalazł dla niego kandydatkę na żonę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Wiesz o tym równie dobrze, jak ja. Połączenie naszego królestwa z
X-Landią przyniesie wiele korzyści dla obu stron. A przecież tamtejsza królowa
jest niewiele młodsza od ciebie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Ojcze! Ona ma tylko trzynaście lat, a ja dwadzieścia! W dodatku… to
jest przecież Jeanne!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Młodsze od niej wychodzą za mąż. A ten ślub… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie ożenię się z nią! – krzyknął młodzieniec, przerywając ojcu. Ten
spojrzał na syna z naganą w oczach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Niby dlaczego nie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Bo kocham Meene! – John dopiero po chwili zorientował się, co
powiedział. Zanim król zdołał coś na to odrzec, młodzieniec wybiegł z komnaty,
trzaskając za sobą drzwiami.<o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Tej nocy,
pierwszy raz od dwóch tygodni, Jeanne wspinała się po schodach na najwyższą
wieżę. Od czasu zniknięcia Meene, jej życie stało się o wiele prostsze. Chociaż
dotychczas i tak nigdy nie słuchała swojej kuzynki, teraz czuła przyjemną
wolność. Świadomość, że nie musi więcej oglądać opiekunki sprawiała, że
dziewczynka miała ochotę tańczyć z radości. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Oczywiście, kiedy
ktoś pytał o zaginioną księżniczkę, małą królowa musiała udawać, że nie ma
pojęcia, dokąd mogła pójść oraz że bardzo się o nią martwi. W głębi duszy
jednak każda taka odpowiedź sprawiała jej niemałą satysfakcję ze zwycięstwa. Do
tego jeszcze król sąsiedniej krainy zapytał ją, czy nie zostałaby żoną jego
syna! A przecież był to John, ten przystojny książę! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Kiedy w końcu
Jeanne dotarła na samą górę i otworzyła drzwi, poczuła dziwny gniew. Nie
rozmawiała z Królem Duchów od dnia, kiedy to powiedział jej on, że nie jest
najpiękniejsza na świecie. Przygotowana na utarczkę słowną, szybkim ruchem
odsunęła kotarę i położyła dłoń na płótnie, mówiąc:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Królu Duchów powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Piękna jesteś jak gwiazdy na niebie, lecz twa kuzynka piękniejsza od
ciebie. – Król Duchów wypowiedział słowa, których królowa obawiała się
najbardziej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Co to za bzdury?! – zdenerwowała się. – Przecież ona nie żyje! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Myśliwego serce ma dobre zamiary, przypomnij sobie królowo, że są i
inne wymiary – powiedział melancholijnym głosem Król Duchów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Co!? Gdzie jest teraz Meene!? – wrzasnęła srebrnowłosa, niemalże
przedziurawiając płótno paznokciami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Gdy się twa kuzynka do Tokio dostała, z siedmioma szamanami w domku
zamieszkała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Jak się tam dostać!? – Czerwone oczy królowej zdawały się płonąć z
wściekłości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Szamanka stara swą siedzibę ma głęboko w lesie, stamtąd przez portal
do Tokio cię przeniesie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Gdzie konkretniej!? – Pojęcie „las” było najwyraźniej zbyt ogólne
dla albinoski.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Za dużo pytań na raz! – Król Duchów również zaczął tracić nad sobą
panowanie. - Wiesz, ile problemów jest z wymyślaniem rymów do każdej
odpowiedzi!? Zapytaj myśliwego, nie mnie! – Po tych słowach, płótno pękło, a
bladoniebieski wir zniknął, tak jakby nigdy go tam nie było.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Jeanne nie pytała
o nic więcej. Rzuciła się w stronę wyjścia, po czym zbiegła w dół po schodach,
przy okazji potrącając kilku służących na korytarzu. Zatrzymała się dopiero w
swojej garderobie, gdzie akurat trafiła na Marco, który czyścił jej suknię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Przynieś mi koszyk jabłek, natychmiast! – rozkazała. Blondyn skinął
uniżenie głową i, widząc, że jego pani ewidentnie się spieszy, pobiegł spełnić
zachciankę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Tymczasem,
srebrnowłosa zajęła się zupełną zmianą własnego wyglądu.<o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Od wyjścia
chłopaków do szkoły minęły już jakieś dwie godziny. Meene, ubrana w długą
spódnicę i prostą bluzkę (nadal nie mogła się przyzwyczaić do spodni), kończyła
właśnie wycierać kurze, kiedy ktoś zadzwonił do drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> <i>„Czyżby to była Anna, o której opowiadał
ostatnio Yoh?”</i> – zastanawiała się dziewczyna. Tego samego ranka Asakura uprzedził
ją, że jego narzeczona ma wieczorem wrócić z Izumo, gdzie odwiedzała swoją
mentorkę. Jednak była dopiero dziesiąta, niemożliwe, żeby była to ona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Zaintrygowana
księżniczka podeszła do okna i zerknęła przez nie na ganek. Stała tam jakaś
niewysoka postać w łachmanach, podobnych do tych, które nosili najbiedniejsi
wieśniacy w jej dawnym świecie. Spod wypłowiałego czepca wystawało trochę
siwych włosów, a w dłoni przybyszki znajdował się wiklinowy koszyk, pełen
smakowicie wyglądających jabłek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Nieco mniej
onieśmielona, blondynka otworzyła drzwi. Żebraczka podniosła na nią wzrok
zmrużonych oczu. Jej twarz była tak brudna, że nie dało się nawet dojrzeć rysów
twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Witaj kruszynko – powiedziała kobieta chrapliwym głosem. – Może
zechciałabyś poczęstować się pysznymi jabłuszkami od biednej staruszki?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Dzień dobry… Chętnie bym to zrobiła, jednak nie mogę wpuszczać
nikogo do domu… - odpowiedziała Meene.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie musisz mnie wpuszczać. Jestem stara, mam w domu cały sad i
nikogo, kto chciałby skosztować moich jabłek. Proszę, weź jedno i spraw mi
chociaż tę radość… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Coś w oczach
przybyszki nie pozwoliło księżniczce odmówić. Powoli sięgnęła ręką do koszyka i
wybrała najczerwieńszy owoc. Jego skórka błyszczała w świetle słońca, a kształt
był niemalże nadnaturalnie idealny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- No dalej, skosztuj – zachęciła staruszka. – Może będziesz chciała
wziąć więcej?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Blondynka
wzruszyła ramionami. Co złego mogłoby się stać? Podniosła jabłko do ust i
ugryzła je. Ostatnim, co poczuła przed pogrążeniem się w ciemność, był pyszny,
słodko-kwaśny smak soczystego owocu. <o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Tego samego
popołudnia, siódemka szamanów wracała wykończona ze szkoły. Pięć kartkówek i
dwa sprawdziany jednego dnia potrafiły skutecznie wyczerpać zasoby siły nawet
najpilniejszych uczniów. Jedynym, o czym teraz marzyli, był gorący obiad
przygotowany przez Meene i drzemka w cieniu drzew w ogrodzie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Nic więc
dziwnego, że chłopcy byli zaskoczeni, widząc drzwi wejściowe otwarte, a w progu
leżącą bez życia księżniczkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Meene! – krzyknął Horo, upadając na kolana obok blondynki. Przyłożył
dwa palce do tętnicy na jej szyi, jednak nie wyczuł żadnego pulsu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Czy ona…? – zaczął przerażony Manta, jednak nie potrafił wymówić
tego jakże strasznego słowa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Obawiam się, że nie żyje… - powiedział Lyserg, czując jak łzy napływają
mu do oczu. Mimo, że znali Meene tak krótko, pokochali ją prawie jak starszą
siostrę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie! To nie może być prawda! – krzyknął Yoh, zaciskając pięści.
Nagle, poczuł na swoim ramieniu czyjąś dłoń, prawdopodobnie Hao.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Co nie może być prawdą? – Usłyszał tuż nad uchem głos Anny. Odwrócił
się szybko, spodziewając się zobaczyć wściekłe oblicze narzeczonej. Jednak jej
oczy były łagodne, a twarz dziwnie smutna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- To nieco dłuższa historia… <o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">Mogę uwierzyć we wszystko, co mówicie – powiedziała Kyoyama po
wysłuchaniu całej historii. – Jednak jedna rzecz się tutaj nie zgadza. – Po
tych słowach, podeszła do martwej Meene, którą chłopcy tymczasowo ułożyli na
tatami. – Ona nie jest martwa, lecz zaklęta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Słysząc to, cała
siódemka ożywiła się, podnosząc głowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- J-jak to zaklęta? – zdziwił się Horo. – Przecież sam sprawdzałem…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Jako medium potrafię to wyczuć. Jej serce nie pracuje, jednak dusza
nie opuściła ciała. Spytajcie duchów z tego domu, na pewno widziały, co się
stało – Słowa Anny zaskoczyły chłopaków.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Czy… jest jakiś sposób, by ją odczarować? – spytał Choco z nadzieją.
Ku zaskoczeniu szamanów, itako pokiwała potakująco głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- To bardzo możliwe. Jednak musielibyśmy się przenieść do krainy, z
której pochodzi wasza księżniczka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Jak mamy to niby zrobić? – zapytał kpiąco Ren. Zamiast blondynki
odpowiedział mu jednak Hao.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Od czego są przecież portale?<o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Kraina, w której
się znaleźli, przypominała scenerię z baśni. Na horyzoncie widać było siedem
gór, trochę wcześniej wielkie połacie pól i pastwisk oraz las, przecięty
szeroką rzeką. Zaledwie kilkaset metrów od miejsca, do którego przeniósł ich
portal, znajdowało się niewielkie miasteczko, a za nim dumnie wznosił się
pałac, zbudowany z śnieżnobiałego kamienia, o czterech strzelistych wieżach,
które wieńczyły chorągwie z czerwonym znakiem „X”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Nagle, tuż przed
nimi przebiegł jakiś ciemnowłosy mężczyzna. Zanim szamani zdali sobie sprawę z
niezwykłości tego zdarzenia, ujrzeli cały oddział strażników, który gonił
bruneta z wysoko podniesionymi mieczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Silva! Nakazuję ci stanąć w imieniu królowej! – krzyknął jeden z
żołnierzy. Wszyscy, co do jednego mieli na sobie kolczugi z narzuconą na nie
jasną tuniką, oznaczoną tym samym znakiem, co flagi na pałacu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Silva? – Imię mężczyzny zabrzmiało dla Hao jakoś dziwnie znajomo. –
Hej, a to nie ten myśliwy, który wysłał do nas Meene?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Łapać go! – krzyknął Horo i cała siódemka ruszyła w pogoń za
uciekającym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Pościg nie trwał
długo i po wysłaniu w stronę żołnierzy kilku kul z foryoku, szamanom udało się
dogonić myśliwego. Ten, widząc co ta gromadka zrobiła z osobistym oddziałem
królowej, nie stawiał żadnego oporu, kiedy pociągnęli do ze sobą w jedną ze
ślepych uliczek miasteczka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Ren nie miał
zamiaru się z nim patyczkować. Wyciągnął swoje guan-dao i przystawił je
brunetowi do gardła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Mów, co wiesz o zniknięciu królewny Meene!<o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Jeanne była
właśnie w trakcie zmywania z twarzy brudu, który pozwolił jej wcielić się w
postać staruszki, kiedy do jej komnaty wpadł zdyszany Marco.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Wasza wysokość! Przed chwilą otrzymałem informację, że w wiosce
pojawiła się grupa siedmiu dziwnie ubranych nastolatków, którzy pokonali twój
oddział żołnierzy bez żadnego problemu! Mają przy sobie dziwną broń, która
otoczona jest dziwnym światłem!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Słysząc to,
srebrnowłosa odwróciła się szybko, ukazując do połowy wyczyszczoną twarz, w
której czerwone oczy jarzyły się niczym dwa rubiny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Natychmiast rozkaż wszystkim dostępnym wojskom, żeby pochwyciły tę
siódemkę i przyprowadziły do mnie! – rozkazała. Marco zasalutował i pobiegł
wypełnić zadanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Tymczasem królowa
podeszła do niewielkiego sekretarzyka i otworzyła jedną z jego szufladek.
Upewniając się, że nikt jej nie widzi, ostrożnie podważyła dno za pomocą ledwo
widocznego sznureczka i wyciągnęła ze środka niewielki woreczek pełen dziwnej, sypkiej
substancji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie ujdzie im to na sucho… Nikt nie ma prawa krzyżować moich planów!
W imię pokoju!<o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Kiedy tylko
siedmiu szamanów zakończyło rozmowę z Silvą, myśliwy uciekł od nich z
prędkością światła, mówiąc coś o zamieszkaniu na stałe w głębi lasu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie dowiedzieliśmy się nic ciekawego, poza tym, że staruszka, o
której mówiły duchy z naszego domu, rzeczywiście korzystała z portalu w tej
krainie – mruknął Horo, niezadowolony z małej ilości informacji, które udało im
się wyciągnąć z bruneta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Mam dziwne wrażenie, że ta żebraczka i królowa Jeanne to jedna i ta
sama osoba – powiedział Lyserg, a kiedy wszyscy spojrzeli na niego zdumieni,
wyjaśnił – Mam wrażenie, że kiedyś już słyszałem taką historię…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Chłopcy wzruszyli
ramionami. Ich przyjaciel czytał tyle książek, że nie było w jego słowach nic
dziwnego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- W sumie, nic by się nie stało, gdybyśmy złożyli królowej
przyjacielską wizytę… - powiedział Hao z złowróżbnym uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Powoli, cała
siódemka wyszła ze ślepej uliczki i ruszyła wzdłuż jednej z głównych ulic
miasteczka. Przyciągnęli od razu wiele ciekawskich spojrzeń przechodniów, dla
których nowoczesna stroje i nietypowe bronie musiały być czymś bardzo
niezwykłym. Starając się ignorować ich spojrzenia, chłopcy szli w stronę
górującego nad domami zamku. Słońce, które znajdowało się teraz dokładnie za
pałacem, zdawało się tworzyć wokół budowli świetlistą aureolę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> W pewnym momencie
zza jednego z zakrętów wyszła kolejna grupa żołnierzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Hej, a może poprosimy, żeby oni nas zaprowadzili do Jeanne? Byłoby szybciej… - zaproponował Yoh. W tym
jednak momencie jeden ze zbrojnych, który odłączył się od grupy, przystawił
ostrze swojego miecza do gardła Asakury.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Cała wasza siódemka ma się z nami udać do pałacu. Królowa Jeanne
chce się z wami zobaczyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Ledwo co to
wypowiedział, a cała grupa została otoczona przez zbrojnych.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- W sumie, i tak idziemy w tamtym kierunku… - westchnął Hao.<o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> John nie
pamiętał, kiedy ostatnim razem podróżował konno z taką prędkością. Odległość,
której przebycie zajmowało mu zwykle około pół dnia, pokonał w niecałe trzy
godziny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Z miejsca, w
którym obecnie się znajdował, widział już wyraźnie cztery wieże pałacu X-Law,
siedziby królowej X-Landii. Jednak nie dla bezwzględnej albinoski książę
znalazł się w tym, a nie innym miejscu. Pragnął dotrzeć do Meene, powiedzieć
jej w końcu, co czuje. Chociaż tyle chciał zrobić, zanim odejdzie na zawsze. Bo
to było już postanowione. Woli zrezygnować z objęcia tronu niż poślubić tę małą
jędzę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Jego kary koń
wyraźnie odczuwał zmęczenie. Widać to było po jego coraz to bardziej nierównym
kroku oraz potknięciach, które zdarzały się mu coraz częściej. Niechętnie, John
pociągnął za lejce, nakazując zwierzęciu zwolnić do truchtu. Wierzchowiec z ulgą przyjął tę zmianę i nawet
przekręcił głowę, by zarżeć cicho, jakby w uznaniu dla swojego jeźdźca. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Niestety,
dokładnie w tym momencie na drodze pojawiła się jakaś postać. John w ostatniej
chwili zatrzymał konia, który aż stanął dęba, wierzgając przednimi kopytami w
powietrzu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Ostrożnie! – zawołał książę, uspokajając wierzchowca. – Nie można
tak wybiegać komuś prosto pod kopyta!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Przepraszam, wasza wysokość – powiedział wysoki, ciemnowłosy
mężczyzna w stroju myśliwego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Skąd wiesz, kim jestem? – spytał następca tronu podejrzliwym tonem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Jesteś księciem, przyjacielem księżniczki Meene. Wiem to, bo… -
Tutaj Silva urwał. Miał wyjawić, że obserwował spacerującą parę zanim porwał
królewnę? – Ja…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Jeździec
zeskoczył z konia i zbliżył się do bruneta, wyciągając zza pasa szablę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Coś ty za jeden? Mów natychmiast wszystko, co wiesz!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Silva przełknął
ślinę. Miał tego dnia wyjątkowego pecha…<o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Sala, do której
zaprowadzono naszych szamanów była ogromna, cała w bieli i złocie. Jedynym
kolorowym akcentem był tu czerwony znak „X” na gobelinie, zawieszonym nad
majestatycznym tronem. Na podwyższeniu obok stała dziewczynka, która mogła mieć
mniej więcej dwanaście lat. Jej długie, srebrne włosy układały się za jej
plecami jak welon, a oczy o niezwykłym rubinowym odcieniu lśniły jak dwa
kamienie szlachetne. Królowa Jeanne wcale nie wyglądała na tak okrutną i
bezwzględną, jak w opisach Meene. Właściwie to mogłaby sprawiać wrażenie
zwyczajnego dziecka, zagubionego wśród przepychu ogromnej komnaty, gdyby nie
wyraz twarzy, niewyrażający żadnych pozytywnych emocji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Kim jesteście? – spytała dziewczynka niesamowicie delikatnym, a
zarazem stanowczym głosem, przyzwyczajonym do wydawania rozkazów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Wasza wysokość, jesteśmy szamanami z Tokio – odpowiedział Choco,
kłaniając się nisko. – Nawet do nas doszły słuchy o twej niezwykłej urodzie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Pozostali
popatrzyli na niego zaskoczeni. Ten ciemnoskóry chłopak nigdy wcześniej się tak
nie zachowywał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Na dźwięk słowa „Tokio”,
Jeanne drgnęła. Rzuciła okiem na strażników, przygotowanych w każdej chwili do
walki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Dowiedziałam się, że zaatakowaliście jeden z moich oddziałów. Za ten
czyn ponosi się karę śmierci. Nikt nie ma prawa podnosić ręki na żołnierzy
X-Landii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Pragnęlibyśmy dodać, że ci żołnierze… - zaczął Horo, jednak
srebrnowłosa nie dała mu dojść do słowa. Jej głos brzmiał niezwykle potężnie,
spotęgowany przez echo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Dosyć! Cała siódemka zostanie wtrącona do więzienia, a jutro
odbędzie się wasza egzekucja! Straże!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Na rozkaz
królowej, szamanów otoczyło chyba kilkudziesięciu uzbrojonych mężczyzn. Wszyscy
mieli w rękach lance, skierowane ostrzem w stronę chłopaków.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Tylko jedno pytanie, wasza wysokość – powiedział Hao, dziwnie
spokojnym tonem. – Dlaczego my mamy odpowiadać śmiercią za atak na żołnierzy,
który dla żadnego nie skończył się gorzej niż kilkom poparzeniami, kiedy ty,
królowa tej krainy, bezkarnie podnosisz rękę na członka swojej najbliższej
rodziny?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Słysząc te słowa,
Jeanne zaniemówiła. Nie wiedząc do końca, co robi, cofnęła się nieco w tył, a
jej głos zadrżał, gdy zawołała do żołnierzy:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- N-nie słuchajcie ich! Oni k-kłamią!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Jednak gwardziści
nie byli tak naiwni, jak mogłoby się wydawać. Coś w tonie królowej nie
pozwalało im uwierzyć w jej wersję zdarzeń. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Nagle otworzyły
się główne drzwi do komnaty, a w nich stanął jakiś jasnowłosy młodzieniec z
szablą w ręku. Za nim, ze skruszoną miną stał nie kto inny, a myśliwy, Silva.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Jeanne! Ten człowiek powiedział mi, co zrobiłaś! To ty kazałaś porwać
i zabić Meene! Niezależnie od twojej pozycji, w testamencie twego ojca pisało
wyraźnie, że nie masz władzy nad swoją kuzynką! A to oznacza, że należy ci się
kara śmierci, bo nikt nie ma prawa podważać testamentu swojego poprzednika!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Książę John! – krzyknął któryś z żołnierzy, a cały oddział skłonił
się młodzieńcowi. Najwidoczniej ten młodzieniec miał w pałacu większy autorytet
niż sama królowa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Sama Jeanne stała
na podium koło tronu i z niedowierzaniem wpatrywała się w postać w wejściu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- John… Ja zrobiłam to dla nas! – krzyknęła ze łzami w oczach. – Ona zawsze
stała między nami! Zawsze była piękniejsza, milsza, wszyscy kochali ją bardziej
niż mnie! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Bo ją było za co kochać! – Książę także podniósł głos. – W przeciwieństwie
do ciebie! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> To było dla
królowej za dużo. Dziewczyna sięgnęła do kieszeni i wyciągnęła z niej niewielki
woreczek. Zanim ktokolwiek zdołał ją powstrzymać, wyrzuciła całą jego zawartość
na zewnątrz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Całe
pomieszczenie nagle wypełnił gęsty, czarny dym, który przyprawił wszystkich o
kaszel i szczypanie oczu. Siódemka szamanów oraz otaczający ich żołnierze,
próbowali coś zobaczyć, jednak bezskutecznie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Ciemna mgła
opadła dopiero po jakiejś minucie. Szamani spodziewali się ujrzeć pobojowisko,
albo chociaż powalonych na ziemię żołnierzy, jednak nic takiego nie zobaczyli.
Wszyscy stali na swoich starych miejscach, za wyjątkiem Jeanne, która leżała
bezwładnie z szeroko otwartymi ze zdumienia oczami w ramionach… Marco. Na
środku jej sukni znajdowała się czerwona plama, a z jej piersi wystawał krótki
sztylet.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Robiłem dla ciebie to wszystko, byśmy byli szczęśliwi… - powiedział
blondyn, ze smutkiem spoglądając na martwe ciało dziewczynki. - Mówiłaś, że
pokochasz mnie, jeżeli pomogę ci pozbyć się Meene… A ty tylko mnie wykorzystałaś.
Wykorzystałaś wszystkich… Przebrałaś się za staruszkę i otrułaś swoją kuzynkę… Nie
zasługiwałaś, by być królową tej krainy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Wszyscy spoglądali
na tę dwójkę w szoku. Nawet szamani z Tokio słyszeli o wiernym słudze Jeanne,
Marco… A teraz, niemalże na ich oczach zabił on swoją ukochaną panią. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Możecie mnie ukarać – powiedział blondyn, odkładając ciało
delikatnie na ziemię. – Nie mam zamiaru się bronić. Już i tak wszystko mi
jedno.<o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">Krainy z baśni rządzą się własnymi prawami – powiedział do siebie Lyserg,
spoglądając przez okno na dwoje młodych ludzi, trzymających się za ręce w
ogrodzie. Wysoki mężczyzna spoglądał na ukochaną z miłością, a ta odwzajemniała
to spojrzenie z lekkim rumieńcem na twarzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Kiedy żołnierze
pochwycili Marco i zajęli się ciałem martwej królowej, John podszedł do siedmiu
szamanów i zapytał ich, co się dzieje z Meene. Ci opowiedzieli mu wszystko, co
zdarzyło się od czasu jej przybycia do Tokio, łącznie z wizytą Jeanne w
przebraniu staruszki oraz skutkami zjedzenia przez księżniczkę zatrutego
jabłka. Kiedy królewicz usłyszał, co stało się z jego ukochaną, zupełnie się
załamał i poprosił chłopaków, czy mógłby przynajmniej raz ją jeszcze zobaczyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Po powrocie do
Tokio, zastali Annę czuwającą nad martwym ciałem jasnowłosej spadkobierczyni
tronu. Nie mieli pojęcia, co dalej. Nie udało im się poznać składu trucizny ani
też dowiedzieć się, czy istnieje jakakolwiek odtrutka. Obawiali się, że Meene
już na zawsze pozostanie w tym dziwnym stanie pół-śmierci. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Wtedy John
przysiadł na tatami i delikatnie ujął dłoń ukochanej, szepcząc coś do niej.
Zaraz potem, z łzami w oczach złożył na jej ustach pożegnalny pocałunek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> W tym momencie
jednak zdarzyło się coś nieoczekiwanego. Blondynka zamrugała i otworzyła oczy,
rozglądając się nieprzytomnie, zupełnie jakby po prostu obudziła się z długiego
snu. Widząc nad sobą twarz Johna, uśmiechnęła się i zarzuciła mu ręce na szyję.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Radości nie było
końca. Szamani świętowali cały dzień, chcąc uczcić powrót Meene do świata
żywych, a także zaręczyny królewskiej pary, które wydawały się czymś tak
oczywistym, że aż śmiesznym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Na pytanie, co
teraz stanie się z X-Landią, John odpowiedział z uśmiechem:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Meene była druga po Jeanne w kolejce do tronu, ja wkrótce zostanę
królem w swojej krainie. Wydaje mi się, że czeka nas wspaniała przyszłość. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Teraz był już
wieczór, dwoje zakochanych wyszło na zewnątrz, po raz ostatni spojrzeć na
światła neonów i przejeżdżające samochody, zanim powrócą do swojego świata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Będziesz za nią tęsknił, co? – Lyserg usłyszał głos Yoh, który
stanął obok i odgarnął nieco zasłonkę w oknie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Wszyscy będziemy – odparł zielonowłosy, uśmiechając się smutno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Tak, to prawda – zgodził się z nim Hao, który zatrzymał się obok
brata. – Ale nawet jak oni odejdą, ja nie mam zamiaru gotować!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Hej, ja też nie! - zawołał na
to młodszy z Asakurów, czochrając bliźniakowi włosy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Ani ja! – Do rozmowy włączył się Horo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Na mnie nie liczcie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Jak ja coś ugotuję, to… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Cała gromadka
zaczęła się kłócić, ustalając, kto ma najgorsze umiejętności kucharskie.
Dopiero głos pewnej blondynki sprowadził ich do pionu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Nieważne, jakie macie umiejętności kulinarne! Kolacja ma być za pół
godziny!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Tak jest, pani Anno! – odpowiedzieli chórem szamani.<o:p></o:p></span></div>
<h1 align="center" style="text-align: center;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></h1>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> Pan
Akimori skończył swoją opowieść akurat, gdy do pomieszczenia weszli jego
wnukowie. Daiki i Daichi, nadal w czarnych kimonach do kendo, z zaciekawieniem
spojrzeli na dziewczynkę, towarzyszącą ich dziadkowi.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Ohayo, Rumi – przywitał się
młodszy z braci, uśmiechając się szeroko. – Widzę, że zaprzyjaźniłaś się z
naszym dziadkiem.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Ohayo, Daichi – odpowiedziała brunetka,
wstając z ziemi. - Wasz dziadek opowiedział mi bajkę.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"><i> Starszy z braci spojrzał
zaskoczony na pana </i><i>Sōichirō.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Naprawdę?
Ja myślałem…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Co takiego? – zainteresował się staruszek.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Nic, nic… Nieważne – odparł chłopiec,
odwracając wzrok. – I jak? Podobało ci się, Rumi?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Bardzo! – zawołała dziewczynka z uśmiechem. –
Arigatou gozaimasu, Akimori-san! – podziękowała, jednak w tym momencie
zauważyła wysoką dziewczynę wchodzącą do świetlicy. – To moja siostra, muszę
już iść. Jeszcze raz dziękuję!<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"> I
już jej nie było. Tymczasem Daiki spojrzał na dziadka z wyrzutem.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Myślałem, że opowiadasz bajki tylko nam. – W jego
twarzy widać było niezadowolenie.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Zwykle tak, ale tym razem musiałem zrobić
wyjątek – odpowiedział spokojnie staruszek. – Jednak, jeżeli tak bardzo cię to
martwi, mogę powtórzyć dla was tę historię. Co powiecie na to, byśmy poszli
teraz na lody?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Tak! – zawołali chórem chłopcy, a starszy z
nich zupełnie zapomniał o swoim złym humorze. Mimo wszystko, nie ma to jak
dobre lody czekoladowe! <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- To biegnijcie się przebrać, a potem pójdziemy –
oznajmił dziadek, a jego wnukowie tylko skinęli mu głowami i szybko ruszyli w
stronę szatni. Kiedy zniknęli za drzwiami, do pana Akimori podeszła Rumi.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;">- Zapomniałabym… To dla pana. – Dziewczynka szybko
wsunęła staruszkowi w dłoń jakąś kartkę i pobiegła w stronę siostry. Kiedy pan Sōichirō
rozłożył ją, ujrzał rysunek, który mała tworzyła przez cały czas trwania
opowieści. Przedstawiał on wszystkich bohaterów opowiadania. Widać tu było
talent małej artystki. Może i nie była dobra w rysowaniu kwiatów, za to ludzie
wychodzili jej świetnie.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #f9cb9c; font-family: Verdana, sans-serif;"><i> Staruszek
uśmiechnął się do siebie i schował prezent do kieszeni marynarki, czekając na
powrót wnuków.</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #f9cb9c;">* Kendo – japońska sztuka walki bambusowym
mieczem, wywodząca się z szermierki samurajów. Więcej informacji znajdziecie <a href="http://www.kendo.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=6">tutaj^</a></span><o:p></o:p></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-32279465686958039582013-09-03T22:20:00.000+02:002014-10-25T23:03:39.238+02:0041. Czymże jest życie bez kłopotów?<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a2c4c9;">Dobry wieczór, witam wszystkich szamanów po pierwszym dniu szkoły. Nie wiem, jak Wy, ale ja już mam dość... xD Nie to, że nie lubię szkoły, bo nie jest wcale taka zła, jednak jako śpioch po prostu nienawidzę wcześnie wstawać... No i jeszcze na moim cudownym planie mam w jednym dniu cztery znienawidzone przedmioty.... Super, nie..?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a2c4c9;"> -.-</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a2c4c9;">Co do rozdziału, nie będę się wypowiadać... Może od następnej notki opowiadanie nabierze trochę więcej sensu... Nienawidzę pisać przerywników spowalniających akcję...</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 115%;"><span style="color: #a2c4c9;">Na koniec zamówione obrazki z Rutherford :D</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a2c4c9;">Dedykacja dla wszystkich, którzy znają "Zwiadowców" i czytają opowiadanie na blogu <a href="http://www.zwiadowcy-new-story.blogspot.com/">Zwiadowcy New Story </a>^^ </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPHFgWASfhd2LWO2VIvTbTaBUhjwXczl8L_bTryblYVCOLMmM_NhvHuUr_2PpnOZhvV6FlPJVGK3ZpM-JNAzhSObZWX0YaJkAF3rw9y7z5ydKsptal4WwdTMhKl7daggHJjDJX8CMwVD0/s1600/i26966929_7850_7.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPHFgWASfhd2LWO2VIvTbTaBUhjwXczl8L_bTryblYVCOLMmM_NhvHuUr_2PpnOZhvV6FlPJVGK3ZpM-JNAzhSObZWX0YaJkAF3rw9y7z5ydKsptal4WwdTMhKl7daggHJjDJX8CMwVD0/s1600/i26966929_7850_7.gif" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b style="color: red; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; text-align: justify;">EDIT (25.10.2014): Ten rozdział nie jest już oficjalną kontynuacją bloga, który zakończył się wraz z 37 rozdziałem.</b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a2c4c9;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599; font-size: large;"><i>41. Czymże jest życie bez kłopotów?</i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">Było
wczesne popołudnie, kiedy jedna z mieszkanek ogromnej rezydencji Króla, a
właściwie Książąt Szamanów, szła spokojnie korytarzem, ściskając w rękach swój
nieodłączny szkicownik. Jej różowe włosy podskakiwały lekko przy każdym kroku,
łaskocząc ją nieco w szyję, a duże, amarantowe oczy zdawały się być nieobecne,
tak jakby właścicielka przebywała myślami zupełnie gdzie indziej.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Korytarz, którym się przemieszczała,
nie różnił się zbyt wiele od innych w pałacu. Tak jak wszędzie, podłogę
pokrywał dywan, a ściany przyozdobiono różnego rodzaju obrazami i freskami. W
tym skrzydle motywem przewodnim zdobień były gwiazdy i komety, przez co sufit
wyglądał zupełnie jak niebo nocą. Kunszt artysty dało się wyczuć w każdym
szczególe, momentami mając wrażenie, że obiekty na malowidle są prawdziwe.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Tę część zamku zajmowały komnaty przeznaczone
do pracy książąt: biura, archiwa i biblioteki. Kilka pomieszczeń było też
zamkniętych i nikt poza opiekunami rezydencji oraz Asakurami nie wiedział, co
znajduje się wewnątrz. Tamao podejrzewała, że mogły tam być świątynie, dzięki
którym miało się bezpośredni dostęp do Króla Duchów lub też portale do innych
wymiarów. Nigdy jednak nie ciągnęło jej, żeby poznać tajemnice tych kilku
komnat. Szanowała stanowisko książąt i nie miała zamiaru wtrącać się w nieswoje
sprawy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Tak naprawdę, Tammamura znalazła się w
północnym skrzydle pierwszy raz. Wciąż jeszcze nie orientowała się dobrze w
ogromnej rezydencji, jednak przy śniadaniu Jun powiedziała jej, że tutaj można
znaleźć ogromny księgozbiór, jakiego pozazdrościć mogłaby nawet biblioteka
Aleksandryjska. Młodej szamance zależało zaś na kilku pozycjach związanych ze
zdolnością przewidywania przyszłości, o których kiedyś wspominała jej pani
Kino.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Minęła właśnie kolejne zamknięte drzwi,
kiedy usłyszała czyjeś kroki, dochodzące zza zakrętu korytarza. Po chwili przed
nią pojawili się John i Meene, zapatrzeni w siebie tak, jakby na świecie nie
było nikogo innego. Mężczyzna trzymał w ręce paczkę ciasteczek z kawałkami
czekolady, a jego towarzyszka ze śmiechem go nimi karmiła. Byli członkowie
X-laws wyglądali na naprawdę szczęśliwych. Różowowłosa, która szybko usunęła
się na bok, by przepuścić parę zakochanych, zauważyła na palcu panny Montgomery
błyszczący pierścionek z zielonym kryształkiem, którego ta nigdy wcześniej nie
nosiła. Czyżby miał to być prezent od Johna…?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Już same te myśli sprawiły, że
twarzyczka nastolatki przybrała lekko czerwonego odcienia. Najwidoczniej
spędzała za dużo czasu w towarzystwie Piriki, skoro automatycznie zaczęła już
rozglądać się za tematami do plotkowania…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Aby pozbyć się uczucia skrępowania,
dziewczyna skuliła się nieco w sobie i przyspieszyła, zostawiając Johna i Meene
samych. Skupiona na niemyśleniu o parze zakochanych, nie zauważyła, że na jej
drodze pojawił się ktoś jeszcze. Ktoś, kto również nie patrzył przed siebie…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Au! –
pisnęła Tamao, kiedy jej czoło zaliczyło dość bliskie spotkanie z podbródkiem
Horo.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Au… -
zawtórował jej chłopak, przecierając bolącą szczękę. Dopiero po chwili
zorientował się, z kim się zderzył. – Nic ci nie jest, Tamciu? – spytał z
zaskakującą troską.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Dziewczyna podniosła na niego
zaskoczony wzrok i pokręciła głową z lekkim uśmiechem. W duchu przeklinała się,
że rumieniec nie zszedł jeszcze z jej policzków, o czym mogła się przekonać
rzucając szybkie spojrzenie do lustra, które zdobiło ścianę po jej lewej stronie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Między dwójką przyjaciół nastąpiła
trochę niezręczna cisza. Oboje miało się właśnie udać w swoją stronę, kiedy do
ich uszu doszedł dziwny dźwięk, przypominający brzęczenie stada pszczół. Jego
głośność co chwila się zmieniała, niczym w przypadku syreny strażackiej.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- C-co to
takiego? –spytała zaskoczona szamanka, rozglądając się w poszukiwaniu źródła
owego sygnału. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Dochodzi
chyba stamtąd… - Horo wskazał ręką na uchylone drzwi, kilka metrów od nich.
Tamao zdała sobie sprawę, że prowadziły one do jednego z tajemniczych, wiecznie
zamkniętych pomieszczeń. Przez wąską szparę nie dało się nic zobaczyć, w
komnacie nie paliło się także światło. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Chłopak ostrożnie podszedł bliżej,
kładąc dłoń na klamce. Różowowłosa wstrzymała oddech. Słysząc to, szaman z
Hokkaido odwrócił się w jej stronę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Coś nie
tak? – spytał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- N-nie…
Tylko… Tam nie wolno przecież wchodzić… - powiedziała cicho dziewczyna, ze
wzrokiem skierowanym w podłogę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- E tam! –
Usui machnął ręką. – Co takiego mogłoby się…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Nie dokończył, bo nagły powiew silnego
wiatru strącił go z nóg. Horo upadł na plecy, a jedyne co zobaczył nad sobą, to
łuna światła, która przeleciała zaledwie kilkanaście centymetrów od jego
twarzy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Tammamura w ostatniej chwili uskoczyła
przed świetlistym pociskiem, w którym dopiero po chwili rozpoznała coś na
kształt ptaka. Przypomniało jej się stworzenie, które przeniosło Yoh do innego
wymiaru po jego zwycięstwie w półfinale. To, z czym mieli do czynienia,
wyglądało bardzo podobnie, aczkolwiek było zdecydowanie mniejsze. Ptak poleciał
wzdłuż korytarza, a następnie zniknął za zakrętem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Tymczasem, Horo podniósł się już do
pozycji siedzącej i ocierał teraz obolałe plecy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Nic ci
nie jest? – spytała dziewczyna, podbiegając do kolegi. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Nie, w
porządku. – Chłopak stęknął podczas wstawania, jednak widać było, że nie
odniósł żadnych poważniejszych obrażeń. – Ciekaw jestem, o co chodzi z tym
ptakiem. Założę się, że leciał do Yoh albo do Hao. Sprawdzimy to? –
zaproponował z uśmiechem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Tamao nie zdążyła nawet odpowiedzieć,
kiedy Usui chwycił ją za rękę i pociągnął w kierunku, w którym poleciał
posłaniec Króla Duchów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffe599;">♥♥♥</span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif";"><span style="color: #ffe599;"><br /></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;"><span style="color: #ffe599;">A teraz czas na reklamy!</span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;"><span style="color: #ffe599;">Przepraszam, że w tym miejscu, ale zależy mi, żebyście to mimo wszystko przeczytali :D</span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: #ffe599;"><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">Ponieważ obecnie przeprowadzamy rewolucję w </span><a href="http://www.sk-spis.blogspot.com/" style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">Spisie SK</a><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">, chcę zaprosić wszystkich na na </span><a href="https://www.facebook.com/pages/%C5%9Awiat-Kr%C3%B3la-Szaman%C3%B3w/332795713518730?fref=ts" style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">Oficjalny Funpage na Facebooku</a><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">, gdzie znajdziecie dużo ciekawostek i obrazków o tematyce szamańskiej :) Pragnę też dodać, że obecnie sprawuję pieczę nad </span><a href="http://www.sk-galeria.blogspot.com/" style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">Szamańską Galerią</a><span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">, którą stale uzupełniam o nowe obrazki ^^</span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;"><span style="color: #ffe599;">Koniec reklam, dziękuję za uwagę :)</span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;"><span style="color: #ffe599;"><br /></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffe599;">♥♥♥</span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: #ffe599;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">„…To był tylko demon Hydra, coś w rodzaju psa
obronnego. Poza tym: „Już dom jej ku śmierci się chyli, ku cieniom jej droga”.
Wygląda mi to na żeńskiego demona. A właśnie…”<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Aaa…psik!
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Słysząc to, Cassie potrząsnęła tylko
głową i wróciła do lektury.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">„…A właśnie sekty czczące żeńskie demony wyprawiają
straszne rzeczy z niemowlętami. Mają różne dziwaczne poglądy na temat…”<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Aaaa…
PSIK!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Tym razem dziewczyna nie wytrzymała i
zamknęła książkę, uprzednio umieszczając w środku ulotkę z kina zamiast
zakładki. Spojrzała na leżącą w łóżku przyjaciółkę, której zaczerwieniony nos i
lekko podkrążone oczy świadczyły o dosyć poważnym przeziębieniu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Na
zdrowie – powiedziała, zresztą nie pierwszy raz tego dnia. Tak właściwie, to
były jedyne słowa, które kierowała bezpośrednio do Anabelle od momentu, kiedy
razem z Natalie znalazły ją w ogrodzie po północy. Chociaż chimera Belgijki
dość szybko złapała trop, labirynt z żywopłotu uniemożliwił im wcześniejsze
dotarcie do zmarzniętej uciekinierki. Panna Wilson nic nie powiedziała, jednak
już po samym jej wyglądzie dało się zauważyć, że się przeziębiła. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Trzeba
było nie siedzieć na dworze w taką pogodę, to byś nie musiała teraz leżeć chora
w łóżku – stwierdziła, podchodząc bliżej i kładąc dłoń na czole zwiadowczyni.
Gorączka na szczęście już opadła, co było dziewczynom bardzo na rękę. Żadna nie
chciała wzywać Fausta do pomocy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Wiem… -
powiedziała Anabelle, po raz pierwszy tego dnia. Jej głos był nieco słaby,
prawdopodobnie przez bolące gardło. – Przepraszam…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Powiesz
mi w końcu, co takiego się stało? – spytała Cassandra, siadając na skraju
łóżka. Jednak jej przyjaciółka nie wyglądała na skorą do zwierzeń. Starsza z
dziewcząt tylko westchnęła i wstała, zastanawiając się, gdzie tak długo
podziewa się Natalie, którą wysłała po miseczkę rozgrzewającego rosołu. Jako,
że babcia panny Brooks była Polką, dziewczyna już od dziecka znała niezwykłe
lecznicze właściwości tej zupy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Ledwo szatynka o tym pomyślała, a drzwi
komnaty otworzyły się, ukazując blondwłosą przyjaciółkę z tacką, na której
oprócz bulionu znajdowało się też opakowanie jakiegoś lekarstwa na kaszel i
pudełko chusteczek. Tuż za nią do pomieszczenia wszedł wysoki, ciemnowłosy
młodzieniec, którego twarz rozjaśniał szeroki uśmiech.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Niemalże jednocześnie Ann i Cassie
zawołały z radością:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Michael! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Panna Brooks od razu podbiegła do
gościa, omal nie wytrącając Natalie tacy z rąk. Chłopak chwycił dziewczynę w
ramiona i okręcił ją dookoła, mówiąc szybko po francusku. Kiedy w końcu ją
puścił, Belgijka miała lekki problem z odzyskaniem równowagi. Mimo to, jej
morskie oczy lśniły radością.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Tak
strasznie się cieszę, że cię widzę, braciszku! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Moja mała
Cassie – zaśmiał się Michael i potargał szatynce włosy. Zaraz potem przeniósł
wzrok na jej chorą przyjaciółkę. – Annie!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Nowozelandka, mimo, że poznała brata
przyjaciółki dopiero rok wcześniej, traktowała go niemalże jak własne
rodzeństwo, którego nigdy nie miała. Tylko on poza jej babcią zdrabniał imię „Anabelle”
do „Annie”, jednak jej wcale to nie przeszkadzało. Obecność tego wysokiego
bruneta zawsze poprawiała jej humor. Nie zważając na chorobę, wyskoczyła z
łóżka i pobiegła go uściskać. Młodzieniec podniósł ją z taką łatwością, jakby
ważyła nie więcej niż małe dziecko. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Michael,
co tutaj robisz? – spytała zaskoczona, kiedy chłopak odstawił ją na ziemię. Jej
głos nadal był trochę niewyraźny przez katar i ból gardła. – Nie miałeś być
teraz we Francji?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Miałem. –
Szczerość tego stwierdzenia wręcz powalała. – Załatwiłem, co trzeba i uznałem,
że pora odwiedzić moje dziewczątka. – Zaśmiał się. Jego morskie oczy, takie same
jak siostry, odbijały światło palącej się na stoliku świecy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Anabelle przypomniała sobie, jak
podczas pierwszej rundy Michael pełnił rolę ich trenera, po czym wraz z nimi wyruszył
na poszukiwania Patch Village. Nie zliczyłaby wieczorów, kiedy w czwórkę
siedzieli przy ognisku i opowiadali sobie różne historie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> A niedługo po tym, jak dotarli do
szamańskiej wioski, brat Cassie musiał wyjechać do Francji w jakiejś ważnej
sprawie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- A gdzie
Church i Gilan? – zapytał Michael, rozglądając się za stróżami dziewczyn. Jak
na zawołanie, tuż za nim zmaterializował się zwiadowca, a o jego nogi otarła
się chimera. – Ach, rozumiem – zaśmiał się brunet, drapiąc futrzaka za uszami. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- A twoja…
- Cassie nawet nie zdążyła zadać pytania, kiedy na ramieniu jej brata pojawiło
się niewielkie rude stworzonko o długim, puszystym ogonie. Wiewióreczka
spojrzała na dziewczynę swoimi czarnymi, paciorkowatymi oczkami i przekrzywiła
lekko główkę. Taki duch stróż pozornie wydawał się niegroźny i bezużyteczny,
jednak nastolatka dobrze wiedziała, że to tylko pozory.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599;"><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">-
Dziękujemy </span><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">za pomoc,</span><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"> </span><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 9.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">Nat…</span><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"> </span><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 9.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">Ciebie </span><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 8.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">też dobrze </span><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 7.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.0pt;">widzieć, Nat…</span><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; font-size: 8.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"> </span><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">- mruknęła
tymczasem pod nosem blondynka, której nie spodobał się sposób, w jaki została
jawnie zignorowana przez przyjaciółki. To nie tak, że nie lubiła Michaela,
jednak znała go tylko rok, a podczas pierwszej i drugiej rundy on bardziej
zaprzyjaźnił się z Anabelle niż z nią. Może to przez ich wspólne
zainteresowanie średniowieczem…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Aaa…
psik! – Zwiadowczyni kichnęła po raz kolejny, na co Cassie natychmiast chwyciła
ją za rękę i niemalże siłą zaciągnęła do łóżka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffe599;"><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">-</span><i> </i><i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">A tes souhaites! </span></i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">(fr. „na zdrowie!”) – zawołał na to młodzieniec, zabierając z tacki
Natalie miseczkę z gorącą zupą i kładąc ją na stoliku nocnym obok chorej. –
Ktoś tu się, jak widzę, przeziębił.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Tak… <i>Merci</i>… - odparła tylko dziewczyna i
opadła głową na poduszkę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> W tym momencie drzwi komnaty otworzyły
się z hukiem, a do środka wpadł zdyszany Choco. Na jego twarzy malował się
jakiś dziwny, niepokojąco poważny wyraz.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Zebranie
w jadalni, Asakurowie dostali wiadomość od Króla Duchów… Nie jest dobrze. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Obecni w pomieszczeniu wymienili
pomiędzy sobą porozumiewawcze spojrzenia, po czym natychmiast pobiegli za
Amerykaninem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif";"><span style="color: #ffe599;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Hao i Yoh pochylali się nad wielką mapą
świata rozłożoną na stole w jadalni. Stary pergamin, miejscami nieco
postrzępiony na brzegach, poza standardowymi opisami obiektów posiadał też
zaznaczone miejsca o szczególnej wartości dla szamańskiego świata, takie jak
Patch Village czy Yomi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Oprócz bliźniaków, w komnacie
znajdowali się już Lyserg, Ren, Manta, Anna i Faust. Diethel trzymał w ręce
wypełnione foryoku kryształowe wahadełko i poruszał nim powoli nad
poszczególnymi kontynentami. Skupiał się na swoim zadaniu, sprawiając, że przyrząd
do namierzania drgał coraz mocniej, przybliżając szamanów do poznania celu ich
przyszłej podróży.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> W pewnym momencie jednocześnie
otworzyły się drzwi z dwóch przeciwnych stron jadalni. Przez jedne wbiegły
dziewczęta z dawnej „The Oak Leaf Team” wraz z Choco i jakimś wysokim,
przystojnym młodzieńcem, a przez drugie Tamao, Horo, Ryu, Pirika, Jun, Meene i
John. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">– Co się
dzieje?! – spytało jednocześnie dwanaście osób, które wpadły do pomieszczenia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">-
Dostaliśmy wiadomość od Króla Duchów – powiedział Hao, śmiertelnie poważnym tonem.
Jego twarz była dziwnie blada, a źrenice rozszerzone, choć przy ciemnych
tęczówkach nie było to aż tak widoczne. – Chodzi o Gwiazdę Zniszczenia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- A
jaśniej? – zniecierpliwił się Horo. Nadal jeszcze trzymał nadgarstek Tamao,
mimo, że nie było to konieczne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">-
Dowiedzieliśmy się, że jej maleńki odłamek dostał się na Ziemię – wyjaśnił Yoh.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Skoro
jest maleńki to czym się przejmować? – Ryu nie wyglądał na przerażonego. Ren
rzucił mu znużone spojrzenie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Nie wiem
czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak olbrzymie są gwiazdy. Nawet fragment,
który w tym przypadku nazywamy maleńkim, może mieć wielkość ciężarówki. I
wyrządzić niewyobrażalne szkody. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Dopiero teraz do wszystkich dotarła
groza sytuacji. Zbliżyli się do stołu, przy którym Lyserg nadal próbował coś
odkryć za pomocą wahadełka. W pewnym momencie, kiedy Anglik oddalił nieco swój
kryształ od mapy, zdarzyło się coś niezwykłego. Niezależnie od woli szamana,
wskaźnik zaczął wariować: rzucał się w różne strony, zupełnie jak pies, który
złapał więcej niż jeden trop.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Co jest…?
– mruknął do siebie detektyw, próbując zmusić wahadełko do zatrzymania się.
Jednak ono zaczęło dziwnie wibrować i błyszczeć. W pewnym momencie nastolatek
zobaczył dziwne pęknięcie na dotychczas nieskazitelnej powierzchni kryształu.
Zaczęło się ono powoli powiększać, aż nagle wahadełko rozpadło się na pięć
mniejszych, utrzymujących się na cienkich niteczkach. Każde wskazywało teraz
inny punkt na mapie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Kilka osób gwałtownie wciągnęło
powietrze, pozostali z zaskoczeniem wpatrywali się w zaznaczone miejsca: dwa w
Europie, dwa w Azji i jedno w Północnej Afryce. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Obawiam
się, że nasz maleńki odłamek się trochę pokruszył… - powiedział Hao, pocierając
w zamyśleniu brodę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- I co
teraz? – spytała Jun, która stała po przeciwnej stronie stołu i całość widziała
do góry nogami. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Jak to
co? To chyba oczywiste, że musimy udać się do wszystkich tych miejsc i
sprawdzić co i jak – oznajmił Yoh swobodnym tonem, jednak jego twarz
pozostawała poważna.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- To może
się rozdzielimy? – zaproponował John. – Jest nas prawie dwudziestu, jeżeli
dodamy jeszcze kogoś, możemy stworzyć na przykład pięć zespołów po cztery osoby…
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Nie –
przerwał mu Hao. – To nasze zadanie. – To mówiąc, Asakura położył dłoń na
ramieniu brata. – Gwiazda Zniszczenia ma potężną moc, kto wie, jakie szkody
mogła wyczynić. Nie zrozumcie mnie źle, jednak nasza wspólna moc jest
wystarczająco potężna, by stawić jej czoła. Nie chcemy ryzykować, że komuś z
was stanie się krzywda.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Chyba
żartujesz. – Ren, który stał obok siostry, oparł dłonie o stół i spojrzał Hao
prosto w oczy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Właśnie –
uzupełnił jego wypowiedź Horo. - Myślicie, że puścimy was samych, kiedy szykuje
się przygoda?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Nie
weźmiemy was wszystkich! – zawołał ognisty szaman, obrzucając spojrzeniem
przyjaciół. Wiedział, że ich pomoc mogłaby okazać się nieoceniona, zarazem
jednak nie chciał narażać ich na niebezpieczeństwo. To była rola książąt. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Bez nas
zginiecie! – Ren także podniósł głos, nachylając się bardziej nad stołem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Jesteśmy
książętami, mamy moc Króla Duchów! – Hao również oparł się o stół, mierząc
wzrokiem Chińczyka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Nie
poradzicie sobie!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- A
właśnie, że tak!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Przez chwilę, która wydawała się
wiecznością, dwaj szamani spoglądali na siebie z wściekłością. Dłonie obu zaciśnięte
były w pięści, a ciała naprężone, zupełnie jakby szykowali się do skoku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Aby zapobiec bójce, która mogła się
zacząć w każdej chwili, Ryu zaproponował:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- A może
mistrz Yoh i mistrz Hao sami wybiorą dla siebie zespół, który wraz z nimi uda
się do tych pięciu miejsc? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Władca płomieni oprzytomniał i odsunął
się od stołu. Ren także zdjął ręce z blatu, jednak po jego postawie widać było,
że nadal jest, delikatnie mówiąc, zdenerwowany.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Niech
będzie – odparł krótko, po czym odwrócił się plecami do wszystkich i podszedł
do uchylonego okna. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Mnie też
pasuje. Chodźmy, Hao. – Yoh uśmiechnął się i pociągnął brata za rękę do
sąsiedniego pomieszczenia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Pozostali, nie wiedząc, gdzie się
podziać, rozeszli się po jadalni. Nikt nie zauważył nawet, że w pomieszczeniu
znajdowała się obca osoba. No, prawie nikt.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Ktoś ty? – Przed Michaelem stanęła nagle Anna, mierząc bruneta przenikliwym spojrzeniem. –
Nie pamiętam, by ktoś cię zapraszał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Dopiero jej słowa zwróciły uwagę naszej
gromadki na wysokiego młodzieńca. Wszyscy zbliżyli się, tworząc przed nim coś w
rodzaju półkola. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">-
Przepraszam, gdzie moje maniery – zaśmiał się chłopak, przyciągając do siebie
Cassie i tarmosząc jej włosy. – Jestem Michael, a ta ślicznotka jest moją
kochaną, młodszą siostrzyczką. Właściwie przyjechałem tu tylko w odwiedziny,
jednakże, jeżeli będę mógł jakoś pomóc, służę. – To mówiąc, młodzieniec skłonił
się po rycersku, uśmiechając szeroko. W tym momencie na jego ramieniu
pojawiła się wiewiórka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Jaka
kochana! – zawołała Pirika, patrząc na zwierzątko jak zauroczona.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- To mój
duch stróż – przedstawił stworzonko chłopak.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Ktoś parsknął. Michael natychmiast
zwrócił głowę w kierunku Rena, który jako jedyny nie przyszedł przywitać się z
nowym towarzyszem. Chińczyk stał pod ścianą, a światło, które wpadało przez
okno za jego plecami sprawiało, że twarz fioletowowłosego skrywał cień. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- To ma być
stróż? Zwykłe leśne zwierzę? Przecież ono nawet nie mówi, a siły ma niewiele
więcej niż mucha…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Następne słowa chłopaka zostały
stłumione przez ostrze miecza, które nagle pojawiło się tuż przy gardle panicza
Tao. Nikt nie potrafił powiedzieć, w jaki sposób Michael tak szybko znalazł się
przy bracie Jun. Jednak nikt też nie miał pojęcia, że ten brunet nigdy nie
dopuści do dwóch rzeczy: skrzywdzenia tych, których kocha oraz obrażania jego
małej, rudej przyjaciółki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Nie
oceniaj po pozorach – szepnął młodzieniec, po czym schował miecz do pochwy
zawieszonej na plecach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> W tym momencie otworzyły się drzwi
jadalni i weszli przez nie bliźniacy. Yoh trzymał w ręce kartkę papieru, na
której najwidoczniej znajdowały się imiona wybranych osób. Nie wyglądał jednak
na szczęśliwego. W sumie, czemu się tu dziwić? Nie dość, że czeka ich niełatwe
zadanie, musiał wykluczyć część przyjaciół z udziału w wyprawie. Hao też
sprawiał wrażenie niepewnego swojej decyzji, co chwila posyłając w stronę brata
krótkie spojrzenia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Młodszy z braci wziął głęboki oddech i
oznajmił uroczyście, odwracając trzymaną listę, która okazała się być… zupełnie
pusta:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Jadą ci,
którzy mają ochotę! – Po tych słowach na jego twarzy pojawił się szeroki
uśmiech. Hao i Ren zaliczyli glebę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"><br /></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="color: #ffe599; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"> </span><span style="color: #a2c4c9; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Czas na Rutherford! Dziewuszka rzadko się pojawia, więc wstawiam od razu więcej ^^ (Przypominam, że rozdział 42 nie ma jeszcze zamówionych obrazków!)</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="color: #a2c4c9; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlKGHlD5xIfkquYHTRGHAsoys8QAQAo-fSlZGUAcRxSc8EAaarxVZ334xB6xTmamofEMSHv9aJVdp1uKKtAFpcrgGq7tsIPlrnO1TrlJ1nfAveX8L8B3ggImfztRR0xroKIPnhn6JXUDY/s1600/82100.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlKGHlD5xIfkquYHTRGHAsoys8QAQAo-fSlZGUAcRxSc8EAaarxVZ334xB6xTmamofEMSHv9aJVdp1uKKtAFpcrgGq7tsIPlrnO1TrlJ1nfAveX8L8B3ggImfztRR0xroKIPnhn6JXUDY/s1600/82100.png" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiD6_a1iLNUFCCa8d2bajmuP-6JeEdzdO2QBLPMa60pk3twcWy6eWsfKt7ama7XdfA91lu6vO_X5LM__FdPDEeDgtM56SevnvYmmpszwg7bPHRf2hw41B798ADL-i57DI2x928pdyrmKK4/s1600/090623.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiD6_a1iLNUFCCa8d2bajmuP-6JeEdzdO2QBLPMa60pk3twcWy6eWsfKt7ama7XdfA91lu6vO_X5LM__FdPDEeDgtM56SevnvYmmpszwg7bPHRf2hw41B798ADL-i57DI2x928pdyrmKK4/s320/090623.jpg" height="320" width="256" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibQh8OzhIrYuKfhLQiv5Hjh10gYD_MbB_MOdDjl8753eRZ2w1Ewg6Ej9uB5QO0xuKDMU3LzGU1D6ECQ7N4hqOXDjW7lAas5Dsj9sqKc-9-_zqL_IZfaA7sgsUQbkk-k7YWmKmgAKmt4YA/s1600/4603769-thumb-690xauto-119.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibQh8OzhIrYuKfhLQiv5Hjh10gYD_MbB_MOdDjl8753eRZ2w1Ewg6Ej9uB5QO0xuKDMU3LzGU1D6ECQ7N4hqOXDjW7lAas5Dsj9sqKc-9-_zqL_IZfaA7sgsUQbkk-k7YWmKmgAKmt4YA/s320/4603769-thumb-690xauto-119.jpg" height="239" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihsuInPYppv3vyySU75aMjSeXwprcB6l9MO7P9rdU7xQgKunnG6A0DGr0TfpgftnVc8cOmz5EApL_r-wQrj0tFj4d1F5DHgP-UwXl_v9Qn5v_ThjrzEl_cFHVBARzAdsehLBZWNswaOVU/s1600/4662472_m.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihsuInPYppv3vyySU75aMjSeXwprcB6l9MO7P9rdU7xQgKunnG6A0DGr0TfpgftnVc8cOmz5EApL_r-wQrj0tFj4d1F5DHgP-UwXl_v9Qn5v_ThjrzEl_cFHVBARzAdsehLBZWNswaOVU/s320/4662472_m.png" height="320" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihsdb6Py5pJ_5NlYWBQ-MeRx92UaPstDhMt27lwAxazYah0sYfbakQZnpfUtUJVIZJ8t_SH107SxG0-X8sl561-Cq4pq0MjD4P9F2PshVljGYPQ33tA5Dfnn_JZyrF4eU22tnmE5lmsuU/s1600/29198719_m.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihsdb6Py5pJ_5NlYWBQ-MeRx92UaPstDhMt27lwAxazYah0sYfbakQZnpfUtUJVIZJ8t_SH107SxG0-X8sl561-Cq4pq0MjD4P9F2PshVljGYPQ33tA5Dfnn_JZyrF4eU22tnmE5lmsuU/s320/29198719_m.png" height="320" width="281" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2I3-hrDJdoBbttUa_tQ7_CqMswJH5q1rv6FHC0RwEXLHaVzFzpNw8eUcMByW49QkYz4upuVn2mTmHOUdsXI3a0U6S6e_Zzs5p2fn2c8KOarbi3pzBtW0IlSJKwJ62c3fgT-vEPLV7RA4/s1600/20100822133428.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2I3-hrDJdoBbttUa_tQ7_CqMswJH5q1rv6FHC0RwEXLHaVzFzpNw8eUcMByW49QkYz4upuVn2mTmHOUdsXI3a0U6S6e_Zzs5p2fn2c8KOarbi3pzBtW0IlSJKwJ62c3fgT-vEPLV7RA4/s320/20100822133428.png" height="289" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSCIwAykKmxtP4eTr0wW-9Qlmj80W2dnMRKqS3Y51AsD_OOQUdIwbzEWUAlGmCENL6vZTcWL6nZypYlrJDLI-Dx1Zi7zVk8O_l_paElkZg2kUAShFYi0Y8f69e8HOCKgSQXO6Dpx622p0/s1600/1244231200422648.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSCIwAykKmxtP4eTr0wW-9Qlmj80W2dnMRKqS3Y51AsD_OOQUdIwbzEWUAlGmCENL6vZTcWL6nZypYlrJDLI-Dx1Zi7zVk8O_l_paElkZg2kUAShFYi0Y8f69e8HOCKgSQXO6Dpx622p0/s320/1244231200422648.png" height="320" width="240" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9gV5XxYo3E-HCEgugllMBkholT880G2mABHtVVHaN4A1W9SSZNwMd-xkC3hX5m16vcOkzTrLFLwcpaYhJiDALzIMGSLJp_vRmWsQIn8YNtPfoczFAwLId528cUGAf9CVKNCf1h0jWebw/s1600/images+(1).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9gV5XxYo3E-HCEgugllMBkholT880G2mABHtVVHaN4A1W9SSZNwMd-xkC3hX5m16vcOkzTrLFLwcpaYhJiDALzIMGSLJp_vRmWsQIn8YNtPfoczFAwLId528cUGAf9CVKNCf1h0jWebw/s1600/images+(1).jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCmMvaoEEptjAuCqL7U9WBzsW_Jm7TkU9U8td16rvBYG7oFj5i9ywhuPazD7wGwctGshjd3twkpcZq7ahwG00fTrGgoVxaAYi5Yd8fDa9AMcFE6jUrZfi3XDBrQkGetHZA_214p-PqU6c/s1600/images.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCmMvaoEEptjAuCqL7U9WBzsW_Jm7TkU9U8td16rvBYG7oFj5i9ywhuPazD7wGwctGshjd3twkpcZq7ahwG00fTrGgoVxaAYi5Yd8fDa9AMcFE6jUrZfi3XDBrQkGetHZA_214p-PqU6c/s1600/images.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsZ1eQg199by_aLqXAm63P8VgrX7w7XKnqIDDkzcU5_iFS3vo7saSOZzLlw6dapgL9TalxR7nKib7YFVDm4NfPp6w8eNHCDOsapUnnisVQse6WQ2dnaPS2YjetUyC54EyQclhMnx_maQs/s1600/razaho.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsZ1eQg199by_aLqXAm63P8VgrX7w7XKnqIDDkzcU5_iFS3vo7saSOZzLlw6dapgL9TalxR7nKib7YFVDm4NfPp6w8eNHCDOsapUnnisVQse6WQ2dnaPS2YjetUyC54EyQclhMnx_maQs/s320/razaho.jpg" height="320" width="232" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFAfqH2etwHTzEnW5gQ-YZnNF9IEyXfpmn3BsF-vP-V4Dm24Z1WIfmh5aJhQ1ig-LjQi4KKEzn-ecJcOukTfLp5R-JBRaWXormK69rnE_y5Hc6n084yrOTuoEH8f2EGczaoWNHSNfGkSk/s1600/Rutherfor.600.904274.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFAfqH2etwHTzEnW5gQ-YZnNF9IEyXfpmn3BsF-vP-V4Dm24Z1WIfmh5aJhQ1ig-LjQi4KKEzn-ecJcOukTfLp5R-JBRaWXormK69rnE_y5Hc6n084yrOTuoEH8f2EGczaoWNHSNfGkSk/s320/Rutherfor.600.904274.jpg" height="320" width="262" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXNYwa28S8yOaFXc7pvu1JaJn6e8YOo5Jc8RY00gBxjuipE2H9EiGItdJDjlxynxWi2MB2Du1MJoMYd25FKFBBvQmg4TyfaMTvQwyD4MnVghtcEvKUtvPls0hFZRW_3lsE3StsbuQxDcE/s1600/sk-raza.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXNYwa28S8yOaFXc7pvu1JaJn6e8YOo5Jc8RY00gBxjuipE2H9EiGItdJDjlxynxWi2MB2Du1MJoMYd25FKFBBvQmg4TyfaMTvQwyD4MnVghtcEvKUtvPls0hFZRW_3lsE3StsbuQxDcE/s320/sk-raza.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnr67XqIAOqXL_nJQKcU3Q1f38d7FCtgi8cK0XBhAO9OsPeljwsOi7DKlN_JqFTfmtrMNbXMUPw15lA6i4NStsC7qKKUln5sGlT9GRT0AqLvYxn7qyjJU5O0GFViAOua1ZK1HIct1Gnsg/s1600/tumblr_lsglb1CwHR1qjkxvyo1_400.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnr67XqIAOqXL_nJQKcU3Q1f38d7FCtgi8cK0XBhAO9OsPeljwsOi7DKlN_JqFTfmtrMNbXMUPw15lA6i4NStsC7qKKUln5sGlT9GRT0AqLvYxn7qyjJU5O0GFViAOua1ZK1HIct1Gnsg/s320/tumblr_lsglb1CwHR1qjkxvyo1_400.jpg" height="320" width="256" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWKfLPxO_4UmcOZEHCi7IE-YR3hhc2mWAqIbI55d3xBfbSGsImer_6j6aSbDzvWWv4rtJQPgXU5Ql6ZiyCjcRG72W7LV8MBwL6EozO1SE4nhv0Gg4Se6EvyhiNS0PHpQ2KfLNcM6afYyc/s1600/tumblr_m1nv81oWS11qge2j1o1_500.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWKfLPxO_4UmcOZEHCi7IE-YR3hhc2mWAqIbI55d3xBfbSGsImer_6j6aSbDzvWWv4rtJQPgXU5Ql6ZiyCjcRG72W7LV8MBwL6EozO1SE4nhv0Gg4Se6EvyhiNS0PHpQ2KfLNcM6afYyc/s320/tumblr_m1nv81oWS11qge2j1o1_500.png" height="240" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFrQQQpbzhlLBQgAGq19ysTOoq45Qqek4YiiT5fb8hWXIsXXJgua-z5pg9RRTQ0xzxy_32J3pxzRCZF1uc-0vfKa35ERrstZEzkkL4ZIJ3e13PouuUOSAdr_8kloq6sKUYSQN3dks_eyg/s1600/tumblr_ml0ki4jkHH1qge2j1o1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFrQQQpbzhlLBQgAGq19ysTOoq45Qqek4YiiT5fb8hWXIsXXJgua-z5pg9RRTQ0xzxy_32J3pxzRCZF1uc-0vfKa35ERrstZEzkkL4ZIJ3e13PouuUOSAdr_8kloq6sKUYSQN3dks_eyg/s320/tumblr_ml0ki4jkHH1qge2j1o1_500.jpg" height="320" width="271" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="color: #a2c4c9; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-21543861004979288012013-08-02T18:38:00.001+02:002014-10-25T23:03:21.238+02:0040. Miłostki na szlacheckim dworze<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i>Witajcie :)</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i>Tak, wiem.. Tytuł jak z kiepskiej komedii romantycznej... Ale... w sumie, ten rozdział nie zasługuje na nic więcej. Źle mi się go pisało, czekał długo na powrót weny i się chyba nie doczekał... Chociaż zdaję sobie sprawę, że i tak nie napisałabym nic ciekawszego... </i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i>Zgodnie z zamówieniami, na koniec obrazki z Horo Horo i Damuko. Wszystkich, którzy nie wiedzą, kim jest ta urocza dziewuszka, zapraszam do przeczytania mangi :)</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i>Chcę jeszcze tylko podziękować za dwadzieścia tysięcy wejść :D Jesteście kochani!</i></span><br />
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><br /></i></span>
<b style="color: red; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;">EDIT (25.10.2014): Ten rozdział nie jest już oficjalną kontynuacją bloga, który zakończył się wraz z 37 rozdziałem.</b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"><br /></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-size: large;">40. Miłostki na szlacheckim dworze</span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"><br /></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">I znowu pukanie do drzwi. Który to już raz?
Pięćdziesiąty?<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Kolejne dokumenty do podpisania, wasza książęca
mość. – Głos Karima rozległ się po wielkiej komnacie służącej za biuro. Yoh,
który słyszał takie zdania niemalże bez przerwy od kilku godzin, miał ochotę
cisnąć w Indianina gęsim piórem, albo najlepiej ciężkim, kryształowym
kałamarzem. Tak, ten Yoh, ten wiecznie wyluzowany szaman, po prostu tracił nad
sobą panowanie. Kto by się mu jednak dziwił?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Od
samego rana siedział w tej wypełnionej przepychem sali i podpisywał
najróżniejsze dokumenty, które znosili mu członkowie Patch Tribe. Dotyczyły one
różnych spraw: od kronik turniejowych, które należało wypełnić, aż po kartki i
zdjęcia, które przesyłali fani, prosząc o autograf. Z początku chłopak starał
się robić dobrą minę do złej gry, udając, że nie słyszy, jak jego przyjaciele
wygłupiają się na zewnątrz. Jednak, kiedy stosik papierzysk na biurku
przekroczył metr wysokości, zaczął się powoli załamywać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Dziękuję, Karimie… - wycedził przez zęby,
usiłując przywołać na twarz swój zwykły uśmiech. O dziwo, nie przychodziło mu
to zbyt łatwo. – Nie wiesz przypadkiem, co się dzieje z moim niewydarzonym
braciszkiem? Miał mi pomóc… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie widziałem księcia Hao od rana, wasza wysokość
– odpowiedział właściciel restauracji, udając, że nie usłyszał epitetu, którym
Asakura obdarzył swojego bliźniaka. Skłonił się lekko i wyszedł z
pomieszczenia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Gdy
tylko drzwi się za nim zamknęły, Yoh padł twarzą na biurko, łkając żałośnie:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ja już nie chcę… Mamo, ratuj…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Pomógłbym ci, ale nie mam prawa do podpisywania
królewskich dekretów. - Obok niego pojawił się Amidamaru. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Młody
szaman chyba po raz setny przeklął się w myślach za to, że zgodził się zająć
dokumentami. Trzeba jednak przyznać, że Silva trochę przesadził mówiąc, że „to
tylko kilka papierków”. Kilka papierków! Już sobie popamięta te kilka
papierków!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie chcę cię poganiać, Yoh, ale pamiętasz, że
jeśli nie skończysz tego do południa, to Anna zada ci pięć razy większy
trening?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Właściciel
pomarańczowych słuchawek jęknął po raz kolejny, przypominając sobie swoją
poranną rozmowę z narzeczoną, która dała mu jasno do zrozumienia, że nie
interesuje jej, czy Turniej się skończył, bo on i tak ma dalej trenować, by nie
spaść z formy i nauczyć się kontrolować swoją nową moc. Tylko przybycie Silvy z
dokumentami pozwoliło Asakurze wymigać się od ćwiczeń. Wtedy, Yoh miał ochotę
ucałować członka Rady. Teraz jednak myślał sobie, że chyba lepiej byłoby biegać
na zewnątrz niż kisić się w tej wielkiej, wypełnionej złotem i srebrem,
komnacie, gdzie przepych wydawał się wręcz przytłaczający.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Już
chyba po raz trzeci tego dnia, Yoh upadł twarzą na biurko ze zrezygnowania. W
przeciwieństwie jednak do dwóch poprzednich, w ten zostało włożone dużo więcej
siły. Blat zadrżał lekko, a sterta papierów zwaliła się prosto na głowę
szatyna, zakrywając go niemal całkowicie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> W
tym momencie, do sali bezceremonialnie wszedł Hao. Z początku musiał mieć
wrażenie, że zastał pomieszczenie pustym, gdyż włosy brata były ledwo widoczne
spomiędzy papierzysk. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- No, no, no! Nieładnie to tak leniuchować w pracy!
– zawołał ognisty szaman z wrednym uśmiechem. Kiedy tylko bliźniak usłyszał
jego głos, podniósł gwałtownie głowę, wynurzając się spod dokumentów, niczym
potwór z jeziora Loch Ness; wstał; a następnie zbliżył się do długowłosego z
żądzą mordu w oczach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Na
krótki moment Hao zawahał się. Nie pamiętał, kiedy ostatnim razem jego
braciszek wyglądał tak, jakby chciał go uderzyć. Pozory jednak mylą. Wściekłość
w mgnieniu oka wyparowała z wielbiciela cheeseburgerów, a ten tylko przytulił
się do władcy płomieni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Hao… Błagam, zabierz mnie stąd… Ja już nie chcę… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Zaskoczony
ognisty szaman tylko pogłaskał go po głowie. Zaraz potem odsunął się od niego z
zagadkowym uśmiechem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Yoh, Yoh, Yoh… Zapomniałeś już, jaką masz teraz
moc?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> W
tym momencie jedno z wielkich okien komnaty otworzyło się gwałtownie w wyniku
porywistego wiatru. Powiew sprawił, że wszystkie papiery z biurka poleciały
prosto do kominka. W tej samej chwili na palenisku pojawił się płomień, który
od razu zabrał się za dokumenty, spalając je doszczętnie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ups, co za pech – powiedział Hao, starając się
brzmieć naturalnie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Jesteś wielki! – zawołał Yoh, a na jego twarzy po
raz pierwszy od rana pojawił się prawdziwy, niewymuszony uśmiech. Dopiero w tym
momencie młody Asakura zdał sobie sprawę z dość niecodziennego ubioru brata.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Długowłosy
miał bowiem na sobie ciemne jeansy oraz białą koszulę na którą zarzucił czarną
marynarkę. Było to trochę dziwne, gdyż zwykle ograniczał się do zwykłej, jasnej
koszuli, rozpiętej do połowy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Coś się tak wystroił? – spytał młodszy z
bliźniaków ze znaczącym uśmieszkiem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Wiesz, idę na spacer z Anabelle… - Na twarzy
władcy płomieni pojawił się lekki rumieniec. - Zobaczymy, jak zareagują fanki…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Wielbiciel
cheeseburgerów tylko westchnął. Niezbyt podobał mu się pomysł z udawaniem
związku. Nie był też zbyt zadowolony, że Hao zabronił mu komukolwiek o tym
mówić. To miała być tajemnica, którą znają tylko oni dwaj oraz członkinie
dawnej „The oak leaf team”. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Rób co chcesz. Znasz moje zdanie na ten temat. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Po
tych słowach, Yoh opuścił komnatę, zostawiając brata z dość sporym mentlikiem w
głowie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif";"><span style="color: #ffd966;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Anno 1740<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Dziwna sprawa z tym pałacem, nie? – powiedziała
Anabelle, przyglądając się napisowi, wyrytemu nad głównym wejściem. – Zaczęto
go budować w osiemnastym wieku, po czym, kiedy go ukończono, Król Duchów
sprawił, że zniknął… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Też do końca tego nie rozumiem. Jakby nie mógł go
najnormalniej w świecie zostawić w spokoju… - powiedział Hao, który był,
delikatnie mówiąc, zszokowany, kiedy po raz pierwszy członkowie Patch Tribe
powiedzieli im, że zamieszkają w zamku. Wcale nie uśmiechało im się to całe
królewskie życie, jednak nie mieli za bardzo wyboru. „Trzeba było nie wygrywać”
– powiedział wtedy Radim, a ognisty szaman miał za to ochotę złamać jego
rzeźbiony mikrofon na pół.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- No nic, idziemy? – zapytała dziewczyna,
delikatnie, aczkolwiek stanowczo, ciągnąc przyjaciela za rękaw marynarki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Co? Och, jasne – uśmiechnął się Hao, po czym
razem ze zwiadowczynią udali się w stronę centrum Patch.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Mimo,
że do zniknięcia miasteczka pozostało tylko pięć dni, na ulicach wciąż można
było spotkać mnóstwo szamanów. Wszyscy zdawali się korzystać z festynu, który
trwał nieprzerwanie od czasu koronacji. Kolejki po jabłka w karmelu czy
hot-dogi, miewały nawet kilkanaście metrów długości. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Anabelle
w duchu dziękowała instynktowi, który nakazał jej założyć płaszcz z kapturem.
Nie lubiła przebywać w centrum uwagi, a teraz prawie wszyscy odprowadzali ją
zaciekawionym spojrzeniem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Na
Hao, rzecz jasna, od razu rzuciły się fanki. Piszczały i skandowały jego imię,
tak jakby myślały, że może im to pomóc w zdobyciu jego serca.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Hao, zostaniesz moim chłopakiem? – zapytała jedna
z dziewcząt, której udało się podejść wystarczająco blisko. Na oko mogła mieć
nie więcej niż trzynaście lat. Jej długie, blond włosy, ufarbowane na
końcówkach na neonoworóżowy kolor, były ozdobione niezliczoną ilością
błyszczących spinek i kokardek. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Przykro mi, jednak już mam dziewczynę – powiedział
książę z pewnym siebie uśmiechem. Wszystkie fanki nagle ucichły. Mogło się
zdawać, że ktoś rzucił na nie zaklęcie zamrożenia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Tymczasem
Asakura, niezatrzymywany przez nikogo, podszedł do stojącej z boku Nowozelandki
i chwycił ją za rękę. Ta, z początku zaskoczona, przysunęła się bliżej niego,
nadal jednak nie pozbywając się kaptura. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Sekundy
mijały, a fanki wciąż stały bez ruchu, niczym figury woskowe. Tymczasem, Hao i
Anabelle odwrócili się i oddalili spokojnym krokiem. Kiedy mieli już pewność, że
żadna z dziewcząt ich nie usłyszy, wybuchli głośnym śmiechem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Widziałaś ich miny? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Tak, to było świetne! Albo ta blondyneczka, która
pytała, czy będziesz jej chłopakiem! – Szatynka nie mogła powstrzymać chichotu
na wspomnienie zszokowanej twarzy fanki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Nadal
trzęsąc się ze śmiechu, przeszli dalej wzdłuż ulicy, ściągając na siebie
spojrzenia zaciekawionych przechodniów. Udało im się uspokoić dopiero po kilkunastu
minutach, kiedy to ktoś nagle wpadł na Anabelle, omal nie strącając jej z nóg. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- <i>Chiedo
scusa! Mi dispiace…</i>(wł. Przepraszam, przykro mi) - zaczęła się szybko
tłumaczyć mała, ciemnooka dziewczynka. Na oko mogła mieć jakieś sześć-siedem
lat. Jej kruczoczarne włosy były związane w dwa warkocze, ozdobione dodatkowo pomarańczowymi
kokardkami. W rączkach trzymała jakąś niebieską książeczkę, ściskając ją niczym
najdroższy skarb.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- <i>Non fa
niente</i> (wł. Nic nie szkodzi)– odpowiedział Hao, przerywając potok słów
dziecka. Anabelle spojrzała na towarzysza zaskoczona.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Znasz hiszpański? – spytała.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Akurat to jest włoski – zaśmiał się chłopak. –
Nie powiem, że znam bardzo dobrze… Tylko kilka podstawowych zwrotów – dodał, po
czym pochylił się nieco i spytał o coś brunetkę, która nadal stała przed nimi i
wpatrywała się w młodego księcia z uwielbieniem. Odpowiedziała mu szybko, przy
okazji pokazując trzymaną książeczkę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Na
okładce znajdował się krajobraz Patch Village z Królem Duchów w tle. Złote
litery układały się w napis:<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Turniej Szamanów: album kolekcjonerski<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Hao
po raz kolejny zadał dziewczynce pytanie, a ta, zadowolona z możliwości
rozmawiania z kimś w ojczystym języku, zaczęła szybko tłumaczyć, przy okazji
przewracając kolejne kartki książeczki, na których znajdowały się informacje o
Turnieju, Członkach Rady, znanych obiektach w Patch oraz zawodnikach. Prawie
przy każdym opisie wklejono naklejkę z daną postacią lub miejscem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Nowozelandce
przypomniało się, jak w dzieciństwie posiadała podobny album na naklejki z
Disney’a. Pamiętała jeszcze radość, jaką sprawiało jej wymienianie się
obrazkami z innymi. „Ech, do dziś nie zdobyłam Królewny Śnieżki…” – pomyślała z
goryczą. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Tymczasem,
jej towarzysz nadal słuchał, jak dziecko opowiada o swojej kolekcji. Okazał się
być bardzo dobrym rozmówcą. Albo rzeczywiście interesowało go zbieranie
nalepek, albo posiadał niebywałe zdolności aktorskie. Co jakiś czas zadawał
pytania, a także mówił coś śmiesznego (a przynajmniej tak dało się wnioskować z
reakcji dziewczynki). Wtem, rozmowę przerwało przybycie jakiejś wysokiej
kobiety o identycznych oczach jak mała Włoszka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- <i>Lucia!
Basta! (wł. Lucia! Dość!)<o:p></o:p></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966;"><i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"> </span></i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">Dziewczynka aż podskoczyła. Najwidoczniej była to
jej matka. Nie czekając na nic, mała podbiegła do rodzicielki, szczebiocząc coś
po włosku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Przepraszam za nią, wasza wysokość – powiedziała
kobieta, głaszcząc córkę po głowie. – Czasami buzia jej się nie zamyka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nic się nie stało – odparł ognisty szaman. –
Bardzo miło nam się rozmawiało. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966;"><span lang="IT" style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-ansi-language: IT; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">- <i>Peccato, che lei deve già andare via... </i></span><i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">A presto! </span></i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">(wł. Szkoda, że musi pan już iść. Do zobaczenia!) –
Lucia pomachała mu rączką, po czym pozwoliła matce wziąć się na ręce. Zaraz
potem obie odeszły w swoją stronę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Tymczasem
Anabelle i jej towarzysz spojrzeli po sobie i ruszyli dalej, niezatrzymywani
przez nikogo. Starali się prowadzić normalną rozmowę, jednak obojgu coś nie pasowało.
Czuli na sobie czyjś wzrok i nie chodziło tu bynajmniej o zainteresowanych
przechodniów. Ktoś ich śledził. X-laws? Niemożliwe, oni wyjechali z Patch już
pierwszego dnia, nieżegnani przez nikogo. Ktoś z Rady? Nie, przecież gdyby
potrzebowali pomocy księcia, nie ukrywaliby się. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Też to czujesz, Hao? – spytała dziewczyna,
wykorzystując zwiadowczą zdolność rozglądania się bez znaczniejszego poruszania
głową. Uścisk dłoni chłopaka, w której znajdowała się jej własna, stał się
mocniejszy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Tak – odparł krótko, zdając się na reishi. Nic
jednak nie usłyszał. Nie dało się też wyczuć konkretnej aury szamańskiej, gdyż
w okolicy było ich zbyt wiele. To tak jakby szukać butelki z trucizną pośród
pięćdziesięciu flakoników z wodą. Wszystkie wyglądają tak samo, lecz tylko
jedna potrafi zabić. A o tym dowiadujesz się zwykle po fakcie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Mimo
wyczucia w pobliżu czyjejś obecności, ani na moment nie zwolnili. Nie mogli dać
po sobie poznać, że zdają sobie sprawę z zagrożenia. O ile w ogóle było to
jakieś zagrożenie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Anabelle… - szepnął ognisty szaman,
przyspieszając nieco i stając twarzą do Nowozelandki. – Nie podoba mi się to.
Przytul się do mnie, tak, żeby wyglądało to naturalnie. Dzięki temu będę mógł
zobaczyć, czy ktoś nas śledzi. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Dziewczyna
od razu zrozumiała, o co chodzi. W jej profesji działanie niepostrzeżenie miało
zawsze kluczowe znaczenie. Śmiejąc się cicho i okręcając jeden z brązowych
loków wokół palca, zbliżyła się do szatyna, pozwalając mu oprzeć głowę na swoim
ramieniu. Głupio było jej to przyznać, ale obejmowanie władcy płomieni okazało
się naprawdę przyjemne. Czuła się przy nim bezpiecznie. Kiedyś nawet nie
myślała, że mogłaby zaprzyjaźnić się z chłopakiem. No, nie licząc może jej
ducha stróża. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Tymczasem,
Hao ostrożnie spoglądał na ulicę przed sobą. Starając się, by nie wyglądało to
nienaturalnie, przeleciał wzrokiem od budynków po prawej do wąskiej uliczki z
lewej. Nie zauważył jednak nikogo dziwnego poza grupką dziewcząt… Aż za dobrze
mu znanych. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Fanki – szepnął, a w jego głosie dało się wyczuć
wahanie.- Nie zdziwiłbym się, gdyby sprawdzały, czy nasza…eee… randka to
podstęp. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Zwiadowczyni
odsunęła się i chwyciła dłoń chłopaka. Z daleka wyglądałoby to po prostu jak
typowy gest zakochanej pary. Jednak jej oczy, ledwie widoczne w cieniu kaptura,
ani na moment nie traciły czujności.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Myślisz, że są na tyle inteligentne? – spytała z
powątpiewaniem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie wiem – odparł chłopak, ustawiając się
ponownie obok towarzyszki. – Wiem tylko tyle, że nie poprzestaną na tym. Jeżeli
istnieje jakakolwiek szansa, wykorzystają ją. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Aż tak wierzysz w swój urok osobisty…? – W tonie
Nowozelandki dało się wyczuć rozbawienie. Długowłosy nie odpowiedział, jednak
na jego twarzy pojawił się rumieniec. Szatynka zaśmiała się w duchu, po czym
pociągnęła przyjaciela do przodu. – Nie wiem, jak ty, ale zaczynam się robić
trochę zmęczona. Może cię to zdziwi, jednak spacerujemy od dwóch godzin.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> „Dwóch
godzin!?” – Hao nie mógł wyjść ze zdziwienia. Wcale nie czuł upływu czasu.
Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że słońce zaczęło się już dawno chylić ku
zachodowi, a niebo przybierało coraz ciemniejszą barwę. Na szczęście, pałac znajdował się niedaleko. W
trakcie przechadzki zatoczyli dość spore koło i już stąd widać było wysoką
wieżę zamku, w której mieściła się biblioteka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Doszli
do złotego ogrodzenia rezydencji w zadziwiająco krótkim czasie. Mimo to, ani na
moment nie pozbyli się wrażenia, że ktoś ich obserwuje. Zatrzymali się na
chwilę przed bramą, a Hao kątem oka dostrzegł, że grupka jego wielbicielek
wciąż znajduje się w podobnej odległości, co przedtem. Teraz miał już pewność,
że chcą go sprawdzić. Chcą się dowiedzieć, czy rzeczywiście chodzi z Anabelle.
Jedynym sposobem, aby tego dowieść było…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Stanął
jak sparaliżowany. Z szeroko otwartymi oczami patrzył, jak dziewczyna wyciąga
rękę, by nacisnąć zdobioną klamkę. W mgnieniu oka podjął decyzję i chwycił ją
za nadgarstek, delikatnie odwracając w swoją stronę. Zaskoczona szatynka
podniosła na niego spojrzenie swoich dużych, ciemnozielonych oczu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- One na nas patrzą – powiedział niemalże
bezgłośnie. – Wciąż nie wierzą. Potrzebują dowodu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Dowodu? – zdziwiła się dziewczyna. – Jakiego?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> W
tym momencie, ognisty szaman chwycił jedną dłonią kaptur jej płaszcza,
odrzucając go do tyłu. Drugą zaś położył na jej policzku i nachylił się, aby
złożyć na jej ustach delikatny pocałunek.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif";"><span style="color: #ffd966;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Jak
co wieczór, z kuchni pałacowej wydobywały się nieziemskie zapachy, które mąciły
w głowach wszystkim obecnym w promieniu kilkudziesięciu metrów. Ryu, z pomocą
kilku wynajętych kucharzy, przyrządzał właśnie homara w sosie pomidorowym.
Możliwości, jakie dawały zamkowe zapasy, były wręcz nieograniczone. Owoce
morza, przyprawy, warzywa ze wszystkich stron świata… Nie dało się znaleźć
składnika, który nie znajdowałby się w spiżarniach. Piątka pomocników również
znała się na swoim fachu. Potrafili szatkować i kroić w zastraszającym tempie.
Tamao, która odwiedziła kolegę przy pracy, nie mogła wyjść z podziwu. W rękach Gabriela,
młodego kuchcika, tasak zdawał się poruszać z prędkością światła, a Jenny,
specjalistka od sosów, potrafiła jedną ręką odmierzać składniki, a drugą kroić
w kostkę marchewki, w tym samym czasie rozmawiając z Ryu o motocyklach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Zack,
mistrz cukiernictwa, wyciągał właśnie z pieca piątą blachę swoich słynnych
ciasteczek cynamonowych. Był w trakcie posypywania ich specjalnie dobraną
mieszanką tajemniczych przypraw, gdy do kuchni jak strzała wpadł Choco,
uciekając przed wściekłym Renem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- To był twój ostatni żart, McDonnel! – krzyknął
Chińczyk, przeskakując zręcznie nad kuchennym blatem. Jego guan-dao jarzyło się
złotym blaskiem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Amerykanin
wydał z siebie tylko nieartykułowany dźwięk i wskoczył pod stół, na którym Ryu
właśnie męczył się z żywym homarem. Nagłe poruszenie sprawiło, że skorupiak
upadł na podłogę, kierując się od razu w stronę zaskoczonego komika. Ten,
bardziej obawiając się szczypiec niż wściekłego Tao, wyleciał jak oparzony i
wskoczył fioletowowłosemu na ręce. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Tymczasem
zwierzę, które miało być tego dnia podane na kolację, wpełzło dokładnie pod
lodówkę, odmawiając wyjścia. Kiedy motocyklista włożył rękę w szparę, skończyło
się dla niego to mocnym uszczypnięciem w palec. Brunet aż podskoczył, omal nie
uderzając głową o sufit.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Co tu się dzieje?! – Do pomieszczenia nagle
wpadła Anna. Tuż za nią pojawił się Yoh, najwidoczniej nieco zaskoczony
zastałym widokiem. Pięciu wynajętych kucharzy natychmiast ustawiło się w
szeregu, Ryu machał zranionym palcem jak oszalały, Tamao wyglądała nieśmiało
zza pieca, a Ren wciąż trzymał na rękach wystraszonego Choco. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- A mnie to nikt nie zaprosi do zabawy! – Horo,
który wbiegł tuż po Asakurze, skrzyżował ręce niezadowolony. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nic takiego, pani Anno… - wyjąkał Gabriel,
salutując. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Wasza piątka – Kyoyama zwróciła się do wynajętych
kucharzy – niech kontynuuje pracę. Ryu, kolacja ma być gotowa za dwadzieścia
minut! I nie przyjmuję żadnych sprzeciwów. Zaś pozostali… - W jej głosie
zabrzmiała groźna nuta. – Żebyście się nie nudzili, posprzątacie wszystkie
łazienki w pałacu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Tak jest, pani Anno! – zawołali wszyscy chórem,
bez narzekania zabierając się za swoje zajęcia. Wiedzieli, że i tak nie miałoby
to żadnego sensu, a mogło jedynie zwiększyć gniew przyszłej Księżnej Szamanów.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Tymczasem,
sama para książęca powróciła do jadalni i przysiadła na krańcu stołu.
Dotychczas, choć może się to wydać dziwne, oboje byli zajęci wkładaniem zdjęć
do albumu. W trakcie całego turnieju uzbierało się ich naprawdę sporo, a
blondynka postanowiła wykorzystać przywileje swojego stanowiska i wydrukować je
za darmo w Patch. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Podniosła
właśnie fotografię przedstawiającą walkę Yoh i Rena, jeszcze z pierwszej rundy.
Od tego czasu minął niemalże rok. Nigdy by nie przypuszczała, że w ciągu tych
kilku miesięcy mogłoby wydarzyć się tak wiele. Kiedy przyjechała do Tokio, jej
stosunki z Asakurą nie były tak bliskie jak teraz. On… był wtedy zupełnie innym
szamanem. Dopiero zaczynał swoją współpracę z Amidamaru, jego jedynym
prawdziwym przyjacielem był Manta… Wtedy dopiero zaczął się naprawdę uśmiechać…
Potem poznał Horo, Rena, Ryu, Fausta, Lyserga, Choco… oraz Hao. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Niesamowite,
ile się zmieniło. Ilu wrogów stało się dla nich przyjaciółmi. Jeszcze
kilkanaście tygodni temu, nikt by chyba nie pomyślał, że będą siedzieć z członkami
X-laws oraz Wielkim i Groźnym Hao Asakurą przy jednym stole…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Mogę włożyć to zdjęcie, Anno? – spytał Yoh,
delikatnie wyjmując obrazek z ręki narzeczonej. Ta szybko wyrwała się z
zamyślenia, spoglądając na siedzącego obok chłopaka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Jasne, bierz… - odparła szybko, chwytając kolejną
fotografię. Niemalże od razu na jej policzkach pojawił się rumieniec. Ten moment…
Lubiła go wspominać, chociaż zawsze miała wtedy poczucie winy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Obrazek
przedstawiał ich dwoje, tuż po walce Hao i Yoh, kiedy to ognisty szaman został
zabrany przez X-laws. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział o więzi, która nawiązała
się między bliźniakami. Wszyscy cieszyli się z remisu, gratulując młodemu
Asakurze, jednak jemu wcale nie było wesoło. Mimo to, pocałował ją wtedy… I
właśnie ten moment został uwieczniony na zdjęciu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Tyle od tego czasu się wydarzyło, prawda? –
zagadnął książę, spoglądając na zdjęcie w rękach dziewczyny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Prawda… Uratowałeś Hao, pokonaliście drużynę
Euro, dotarliście do finału… I wygraliście.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Mam nadzieję, że cię nie zawiodłem – powiedział
nagle Asakura, a w jego głosie dało się wyczuć napięcie. – Wiem, że chciałaś
być królową szamanów, a w tym wypadku będziesz księżną…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Yoh – przerwała mu blondynka. Na moment
zapanowała cisza, kiedy wpatrywali się w swoje czarne tęczówki. – Ja… Wiem, że
ci tego nie mówiłam, jednak… Jestem z ciebie naprawdę bardzo dumna. Tylko
prawdziwy władca byłby gotów targować się o najbliższych z samym Królem Duchów.
I… ten tytuł w zupełności mi wystarczy… O ile tylko zechcesz mnie nim
obdarować.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Szatyn
spojrzał na narzeczoną zaskoczony. Dotychczas Anna nie wspominała zbyt wiele o
ich małżeństwie, które od dawna było dla nich czymś oczywistym. A teraz… Czy
uważała, że przez to, iż został księciem, mógłby chcieć znaleźć inną
dziewczynę? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Anno… Wiesz przecież, że dla mnie nie istnieje
żadna inna oprócz ciebie – w tym momencie położył delikatnie dłoń na jej
policzku. – Kochałem cię, odkąd poznaliśmy się w Osorezan i kocham nadal. I
nigdy tego nie zmienię. – Ostatnie zdanie wypowiedział szeptem, a jego twarz
znajdowała się tylko kilka centymetrów od twarzy blondynki. Nagle, w jego dłoni
pojawiła się czerwona róża. – Tak więc, Anno… Czy uczynisz mi ten zaszczyt i
zostaniesz moją królową? Bo dla mnie zawsze nią będziesz, niezależnie od
pozycji. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- T-tak… - odpowiedziała dziewczyna niemal
bezgłośnie. Nie trzeba było już więcej słów, kiedy oboje złączyli się w
miłosnym uścisku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> <o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif";"><span style="color: #ffd966;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> W jednej z pałacowych komnat, na
niewysokich fotelach siedziały dwie dziewczyny. Pierwsza z nich, niewysoka
blondynka, ze znudzeniem opowiadała coś swojej, lekko zbulwersowanej,
ciemnowłosej towarzyszce.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- …i po
tym, jak już ją pocałował, wrócili oboje do pałacu. Rozstali się na korytarzu,
a kiedy on już poszedł, to Anabelle gdzieś pobiegła. Nie szłam już za nią, no
bo po co?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Cassandra tylko westchnęła, krzyżując
ręce na piersi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Temu, że
ich śledziłaś, to się nawet nie dziwię… Nie wiesz jednak, dokąd pobiegła Ann? –
W jej głosie dało się wyczuć troskę o przyjaciółkę. Takie zachowanie nie było
podobne do Nowozelandki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- A co mnie
to obchodzi? – Niebieskooka wzruszyła ramionami. – Jak chce to niech sobie
ucieka z płaczem… Sama sobie tego piwa nawarzyła. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Z
płaczem? – spytała zaskoczona Belgijka. Ta cała sytuacja zaczynała jej się
coraz mniej podobać. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Noo… Tak.
Znaczy, tak mi się wydawało… Poleciała gdzieś w kierunku tylnego wyjścia, ale
nie wiem, gdzie jest teraz.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Szatynka nagle wstała, omal nie
przewracając małego stoliczka, na którym stała cała sterta jej książek.
Spojrzała na towarzyszkę z nietypowym wyrazem twarzy, po czym pociągnęła ją za
rękę, zmuszając do wstania.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ej!? Co
ty robisz!? – oburzyła się Natalie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Musimy ją
znaleźć. Znasz ją, czasami potrafi zrobić coś naprawdę głupiego.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Panna Russo mruknęła coś pod nosem,
wyrywając się koleżance.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ja tam
nigdzie nie idę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Idziesz,
Nat! Ann to w końcu twoja przyjaciółka!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> I, nie czekając już na odpowiedź,
Cassandra pociągnęła zdenerwowaną Natalie w stronę drzwi, przy okazji wołając
jeszcze do chimery-swojego ducha stróża:<o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Church!
Wiesz, co masz robić.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i>Nie będę się wypowiadać... Przedstawiam zestaw obrazków z Horo Horo i Damuko:</i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhM31vcN-NqIStgmCiJYlD607t1LOeci29e9saiYHYwP85YmvNYA-hQd5_uFLAtC370b32Gu_WaI01RVzQCI55EY93QgRQWZdRgNKJ9zunBYRnSebuOTuzkl9XwvG0L4rxHPPg2ve9mzwY/s1600/30447672_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhM31vcN-NqIStgmCiJYlD607t1LOeci29e9saiYHYwP85YmvNYA-hQd5_uFLAtC370b32Gu_WaI01RVzQCI55EY93QgRQWZdRgNKJ9zunBYRnSebuOTuzkl9XwvG0L4rxHPPg2ve9mzwY/s320/30447672_m.jpg" height="320" width="320" /></a></i></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTE7b-OkSRaHVwyio9O5j09nGwGs74zIYTVYgFrcgAzz6DvKaij72Hvh7NTSjZef01WMsmqedrDA3G9vt4uD2Cd9BxSJ1_d98c6EqPCb0qrlSmUcL11BcI3cxZZOpvd3rALz_lhBAq6DQ/s1600/30466101_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTE7b-OkSRaHVwyio9O5j09nGwGs74zIYTVYgFrcgAzz6DvKaij72Hvh7NTSjZef01WMsmqedrDA3G9vt4uD2Cd9BxSJ1_d98c6EqPCb0qrlSmUcL11BcI3cxZZOpvd3rALz_lhBAq6DQ/s320/30466101_m.jpg" height="320" width="226" /></a></i></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiavJjAnuKudD4JqvVfEsGpwe4qydAVqzoM4nhuwiHOWvRSlZ5W8B4D-bVAOtUivHwxLED9E8ddSN6ag46g39YacXJJPQfLQYOiBnIIer7_Rpc3kxfK2fQwV6LcWEessOI3LPLtpQLKYLk/s1600/kororo_and_hororo_by_lunnika_horo-d39imjy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiavJjAnuKudD4JqvVfEsGpwe4qydAVqzoM4nhuwiHOWvRSlZ5W8B4D-bVAOtUivHwxLED9E8ddSN6ag46g39YacXJJPQfLQYOiBnIIer7_Rpc3kxfK2fQwV6LcWEessOI3LPLtpQLKYLk/s320/kororo_and_hororo_by_lunnika_horo-d39imjy.jpg" height="214" width="320" /></a></i></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT1QXG2vf92Va2EMe1oiW6FGXaRjAsbzmis-BYnRFaFr65QlcqOHi9I8BJ6SlqTc8xMkmhfJFB83ZBHSTQyQDxYDMBrUjKMTdFpVlIPiIaE8NWO91JwGEkR4GQtBboOmCAFuNorvj4NnQ/s1600/3363978_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT1QXG2vf92Va2EMe1oiW6FGXaRjAsbzmis-BYnRFaFr65QlcqOHi9I8BJ6SlqTc8xMkmhfJFB83ZBHSTQyQDxYDMBrUjKMTdFpVlIPiIaE8NWO91JwGEkR4GQtBboOmCAFuNorvj4NnQ/s320/3363978_m.jpg" height="226" width="320" /></a></i></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgarXYQuREHXdFsYwOQeUISKukMZ-h6FztEKR8GIPvTG93YLWgEX-LYvNBAzpKP_gq4DNx_Key4s-LlDJ7MGgEUUVicIOMLQ4Hc7UANYkM43nFaBez9ADaN2U2sBH655k1tWV95QaXeVX0/s1600/tumblr_lyov5kjxG81qge2j1o3_250.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgarXYQuREHXdFsYwOQeUISKukMZ-h6FztEKR8GIPvTG93YLWgEX-LYvNBAzpKP_gq4DNx_Key4s-LlDJ7MGgEUUVicIOMLQ4Hc7UANYkM43nFaBez9ADaN2U2sBH655k1tWV95QaXeVX0/s320/tumblr_lyov5kjxG81qge2j1o3_250.jpg" height="320" width="221" /></a></i></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfx4np9Mrs-vT6vcQEebdpxSpgmSP08isHKNQvaFD2AYxVwycs1R7q8_XO97J3B2PdXH3bP7vIRwLCAbYOCRuo54nutnOMMt8SMzpxkTG4LhxHKZloVSC0usW-EjBhhrHuJwvTMU4L21s/s1600/15374001_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfx4np9Mrs-vT6vcQEebdpxSpgmSP08isHKNQvaFD2AYxVwycs1R7q8_XO97J3B2PdXH3bP7vIRwLCAbYOCRuo54nutnOMMt8SMzpxkTG4LhxHKZloVSC0usW-EjBhhrHuJwvTMU4L21s/s320/15374001_m.jpg" height="320" width="320" /></a></i></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhD3GlAqnEFBlJXYKKgWQFlhZqQtxGmPBkg7jjPK4j9Zaanhh-TPvlZO2Gl_O8_5CCPxYA7KU1OfTpiDltvQnax9YMZEWRAdZ68xfGFnbu88fam9rVyZYUg-Vn9fylBQL-50SrVUZoqEoc/s1600/tumblr_m48bszfb7A1rpbxuoo1_500.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhD3GlAqnEFBlJXYKKgWQFlhZqQtxGmPBkg7jjPK4j9Zaanhh-TPvlZO2Gl_O8_5CCPxYA7KU1OfTpiDltvQnax9YMZEWRAdZ68xfGFnbu88fam9rVyZYUg-Vn9fylBQL-50SrVUZoqEoc/s320/tumblr_m48bszfb7A1rpbxuoo1_500.png" height="320" width="226" /></a></i></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-31916954020323625582013-07-05T20:02:00.002+02:002014-10-25T23:03:09.720+02:0039. "Co się ukrywa za zamkniętymi drzwiami?"<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><span style="color: #a2c4c9;">Witam wszystkich w.. pochmurny, burzowy, aczkolwiek nadal wakacyjny dzień! Mam nadzieję, że Ci, którzy nadal są w wieku szkolnym otrzymali swoje wymarzone świadectwa :) </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><span style="color: #a2c4c9;">Dzisiaj krótko, nie martwcie się :D Obiecałam, że wyrobię się przed wyjazdem do Włoch i udało się ^^. Uprzedzam z góry, że nie będzie mnie do 14 lipca i raczej będę nieosiągalna :)</span><span style="color: #cc0000;"> Byłoby miło, gdybym po powrocie zastała trochę komentarzy.. Nawet krótkich. Chcę po prostu wiedzieć, czy są jeszcze osoby, dla których warto pisać :) </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Co do samego rozdziału, pisany był pod wpływem lawendowego pyłu z kuwety xD Ci, którzy mnie znają wiedzą dobrze, co to oznacza :D </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><span style="color: #a2c4c9;">Dedykacja dla Natishy i Kasumi (której, tak na marginesie, ogromnie dziękuję za tytuł :D) Mam nadzieję, że nie zawiodę Was w.. wiadomej kwestii ^^</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><span style="color: #a2c4c9;">Na koniec obrazki z Tamao... i kimś jeszcze :D</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><span style="color: #a2c4c9;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLk55jW5UbhrihJ-uE23g2Uo9pyAsiQmB_Kt6LFEINdG_o3rZ-DfTCr6pMpwq1RgUNqVGZvgSJyngbCXjsqKgmzlFBNKBel3tykVUJV6mSTkgEW_4-X3yTiRIsiqZUM3LDfPQkF3_PQKw/s1600/i32504743_77098_7.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLk55jW5UbhrihJ-uE23g2Uo9pyAsiQmB_Kt6LFEINdG_o3rZ-DfTCr6pMpwq1RgUNqVGZvgSJyngbCXjsqKgmzlFBNKBel3tykVUJV6mSTkgEW_4-X3yTiRIsiqZUM3LDfPQkF3_PQKw/s1600/i32504743_77098_7.gif" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><span style="color: #a2c4c9;"><br /></span></span>
<b style="color: red; font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;">EDIT (25.10.2014): Ten rozdział nie jest już oficjalną kontynuacją bloga, który zakończył się wraz z 37 rozdziałem.</b></div>
<h2>
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><i><span style="color: #ffd966; font-size: large;">39. "Co się ukrywa za zamkniętymi drzwiami?"</span></i></span></h2>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Trebuchet MS', sans-serif;"><span style="color: #a2c4c9;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Pogoda była wręcz absurdalnie ładna. Ognisty szaman
szedł sobie wzdłuż strumyczka, w całości wypełnionego krystalicznie przejrzystą
wodą o lekko różowym zabarwieniu. Puchate, białe króliczki kicały sobie po
łączce, bawiąc się z tęczowymi motylkami. Niebo przecinała cudowna tęcza,
nieprzysłonięta nawet jedną chmurką. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Yoh,
który spacerował obok zdawał się nie zauważać nic dziwnego w tym, że jest
ubrany w długą, białą togę, przewiązaną w pasie złotym sznurkiem. Rozglądał się
dokoła z szerokim uśmiechem na ustach i podjadał jabłkowe chipsy z koszyka,
który jakimś magicznym sposobem pojawił się w jego rękach. Hao zatrzymał się i
spojrzał w dół. Miał na sobie dziwny kostium, przypominający ubiór rzymskiego
legionisty. Trzymał też krótki, obosieczny miecz, identyczny jak te, których
obrazki można spotkać w podręcznikach do historii. Zaraz, jaką on miał nazwę?
Gladius, tak gladius. A tak właściwie, to dlaczego się nad tym zastanawiał? Nie
powinno go raczej interesować dziwne, niepokojąco tęczowe otoczenie? <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Jak
na zawołanie, z drzewa obok sfrunęła wrona i usiadła chłopakowi na ramieniu.
Ten, chciał ją zrzucić, lecz pazury trzymały się go mocno, wbijając w skórę.
Długowłosy zauważył, że po jego ręce spływa stróżka krwi. On jednak nie poczuł
żadnego bólu. Zdumiony tym odkryciem, przeniósł wzrok na brata, jednak ten
zdawał się zupełnie nic nie zauważać. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Tymczasem
ptak zakrakał głośno i zamachał skrzydłami, uderzając Hao parokrotnie w twarz. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ej, przestań! Złaź ze mnie! – mruknął wściekle
ognisty szaman, próbując strząsnąć wredne stworzenie. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie, dopóki mnie nie pocałujesz – zaskrzeczał
ptak dziwnie ludzkim głosem. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Zanim
Asakura zdołał pomyśleć nad dziwnym znaczeniem słów wrony, został otoczony
przez najróżniejsze zwierzęta: puchate króliczki, które nagle nabrały dziwnie
przerażającego wyglądu, wiewiórki o pazurach ostrych jak brzytwa, a także
mnóstwo ptaków i owadów, które latały wokół niego skandując:<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Hao! Wybierz mnie, kocham cię!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Chłopak
był otoczony. Rozejrzał się w poszukiwaniu drogi ucieczki. Chciał zawołać
brata, jednak ten zniknął mu z oczu. Tymczasem stworzenia zbliżały się do
niego, przybierając coraz bardziej ludzkie kształty, które młody książę znał
już bardzo dobrze. Fanki. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Z-zostawcie mnie! – krzyknął, jednak jego głos
zanikł wśród pisków fanek, które wciąż powtarzały jego imię…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Hao! <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Hao, kocham cię!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Hao, obudź się!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Uwielbiamy cię!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Hao, idioto, wstawaj!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Ostatni
głos należał do Yoh. Starszy z braci otworzył zaspane oczy i powoli podniósł
się na rękach. Rozejrzał się z zaciekawieniem, z początku nie rozpoznając
pomieszczenia, w którym się znalazł. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Była
to duża komnata królewska, której ściany wyłożono zdobionymi jasnymi panelami o
złotych, roślinnych ornamentach. Między płaskorzeźby, stanowiące imitacje kolumn,
wkomponowano obrazy, przedstawiające walki szamańskie oraz krajobrazy z
najróżniejszych stron świata. Plafon, czyli sufit ozdobiony sztukaterią i
freskami, wyglądał niemalże jak niebo. Kimkolwiek był artysta, który go
wykonał, musiał dobrze znać się na swojej sztuce. Pomimo nietypowego
sklepienia, całe pomieszczenie utrzymano w aranżacji bieli, czerwieni i złota.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Hao
leżał na wielkim łożu z baldachimem, a nad nim pochylał się brat, jak zwykle z
nieodłącznym uśmiechem na ustach. Zdawał się jednak zupełnie nie pasować do
królewskiego wystroju pomieszczenia. Miał na sobie zwykłą, białą koszulkę i
ulubione oliwkowe spodnie. Głowę zdobiły oczywiście pomarańczowe słuchawki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- W końcu raczyłeś się obudzić! Już się bałem, że
będę musiał sprowadzić Annę! – zaśmiał się Yoh, jednak zaraz potem na jego
twarzy pojawiła się troska. – Czy stało się coś złego? Krzyczałeś przez sen…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nic się nie stało – odburknął Hao, wygrzebując
się z satynowej pościeli. – Po prostu zły sen.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- O czym? – dopytywał się jego bliźniak.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- O niczym…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- No powiedz… - Aby dodać swojej wypowiedzi
bardziej błagalnego tonu, właściciel pomarańczowych słuchawek specjalnie
przeciągał samogłoski.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Tak!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Tak! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ni… Zostaw mnie!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Po
trzecim z kolei zaprzeczeniu, młodszy z braci nie wytrzymał i rzucił się na
Hao, jeszcze bardziej niszcząc jego, i tak już rozczochraną, fryzurę. Męczył
biednego śpiocha przez kilka minut, aż w końcu ten położył się na plecach z
rękami w górze w geście kapitulacji. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ha! Wygrałem! – Yoh ukląkł na poduszce obok brata
z dłońmi wciąż przygotowanymi do dalszych „tortur”. - To co ci się śniło? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Tęczowa polanka, białe króliczki, ty w stroju
greckich bóstw… - zaczął wyliczać Hao.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ja? I to uważasz za zły sen? – zapytał jego brat
z udawaną złością. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Wiesz, potem zostawiłeś mnie samego na pastwę
królików, wiewiórek i wron, które zamieniły się w moje fanki!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ech… Mówiłem ci, żebyś ściął włosy, bo wtedy cię
nie rozpoznają, ale ty się nie zgodziłeś… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Hao
zmierzył brata morderczym wzrokiem. Mimo, że leżał rozwalony na łóżku, a jego
włosy wyglądały gorzej niż po przejściu tornada, sprawiał dość groźne wrażenie.
Oczywiście jego bliźniak wcale się tym nie przejął. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Już omawialiśmy tę kwestię – powiedział
beznamiętnym tonem władca płomieni. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Wiem, wiem… Ja chcę tylko pomóc… - Yoh zrobił
skruszoną minkę, która wystarczyła, by gniew brata zupełnie wyparował. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> W
tym momencie rozległo się pukanie do drzwi. Krótkowłosy wyskoczył z łóżka jak
oparzony, a jego brat zakrył się kołdrą aż pod samą brodę, jedną ręką wygładzając
fryzurę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Proszę… - powiedział niepewnie, kiedy uznał, że
już nic więcej nie poradzi na stylizację „Made by Yoh”.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Do
pokoju przez wielkie drzwi wsunęła się drobna postać o długich, czarnych
włosach i typowo indiańskim stroju z wizerunkiem kosmity na piersi. Jej
wysokie, jasne buty, ozdobione frędzelkami zdawały się nie wydawać żadnych
dźwięków na podłodze pokrytej czerwoną wykładziną. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Rutherford? – zdziwił się Yoh. – Co cię tu
sprowadza?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> W
czasie kilku ostatnich dni, bliźniacy mieli naprawdę sporo na głowie. Musieli
zaznajomić się ze wszystkimi kwestiami odnośnie rządzenia, a także nauczyć się
funkcjonować w ogromnym pałacu, który dla nich zbudowano. Kilku członków rady,
w tym właśnie mała wielbicielka kosmosu, mieli za zadanie opiekować się królewską
rezydencją, a także przekazywać książętom wieści z Patch. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- P-pani Anna szuka w-waszej wysokości… - wyjąkała
dziewczyna, czerwieniąc się jak piwonia. Mimo, że była o dwa lata starsza od
bliźniaków, jej drobna postura sprawiała, że wyglądała niemalże jak
rówieśniczka Tamao.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Zgaduję, że chodzi tu raczej o mnie? – zagadnął
wesoło Yoh. Hao zakopał się głębiej w pościeli.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- T-tak, wasza…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Hej, przecież mówiliśmy już, żebyś mówiła do nas
po imieniu – przerwał jej właściciel pomarańczowych słuchawek. Brunetka
uśmiechnęła się nieśmiało. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- O-oczywiście… Yoh… – Imię chłopaka wypowiedziała
bardzo cicho, ale zawsze to jakiś początek. Asakura zbliżył się trochę do niej,
zatrzymując się mniej więcej w połowie pomieszczenia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Gdzie teraz jest Anna? – spytał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- W jadalni, razem z przyjaciółmi wasz… - Urwała,
gdy książę pogroził jej żartobliwie palcem – …z waszymi przyjaciółmi –
poprawiła się szybko. – Obiad zaraz będzie gotowy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Obiad?! – Hao odezwał się pierwszy raz od
przyjścia brunetki. Dziewczyna aż podskoczyła. Prawdopodobnie zapomniała o
obecności drugiego Asakury w, bądź co bądź, jego własnej komnacie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Tak, Hao. Obiad. Posiłek, który spożywa się
między śniadaniem, a deserem – wytłumaczył spokojnie Yoh. – Nie wiem, czy
wiesz, ale jest pierwsza po południu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Ognisty
szaman wydawał się, delikatnie mówiąc, zaskoczony. Kołdra wypadła mu z rąk,
odsłaniając umięśniony tors, na który chłopak miał zarzuconą białą koszulę z
delikatnego, prześwitującego materiału. Na ten widok Rutherford spłoniła się
jeszcze bardziej i szybko odwróciła wzrok. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Przekażesz Annie, że zaraz zejdziemy? – poprosił
krótkowłosy, a członkini Rady gorliwie pokiwała głową i niemalże wybiegła przez
wielkie drzwi, w ostatniej chwili powstrzymując je przed głośnym trzaśnięciem.
Wyglądała na bardzo zadowoloną, że ma powód do wyjścia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Zrobiłem coś nie tak? – spytał zdumiony Hao. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie.
Wystarczy, że jesteś – zaśmiał się jego brat. – A Rutherford jest zakłopotana,
bo od pewnego czasu… ekhem… przyjaźni się z Tallimem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Przyjaźni…? – Hao nie dał się tak łatwo zbić z
tropu. – Ty plotkarzu!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Yoh
nic na to nie odpowiedział, tylko pokazał bliźniakowi język i pobiegł do drzwi.
W progu odwrócił się jeszcze i zawołał:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Za dwie minuty widzimy się na obiedzie!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif";">♥♥♥</span><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Arial;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Królewska
jadalnia była jedną z największych sal w pałacu. Jej ściany, podobnie jak w
innych pomieszczeniach, wyłożono jasnymi, zdobionymi panelami. W odróżnieniu
jednak od sypialni, w wolnych przestrzeniach zamiast obrazów zawieszono lustra,
optycznie nadając komnacie większych rozmiarów. W centralnym punkcie stał
oczywiście podłużny stół, przy którym mogłoby spokojnie zasiadać nawet
kilkadziesiąt osób. Jego nogi i rama wykonane były z ciemnego drewna, natomiast
blat z pięknego, misternie zdobionego szkła. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> W
chwili, kiedy zdyszany Hao wpadł do pomieszczenia, mniej więcej jedną trzecią
miejsc zajmowali jego przyjaciele i rodzina. Przed nimi stało mnóstwo waz i
półmisków z najróżniejszymi potrawami. Z tych, które jako pierwsze rzuciły się
ognistemu szamanowi w oczy, można było wyróżnić łososia w jakimś jasnym sosie,
sushi, gęsty gulasz z papryką oraz risotto z czymś, co chłopakowi przypominało
maleńkie ośmiorniczki. Długowłosy przysiągł sobie solennie, że będzie się od
owego półmiska trzymał z daleka. Słyszał, co prawda, że owoce morza są bardzo
smaczne, jednak nie potrafił wyobrazić sobie dotyku maleńkich macek w gardle.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Z
początku wydawało się, że nikt nie zwrócił uwagi na jego przybycie. Ci, którzy
siedzieli najbliżej drzwi, zaledwie odwrócili głowy. Każdy był jednak zajęty
swoimi sprawami. Ren i Horo jak zwykle dręczyli biednego Choco, który próbował
być zabawny, porównując jeżowce w sosie do fryzury Chińczyka. Jun dyskutowała z
Anną na temat wydania płyty z programem treningowym. Ryu i Manta zastanawiali
się nad składnikami jednego z dań. Faust, jak to on, wpatrywał się w Elizę, nie
interesując się specjalnie tym, że na jego talerzu ktoś położył ślimaki ze
szpinakiem, a on sam zjadał je łącznie ze skorupkami. Pirika nakłaniała Tamao
do noszenia spódnic. John szeptał coś Meene do ucha, tak że na jej policzkach
pojawił się uroczy rumieniec. Keiko, Mikihisa oraz dziadkowie z lekkim
powątpiewaniem spoglądali na stos cheeseburgerów, który ich młodszy wnuk
nałożył sobie na talerz, kiedy Anna nie patrzyła. Natalie z irytacją
spoglądała, jak Cassie, oparta głową o ramię Lyserga, czyta jakąś książkę, a
Anglik uśmiecha się lekko, trzymając jej dłoń. Nigdzie jednak nie było widać
Anabelle. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Hao
aż sam się zdziwił, że zauważył brak dziewczyny. Jakby nie patrzeć, miał przed
sobą jakieś dwadzieścia osób. Wzruszył jednak ramionami i udał się w stronę
miejsca obok brata. Ten wydawał się czymś bardzo zaaferowany. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Hao! Mam sposób na twoje fanki! – zawołał, gdy
tylko ognisty szaman usadowił się na swoim tronie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Jaki? – W sercu długowłosego wzrosła nadzieja. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Cóż, mógłbyś się za kogoś przebrać. Myślałem na
przykład o strażaku. Wiesz, jakbyś miał na sobie maskę gazową to nikt by cię
nie rozpoznał! – oznajmił jego bliźniak. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">-To co to za sposób? – Hao zachowywał się, jakby
zupełnie nie usłyszał ostatniej wypowiedzi brata.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Znajdź sobie dziewczynę – mruknął Yoh, całkowicie
tracąc zainteresowanie problemami brata. Jak ten nie chce słuchać jego
genialnych pomysłów, niech radzi sobie sam. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Proszę…? – Hao aż podskoczył. – Ja?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- A widzisz tu jakichś innych piromanów z tabunem
fanek na karku?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- No… nie. Ale… ja? – spytał ognisty szaman,
popijając sok z kryształowego kieliszka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- A co? Nie interesują cię dziewczyny? – Ton
młodszego z braci był tak poważny, że Hao aż zakrztusił się napojem. Przez
chwilę nie potrafił złapać oddechu i dopiero mocne uderzenie w plecy przez Ryu
nieco mu pomogło.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Interesują, jasne, że interesują! – zawołał
szybko, kątem oka sprawdzając, czy wypowiedzi jego bliźniaka nie usłyszała
rodzina lub któraś z dziewcząt. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Więc…?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- No, ale nie interesuje mnie żadna konkretna…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Krótkowłosy
tylko westchnął. Jego brat ewidentnie nie chce, żeby mu pomóc. Odwrócił się
ponownie w stronę swojego talerza, chcąc powrócić do cheeseburgerów, kiedy
zobaczył przed sobą tylko czyste naczynie z karteczką „Masz spalić te kalorie w
brzuszkach do północy. Jeśli tego nie zrobisz, nadrabiasz w okrążeniach przez
najbliższe dwa miesiące. Ucałowania od Anny”. Chłopakowi aż zjeżyły się włosy
na karku. Kiedy jednak przeczytał liścik jeszcze raz, na jego twarzy pojawił
się lekki uśmiech. Jego ukochana jak zwykle zaskakiwała. Szkoda, że Hao nie
mógł tego poczuć na własnej skórze…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Tymczasem
długowłosy niemrawo grzebał w swoim spaghetti, zastanawiając się nad propozycją
brata. Miałby znaleźć sobie dziewczynę…? Jego wzrok powędrował od Fausta
wpatrującego się z uwielbieniem w Elizę, przez Johna i Meene, ze śmiechem
organizujących zawody w układaniu zwierzątek z jedzenia (Meene powbijała
koreczki do bułki, tworząc jeżyka, a John wykorzystał kiełbaski do ułożenia ośmiorniczki),
Yoh, wciąż zarumienionego po przeczytaniu liściku od Anny, aż do Lyserga, który
plótł Cassie warkoczyki. Wszyscy wyglądali na tak szczęśliwych… I nikt się ich
nie czepiał…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> W
tym momencie drzwi wejściowe rozchyliły się na całą szerokość, a do jadalni
wpadła Anabelle. Jej szarozielony płaszcz powiewał za nią niczym skrzydła
motyla. Kiedy się zatrzymała, kaptur opadł jej aż na oczy. Dziewczyna zdjęła go
niecierpliwym gestem, odsłaniając burzę długich, brązowych loków.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Przepraszam za spóźnienie, ale miałam drobne
starcie z kucharzem – wyjaśniła z rozbrajającą miną. Łuk, który miała
przewieszony przez ramię, nadal był otoczony zieloną poświatą z foryoku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Coś zrobiłaś biednemu Karimowi? – spytał Yoh z
udawanym strachem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nic specjalnego… Nauczyłam go tylko jak się
przyrządza kawę z miodem. – W tonie dziewczyny słychać było pewną zadziorną
nutę. Zielone oczy Nowozelandki błysnęły łobuzersko. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Zaraz
potem dziewczyna wzruszyła ramionami i z szerokim uśmiechem udała się na swoje
miejsce pomiędzy Natalie a Faustem. Nieświadomie Hao odprowadzał ją wzrokiem.
Myślami jednak wciąż był przy pomyśle brata. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> „A
gdyby tak…? Właściwie, co szkodzi zapytać…” – pomyślał, po czym wstał i
nieśmiało podszedł do szatynki, która nakładała sobie właśnie na talerz potrawkę
z kurczaka. Kiedy zauważyła, że ktoś nad nią stoi, odwróciła głowę, niechcący
smagając Natalie włosami po twarzy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ej! – oburzyła się blondynka. – Mogłabyś je
chociaż spiąć!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Przepraszam, Nat… Ale wiesz, że nigdy ich nie
zepnę. – Ton zielonookiej łudząco przypominał Hao, kiedy tłumaczył bratu, co
sądzi o ścinaniu włosów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Phi! – Angielka odwróciła się od przyjaciółki i
uniosła wysoko głowę informując „Mam focha na cały świat”. Anabelle nie
przejęła się tym zbytnio i wzruszyła tylko ramionami. Zaraz potem odwróciła się
znów w stronę Hao.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Podać Ci coś? Może szaszłyki? – spytała z
rozbrajającym uśmiechem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Eee… Nie, dzięki… Ja tylko… - zaczął się jąkać
długowłosy. To dziwne, przecież nigdy mu się to nie zdarzało! W końcu panna
Wilson prowadziła jego treningi zamiast Anny…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Tylko co…? – dopytywała się dziewczyna. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nic specjalnego… Przyszłabyś do mojego pokoju po
obiedzie? Mam… pewną sprawę… – Hao postanowił improwizować. Prawdopodobnie
łatwiej będzie im się dogadać bez obecności tych wszystkich świadków. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Szatynka
wzruszyła ramionami i tylko pokiwała głową z uśmiechem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- To… Do zobaczenia – powiedział ognisty szaman i
szybko oddalił się od stołu. Po drodze Yoh rzucił mu zagadkowe spojrzenie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Co ten wariat znowu kombinuje…? – spytał sam
siebie właściciel pomarańczowych słuchawek. Nie doczekał się jednak żadnej
odpowiedzi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif";">♥♥♥</span><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Arial;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Po
szybko zjedzonym obiedzie, Anabelle udała się wzdłuż bogato zdobionego
korytarza w kierunku apartamentów książęcych. Nadal chciało jej się śmiać z
ludzi, który najnormalniej w świecie zaczęli mówić do Yoh i Hao „wasza
wysokość”. Dobrze wiedziała, że bliźniacy nie przepadali za tym określeniem i
wcale nie chcieli być traktowani po królewsku. Niestety, bycie władcą ma też
swoje wady…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Panna
Wilson rozejrzała się. Ściany w korytarzu różniły się od tych w jadalni
czy sali balowej. W przeciwieństwie do
nich, nie posiadały złotych ornamentów, a panele, które je pokrywały, miały
kolor ciepłej, pastelowej zieleni. Zdobienia, podobnie jak i sufit, wykonano tu
z ciemnego drewna. Dzięki myśliwskim trofeom, których pochodzenia dziewczyna
wolała się nie domyślać, miejsce to przywoływało na myśl las. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Nawet
nie zdając sobie z tego sprawy, zwiadowczyni zaczęła nucić jedną ze swoich
ulubionych piosenek. Miała bardzo ładny i czysty głos, jednak do tej pory nie
chciała występować na scenie. Śpiewała, lecz tylko przy rodzinie, na przykład
na grillach czy przyjęciach. Westchnęła. Turniej Szamanów był dla niej
niesamowitą przygodą. Poznała tylu wspaniałych przyjaciół, wśród nich znaleźli
się nawet sami książęta. Spędziła mnóstwo czasu z Cassie i Natalie, które znała
tak naprawdę od niecałego roku. Patrząc na nie mogłaby się wydawać, że ich
przyjaźń trwa od wieków. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Mimo
to tęskniła za domem. Za mamą, która co wieczór wracała do domu przynosząc
najniezwyklejsze rośliny z uczelni, gdzie pracowała… Za ojcem, dla którego
archeologia była czymś więcej niż tylko pracą… Za duchami średniowiecznych postaci, które zawsze opowiadały jej
niezwykłe historie o zamkach i rycerzach… Za dziadkiem, od którego dziewczyna
zaraziła się miłością do strzelania z łuku… Jedynym, czego jej zdecydowanie nie
brakowało, była szkoła. Mimo, że miała tam wielu znajomych, nikogo nie
potrafiła nazwać przyjacielem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Zatopiona
we własnych myślach, nie zauważyła nawet, kiedy znalazła się przed drzwiami do
apartamentów Hao i Yoh. Na początku obaj władcy otrzymali całe skrzydło
pałacowe dla siebie, jednak uznali, że w zupełności wystarczą im dwie
sypialnie, łazienka i niewielki salonik. Członkowie Rady Szamanów, odpowiedzialni
za rezydencję, nie byli z tego powodu zbyt szczęśliwi, uważając, że uwłacza to
godności zajmowanego przez Asakurów stanowiska. Oczywiście bliźniacy wcale się
tym nie przejęli. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Anabelle
uniosła rękę, by zapukać, kiedy nagle w drzwiach tuż przed nią wyrósł Hao.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Hej, nie strasz! – zawołała ze śmiechem. Chłopak
nic na to nie odpowiedział, tylko odsunął się w przejściu i niczym lokaj
wpuścił szatynkę do środka. Kątem oka dziewczyna dostrzegła, że starszy z braci
rozejrzał się uważnie po korytarzu zanim zamknął pomieszczenie. Na klucz. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Pannie
Wilson od razu przyszły do głowy sceny z książek, które pożyczała od Cassie.
Zwykle, kiedy ktoś zamykał tam drzwi na klucz, okazywał się być wrogiem
głównego bohatera. Jednak, w przeciwieństwie do czarnych charakterów w
powieściach, na twarzy Hao znajdował się zwykły, może nawet lekko zakłopotany
uśmiech. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Po co takie środki ostrożności? – spytała
Anabelle, starając się brzmieć naturalnie. „Głupia!” – zganiła się w myślach. –
„Uważasz się za bohaterkę książki? Przecież to tylko Hao!”. Mimo to nie mogła
się powstrzymać, by nie zapytać: – Chyba nie chcesz…?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie! – Szatyn przerwał jej, zanim zdążyła
powiedzieć coś więcej. – Ja po prostu… Wiesz, to sprawa osobista…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Nowozelandka
aż przekrzywiła głowę ze zdziwienia. Hao zachowywał się… dziwnie. Dlaczego
akurat z nią chciał porozmawiać o osobistych kwestiach? Czy nie miał od tego
Yoh, Manty… Któregokolwiek z przyjaciół?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- To znaczy?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Usiądź proszę.
– Hao wskazał na dwa fotele pod oknem, pomiędzy którymi stał stolik z
charakterystyczną wazą potpourri. Spod pokrywki naczynia wydzielał się
przyjemny, lawendowy zapach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Kiedy szatynka spełniła prośbę,
chłopak usadowił się obok. Nic nie mówiąc, spojrzał przez okno na pustynię.
Anabelle przez chwilę poczuła się jak zwykła ozdoba. Chłopak zdawał się
zupełnie ją ignorować! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ekhem… To o co chodzi? – spytała, a w jej tonie
słychać było zniecierpliwienie. Najpierw Hao zamyka ją na klucz, przyprawiając
o gęsią skórkę, a teraz najnormalniej w świecie nie zwraca na nią uwagi? Tak
być nie może!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Widzisz je? – Książę odpowiedział pytaniem na
pytanie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Zwiadowczyni
zerknęła przez okno, próbując odgadnąć, co miał na myśli jej rozmówca. Nie było
to zbyt trudne. Pod pałacykiem zebrał się cały tłum dziewcząt od dziesięciu lat
wzwyż, z transparentami, czapkami i najróżniejszymi innymi przedmiotami z
wizerunkiem młodego władcy. Teraz, kiedy dziewczyna bardziej się skupiła,
potrafiła usłyszeć stłumione skandowanie fanek: „Hao, wyjdź do nas! Hao, wyjdź
do nas!”. Nie potrafiła powstrzymać uśmiechu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Widzę. Trudno przeoczyć – odparła wesoło. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie dają mi spokoju… Nawet teraz dostałem chyba z
dwadzieścia laurek… I nawet śpiewającego misia… - Ognisty szaman wskazał na
stosik różowych kartek pod jedną ze ścian. Na szafce obok stało też coś, co
wyglądało na resztki po maskotce.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Cóż, skoro Yoh jest zajęty, pozostałeś tylko ty.
Nic dziwnego, że uwzięły się na ciebie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> W
tym momencie Hao odwrócił wzrok od okna i spojrzał prosto w zielone oczy
towarzyszki. W jego spojrzeniu było coś... nietypowego. Tak jakby błagał ją bez
użycia słów. Anabelle przez chwilę żałowała, że zamiast niej nie ma tu Yoh. On
na pewno zrozumiałby, co oznacza to spojrzenie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Wiesz… Właśnie o to mi chodzi… Yoh ma dziewczynę
i fanki nie wchodzą mu na głowę… -
powiedział powoli, a widząc zdziwiony wzrok przyjaciółki, wyjaśnił: - Bo to
jasne, że ma fanki. Jakby nie patrzeć jest tak samo przystojny jak ja. No,
prawie. Podobno długie włosy mają swój niepowtarzalny urok… - Mówiąc to, Hao
odgarnął kilka kosmyków z twarzy niczym aktorki w filmach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Szatynka
nie miała pojęcia, co na to odpowiedzieć. Trudno było zaprzeczyć, a zarazem
głupio zabrzmiałaby mówiąc, że absolutnie się z nim zgadza. Tak to mogłyby się
zachować dziewczęta, które stały na zewnątrz i wykrzykiwały imię ognistego
szamana. A ona nie miała zamiaru się do nich upodabniać. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Wracając jednak do sedna sprawy… Wydaje mi się,
że fanki przestałyby mnie tak atakować, gdyby wiedziały, że już kogoś mam… I
tak sobie pomyślałem… - Na twarzy chłopaka pojawił się lekki rumieniec. -
Anabelle, zgodziłabyś się udawać moją dziewczynę?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> <o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif";">♥♥♥</span><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Arial;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- I ty się zgodziłaś!? – Głos Natalie odbił się
echem po ścianach komnaty, którą dzieliły członkinie dawnej „The Oak Leaf Team”.
W odróżnieniu od innych, jej ściany zostały pomalowane na bladoniebieski kolor,
a ornamenty wykonano ze srebra. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- No… Wiesz… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Jak możesz być taka głupia!? – krzyknęła blondynka,
o mały włos nie strącając ręką porcelanowej figurki z szafki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Anabelle,
która siedziała na łóżku jak skarcona uczennica, aż się wzdrygnęła. Nie
spodziewała się tak… wybuchowej reakcji przyjaciółki. Kiedy skończyła opowiadać
o spotkaniu z Hao, miała wrażenie, że zamiast najlepszej koleżanki ma obok
siebie tykającą bombę, która może w każdej chwili wybuchnąć. I to chyba właśnie
się stało. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Wiesz, Nat chce powiedzieć, że… - zaczęła Cassie,
która do tej pory nie odzywała się ani słowem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Że on tylko cię wykorzysta! – dokończyła za nią
Angielka. Przeszła szybko z jednego końca pokoju w drugi, nie przestając
gestykulować. Zatrzymała się przy niewysokim stoliku, na którym stało ozdobne
lusterko w ramce. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Chciałam powiedzieć „musisz uważać”, ale w sumie
na jedno wychodzi… - Humor Cassie zdecydowanie się pogorszył. Nie lubiła
kłótni, które niestety dość często wybuchały między jej dwiema towarzyszkami.
Zawsze pełniła w nich funkcję mediatora. Co prawda, zwykle kończyły się równie
szybko, jak zaczynały, ale tym razem nie wyglądało to na codzienną, niegroźną
sprzeczkę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Przecież wiem… - powiedziała cicho Anabelle. - Ale
nie wypadało mi odmówić… Wiecie przecież, przez co on teraz przechodzi…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Niech sam sobie z tym radzi! – Blondynka uderzyła
pięścią w stolik, aż podskoczyły stojące na nim przedmioty. - Jest, jakby nie
patrzeć, najpotężniejszym szamanem! – Natalie nie rezygnowała z podniesionego
głosu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Na równi z Yoh. – Poprawianie przyjaciółki było w
przypadku Nowozelandki czymś tak oczywistym, że już sama nie zwracała na to
uwagi. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- I co z tego?! Najpotężniejszy to najpotężniejszy!
Zdajesz sobie sprawę z tego, ile czasu będziesz teraz z nim spędzać?! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Sporo… Wiem o tym…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Całe dnie! Będziesz musiała z nim chodzić na te
wszystkie nudne rady i spotkania… Bo inaczej ludzie nie uwierzą, że jesteście
razem. A pomyślałaś może o nas? O mnie!? – Krzycząca dziewczyna podbiegła do
zwiadowczyni i chwyciła ją za ramiona, potrząsając nią. – Cassie też teraz
ciągle nie ma, bo się spotyka z tym swoim zielonowłosym detektywem od siedmiu
boleści… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nat, nie musisz obrażać Lyserga – powiedziała Belgijka
stanowczym, aczkolwiek nadal spokojnym tonem. – To, że się z nim czasami
spotykam, nie oznacza, że przestałaś być moją przyjaciółką.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Panna
Russo odkaszlnęła, jednak zabrzmiało to mniej więcej jak „Taa… Czasami…”. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nat, wiesz przecież, że to tylko tymczasowe… -
Zwiadowczyni próbowała załagodzić gniew przyjaciółki, jednak bezskutecznie. Nat
już usiadła przy toaletce i ruchami pełnymi urażonej godności zaczęła poprawiać
sobie fryzurę, co, tak na marginesie, było w jej przypadku dosyć nietypowe. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Zrezygnowana
Anabelle westchnęła i położyła się w ubraniu na łóżku, wpatrując się nieobecnym
wzrokiem w sufit. <o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Cassandra
tylko westchnęła. Zdała sobie sprawę, że właśnie zaczęły się dla jej
przyjaciółek „ciche dni”. Już miała wziąć z powrotem swoją książkę, którą
odłożyła, gdy przyszła zwiadowczyni, jednak w tym momencie jej telefon
oznajmił, że otrzymała sms’a. Już pierwsze słowa wiadomości od Lyserga
sprawiły, że na jej policzkach pojawił się lekki rumieniec. </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #a2c4c9; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Taak, tym razem dość dużo o związkach :D Zakładam też, że jestem jedyną szamanką, która zeswatała ze sobą Rutherford i Thallima xD Jednak na swoją obronę dodam, że są między nimi tylko 3 lata różnicy, w przeciwieństwie do Nichroma, który jest od Rutherford o 7 lat młodszy!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #a2c4c9; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOqynD8c7e08ZVoja7ih9VhaL-qow09S8_pa5KYCbyNZ3e5xaCwcUtWvznqceCtuHhBtZ-itPKclfo0rWjxUOqg5c6MLCFmkecbVm78lCpz1pCg9QzXwThHl1PVFivw4YlB4bGjVe62DA/s1600/tamao_caramelldancing_by_mayuriko98-d4v2i66.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOqynD8c7e08ZVoja7ih9VhaL-qow09S8_pa5KYCbyNZ3e5xaCwcUtWvznqceCtuHhBtZ-itPKclfo0rWjxUOqg5c6MLCFmkecbVm78lCpz1pCg9QzXwThHl1PVFivw4YlB4bGjVe62DA/s320/tamao_caramelldancing_by_mayuriko98-d4v2i66.gif" height="320" width="171" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: justify;"><span style="color: #a2c4c9; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: small;">Sorry, nie mogłam się powstrzymać xD</span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7Q_RcfiWk_DWCRLbgt9g44HxaoRYfaot3qFnH6IcGjv6yPNnavjAkFv58Zv2iGirNjUyB1-jlaoZ6SGsnlDkfmU0SH1eoZ2ivIVJqwuWEwljoQDiHwp7_9YjkaN3posx1GY5NBoUqGR4/s1600/4a0eb09c3c04a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7Q_RcfiWk_DWCRLbgt9g44HxaoRYfaot3qFnH6IcGjv6yPNnavjAkFv58Zv2iGirNjUyB1-jlaoZ6SGsnlDkfmU0SH1eoZ2ivIVJqwuWEwljoQDiHwp7_9YjkaN3posx1GY5NBoUqGR4/s320/4a0eb09c3c04a.jpg" height="320" width="304" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdz-7aFmAHEj96U-P3XoEmoucbKRtg79u-8qW5e347k4-zymHSb7cX8tLumQNYuO8dJaxwmprdbiTo4YPn9dR7VWI6CNWYqJTqD396JJFe5EoiCxpxhCC-O2dWf-h6If6lOn2Gdo_GbxI/s1600/_WINKIE_HoroxTamao_by_Jenii.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdz-7aFmAHEj96U-P3XoEmoucbKRtg79u-8qW5e347k4-zymHSb7cX8tLumQNYuO8dJaxwmprdbiTo4YPn9dR7VWI6CNWYqJTqD396JJFe5EoiCxpxhCC-O2dWf-h6If6lOn2Gdo_GbxI/s320/_WINKIE_HoroxTamao_by_Jenii.jpg" height="224" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3S0I-Cvakvv1Kzf0DOydeM88LQJG6VHyUbjAp3I1sZQV2-zH5ZnKrfW5IOrqUONLzWmCa81Z-SdMe4uhxFVNZ2rvzjNWXQnWZfDRdNZC5_PoNM0hYOBapW6nyj8EtUvvx_eKM_suxjRo/s1600/ArtTrade__Tamao_x_Horo_by_sorato_girl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3S0I-Cvakvv1Kzf0DOydeM88LQJG6VHyUbjAp3I1sZQV2-zH5ZnKrfW5IOrqUONLzWmCa81Z-SdMe4uhxFVNZ2rvzjNWXQnWZfDRdNZC5_PoNM0hYOBapW6nyj8EtUvvx_eKM_suxjRo/s320/ArtTrade__Tamao_x_Horo_by_sorato_girl.jpg" height="308" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGP3EKiyCYwqYRJQK-jXyr5fpU-lPiBAq18N5nx0BA6BZ-khUhRs5x0x_GNjsX4RWnR_gWHm4lUv2tWE_IM_HFAtJEskvxULhRoxu-6-mzhQMQDIHSA2jMPsnsAsESGcu2UQSZd5ChtNc/s1600/in_the_rooftop_eating_skittles_by_akeemi_chan-d3frdbe.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGP3EKiyCYwqYRJQK-jXyr5fpU-lPiBAq18N5nx0BA6BZ-khUhRs5x0x_GNjsX4RWnR_gWHm4lUv2tWE_IM_HFAtJEskvxULhRoxu-6-mzhQMQDIHSA2jMPsnsAsESGcu2UQSZd5ChtNc/s320/in_the_rooftop_eating_skittles_by_akeemi_chan-d3frdbe.jpg" height="320" width="248" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDXF13BrSoPX6GA86O5Qfrrhlul9ZmGDYLnD5UUu2zni1Teu6VAoF7c_4xUDkVN2d97G3zx0DvZh2PWbNoiq950MuGxJQkzp8kTVQ4FY-WAp77vYbpDKBkJumuvxKs1MYsKNJwySLFt6s/s1600/Lyserg_and_Tamao__Broken_by_XRed_EyeX.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDXF13BrSoPX6GA86O5Qfrrhlul9ZmGDYLnD5UUu2zni1Teu6VAoF7c_4xUDkVN2d97G3zx0DvZh2PWbNoiq950MuGxJQkzp8kTVQ4FY-WAp77vYbpDKBkJumuvxKs1MYsKNJwySLFt6s/s320/Lyserg_and_Tamao__Broken_by_XRed_EyeX.jpg" height="320" width="228" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_bSIHjfZNhfs0pFMoC87oF2DF2p9Segg20h-vI6z3TMkPLRjxBAsMkAsFGNZxPz0RdhwLa0nqnMLv9G2IOsBiEAT1QqQeCPK9DjGuZz6trxKBmBr5UvavtT0P7kkZRxZ-ryWgKqmUdwo/s1600/lysta7pc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_bSIHjfZNhfs0pFMoC87oF2DF2p9Segg20h-vI6z3TMkPLRjxBAsMkAsFGNZxPz0RdhwLa0nqnMLv9G2IOsBiEAT1QqQeCPK9DjGuZz6trxKBmBr5UvavtT0P7kkZRxZ-ryWgKqmUdwo/s320/lysta7pc.jpg" height="287" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvuTs3uFZGpm_FZlQpv9Onj7ftLiEFhrmB8cHfWrCzT3vp0uLHXe_ho39iKAyj9tN7CUGtUVmYSjs9sF2ptKkwzPXPIC7VkulHaYFeyFxIwHv3ugzXy_bqm7UFWCuufLLH4keZllmFVSI/s1600/Shaman.King.600.1043568.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvuTs3uFZGpm_FZlQpv9Onj7ftLiEFhrmB8cHfWrCzT3vp0uLHXe_ho39iKAyj9tN7CUGtUVmYSjs9sF2ptKkwzPXPIC7VkulHaYFeyFxIwHv3ugzXy_bqm7UFWCuufLLH4keZllmFVSI/s320/Shaman.King.600.1043568.jpg" height="320" width="274" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjI4hGkdoxc9xf0SxgCr2WakkNFNFEsuposkDl5y-GLzbkQbkZA3bjfv-B1LgR58ahaM-od_y_-6fJTq1jZXdlzUSodKNDNbrN9YA4PlFNXPmNxjKC1scfY_7TYRgNPt0Iip10Ki_uphMo/s1600/Shaman.King.600.1051392.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjI4hGkdoxc9xf0SxgCr2WakkNFNFEsuposkDl5y-GLzbkQbkZA3bjfv-B1LgR58ahaM-od_y_-6fJTq1jZXdlzUSodKNDNbrN9YA4PlFNXPmNxjKC1scfY_7TYRgNPt0Iip10Ki_uphMo/s320/Shaman.King.600.1051392.jpg" height="320" width="300" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #a2c4c9; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Do zobaczenia w następnej notce :D </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #a2c4c9; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-27004174068224299082013-06-16T00:10:00.003+02:002014-10-25T23:02:51.663+02:0038. Aaaa!!! Kochamy cię Hao!!! <div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a2c4c9;">Hej, witam po yy... ponad miesięcznej przerwie... *załamka*</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a2c4c9;">No dobra, wiem, że pewnie jesteście na mnie ładnie źli, że w maju pojawił się tu tylko oneshot, a potem zaledwie prolog i pierwszy rozdział na <a href="http://www.two-souls-asakura.blogspot.com/">Two Souls Asakura</a>... Ale sami wiecie, jak to jest na koniec roku.. Trzeba walczyć o oceny, tłumaczyć opowiadania (Romeyoh i Julianna na angielski --> 5 dni roboty bez przerwy), są też wycieczki i występy... Mnóstwo prób, także na lekcjach, co zaś łączy się z odpisywaniem zeszytów.. Bo oczywiście lekcje trwają nadal... I tak czeka mnie jeszcze projekt z religii i zdawanie z fizyki... Ale jak wszystko dobrze pójdzie, to wyciągnę na to 5.71 ^^ </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a2c4c9;">Dobra, nie będę zanudzać... Rozdział nie należy do moich ulubionych, pisałam go bez większej motywacji... Typowa przejściówka... No, może nie całkiem typowa, ale i tak przejściówka ;)</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a2c4c9;">Na koniec obrazki z Yohane'm Asakurą <33 Zamówienia proszę składać w podstronie <a href="http://my-asakura-twins.blogspot.com/p/obrazki.html">obrazki</a> --></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a2c4c9;">Nie przedłużając, rozdział dedykuję tym, którzy na niego czekali :) <strike>Ach, i żeby nie było wątpliwości - to, że zakończyłam Turniej, nie znaczy, że kończę bloga! To prawda, zaczęłam drugiego, ale z My Asakura Twins tak szybko się nie pożegnam :)</strike></span></span><br />
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a2c4c9;"><strike><br /></strike></span></span>
<span style="color: red; font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><b>EDIT (25.10.2014): Ten rozdział nie jest już oficjalną kontynuacją bloga, który zakończył się wraz z 37 rozdziałem.</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><br /></span></div>
<h2>
<span style="color: #ffe599; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i>38. Aaaa!!! Kochamy cię Hao!!! </i></span></h2>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">Ludzki rozum nie pojmie, jakim cudem członkom rady
szamanów udało się stłoczyć wszystkich mieszkańców Patch w jednej sali
koronacyjnej. Jakkolwiek to uczynili, należały im się za to wielkie brawa. Po
raz pierwszy od bardzo dawna wszystko odbyło się bez jakichkolwiek zamieszek,
co definitywnie można uznać za sukces. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Wszystkie
miejsca, zarówno stojące jak i siedzące, zostały pozajmowane. Nikt nie chciał
przegapić tak ważnej uroczystości, jaką była oficjalna koronacja. Zwłaszcza, że
takie wydarzenie ma miejsce raz na pięćset lat. Jedyne wolne siedzenia
znajdowały się w specjalnych lożach: dla Patch Tribe, dla rodziny i przyjaciół
zwycięzców Turnieju oraz, rzecz jasna, dla samych książąt. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Jak
na razie, na sali nie było nikogo z uprzywilejowanych gości, poza Tallimem,
Bronem, Namarim i Renimem, którzy byli odpowiedzialni za pilnowanie widowni.
Ich główne zadanie polegało na pilnowaniu, czy nikt nie próbuje wszczynać
konfliktów lub przedostać się do loży. Ku zadowoleniu tej czwórki, nikomu nie
przeszło przez myśl, by choćby zbliżyć się do miejsc zarezerwowanych.
Oczywiście, jak to się zdarza w wielu przypadkach, doszło do kilku sprzeczek,
których powodem był zbyt wysoki wzrost osoby siedzącej z przodu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Tymczasem,
cała dobrze nam znana gromadka, nie wliczając w to bliźniaków, krzątała się po
garderobach, dokonując ostatnich poprawek w swoich wyjściowych strojach.
Przyznać trzeba, że eleganckie, specjalnie wybrane przez Jun i Meene ubrania,
były miłą zmianą po zwykłych koszulkach i spodniach, jakie zazwyczaj nosiła
nasza ekipa. Chłopcy otrzymali śnieżnobiałe lub ciemnofioletowe koszule i
garnitury, a także po różyczce, którą należało umieścić w butonierce. Każdy
kwiatek miał inny kolor, przystosowany do właściciela. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Dziewczęta
natomiast przystroiły się w szykowne sukienki, które zostały uszyte specjalnie
na miarę przez najlepszych krawców, jakich udało się zamówić pannie Tao. Strój
Jun stanowiła oczywiście Chińska qipao, a Piriki – sukienka nawiązująca do
tradycyjnych ubiorów północy. Wśród naszych przyjaciół znalazły się także
członkinie dawnej „The Oak Leaf Team”, nieco tym zaproszeniem zawstydzone.
Jakby nie patrzeć, przyjaźniły się z Asakurami dopiero od niedawna i nie
spodziewały się miejsc w loży dla najbliższych znajomych i krewnych. Ku
zdumieniu wszystkich, Anabelle zrezygnowała z nieodłącznego, szarozielonego
płaszcza z kapturem na rzecz zgrabnej, koronkowej sukienki o barwie jaśminu. Jej
przyjaciółki ubrały podobne stroje, jednak w innych barwach. Nawet Tamao otrzymała
delikatną, bladoróżową sukienkę z falbankami w drobne, kwiatowe wzorki. Nikt
jednak nie wiedział, w co ubierze się Anna. Blondynka zniknęła z mieszkania
razem z bliźniakami i od tej pory nikt jej nie widział.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Choco! Poprawże ten kwiatek! Horo, mógłbyś
zostawić kołnierzyk w spokoju?! – wołała zdenerwowana Jun, która przyjęła na
siebie funkcję garderobianej. Teraz biegała od jednego do drugiego ze szpilkami
w ustach, co rusz poprawiając przekrzywione różyczki czy też upinając kokardy
na sukience którejś z dziewcząt. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Piriko, prosiłam cię przecież, żebyś nie ruszała
tej spinki! Teraz będę musiała upiąć ci włosy na nowo! – Meene, która zajęła
się fryzurami, również miała dużo roboty. Kiedy tylko kończyła spinanie koka
jednej z dziewcząt, jak na złość z warkocza innej zaczynały wyskakiwać
pojedyncze włosy. Gdyby dawny Hao zobaczył, ile lakieru użyła panna Montgomery,
z dziewczyny nie pozostałoby nic więcej prócz popiołu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Ogółem,
w garderobie panował zamęt niczym w ulu. Jednak czemu się tu dziwić?
Zaproszonym na koronację króla szamanów jest się zazwyczaj tylko raz w życiu…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Czy wszyscy gotowi? – zapytał Silva, wchodząc do
pomieszczenia przeznaczonego dla naszej gromadki. – Za dwie minuty zaczynamy
ceremonię!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Wszyscy
zamilkli i tylko w milczeniu skinęli głowami. Potem, nawet bez uprzedniego
uzgadniania, ustawili się parami pod drzwiami. Członek rady poprowadził ich aż
do samej loży, gdzie zajęli przypisane sobie miejsca przy głośnym aplauzie
widzów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Yyy… Czemu oni klaszczą? – spytał Choco
siedzącego obok Lyserga, jednak ten nie odpowiedział, zbyt pochłonięty rozmową
z Cassie, która otrzymała miejsce po drugiej stronie Anglika. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Ren, wyprostuj się! – zganiła brata Jun, przy
okazji machając do publiczności i rzucając zalotne spojrzenia, ku co
przystojniejszym szamanom. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Chińczyk
mruknął coś tylko, jednak posłusznie ściągnął nieco łopatki, ku wielkiemu
rozbawieniu Horo. Niebieskowłosy siedział na swoim fotelu, nogi opierając o
blat stołu przed sobą. Niewiele brakowało, a chłopak strąciłby szklankę z wodą
i miseczkę orzeszków ziemnych. Nie uszło to niestety (a może i stety?) uwadze Piriki, która od razu zabrała się za
besztanie starszego brata. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Tymczasem,
na środek sceny wyszli wszyscy członkowie Patch Tribe i ustawili się w półkolu.
Do przodu wystąpiła Goldva, po drodze wyrywając mikrofon Radimowi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Szanowni szamani – zaczęła. – Mamy zaszczyt
ogłosić dziś koniec turnieju szamanów. Zwycięzcą, a konkretniej zwycięzcami
zostali Yoh i Hao Asakura! Przywitajmy uniżenie naszych nowych książąt, którzy
poprzez swoją siłę, odwagę i potężne foryoku udowodnili, iż godni są zostać
władcami. W imieniu Króla Duchów mam również przekazać, że Hao i Yoh przeszli
dodatkową próbę, dzięki której we dwóch otrzymają moc większą niźli mógłby
otrzymać tylko jeden z nich. Nie zgadzając się na pozbawienie życia własnego
brata, pokazali wyjątkową siłę swoich dusz. Przywitajmy więc proszę naszych
zwycięzców, pokłońmy się nowym Książętom Szamanów!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Gdy
tylko Goldva zakończyła swoją mowę, tuż przy niej, na niewielkim podwyższeniu,
wśród niesamowitego blasku pojawili się Asakurowie. Każdy z nich miał na sobie
strój książęcy, podobny do tego, w którym wrócił po finałowej walce. Ich głowy
zdobiły oczywiście złote korony. Gdyby bardziej wdawać się w szczegóły, można
by wspomnieć o klejnotach, którymi ozdobiony był cały kostium, a także o
(sztucznym) lamparcim i tygrysim futrze, które stanowiło obramowanie peleryny. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Kiedy
kilka tygodni później ludzie wspominali to wydarzenie, każdy, co do jednego,
był święcie przekonany, że od bliźniaków bił swego rodzaju blask. Zupełnie
jakby Król Duchów chciał podkreślić, że to nie są pierwsi lepsi szamani, a
prawdziwi władcy i posiadacze jego mocy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Wszyscy
ludzie na widowni pochylili się w głębokim ukłonie, podczas gdy członkowie Rady
Szamanów przyklękli na jedno kolano. Przez krótką chwilę bliźniacy poczuli się
naprawdę niezręcznie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Hao… - szepnął Yoh. – Czy to naprawdę konieczne…?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Ech… Obawiam się, że tak, chociaż zdecydowanie mi
się to nie podoba…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Przyzwyczajać się – usłyszeli nagle głos Anny,
która jakby znikąd pojawiła się przy boku Yoh. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Chłopcy
odwrócili głowy w jej stronę i po prostu oniemieli. Kyoyama wyglądała
oszałamiająco. Jej krótkie blond włosy zostały starannie upięte w kok, a także
ozdobione drobnymi koralikami. Miała na sobie długą, czerwoną suknię, która
wspaniale współgrała z bladoróżowymi koralami na jej szyi. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Anno… - powiedział młodszy z braci. – Wyglądasz…
pięknie…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Dziękuję – odparła krótko blondynka, jednak dało
się wyczuć, że komplement sprawił jej dużą przyjemność. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Tymczasem
szamani wrócili już do pozycji stojącej, a na środek wyszli Silva i Karim.
Właściciel restauracji miał w ręce zwój pergaminu, wyglądający na bardzo stary,
prawdopodobnie kilkusetletni. Kiedy go rozwinął, dolna część poturlała się po
scenie, tylko po to, by następnie z niej spaść, przemieścić się pomiędzy dwoma
rzędami siedzących i zatrzymać się dopiero przy wejściu. Ci, którzy siedzieli z
boku wyraźnie widzieli drobniutkie pismo, które pokrywało cały arkusz.
Zapowiadało się dużo czytania…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Teraz przedstawimy państwu skróconą historię
Turnieju Szamanów, a następnie… - zaczął Silva, jednak zaraz urwał, gdyż ni
stąd, ni z owąd, w jego stronę zaczęły lecieć pomidory. Uchylił się przed
czerwonymi pociskami i oddał szybko mikrofon towarzyszowi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Buu!!! – krzyczeli ludzie na widowni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Karim
także spróbował, lecz miał jeszcze mniej szczęścia. Jeden z pomidorów trafił go
centralnie w środek twarzy. Dwaj członkowie rady wymienili ze sobą
porozumiewawcze spojrzenia, po czym zrobili maślane oczka do Goldvy. Ta, z
początku nieugięta, nie potrafiła zbyt długo znosić wzroku smutnego
szczeniaczka, który posyłali do niej już nie tylko prowadzący, ale także
szamani na widowni oraz pozostała część Rady.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Niech będzie… - mruknęła tylko. – Chociaż to nie
mnie powinniście się pytać – w tym momencie wskazała na stojących na
podwyższeniu bliźniaków, którzy absolutnie nic nie robili sobie z powagi
sytuacji i beztrosko wymieniali się uwagami w stylu „Kolor futra gryzie ci się
z płaszczem! Weź go zmień! Nie będziesz mi tu wiochy robić!” albo „Czy ty się w ogóle czesałeś? Wyglądasz
jakby zaatakowało cię stadko wściekłych wiewiórek!” etc.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Wasze wysokoście…? – spytał niepewnie Radim,
jednak Asakurowie albo go nie usłyszeli, albo też najzwyczajniej w świecie nie
interesowali się wydarzeniami na Sali.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Dopiero
po jakiejś minucie, kiedy na widowni zapanowała absolutna cisza, bracia
zorientowali się, że coś chyba jest nie tak. Hao szturchnął chichoczącego
bliźniaka z bok.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Yyyy…? Aa, to było do nas? Jak nie chcesz, to nie
czytaj, będzie więcej czasu na imprezę – wyszczerzył się właściciel
pomarańczowych słuchawek. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Jako książęta przydałoby się chyba coś
powiedzieć, prawda? – szepnął do niego Hao.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Serio? Pewnie masz rację… Trzeba, to trzeba… - Po
tych słowach szatyn wcisnął mikrofon w rękę brata. – To powiedz!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Tak się chcesz wycwanić? – westchnął ognisty
szaman. – No dobrze… - Wziął głęboki oddech. – Szanowni szamani, w imieniu
mojego brata, a także moim, chcielibyśmy bardzo podziękować za wasze wsparcie.
Podczas tego turnieju wiele się zdarzyło, o czym wy zapewne wiecie najlepiej.
Korzystając z okazji, chciałbym jeszcze raz przeprosić wszystkich za to, co
kiedyś było. Wiem, że jako książęta, mamy teraz ogromną moc, niestety nie
jesteśmy w stanie przywrócić do życia zmarłych. Wielu z was pewnie myślało, że
będzie to możliwe i nie zdziwiłbym się, gdyby wielu właśnie z tego powodu
startowało w Turnieju. Przykro mi, lecz nie będziemy w stanie wskrzesić wam
bliskich. Obiecuję jednak, że zrobimy wszystko, by chronić ludzi żyjących, a
także i naszą planetę. Dziękuję też wszystkim, którzy mi wybaczyli…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Postaramy się po prostu stworzyć świat, w którym
każdy będzie czuł się dobrze – uzupełnił jego wypowiedź Yoh.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> To
krótkie, aczkolwiek treściwe przemówienie zostało powitane wielkimi brawami.
Najgłośniejszy aplauz był oczywiście słyszalny ze strony loży dla gości. Ponad
trzy czwarte widowni powstało, wiele osób skandowało imiona książąt, część
wymachiwała transparentami, które były sprzedawane przed wejściem na salę
(Biznes jest biznes, a jak ludziska wyjadą, to z czego mają potem żyć
członkowie Rady? Trzeba się zabezpieczyć na te pięćset lat ^^). Tylko jeden
rząd, z samego tyłu nie bił brawa. Jak się pewnie domyślacie, siedzieli tam
Marco, Jeanne, Antonio oraz kilku innych członków X-laws, którzy z nienawiścią
spoglądali to na bliźniaków, to na swoich dawnych towarzyszy, siedzących teraz
w loży honorowej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Tymczasem
do bliźniaków dołączył Silva, którego strój nadal zdobiły pomarańczowoczerwone
plamy z soku pomidorowego.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Uwaga szamani, jako członkowie Rady Szamanów i
opiekunowie Patch Village, mamy obowiązek poinformować, że miasteczko będzie
dla was dostępne jeszcze przez tydzień, po czym zniknie i trafić do niego
będziemy mogli tylko my oraz książęta. Prosimy więc, by spożytkować pozostały
czas jak najlepiej i nie zapomnieć się spakować, bo inaczej Patch zniknie wraz
z waszymi bagażami. Dziękujemy i zapraszamy na festyn!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Po
tych słowach, członkowie Patch Tribe powstali ze swoich siedzeń i skierowali
się do wyjścia ze sceny. Za ich przykładem poszli też ludzie na widowni i po
kilkunastu minutach w Sali pozostali już tylko bliźniacy, ich przyjaciele oraz…
fanki..<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Hao!!! Hao, spójrz na mnie! – pisnęła jakaś
blondynka pod sceną. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Haoo!!! Mogę być twoją dziewczyną? – zawołała ruda,
odpychając na bok konkurentki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Yoh, powiedz, że…! - zaczęła jakaś brunetka, lecz
natychmiast pojawiły się obok niej Shikigami Anny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Yoh jest już zajęty – oznajmiła spokojnie
Kyoyama, jednak opanowanie w jej głosie było jeszcze bardziej przerażające niż
gdyby krzyczała na całą salę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Hao!!! – Wciąż wołała grupa kilkunastu (o ile nie
więcej) dziewcząt, różnego wieku i karnacji. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Wywoływany
przez nie szaman nie miał pojęcia, co robić. Wszystkie te nastolatki (choć
wydawało się, że wśród nich znalazło się też kilka starszych kobiet…) widział
pierwszy raz w życiu i żadna jakoś nie wydawała mu się zbyt… normalna.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Kiedy
Yoh zobaczył, że jego brat ma nagle cały tabun fanek przed sobą, zaczął się
głośno śmiać. Nie pomagały mordercze spojrzenia, kuksańce i kopnięcia, zadawane
mu przez zażenowanego bliźniaka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Hao, pójdziesz ze mną na festyn?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Wasza książęca mość, mogę iść z tobą?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Aaaa!!! Hao, popatrz na mnie!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Odsuńcie się, on jest mój!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Nieprawda, spadaj!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Mój!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Mój! Prawda, Hao!?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Wywoływany
chłopak nie miał pojęcia, co robić. Dotychczas, dziewczyny nie zwracały na
niego specjalnej uwagi (A przynajmniej tak mu się wydawało). Wcześniej, jeszcze
przed przemianą, wszyscy się go bali, nie mówiąc już o zagadywaniu, które
zwykle miało swój koniec wśród płomieni. Po pogodzeniu się z Yoh, zdarzało się,
że napotykał co jakiś czas wzrok płci pięknej, lecz żadna jej przedstawicielka
nie próbowała mu się rzucić na szyję… Ech, jednak władza rzeczywiście przyciąga
kobiety…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> W
czasie, gdy starszy Asakura rozmyślał na ten temat, fanki przeszły chyba na
nowy poziom swojego „oczarowania”. Kilka wbiegło na scenę i chyba tylko refleks
ocalił długowłosego przed nagłym atakiem z dwóch stron. Bardziej wyczuł niż
zobaczył, że z prawej i lewej podbiegają do niego cztery dziewczyny. W
ostatniej chwili zrobił krok w tył, przez co panny wpadły sobie nawzajem w
objęcia (co, rzecz jasna, niezbyt je ucieszyło). Po kilku przekleństwach,
prawdopodobnie po niemiecku, angielsku, chińsku i hiszpańsku (a przynajmniej
tak się ognistemu szamanowi wydawało), wielbicielki powstały i znów ruszyły na
swój obiekt westchnień. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Tego
było już chłopakowi za wiele. Wymienił porozumiewawcze spojrzenie z wciąż
śmiejącym się bratem i zniknął w złotym blasku. Dziewczęta po raz kolejny
natrafiły tylko na powietrze. Znów dały się usłyszeć przekleństwa, tym razem w
jeszcze większej gamie języków, gdyż do czterech fanek na scenie, dołączył się
cały tłumek na dole. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Kilkoro
naszych przyjaciół przejechało dłonią po twarzy, Natalie i Pirika chichotały,
wciąż mając przed oczami zszokowanego Hao, a Horo zaproponował, by bliźniacy
zatrudnili sobie ochroniarzy. Yoh uznał jednak, że nie będzie to konieczne, a
to dziwne zachowanie nastolatek musiało być po prostu głupim żartem. Nie
wiedział jednak, że w tym przypadku trochę się pomylił…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: #ffe599;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif";">♥♥♥</span><span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Arial;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Właściciel
pomarańczowych słuchawek spotkał się z bratem dopiero godzinę później. Wolał nawet
nie pytać, gdzie ukrył się za ten czas jego bliźniak. Widział jednak dobrze, że
dla Hao taka sytuacja nie była zbyt wygodna. W sumie, nie dziwił się. Gdyby nie
Anna, dziewczęta też by się na niego rzucały… Nie to, że mu tego brakowało!
Patrząc na obawę, z jaką ognisty szaman wyszedł z domu, zdał sobie sprawę, że
bycie obiektem westchnień takiej ilości nastolatek nie musi być wcale takie
przyjemne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Po
dość długich namowach udało mu się jednak namówić brata, by poszedł ze
wszystkimi na festyn, który odbywał się teraz właściwie w całym Patch. Na
podeście, który ustawiono na największym placu, odbywał się konkurs karaoke.
Dookoła rozstawione były stoiska z najróżniejszymi produktami, od figurek z
członkami Rady i książętami (w najróżniejszych strojach i pozach), przez lampki
w formie Króla Duchów do całych zestawów tematycznych w stylu „Zbuduj własne
Patch Village” lub gier komputerowych i nagrań z walk. Krótko mówiąc, do wyboru
do koloru. Znajdowały się też tam kramy z jedzeniem ze wszystkich stron świata.
Rynek wręcz tonął we flagach, którymi obwieszono budynki. Na największym
jednak, umieszczono zdjęcie bliźniaków.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Kiedy oni to wszystko zrobi…? – zaczął Yoh, lecz
przerwał, kiedy zobaczył niesłychaną kolejkę dziewcząt. Mogła ona mieć dobre
kilkaset metrów. Na jej początku znajdował się… Radim, a obok niego dwie
kartonowe podobizny Asakurów. Na czołach całej gromadki pojawiły się
charakterystyczne kropelki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Nie przypominam sobie, bym wydawał zgodę na coś
takiego… - zauważył Hao, jednak zaraz pożałował, że w ogóle się odezwał. Jego
głos podziałał na dziewczęta niczym gwizdek na psa. Jak jeden mąż panny
odwróciły się w jego kierunku. Po raz kolejny, chłopakowi nie pozostało nic
innego niż ratować się ucieczką, aby nie zostać zgniecionym przez tabun
oszalałych fanek.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Bliźniakom
udało się zgubić wielbicielki władcy płomieni dopiero po kilkunastu minutach.
Kto by pomyślał, że treningi Anny w bieganiu tak bardzo im się przydadzą? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Aby
to uczcić, cała gromadka (tj. prawie dwadzieścia osób), udała się do
restauracji Karima, gdzie właściciel zapewnił im wystarczającą prywatność i obiecał
czuwać nad niespokojnymi fanami. Nie wiadomo, czy jego służalczość była
związana z obecnością książąt, czy też raczej Anny… Niezależnie jednak od tego,
Hao mógł wreszcie odetchnąć od tłumu i na spokojnie porozmawiać z przyjaciółmi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- To jest jakaś paranoja… Ani na moment nie dadzą
mi spokoju? – narzekał długowłosy, opierając się na rękach i tylko dziobiąc w
swoim spaghetti. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Ja tam nie wiem, mistrzu Hao, ale wydaje mi się,
że to musi być fajne uczucie… - rozmarzył się Ryu, myśląc o tłumach
uwielbiających go kobiet. Oczami duszy widział już rzucające się na niego
piękne kobiety, które pragnęły by uczynił je swoją królową… Ognisty szaman nie potrafił jednak zrozumieć
toku myślenia przyjaciela.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Fajne? To jakaś masakra… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Maskarada! – rzucił, ni z tego, ni z owego,
Choco, wyskakując na stół w weneckiej masce. Zaraz po tym, oberwał oczywiście
od towarzyszy z, byłej już, drużyny „The Ren”.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;"> Tymczasem
Yoh zdawał się być zupełnie oderwany od rzeczywistości. Po jego minie można
było wywnioskować, że gorączkowo nad czymś myślał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Tobie to dobrze… Masz Annę i nikt cię nie
zaczepia… - mruknął Hao. W tym momencie, jego brat uniósł nieco głowę i
rozejrzał się. Jego wzrok spoczął najpierw na Johnie i Meene, potem na Fauście
i Elizie, aż w końcu na pochłoniętych w dyskusji Cassie i Lysergowi. Trwało to
zaledwie dwie sekundy, lecz ognisty szaman już wiedział, że jego bliźniak
natrafił na jakiś trop. Z rosnącą nadzieją spoglądał na brata, który z
zamkniętymi oczami rysował coś w powietrzu palcem. Nagle, chłopak zerwał się z
miejsca i z szerokim uśmiechem na twarzy zawołał:<o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffe599;">- Hao! Mam chyba sposób na twój problem! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS","sans-serif"; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #a2c4c9; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zgodnie z zamówieniem Neko, przedstawiam Yohane Asakurę :D</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #a2c4c9; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Uwielbiam go:D Niektórzy dobrze wiedzą, czemu <3</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIHavTSZzGGo740UCsxZGrdRTQudoF4AFiJGrH73ozA8SsIuVKZzjbSbIay4o_NQmF2Rp97BUCdRYXy0tVmi46rS0zZUKs1Ua4rnUJVHIsqJlGiZjfSzbkvMeD1xWcZe-EGflZ9yZVqVU/s1600/32055842_p0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIHavTSZzGGo740UCsxZGrdRTQudoF4AFiJGrH73ozA8SsIuVKZzjbSbIay4o_NQmF2Rp97BUCdRYXy0tVmi46rS0zZUKs1Ua4rnUJVHIsqJlGiZjfSzbkvMeD1xWcZe-EGflZ9yZVqVU/s320/32055842_p0.jpg" height="293" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHhx9SOmkOUyWeME5qNDi1JH51VTnQ5GDXWUnaHxWOoM50QFcffzXuPy1-uCAaF0MvUrIrqC0lUkZS943Jlq2SAYAz43EO2jy5NttCOJ4i9WnkBvLgk0pOyagAVGmSr8pQg4I3v4DFbq0/s1600/32055842_p1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHhx9SOmkOUyWeME5qNDi1JH51VTnQ5GDXWUnaHxWOoM50QFcffzXuPy1-uCAaF0MvUrIrqC0lUkZS943Jlq2SAYAz43EO2jy5NttCOJ4i9WnkBvLgk0pOyagAVGmSr8pQg4I3v4DFbq0/s320/32055842_p1.jpg" height="320" width="218" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyTASdrynJuMqNYt6-uADyBhVVRQSw1z18-2dTzhWc7g-2lJpaJx0oOkBreb2jhWwhghmrgZCMO-aqhkNyo9copybhI4rU8oTlJ_ppx6NGfNAw8PxSF3lBwYZamWFDyQRwG2mBMN7zeTM/s1600/32055850_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyTASdrynJuMqNYt6-uADyBhVVRQSw1z18-2dTzhWc7g-2lJpaJx0oOkBreb2jhWwhghmrgZCMO-aqhkNyo9copybhI4rU8oTlJ_ppx6NGfNAw8PxSF3lBwYZamWFDyQRwG2mBMN7zeTM/s320/32055850_m.jpg" height="320" width="266" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPEEgn3MIiPG4T4CXvkN30GwDj5Ey0X1RPtnzW1mVsvyT3qCyUM9MyoVoZ6qV6dE0rkAk5QcTQVAO5MndZCCIX9fOzGPtntKuWKEkM4wY70XzVmJlbXplLQ7LL6tYGnWIhX0PXzCMew-w/s1600/32909211_m.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPEEgn3MIiPG4T4CXvkN30GwDj5Ey0X1RPtnzW1mVsvyT3qCyUM9MyoVoZ6qV6dE0rkAk5QcTQVAO5MndZCCIX9fOzGPtntKuWKEkM4wY70XzVmJlbXplLQ7LL6tYGnWIhX0PXzCMew-w/s320/32909211_m.png" height="302" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_ppNwTdaGhgd0hdr1hjawX6IAi89_DVflAa2hB3xDsrJ03cjYXRK83oB0-megWsSbS5TTPlVQuDVsnd2of-M2fTcfphC6bUg0FKS5Mffu4tNJyASm5tWTz2d3jNVlONdMzGrayrf2acY/s1600/33185060_m.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_ppNwTdaGhgd0hdr1hjawX6IAi89_DVflAa2hB3xDsrJ03cjYXRK83oB0-megWsSbS5TTPlVQuDVsnd2of-M2fTcfphC6bUg0FKS5Mffu4tNJyASm5tWTz2d3jNVlONdMzGrayrf2acY/s320/33185060_m.png" height="320" width="233" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ-jgO8IYBBaWZDRbrWyV3ECm2vJFVk0unwhEf5qfUgcydRNlTMq4tdkafouQnACeoSl1GkkRgoRkOsDlh6M-MeiNEGqQAUFQJSW6V-AJBEXPXsvaQ0oVv4r7U1SZgojORNWrUy9dA79U/s1600/33744326_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ-jgO8IYBBaWZDRbrWyV3ECm2vJFVk0unwhEf5qfUgcydRNlTMq4tdkafouQnACeoSl1GkkRgoRkOsDlh6M-MeiNEGqQAUFQJSW6V-AJBEXPXsvaQ0oVv4r7U1SZgojORNWrUy9dA79U/s320/33744326_m.jpg" height="320" width="282" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibPVTEnW4VXAY31sgS8zFn8IDjqP2C1mQW4EbCp1-B6e10CByi3VXc3XV4gXTYa_jeyRDIqlIlngLltbTf_6zrDicpPC465LWafIwc9hv-FHEI5fof1XcnWBXwObcCwEbEqI9DFjSDBKM/s1600/33758813_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibPVTEnW4VXAY31sgS8zFn8IDjqP2C1mQW4EbCp1-B6e10CByi3VXc3XV4gXTYa_jeyRDIqlIlngLltbTf_6zrDicpPC465LWafIwc9hv-FHEI5fof1XcnWBXwObcCwEbEqI9DFjSDBKM/s320/33758813_m.jpg" height="320" width="310" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgOrL8XUKqRRoCN9WPVtrrFpkBbCVW4UT9lLB5PgXu0YF6wiMbbsiBrce-0WW-tEdcZXXSXtT14aJ1tWJSmxIWX11_lw3wNN4T-RsbAfkOcguNn2nqYFJ2ohv7g1CwQuIhEOA7KEdbhNo/s1600/34078936_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgOrL8XUKqRRoCN9WPVtrrFpkBbCVW4UT9lLB5PgXu0YF6wiMbbsiBrce-0WW-tEdcZXXSXtT14aJ1tWJSmxIWX11_lw3wNN4T-RsbAfkOcguNn2nqYFJ2ohv7g1CwQuIhEOA7KEdbhNo/s320/34078936_m.jpg" height="320" width="266" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHTP8vCDj899oHK-IqvBaJTHmbRUNYJcDD_XuogJMglwuhon_y3jQ44aaQ4tIXe8GrGwvx1EkuLvOyzIDUbJm4K8q60yNFbadRUx8pc6aVaxVdlR-WZaC-rc6us6U290EkvXvzCIFIUyQ/s1600/mk_IKE3IA54.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHTP8vCDj899oHK-IqvBaJTHmbRUNYJcDD_XuogJMglwuhon_y3jQ44aaQ4tIXe8GrGwvx1EkuLvOyzIDUbJm4K8q60yNFbadRUx8pc6aVaxVdlR-WZaC-rc6us6U290EkvXvzCIFIUyQ/s320/mk_IKE3IA54.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFXfFzbkE_Vf9Sd4-5jwm4YVJkuIQcZBVkTWqXMFDBLf5VrMVaqsTHTwsb9AMLJjt8viWcq8htEGhsZqigTGVC_59dSdBfQ5s4RkispYPc942tuMRfnsU-1TUDp6IgldM_rZcuYgcaSaI/s1600/tumblr_milbc2QUbx1rcud49o1_1280.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFXfFzbkE_Vf9Sd4-5jwm4YVJkuIQcZBVkTWqXMFDBLf5VrMVaqsTHTwsb9AMLJjt8viWcq8htEGhsZqigTGVC_59dSdBfQ5s4RkispYPc942tuMRfnsU-1TUDp6IgldM_rZcuYgcaSaI/s320/tumblr_milbc2QUbx1rcud49o1_1280.jpg" height="320" width="231" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnJufXJ05UQioYe2iZvj8fR30-g_3A1Cd4oqcyWyUsC9AuL2FVnVjDz36lKvj_UfBhJ0QfAv1u6d6WHBkyzJD_0bIaL8mOHyEnNStr0emsMe_N6MSxE31LbvvpUtJhz1wNyKt1Eu4qA2Y/s1600/tumblr_mkafp43wUd1rv57qro1_500.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnJufXJ05UQioYe2iZvj8fR30-g_3A1Cd4oqcyWyUsC9AuL2FVnVjDz36lKvj_UfBhJ0QfAv1u6d6WHBkyzJD_0bIaL8mOHyEnNStr0emsMe_N6MSxE31LbvvpUtJhz1wNyKt1Eu4qA2Y/s320/tumblr_mkafp43wUd1rv57qro1_500.png" height="320" width="240" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhstYOdxhan_mLMHYFCFaLymJSURTKfQ7iEO6z16X4z6slorMs_Gmg3Rhx45RMJklLlCR9AOLGGpbzuLoBNaK6Sksp1uPzDn4kFweb_yjiD69KBmeZEEsSLKukSBuxI3xSeJO_-8EHbO2A/s1600/tumblr_mkhdcnTc5l1qge2j1o1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhstYOdxhan_mLMHYFCFaLymJSURTKfQ7iEO6z16X4z6slorMs_Gmg3Rhx45RMJklLlCR9AOLGGpbzuLoBNaK6Sksp1uPzDn4kFweb_yjiD69KBmeZEEsSLKukSBuxI3xSeJO_-8EHbO2A/s320/tumblr_mkhdcnTc5l1qge2j1o1_500.jpg" height="320" width="148" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSEknqCgW3vBuo4psFf7xSdDDGGOVidjIdBg-lwTk4LOkyrwCenHt1XI1fzpygNZq4HmITyNAwcl19776ReQoFwO1DUVnYYNHcwBHLJZf5WREQSuMjX86zdB7kzqsHlqUlqOuWNZGdqHk/s1600/yohane_asakura_by_aonik-d5vudjc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSEknqCgW3vBuo4psFf7xSdDDGGOVidjIdBg-lwTk4LOkyrwCenHt1XI1fzpygNZq4HmITyNAwcl19776ReQoFwO1DUVnYYNHcwBHLJZf5WREQSuMjX86zdB7kzqsHlqUlqOuWNZGdqHk/s320/yohane_asakura_by_aonik-d5vudjc.jpg" height="320" width="256" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDp6lWxBP21Od0fnVyowQdWS8zm3K52V9vghaIcE65wu-t270AXaAZ_oKDf1m5glx2we6is-JwKAKZp-eLHDZA7AOiO0etvuxH8AGY52shwv29Zp751rwTVxoY0-ee-ekJcx4ADmJW03Q/s1600/yohane_asakura_by_cobalt_patch-d5nlcfz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDp6lWxBP21Od0fnVyowQdWS8zm3K52V9vghaIcE65wu-t270AXaAZ_oKDf1m5glx2we6is-JwKAKZp-eLHDZA7AOiO0etvuxH8AGY52shwv29Zp751rwTVxoY0-ee-ekJcx4ADmJW03Q/s320/yohane_asakura_by_cobalt_patch-d5nlcfz.jpg" height="320" width="145" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZ8Rexi_qMlt4BEeftnzCNpi9-XRMtDJEdqMvf5lO0viSyr4jEWv0QSbMSBAhRIelxBJw-1hDd8Ib9CQIBZgNdCNP2dy8crNM3NDK6E1ozufbe9U4WqOIL4FlfQXL0B7iRD7XloYH3p0s/s1600/yohane_by_cobalt_patch-d5z4jux.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZ8Rexi_qMlt4BEeftnzCNpi9-XRMtDJEdqMvf5lO0viSyr4jEWv0QSbMSBAhRIelxBJw-1hDd8Ib9CQIBZgNdCNP2dy8crNM3NDK6E1ozufbe9U4WqOIL4FlfQXL0B7iRD7XloYH3p0s/s320/yohane_by_cobalt_patch-d5z4jux.jpg" height="320" width="317" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #a2c4c9; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Pozdrawiam serdecznie!! W następnym rozdziale spodziewajcie się Tamao!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-86150230279077334262013-05-12T00:20:00.001+02:002013-05-12T14:20:49.063+02:00"Nowy członek rodziny" - oneshot<span style="color: #93c47d;">Witam ^^</span><br />
<span style="color: #93c47d;">Wiecie, jaki dziś dzień..? No pewnie, że wiecie :D Wszyscy wiemy, że dziś są urodziny naszych kochanych bliźniaków!! Wszystkiego naj, chłopcy! <3 To już 28 lat! *szok* No dobra, dla mnie zawsze pozostaną 14 latkami :)</span><br />
<span style="color: #93c47d;"><br /></span>
<span style="color: #93c47d;">Na tę okazję musiałam oczywiście coś stworzyć :) A konkretnie dwa cosie. O tym drugim na końcu :) Teraz już, bez większych wstępów, zapraszam na oneshota :)</span><br />
<span style="color: #93c47d;"><br /></span>
<span style="color: #93c47d;">Dodam tylko, że chciałabym zadedykować go mojej siostrze.. Karolino, chociaż nigdy cię nie poznałam, wierzę, że nade mną czuwasz :)</span><br />
<br />
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: large;"><i>Nowy członek rodziny</i></span><br />
<span style="color: #ffd966;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">Drzwi niewielkiego domku
zatrzasnęły się z hukiem, po czym dało się słyszeć czyjeś szybkie kroki na
skrzypiącej podłodze. Pan Sōichirō Akimori, uniósł głowę znad gazety, by
spojrzeć na wchodzącego do salonu wnuka. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Konichiwa, Daichi – przywitał go z uśmiechem. Chłopczyk jednak
nie odpowiedział, tylko usiadł na tatami i oparł głowę o niewysoki stolik,
uderzając o niego małą piąstką. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Staruszek
spojrzał na niego z naganą.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Kiedy ktoś się z tobą wita, wypadałoby odpowiedzieć. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Konichiwa, ojii-san… - mruknął ośmiolatek.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Widzę, że jesteś dziś w złym humorze, czy coś się stało?<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Maluch nie
odpowiedział od razu. Zdawało się, jakby wahał się, czy wyjawić, co go trapi. W
końcu spytał tylko:<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Czy rodzeństwo zawsze sprawia takie problemy? <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Czyżbyś pokłócił się z Daikim?<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Daiki jest baka! – zawołał Daichi i skrzyżował ręce w geście
zdenerwowania. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Co takiego zrobił tym razem?<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Podoba się wszystkim dziewczynom w szkole! Uważa, że jest
przystojniejszy!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Przecież jesteście bliźniakami… - Dziadek nie do końca zrozumiał
zachowanie wnuków. „Ech, te dzisiejsze dzieci… Niełatwo je zrozumieć…” –
pomyślał. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Tymczasem
chłopiec kontynuował:<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Wszyscy lubią go bardziej niż mnie! Nawet mama jemu pierwszemu
powiedziała, że będzie mieć dzidziusia!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Pan Akimori
odłożył gazetę, wstał i podszedł do zbulwersowanego dziecka. Usiadł obok i
położył swoją pomarszczoną dłoń na małej rączce chłopca. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Takie kłótnie w rodzeństwie się zdarzają, ale przecież nie
chciałbyś nie mieć brata, prawda?<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Daichi zastanowił
się przez chwilę nad pytaniem dziadka, a następnie powiedział, już pewnym
głosem:<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Szczerze mówiąc, wolałbym, żeby go nie było. Nie musiałbym się
niczym dzielić, no i ludzie wreszcie by mnie doceniali!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Staruszek
zasmucił się bardzo, słysząc te słowa. Zamknął na chwilę oczy, po czym
uśmiechnął się delikatnie. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Wiesz, wydaje mi się, że naprawdę wcale tak nie myślisz. Pozwól,
że opowiem ci pewną historię. Historię dwóch braci, którzy, tak samo jak ty,
woleli, aby ich bliźniak tak naprawdę wcale nie istniał…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Chłopcu
zaświeciły się oczy z zainteresowania. Uwielbiał, gdy dziadek opowiadał mu
bajki, bo wtedy czuł się jak jeden z bohaterów, problemy znikały i odchodziły w
niepamięć. Zwykle, opowieści dotyczyły chłopaka o imieniu Yoh, w którego rolę
Daichi potrafił się wczuć najlepiej. Rozsiadł się więc wygodnie i oparł o ramię
staruszka. Ten zaś zaczął snuć swoją historię. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">Kolejny dzień w Patch Village zapowiadał się słonecznie i zdawał
się niczym nie wyróżniać spośród innych. Jak zawsze o dwunastej rozegrała się
walka na stadionie, którą przyszła obejrzeć większość obecnych w wiosce
szamanów. Przyznać trzeba, że właściwie poza oglądaniem pojedynków i
trenowaniem, w niewielkiej miejscowości nie było za wiele do roboty…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">Pewien dobrze ci znany młody szaman o charakterystycznych
brązowych włosach, przyozdobionych pomarańczowymi słuchawkami, wykonywał
właśnie trzydzieste czwarte okrążenie niewielkiej miejscowości. Biegnąc w
rytmie swojej ulubionej piosenki nawet nie zwracał uwagi, dokąd niosą go nogi.
Słuchając rocka czasem zupełnie zatracał się we własnych myślach. Tak było i
tym razem. Duchem znajdował się właśnie w pokoju wypełnionym cheeseburgerami,
gdy nagle poczuł, że na kogoś wpada.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">-
Przepraszam, nie… - zaczął Yoh, gdy nagle zdał sobie sprawę, z kim się zderzył.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Na
przyszłość patrz, jak biegniesz – mruknął niezadowolony Hao, otrzepując nieco
pelerynę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Taak… Zapamiętam,
żeby uważać na przechodzących piromanów =.=<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Długowłosy zmarszczył brwi i
popatrzył na brata wzrokiem pełnym nienawiści. Młody Asakura bez problemu
wytrzymał to spojrzenie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Gdyby nie
to, że jesteś mi potrzebny, już dawno byłaby z ciebie garstka popiołu. Chicchee
na… (jap. Taki słaby…)<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- A do
czegóż to niby jestem ci potrzebny? – zakpił słuchawkowy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Nie twój
interes. I pomyśleć, że tak słaby szaman jest moim bliźniakiem… - ostatnie słowo
władca płomieni wypowiedział niczym obelgę. Zaraz potem zrobił kilka kroków w
prawo i zniknął w otoczce z ognia. Yoh stał jeszcze przez chwilę z zaciśniętymi
pięściami, lecz zaraz potem poprawił słuchawki i wrócił do treningu, pragnąc
zapomnieć o tym jakże nieprzyjemnym incydencie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Tę krótką wymianę zdań obserwował z
daleka Mikhisa, stojący na dachu jednego z domów (Drzew w Patch jak na
lekarstwo, więc trzeba sobie jakoś radzić, nie?). Westchnął tylko patrząc na
nienawidzących się synów. I jak niby teraz ma o TYM powiedzieć? Jednak
zatajanie prawdy tym bardziej nie jest dobrym wyjściem… Odprowadzał wzrokiem
biegnącego syna do momentu, aż ten zniknął za jakimś zakrętem. Powie mu. Musi
powiedzieć. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.5pt; border: none; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext 1.5pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Ciekaw tylko jestem, jak zareagujesz…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext 1.5pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext 1.5pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 5.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 5.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 5.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Zareaguje? Na co? –
spytał Daichi.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 5.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Nie tak szybko, mago
(jap. wnuk).Zaraz wszystkiego się dowiesz…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 5.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Jeszcze tylko sto metrów. Wydawało
się, że już nie pociągnie zbyt długo. Ciężko dysząc, robił ostatnie kroki,
które dzieliły go od niewielkiego domku, gdzie czekała na niego szklanka
chłodnego soku i chwila relaksu przed kolacją. Wtem, tuż przed nim
zmaterializował się wysoki mężczyzna o długich brązowych włosach spiętych w
kitkę, noszący charakterystyczną maskę na twarzy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Tata?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Witaj
Yoh.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Co tutaj
robisz? Wydawało mi się, że miałeś być w Izumo…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- I byłem. Jednak…
Uznaliśmy z matką, że powinieneś coś wiedzieć. – Mikihisa wypowiedział to
śmiertelnie poważnym tonem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Tak…? – w
głosie chłopaka dało się wyczuć niepokój. Jakby nie patrzeć, ostatnimi czasy
wieści, które niosła mu rodzina, nie były zbyt pomyślne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Chodź ze
mną – odparł tylko ojciec, po czym chwycił syna za rękę i teleportował się z
nim na jakąś niewielką polankę. – Nie chcieliśmy ci tego mówić wcześniej, ze
wzglądu na twoje przygotowania do turnieju, ale uznaliśmy, że jednak musisz
wiedzieć. Twoja matka…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Tak? Co z
nią? – wielbiciel cheeseburgerów wystraszył się już na dobre.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Twoja
matka jest w ósmym miesiącu ciąży. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Młody Asakura zaniemówił. Pewnie
gdyby w tej chwili coś popijał, wyplułby całą zawartość ust na koszulę Mikiego.
Spoglądał na tatę, jakby się spodziewał, że ten zaraz krzyknie „Prima
Aprilis!”. Jednak nic takiego się nie działo. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Tak Yoh.
Będziecie mieli siostrę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- My…? Masz
na myśli Hao i mnie?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Mężczyzna skinął głową. Ta chwila
była dla niego bardzo trudna. Wiedział, że jego syn może mieć mu za złe, że nie
powiedział nic wcześniej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- On… wie?<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Nie. Nie sądzę, żeby wiedział. W każdym razie twojej matce zależy
bardzo, żeby tu przyjechać. Mówiłem, że to zły pomysł, ale ona nie chce
słuchać. Jeszcze dzisiaj wracam do Izumo. Przybędziemy prawdopodobnie za
tydzień – dodał jeszcze ojciec, po czym odwrócił twarz w kierunku słońca. Zaraz
potem teleportował się, zostawiając syna samego z natłokiem myśli.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Minęło kilka dni. Czas przyjazdu
rodziców zbliżał się nieubłaganie. Dotychczas młody Asakura nikomu nie
powiedział o rozmowie z Mikihisą. Sam nie potrafił przyjąć tego do wiadomości…
„<i>Najpierw dowiaduję się, że mam brata
bliźniaka, a zaledwie kilka tygodni później ojciec mówi mi o siostrze…” </i><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Mimo wszystko Yoh
zdawał się mieć pewne wyrzuty sumienia. Poprzedniego dnia widział przez okno w
restauracji Karima Hao, idącego ze swoją drużyną. Wyglądał tak… normalnie.
Gdyby nie fakt, że był najpotężniejszym szamanem świata i największym wrogiem
ludzkości, można by go nazwać po prostu zwykłym nastolatkiem, który rozmawia
sobie z kolegami. „<i>Jak to możliwe?! On
jest moim największym wrogiem! Dlaczego więc czuję to lekkie ukłucie w sercu…?”
</i>Nie miał pojęcia, dlaczego nagle widok bliźniaka stał się dla niego
czymś…innym niż dotychczas…<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Dla większości byłoby to największą
głupotą, jaką może zrobić szaman. Dla pozostałych, czymś nietypowym, a zarazem
wielce intrygującym. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">Było późne popołudnie. W obozowisku „Drużyny Gwiazdy” nie było
nikogo poza samym ognistym szamanem. Długowłosy siedział przy ognisku i
wpatrywał się w trzaskające płomienie, pozornie nie zwracając uwagi na
otaczający go świat.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Yoh zbliżał się powoli do
swojego celu. Gdy był jakieś niecałe dwadzieścia metrów od pierwszych namiotów,
zauważył sylwetkę brata. Będąc tak blisko, niedawna odwaga słuchawkowego
zaczęła jakby gdzieś się ulatniać. Wiedział jednak, że za późno, aby się
wycofać. Zrobił jeszcze kilka kroków, gdy usłyszał głos:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Czego tu
szukasz? – zapytał Hao, odwracając się nagle i zakładając ręce na piersi.
Patrzył dokładnie w ciemne oczy bliźniaka, a jego spojrzenie zdawało się
przewiercać duszę na wylot. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Ja…Przyszedłem
tu… Uznałem, że… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Wykrztuś
to wreszcie, zanim stracę cierpliwość!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Uważam,
że powinieneś coś wiedzieć… - odpowiedział pewniej narzeczony Anny, podchodząc
nieco bliżej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Co
takiego powinienem wiedzieć według twojej opinii? – ton długowłosego stanowczo
nie wskazywał, że ma ochotę na rozmowy. Mimo tego Yoh kontynuował:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Wiem, że
stosunki między nami są, jakie są… Ale niezależnie od tego byłeś, jesteś i
pozostaniesz moim bratem, członkiem naszej rodziny…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Taa…
Rodziny… I co takiego niby mam o tej rodzinie wiedzieć?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Będziemy
mieli siostrę. I tyle – powiedział szybko młodszy Asakura i już miał odwrócić
się i pójść, gdy zatrzymała go ręka bliźniaka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Siostrę…?
– powtórzył z niedowierzaniem Hao, na co krótkowłosy tylko przytaknął. – I
mówisz o tym… MNIE? Dlaczego? Nie boisz się…?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Mówię ci
o tym, bo jak już powiedziałem, jesteś członkiem rodziny i masz prawo wiedzieć.
Nie znaczy to jednak, że moje zdanie na twój temat się zmieniło – wyjaśnił
wielbiciel cheeseburgerów, wyrywając dłoń z uścisku Hao, po czym opuścił nieco
głowę i ruszył w drogę powrotną, rzucając jeszcze krótkie „na razie”. Mimo, że
tego nie widział, pozostawił władcę płomieni w lekkim szoku. <i>„Kto by pomyślał…?” </i>– zapytał się po
chwili Hao, który bezwiednie stał nadal w tym samym miejscu i spoglądał w
punkt, gdzie po raz ostatni widział młodszego brata.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Naprawdę
to wszystko było niezbędne? – zapytał nieco rozpaczliwie Mikihisa, ledwo
widoczny zza wielkiego stosu toreb i walizek, w które zaopatrzyła go Keiko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Tak –
oświadczyła ciemnowłosa, uśmiechając się uroczo, po czym zapukała do drzwi
niewielkiego domku. Kilkanaście sekund później drzwi otworzyły się, a w progu
stanął uśmiechnięty Yoh.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Mamo!
Tato! – zawołał i przytulił mocno rodziców. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> W duchu jednak był nieco zaskoczony.
Mimo, iż wiedział, że Keiko nosi w sobie dziecko, widok matki z dużym brzuchem
był dla niego zupełną nowością. <i>„A więc
to prawda.” </i>– pomyślał, odbierając od ojca kilka toreb. Ledwo to zrobił, a
u jego boku pojawili się inni członkowie naszej wesołej gromadki, którzy zaledwie godzinę wcześniej
dowiedzieli się o prawdziwym powodzie odwiedzin.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Po przywitaniach i kolacji, na którą Ryu przygotował swoje najwiękze specjały, wszyscy siedzieli w największym pomieszczeniu i dyskutowali nad imieniem dla
małej, jeszcze nienarodzonej dziewczynki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Może
Reiko? Podobnie do pani Keiko – zaproponowała Jun.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- A co by
państwo powiedzieli na Mayumi? – spytał Ryu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- To ładne
imię, lecz jeśli już, zastanawialiśmy się nad Megumi – powiedział Mikihisa.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Jednak mi
się to imię nie podoba – wtrąciła matka bliźniaków.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- A Fujiko?
Albo Naoko?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Cóż… -
zaczął Mikihisa, jednak niedane mu było skończyć.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">W tym momencie wszyscy usłyszeli głośny huk, dochodzący z
miasteczka. Ren, Pirika i Horo podbiegli do okna, by sprawdzić, co się stało.
Nie ujrzeli jednak zbyt wiele, bo widoczność została ograniczona do kilku
metrów przez piach, który wzbił się w powietrze. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Co to
jest na wszystkie duchy świata?! – zdenerwował się Chińczyk. Nikt jednak nie
potrafił odpowiedzieć na jego pytanie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> W tym momencie, cała gromadka
usłyszała głośny trzask, tak jakby ktoś wyłamał drzwi z zawiasów. Ledwie jednak
o tym pomyśleli, a do ich mieszkania wpadło kilku członków X-laws z Marco na
czele. Wszyscy mieli na oczach dziwne, jasnoniebieskie gogle.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Tu jest,
brać go! – zakrzyknął przywódca, na co trzech jego towarzyszy ruszyło w stronę
Yoh z niebezpiecznym błyskiem w oczach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Jak jeden mąż, nasi szamani
utworzyli kontrole ducha. Mikihisa podprowadził żonę pod ścianę, gotowy w razie
czego bronić jej własnym ciałem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Porf Griffith, który znajdował się
najbliżej młodego Asakury, zaśmiał się szyderczo i, zanim ktokolwiek zdołał
zareagować, rzucił na ziemię coś w rodzaju małej bomby. Ta, gdy tylko dotknęła
podłoża, zaczęła wydzielać gęsty ciemnozielony gaz, który zupełnie oślepił
naszych szamanów oraz utrudnił zorientowanie się w sytuacji również duchom. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Młodzi wojownicy próbowali walczyć,
jednak załzawione oczy i brak wsparcia ze strony stróżów, były dla nich
ogromnym problemem. X-laws, przygotowani na to, co miało się zdarzyć, szybko
poradzili sobie ze swoim zadaniem, po czym natychmiast się ulotnili.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Gaz opadł kilka minut później.
Wszyscy, którzy znajdowali się wówczas w mieszkaniu „Drużyny Asakury”, ocierali
piekące oczy, próbując dowiedzieć się, co tak naprawdę się wydarzyło. Pierwszy z otępienia wybudził się Faust.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Yoh zniknął!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Ale jak to zniknął? Ojii-san!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Cierpliwości, Daichi… Pośpiech jest zaprzeczeniem prędkości, a
więc nie spieszmy się…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Kiedy otworzył oczy, po jego
policzku spłynęło kilka łez, starających się jakoś złagodzić nieprzyjemne
pieczenie. Chciał wytrzeć je dłonią, jednak zdał sobie sprawę, że nie może.
Jego ręce, a również i nogi, były związane grubym, mocnym sznurem. Zaczął się
wiercić, lecz bezskutecznie. Więzy wykonano bardzo starannie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Rozejrzał się. Znajdował się w
skalnej wnęce, przed sobą widział tylko bezkresną pustynię. Próbował
przypomnieć sobie, jak się tu znalazł, jednak nie potrafił. Ostatnie, co
pamiętał, to zielony gaz i silny ból skroni. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Co to za
miejsce…? – spytał sam siebie, zastanawiając się, jaka odległość dzieli go od
Patch. O dziwo, otrzymał odpowiedź.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Jedna z
jaskiń w ścianie wąwozu. Jeżeli cię to interesuje, dokładnie cztery kilometry
na północ od miasteczka – usłyszał głos Chrisa Venstara, który pojawił się w wejściu,
zasłaniając chłopakowi słońce. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Czego ode
mnie chcecie? Nic wam przecież nie zrobiłem! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">-
Potrzebujemy przynęty, która sprowadzi do nas Hao Asakurę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Yoh nie zadawał
już więcej pytań. Przygarbił się tylko, zdając sobie sprawę, że jego życie, chcąc
nie chcąc, zależy teraz od jego brata lub woli tych psycholi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Zrymowałeś! – zaśmiał się chłopczyk.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Przypadkiem. – Dziadek odpowiedział mu uśmiechem. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Keiko! Po
raz ostatni ci mówię, opanuj się! – zawołał błagalnym tonem ciemnowłosy mężczyzna, próbując
zagrodzić żonie drogę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Zostaw
mnie, Mikihisa! Wiem, że to niebezpieczne, ale nie pozwolę, by ktoś bezkarnie
odbierał mi dziecko! Starczy, że zabrali już jednego syna! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Brunetka była bardzo pewna siebie.
Gdy tylko otrząsnęła się z chwilowej niemocy, spowodowanej dziwnym gazem, od
razu oznajmiła, że idzie szukać Yoh. Oczywiście, nikt nie chciał jej na to
pozwolić, ze względu na bezpieczeństwo ciąży. Niestety, kiedy przedstawiciel
rodu Asakurów się na coś uprze, nie ma już odwrotu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- No, to prawda! Pamiętam tę historię, kiedy Yoh uparł się, że zje
pięćdziesiąt cheeseburgerów… I zjadł! – Wyszczerzył się chłopiec. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Nie przerywaj mi, dobrze? – poprosił łagodnie dziadek. Daichi
zrobił skruszoną minkę.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Gomen, ojii-san…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966;"><i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"> </span></i><span style="font-family: Arial, sans-serif;">Zbliżał się wieczór, kiedy
do miejsca uwięzienia młodego Asakury przyszedł Marco. Miał w ręce dziwną sieć,
połyskującą srebrem. Nim związany nastolatek zdołał zareagować, przywódca
X-laws zarzucił na niego owy przedmiot, który w mgnieniu oka zmienił się w coś
w rodzaju klatki. Więzy rozpłynęły się.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Pora
nakarmić Kemono… - powiedział blondyn z błyskiem w oku, po czym, za pomocą
foryoku, zmusił srebrne więzienie do przemieszczenia się. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Szli tak przez jakiś czas, aż
dotarli nad głębokie urwisko. Z dna unosił się dziwny, niepokojący dym. Tuż przy
krawędzi stało dwóch członków X-laws, którzy mieli obok siebie wielki kosz
mięsa. Yoh spoglądał z zaciekawieniem, jak mężczyźni wrzucają kilkukilogramowy
płat w przepaść. Na początku nic się nie działo, jednak zaraz potem rozległ się
przeraźliwy ryk. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Kemono
jest bestią, ożywioną przez naszą drogą Jeanne – wyjaśnił Marco. – Ma
nadzwyczajne zdolności, lecz żywi się głównie mięsem krokodyli. Preferuje też ludzkie, gdyż ono dodaje mu energii i nadaje skórze elastyczności..<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Asakura przełknął ślinę. Zdał sobie
sprawę, że jego życie naprawdę spoczywa teraz w rękach Hao. Tymczasem podeszła
do niego sama Iron Maiden Jeanne. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Witaj,
bracie Hao Asakury – powiedziała swoim melodyjnym, usypiającym głosem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Yyy..
cześć… - mruknął chłopak.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Dziewczyna obdarzyła go jednym ze
swoich bajecznych, nieobecnych uśmiechów, a następnie, używając foryoku,
umieściła klatkę nad przepaścią. Włosy Yoh aż uniosły się w górę, kiedy bestia
wydała wściekły ryk, tworząc przy tym ogromnie silny podmuch. Pomimo swojego
wiecznego opanowania, szatyn poczuł gęsią skórkę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Mijały minuty, a nic konkretnego się
nie działo. Zniecierpliwiony Marco zerknął na zegarek. Młodszy z bliźniaków
wisiał nad przepaścią już prawie pół godziny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Jeżeli
Hao nie pojawi się w ciągu pięciu minut, nakarmimy Kemono tym chłopakiem.
Zdecydowanie zbyt długo musieliśmy czekać. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Wielbiciel cheeseburgerów poczuł, że
klatka zaczyna się niebezpiecznie obniżać. Jego włosy uniosły się nieco, a
źrenice rozszerzyły ze strachu. Potwór ponownie zaryczał. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> I w tej chwili, w powietrzu pojawiła
się kula z płomieni, z której po jakichś trzech sekundach wyłonił się Duch
Ognia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- To Hao! –
krzyknął Chris Venstar, jednak to były ostatnie słowa, które wypowiedział w
życiu. Ledwo co wymówił imię długowłosego, pochłonęły go płomienie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Owszem,
ja – odpowiedział starszy Asakura znużonym głosem. – Naprawdę musicie uciekać
się do tak banalnych sposobów, żeby mnie złapać? Chicchee na… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">-
Odszczekaj to! – wrzasnął Marco, a klatka z Yoh zaczęła się powoli rozpływać.
Chłopak szybko przesunął się bliżej krat, by nie spaść w ziejącą czernią
otchłań, na dnie której czekała głodna bestia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> W tej chwili, w stronę ognistego
szamana poleciało kilka smug światła z pistoletów X-laws. Duch chłopaka wzniósł
się kilkanaście metrów wyżej, aby uniknąć ataków.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Tymczasem, młodszy z bliźniaków
próbował utrzymać się na maleńkim kawałku podłoża, który pozostał z jego dawnego
więzienia. Przeklął w duchu, że Amidamaru nie potrafi latać. Zresztą, i tak nie
miał przy sobie nawet Harusame, by utworzyć kontrolę ducha… Czuł się tak
strasznie bezbronny…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Minęło kilka sekund, po których
klatka całkowicie zniknęła. Yoh zaczął spadać z coraz większą prędkością. „A
więc przyjdzie mi skończyć życie w żołądku jakiejś bestii od X-laws…” –
pomyślał z niejaką goryczą.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Wtedy usłyszał znajomy głos:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Yoh! Nie!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Mama…? –
Młody Asakura nie mógł zrozumieć, skąd Keiko się tam wzięła.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Nie dane mu było jednak zbyt długo
się nad tym zastanawiać, bo nagle poczuł, że ląduje na czymś twardym. Rozejrzał
się niepewnie, po jakimś czasie zdając sobie dopiero sprawę, że znajduje się na
ramieniu Ducha Ognia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Dzięki,
Hao… - szepnął.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Że też
taki słaby szaman musi posiadać cząstkę mojej duszy… - mruknął niezadowolony
Hao.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Wiesz,
nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie ty!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Zamknij
się, na Króla Duchów! Wiesz, o ile prostsze byłoby moje życie, gdybyś nie
istniał?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Wtem, ku zdumieniu długowłosego, Yoh
skoczył w jego stronę, przewracając brata na plecy. Ich kłótnię przerwał bowiem
złoty promień, skierowany wprost na ognistego szamana. Narzeczony Anny uratował
go w ostatniej chwili, jednak atak musnął nieco włosy wielbiciela
cheeseburgerów, przypalając końcówki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Jeanne
włączyła się do walki! – zawołał młodszy z bliźniaków.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Starszy nie odpowiedział, zaskoczony
tym, co właśnie się wydarzyło. Jakby nie patrzeć, brat uratował mu przed chwilą
życie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Keiko biegła przodem, kilka metrów
za nią podążała reszta ekipy. Mimo, że kobieta była w ciąży, pozostałym ciężko
było ją dogonić. Brunetka zdawała się biec na wyczucie, tak jakby prowadził ją
jakiś szósty, matczyny zmysł. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Sylwetki X-laws zobaczyli już
wcześniej, jednak dopiero teraz ujrzeli wiszącą nad przepaścią klatkę.
Przyspieszyli jeszcze. Kiedy znajdowali się może sto metrów od urwiska, pojawił
się Hao. Widok płomieni, jakby znikąd powstających w powietrzu, robił niemałe
wrażenie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Keiko poczuła jakiś dziwny ucisk w
sercu. Normalny człowiek powiedziałby, że to może być związane z ciążą lub też
z długotrwałym biegiem. Ona jednak wiedziała, że wpływ na to ma obecność drugiego syna, którego miała zobaczyć pierwszy raz od dnia narodzin bliźniaków.
Niezależnie, co mówili ludzie, ona nie potrafiła nie kochać swojego dziecka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> W tym momencie, zauważyła, że
klatka, w której zamknięto Yoh, rozpłynęła się. Na widok spadającego z ogromnej
wysokości syna, nie potrafiła się powstrzymać, by nie krzyknąć:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Yoh! Nie!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Podbiegła aż do samej krawędzi
przepaści, ku wielkiemu zdumieniu X-laws. Marco, który stał najbliżej,
krzyknął:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Jeśli
pani ceni życie swoje i dziecka, radziłbym się odsunąć!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Ona jednak go nie słuchała. Jak
sparaliżowana patrzyła na syna, który wylądował właśnie na ramieniu Ducha
Ognia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Niech się
pani odsunie! – wrzasnął ponownie blondyn, jednak kobieta znów go zignorowała. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Przywódca X-laws chciał ją chyba
odepchnąć, jednak w tej chwili między nimi pojawił się promień, wydobywający
się z żelaznego „mieszkanka” Jeanne. Przez ułamek sekundy, Keiko bała się, że
atak trafił w cel. Odetchnęła, gdy zobaczyła swoich synów całych i zdrowych. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Keiko! –
usłyszała krzyk Mikihisy. – Uciekaj stamtąd!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Rozejrzała się. Zdała sobie sprawę,
że w promieniu pięćdziesięciu metrów nie ma nikogo oprócz Jeanne. W jej stronę biegł
Mikihisa. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> W tym momencie jednak, drzwi
żelaznej komnaty otworzyły się na całą szerokość, a z wnętrza wypłynęła ogromna
smuga oślepiającego, białego światła. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Keiko poczuła, że jej ciało robi się
dziwnie lekkie, a obraz przed oczami zaczyna się zamazywać. Z przerażeniem
stwierdziła, że z każdą chwilą jej ciało staje się coraz bardziej
przezroczyste. Po chwili nie widziała już nic poza nieprzeniknioną czernią.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Co?! Dziadku, nie mów, że mama Yoh nie żyje! Przecież ona będzie
mieć dzidziusia, jak moja mama!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Spokojnie, Daichi… - uśmiechnął się dziadek. – Daj mi dokończyć…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Gomen, ojii-san. Mów dalej!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966;"><i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"> </span></i><span style="font-family: Arial, sans-serif;">Yoh rozejrzał się dokoła.
Znaleźli się z Hao w jakiejś ogromnej jaskini z czerwonej skały, wysokiej na
dobre pięćdziesiąt metrów. Ze sklepienia zwisały ostre stalaktyty, jak gdyby
grożąc, że spadną na obecnych w grocie niczym śmiercionośny deszcz. Ponad
połowę Sali wypełniała przepaść. Chłopak wolał nawet nie sprawdzać co jest na
dnie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Spojrzał na brata, który stał obok.
O dziwo, ognisty szaman sprawiał wrażenie przerażonego. Dopiero po kilku
sekundach, wielbiciel cheeseburgerów zrozumiał, dlaczego. Na ziemi, kilka
metrów od nich leżała Keiko. Uniosła się nieco na rękach, spoglądając na
otaczającą ją przestrzeń.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Mama? –
Krótkowłosy podbiegł do rodzicielki, pomagając jej wstać. – Skąd się tu
wzięłaś? Jak się czujesz?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- W
porządku, dziecku raczej nic się nie stało. – Brunetka pogładziła dłonią swój
spory brzuszek.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Co to za
miejsce? – chciał się dowiedzieć młodszy Asakura, nie zwracając się do nikogo
konkretnie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">-
Przedsionek piekła – oznajmił od razu ognisty szaman. – Byłem tu już dwa razy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Na te słowa, oczy pozostałej dwójki
rozszerzyły się. Bezwiednie, Keiko chwyciła syna za rękę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Jest stąd
jakieś wyjście? – spytał niepewnie Yoh.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Jest – odparł
krótko Hao. – Jednak… - tu zawahał się, po czym pokazał dłonią najpierw w górę,
potem na przepaść. – Jedna dusza tam, jedna dusza tu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Krótkowłosy poczuł gęsią skórkę. Hao
na pewno będzie chciał poświęcić Keiko, aby wrócić na górę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Władca płomieni przeszedł kilka razy
wzdłuż krawędzi przepaści, jakby długo się nad czymś namyślając. W końcu rzekł:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Yoh,
posiadasz część mojej duszy, co uniemożliwia mi reinkarnację. Mam pełne prawo
cię nienawidzić. Keiko, to ty urodziłaś bliźnięta, więc i ciebie mam prawo
nienawidzić. Jednak nie nienawidzę tego dziecka… Kiedy Yoh powiedział mi o
siostrze… Zrozumiałem, że pomimo wszystko traktuje mnie jak rodzinę… Keiko, ty
masz w sobie teraz tak jakby dwie dusze, swoją i dziecka. Dlatego zostaniemy tu
z Yoh, a ty się ratuj… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Młodszy z bliźniaków przytaknął.
Zdał sobie sprawę, że to najlepsze wyjście. Nie mogą pozwolić, by zginęło
niewinne dziecko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Nie, nie
mogę wam na to pozwolić…! – Brunetka poczuła, że po policzkach spływają jej
łzy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- To
najlepsze wyjście… Mamo… - Ostatnie słowo chłopak wypowiedział niemalże
szeptem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Kobieta nie potrafiła dłużej
wytrzymać, podbiegła i przytuliła mocno swoich synów. Czuła niesamowite
cierpienie, ale też ogromną dumę. Poczuła niewysłowione szczęście, kiedy obaj
jej synowie mocno się do niej przytulili.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Mamo,
kiedy my wskoczymy, będziesz miała tylko pięć sekund, by wkroczyć do portalu.
Nie oglądaj się, tylko wchodź, bo wszystko pójdzie na marne. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Kobieta przytaknęła, wciąż mając
oczy pełne łez. Ech, gdyby wszystko potoczyło się inaczej… Miałaby dwóch
cudownych synów, o jakich nie śmiałaby nawet marzyć.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Hao i Yoh po raz ostatni uśmiechnęli
się do matki, po czym odwrócili się i ramię w ramię podeszli aż do skraju
przepaści. Yoh delikatnie chwycił bliźniaka za rękę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Hao, ja…
- zaczął niepewnie krótkowłosy. – Pamiętasz jak mówiłem, że moje życie byłoby
łatwiejsze bez ciebie…? I jak mówiłem, że wolałbym, żebyś nie istniał?
Przepraszam, to nie była prawda…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Ja też
cię przepraszam… Naprawdę… I dziękuję za uratowanie mi życia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Ja tobie
też. Gdyby nie ty, skończyłbym w żołądku bestii…Hao… Jestem dumny, że jesteś
moim bratem. Może to dziwnie zabrzmi, ale kocham cię bracie…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Też cię
kocham, Yoh.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Zaraz potem zamknęli oczy i wykonali
jeszcze jeden krok do przodu, wciąż trzymając się za ręce. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Keiko spoglądała jak z dna otchłani
wystrzeliły krwistoczerwone płomienie, sięgające aż do samego sklepienia.
Pojawiły się na nich twarze bliźniaków. Z łzami smutku i dumy, brunetka
wskoczyła w jasnobłękitny portal, który pojawił się obok niej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Kocham
was, chłopcy…<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Daichi otarł łzę,
która spłynęła mu po policzku, po czym spojrzał z wyrzutem na dziadka.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Nie mówiłeś, że to taka smutna historia!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Nie skończyłem jeszcze,
mago…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Promienie zachodzącego słońca po raz
ostatni oświetliły twarz brunetki. Jej oczy były podkrążone po wielu
nieprzespanych nocach. Na policzkach, jak zresztą od dłuższego czasu, widać
było ślady po łzach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Tak
bardzo chciałabym was teraz przytulić… - szepnęła.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Nie martw
się mamo. – Uśmiechnął się Hao. – My zawsze tu będziemy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> W tym momencie, Yoh szturchnął brata
w żebra, kładąc palec na ustach i pokazując na maleńką dziewczynkę, która
zaczęła sennie mrużyć oczka. Keiko uśmiechnęła się lekko, w głębi duszy
ogromnie dumna z synów. Wstała i po cichu opuściła pokój, przez w szparę w
drzwiach obserwując jeszcze, jak jej synowie ustawiają się po obu stronach
rzeźbionego łóżeczka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> I tak, mała Hoshi zasnęła, nie
wiedząc jeszcze, że ma dwóch najwspanialszych stróżów na świecie…<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Hoshi? A to przypadkiem nie znaczy „gwiazda”? – spytał chłopiec.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Owszem. – Uśmiechnął się do niego dziadek.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> W tym momencie
dało się słyszeć czyjeś kroki w korytarzu. Po chwili do pomieszczenia wszedł
chłopiec, wyglądający identycznie jak Daichi.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Ojii-san, wiesz może… - zaczął, lecz urwał, widząc brata. – Och,
cześć…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Nii-san! – zawołał siedzący brunet i wstał, by zaraz potem
rzucić się bliźniakowi na szyję. – Przepraszam, za to, co powiedziałem. Nie
mogłem sobie wymarzyć fajniejszego brata. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Daiki sprawiał
wrażenie zaskoczonego. Nie odepchnął jednak Daichi’ego, tylko również mocno się
do niego przytulił. Po kilku chwilach zawołał, z niejaką pretensją:<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Ojii-san, znowu opowiedziałeś Daichi’emu bajkę, nie czekając na
mnie!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Przepraszam, mago. Ale jestem pewien, że brat sam chętnie ci ją
powtórzy. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Na potwierdzenie
słów dziadka, młodszy z chłopców pokiwał gorliwie główką.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Opowiem ci ją! Jest świetna, chociaż trochę smutna… No, ale już
chyba wiem, jakie imię zaproponować dla naszej siostrzyczki!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Serio? Jakie?<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Hoshi. Ładne, prawda?<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Podoba mi się. – Uśmiechnął się Daiki. – To chodźmy może do
kuchni, opowiesz tę historię również mamie!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Starszy z
chłopców skłonił się dziadkowi i wybiegł z pokoju. Młodszy podszedł jeszcze do
pana Akimori, po czym dał mu buziaka w policzek.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Arigatou za piękną bajkę. Opowiesz nam coś jutro?<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Z wielką chęcią, Daichi. A teraz zmykaj już, bo brat zje ci
wszystkie ciasteczka!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Brunet
wyszczerzył ząbki, po czym dołączył do bliźniaka, wołając po drodze:<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Daiki! Jak ruszysz te z marcepanem, to pożałujesz!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"> Sōichirō sięgnął
ponownie po swoją gazetę. Po chwili, zaśmiał się pod nosem, słysząc wołanie
młodszego z wnuków:<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;">- Daiki!!! Ty wstrętny pożeraczu ciastek!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<span style="color: #93c47d;">W ten oto sposób dobrnęliśmy do końca :) Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie..</span><br />
<span style="color: #93c47d;">I liczę także, że przypadli Wam do gustu bliźniacy Akimori, gdyż... tak, teraz mogę to oficjalnie ogłosić...</span><br />
<span style="color: #93c47d;">Będą oni moimi asystentami na nowym blogu, którego prequelem było to właśnie opowiadanko :) Spokojnie, nie będę pisać o siostrze braci Asakura :)</span><br />
<span style="color: #93c47d;">Krótko mówiąc, zapraszam na</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #93c47d; font-size: large;"><a href="http://www.two-souls-asakura.blogspot.com/">Two Souls Asakura</a></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: start;">
<span style="color: #93c47d;">A teraz kilka obrazków urodzinowych :) Zamówienia będą wypełnione w następnych rozdziałach :)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0DsdvgzuIpmWcKYfZ6NAFleesitaojfxBN05YMh2Q6cyYso8zcCXyHSQcovfWYXSn0sC30R8ZZDNJkrUo62rvltfZJgB1xSL7c9_Jv0F7QzEX-PYZ6ggmeatFyTOThZux7mbVc7gv4Ts/s1600/10gh8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="214" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0DsdvgzuIpmWcKYfZ6NAFleesitaojfxBN05YMh2Q6cyYso8zcCXyHSQcovfWYXSn0sC30R8ZZDNJkrUo62rvltfZJgB1xSL7c9_Jv0F7QzEX-PYZ6ggmeatFyTOThZux7mbVc7gv4Ts/s320/10gh8.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNf1mARi-YnFxrzYjJYEb6xb8yL-l8rQgvb-5UjgRAZxB1wK5eoHbri_OabtprD7JgNgp8uMFxwcos2c-_TNsizkau2v_iRrXudJzBGTXWEXStfEnkjchKLR0qGhktNVkhYkZ0DxHyIa8/s1600/30477742_m.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="290" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNf1mARi-YnFxrzYjJYEb6xb8yL-l8rQgvb-5UjgRAZxB1wK5eoHbri_OabtprD7JgNgp8uMFxwcos2c-_TNsizkau2v_iRrXudJzBGTXWEXStfEnkjchKLR0qGhktNVkhYkZ0DxHyIa8/s320/30477742_m.png" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9aYC3vRQQMUOErn3EBKfp4doTSPOoZqd17nDrgpPHIUkEOCLWtVIcdfHO2XUrIC8fUgL33SvW8d0tgSKSpRjBWCobjekXa7EG8F9DNEGlme5jM8pGglI669Ze4VHf95uTS4aHI0GgSi8/s1600/37ll6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="203" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9aYC3vRQQMUOErn3EBKfp4doTSPOoZqd17nDrgpPHIUkEOCLWtVIcdfHO2XUrIC8fUgL33SvW8d0tgSKSpRjBWCobjekXa7EG8F9DNEGlme5jM8pGglI669Ze4VHf95uTS4aHI0GgSi8/s320/37ll6.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsPmBfE5oZFRoJLM5PLSMCbc_pH5VopChhw_rCHj1vL_wa4LMVGWNhfg5NS383xwaiKzobj-IH5IpSBdkaKTjUT4UdNdc8TMmpnMtPiXez2aX-9TJhmaRa3VS68jgKQz44V-PsgtXnXiM/s1600/51452825_28937363_49.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="249" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsPmBfE5oZFRoJLM5PLSMCbc_pH5VopChhw_rCHj1vL_wa4LMVGWNhfg5NS383xwaiKzobj-IH5IpSBdkaKTjUT4UdNdc8TMmpnMtPiXez2aX-9TJhmaRa3VS68jgKQz44V-PsgtXnXiM/s320/51452825_28937363_49.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuhuNy1Ozwx4leYWhMWkB3FLhR0UrvjBwml5d0WkzgHlVU81ZJZj84Nei-ydfdTu2avvBQNGv9bujpPkbySOWbqUculM5a2jOSyNsuy-wFgYWkJD4S2-pPsw6vzSniWYB66mlax4KvXHs/s1600/854332.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="274" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuhuNy1Ozwx4leYWhMWkB3FLhR0UrvjBwml5d0WkzgHlVU81ZJZj84Nei-ydfdTu2avvBQNGv9bujpPkbySOWbqUculM5a2jOSyNsuy-wFgYWkJD4S2-pPsw6vzSniWYB66mlax4KvXHs/s320/854332.png" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnzysnEqC3pipWCYIUKlOlX4qP56A_rjpLWNcas0HNuaxNM35Wfz-1MGaRU-ZM5i-X9vmtkLSHjSGKCIyrRzc3zcX1s6m4M3GiP7uRjPdIc3mqgp68EXnqfUYYc35k_Flzv3hPbWvH36c/s1600/HAPPY_B_DAY_Yo_and_Hao_by_FujisakiNagi.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnzysnEqC3pipWCYIUKlOlX4qP56A_rjpLWNcas0HNuaxNM35Wfz-1MGaRU-ZM5i-X9vmtkLSHjSGKCIyrRzc3zcX1s6m4M3GiP7uRjPdIc3mqgp68EXnqfUYYc35k_Flzv3hPbWvH36c/s320/HAPPY_B_DAY_Yo_and_Hao_by_FujisakiNagi.png" width="312" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1UKkcqf2bhGJxdDh43qsKV4NHqRDavRmLZWi7X5ETlXsTYF9CqtdQbkoD4LKMc58eKrLRHkiBrt5ruCRdCPtQLgCSBcQMAvU3T8IOhnolKGSrrSYwF5uQj4-8kZQQT1E5_B3DZiB1JiQ/s1600/Happy_B_day_Yoh_n_Hao_by_sparxpunx.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1UKkcqf2bhGJxdDh43qsKV4NHqRDavRmLZWi7X5ETlXsTYF9CqtdQbkoD4LKMc58eKrLRHkiBrt5ruCRdCPtQLgCSBcQMAvU3T8IOhnolKGSrrSYwF5uQj4-8kZQQT1E5_B3DZiB1JiQ/s320/Happy_B_day_Yoh_n_Hao_by_sparxpunx.png" width="266" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIR1qlqL1KAdLCdGY9xZisXTL9hyxLeAI8cTfGqC8-PNBk7TsFTOwhSsQLuDPTbvgwLimfAjNfjnN4scEa2pIalPGQVPx00XOobvA3FWW9rNVlfYI3NVQOw0pxOUckuvp7xDkHKcxgS3w/s1600/Happy_Birthday_Hao_Yoh_2010_by_Luna_Higeki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIR1qlqL1KAdLCdGY9xZisXTL9hyxLeAI8cTfGqC8-PNBk7TsFTOwhSsQLuDPTbvgwLimfAjNfjnN4scEa2pIalPGQVPx00XOobvA3FWW9rNVlfYI3NVQOw0pxOUckuvp7xDkHKcxgS3w/s320/Happy_Birthday_Hao_Yoh_2010_by_Luna_Higeki.jpg" width="313" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj96EMb_TLqq0N1wqYbhZB96BAvrVTfJJm_ArUt5SX3JPhKGsqCJ9RCxTDFCrqF8q-UjI8yo3R2bhgrYbvdcazA7nWSWbg3zrv750wusjAnEVJVN-p700u_EAqHBEYgZETgKh6mpOA5URE/s1600/Happy_birthday_yoh_hao.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj96EMb_TLqq0N1wqYbhZB96BAvrVTfJJm_ArUt5SX3JPhKGsqCJ9RCxTDFCrqF8q-UjI8yo3R2bhgrYbvdcazA7nWSWbg3zrv750wusjAnEVJVN-p700u_EAqHBEYgZETgKh6mpOA5URE/s320/Happy_birthday_yoh_hao.png" width="300" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaylbM9j3O3XKKuKpfAiTVEEzz4ZysrU_v-74gx-Hr38MffKC7nMqgYCwfW94HgcswHHneGuhimcUT88tEcNr3p9dki5z5TszfRbIfEFlc6rKlEkwyRjK0JjN3v96YBxdwryxu0kf91CM/s1600/gitadaki24.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="252" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaylbM9j3O3XKKuKpfAiTVEEzz4ZysrU_v-74gx-Hr38MffKC7nMqgYCwfW94HgcswHHneGuhimcUT88tEcNr3p9dki5z5TszfRbIfEFlc6rKlEkwyRjK0JjN3v96YBxdwryxu0kf91CM/s320/gitadaki24.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRyykrwUgdmuW5izHC9zRK1sQBOF3So2Q8_Vxq9WU3GvF1hJwIpU9Mmj1o1BGk6EGMKB_oRENmXO6V-chlXetvfTspFgeYT1gig4AojQUQA3pTWhBLnBcE_qdgXGktXFGqKavCoxWoM-I/s1600/happy_birthday_hao_and_yoh_2012____by_mayuriko98-d5023md.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="249" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRyykrwUgdmuW5izHC9zRK1sQBOF3So2Q8_Vxq9WU3GvF1hJwIpU9Mmj1o1BGk6EGMKB_oRENmXO6V-chlXetvfTspFgeYT1gig4AojQUQA3pTWhBLnBcE_qdgXGktXFGqKavCoxWoM-I/s320/happy_birthday_hao_and_yoh_2012____by_mayuriko98-d5023md.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyE4k_-VjEcKk-frWbt1vmYzfQD38pe3kyC6Yf969mo6Ik_8S-hr4btO0CvobTr4r6-lPuIGQExbXqWYNNB7_vsFHDNZUWELL3g4KtFI1WKqvoR8vGSmw5pOOr2fC4ecZ0ZoxWxWoQOY4/s1600/p5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="249" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyE4k_-VjEcKk-frWbt1vmYzfQD38pe3kyC6Yf969mo6Ik_8S-hr4btO0CvobTr4r6-lPuIGQExbXqWYNNB7_vsFHDNZUWELL3g4KtFI1WKqvoR8vGSmw5pOOr2fC4ecZ0ZoxWxWoQOY4/s320/p5.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjm5KE0wbNC8rHtptptKwa-ymNW0-Ft-ObL8GlXDFTVLwrhLr_TGw9U31q7U8FVebe6vBVc5xqZqtU7PCYKO9QV5u6RBfRpQutoAp1UMknj69PPUdnlDNE_akXQogMge6j6VFLQWd3J1sQ/s1600/tumblr_ltutasQYHe1qge2j1o1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="231" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjm5KE0wbNC8rHtptptKwa-ymNW0-Ft-ObL8GlXDFTVLwrhLr_TGw9U31q7U8FVebe6vBVc5xqZqtU7PCYKO9QV5u6RBfRpQutoAp1UMknj69PPUdnlDNE_akXQogMge6j6VFLQWd3J1sQ/s320/tumblr_ltutasQYHe1qge2j1o1_500.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKneyAN9PjN-UfJXRcEqxMx6jXUORJXndtS5EVhKdU5vekDRlYnKrF7RkeiHOLcy4CKLMLhg-6GeIuvYSW9vB6QgwLKlYHjwPTxrFjo4Iu5DPVil7aB_BWmMQF39qmw_MOSFLFtoscmg8/s1600/tumblr_lzcwaupCCo1rpyc01o1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="236" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKneyAN9PjN-UfJXRcEqxMx6jXUORJXndtS5EVhKdU5vekDRlYnKrF7RkeiHOLcy4CKLMLhg-6GeIuvYSW9vB6QgwLKlYHjwPTxrFjo4Iu5DPVil7aB_BWmMQF39qmw_MOSFLFtoscmg8/s320/tumblr_lzcwaupCCo1rpyc01o1_500.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5U-30XYzGPCfuiihB7lMhpyhNEXuPMtKQ9PBeKoutIiwnMb97HbZbTZGLteEdRX97R-289uCQJdV0HkM0xaGb7D5chjfziKWLjptrSUFk41wDQqqm62DjQIypr7aV_kh4MupZaupdQTU/s1600/tumblr_m3w8sbci6Z1ru0v3ro1_400.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5U-30XYzGPCfuiihB7lMhpyhNEXuPMtKQ9PBeKoutIiwnMb97HbZbTZGLteEdRX97R-289uCQJdV0HkM0xaGb7D5chjfziKWLjptrSUFk41wDQqqm62DjQIypr7aV_kh4MupZaupdQTU/s1600/tumblr_m3w8sbci6Z1ru0v3ro1_400.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo2nrWADbbK73t0ikrftHoMm9_DlAoNA7ViErrxjuTtJrXMX_rH1TajxeQCHUno7cgT7xG4Z1TcVFGL6HdtybOYi-fSNyLzOUaIWwfNU9YZXvinSNxkXmqCrEUPDSU5qKhBmDs2ZFczJ4/s1600/tumblr_m3x4z0MG6w1qd414bo8_1280.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo2nrWADbbK73t0ikrftHoMm9_DlAoNA7ViErrxjuTtJrXMX_rH1TajxeQCHUno7cgT7xG4Z1TcVFGL6HdtybOYi-fSNyLzOUaIWwfNU9YZXvinSNxkXmqCrEUPDSU5qKhBmDs2ZFczJ4/s320/tumblr_m3x4z0MG6w1qd414bo8_1280.jpg" width="288" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZ-z5yfvODlPAF3AyGKeYxc6eyhbV9Ato16Ok9Gj_t5dao9g0s0uZXeWgDwB0Au_xKKtj6GwT9Wu1sKWIDs3wbHKQEtUyLII_XAY947sHTbwGoR5DydcuWIw3lhoyDdLyjp7et1rJwnqk/s1600/tumblr_m3xpwuUFn91ru0v3ro1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="309" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZ-z5yfvODlPAF3AyGKeYxc6eyhbV9Ato16Ok9Gj_t5dao9g0s0uZXeWgDwB0Au_xKKtj6GwT9Wu1sKWIDs3wbHKQEtUyLII_XAY947sHTbwGoR5DydcuWIw3lhoyDdLyjp7et1rJwnqk/s320/tumblr_m3xpwuUFn91ru0v3ro1_500.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc5rhP0U1dAlzGpE6u89Ievoihyphenhyphent9ovDUG3YyAweVw1rPGVUZNZUNNktzg0LrBWvP4m_iJn_YVksfhm_uX1JzeMjHS0LNXS9jmwRdkjLyQb1d2Il8dbvM_HryXcCAYS2iQfPfwWN_jIHk/s1600/yohhao+528.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc5rhP0U1dAlzGpE6u89Ievoihyphenhyphent9ovDUG3YyAweVw1rPGVUZNZUNNktzg0LrBWvP4m_iJn_YVksfhm_uX1JzeMjHS0LNXS9jmwRdkjLyQb1d2Il8dbvM_HryXcCAYS2iQfPfwWN_jIHk/s320/yohhao+528.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #b6d7a8;">Do zobaczenia w następnej notce i niech moc Asakurów będzie z Wami! </span></div>
<div style="text-align: start;">
<span style="color: #93c47d;"><br /></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-60109237936066781612013-04-24T19:05:00.001+02:002015-12-28T18:52:40.378+01:0037. Wola Króla Duchów<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Yay! To chyba jeden z najdłuższych rozdziałów, jakie napisałam! *zaciesz* Tak, po tych krótkich pięciostronówkach, mam dla Was ponad siedem stron!</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Szczerze mówiąc, wolałabym, aby ten rozdział miał jakiś bardziej... ciekawy numer, ot choćby 40... Liczba 37 jakoś nie wydaje mi się zbyt interesująca xD No, ale mniejsza z tym, bo raczej nie chcielibyście bym przeciągała ten finał w nieskończoność, prawda?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Ech, zaczynam paplać od rzeczy... </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">To zanim przejdziemy do rozdziału, jeszcze jedna sprawa... Z tego, co mi wiadomo, byłam pierwszą osobą, która wprowadziła regularne spamy z obrazkami pod koniec notki... Trochę głupio mi o tym pisać, ale jak ktoś stwierdził w komentarzu, były one czymś, co w jakiś sposób wyróżniało mojego bloga... Dlatego, jeżeli chcecie robić coś takiego u siebie, to chociaż spytajcie... </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Dobra, to była ta mniej przyjemna część, a teraz coś innego. Cóż, ten rozdział jest dość kluczowy w całej historii, możliwe nawet, że jest najważniejszym... Czekałam na niego od bardzo dawna, mimo, że do samego końca nie byłam w 100% pewna jak on będzie wyglądać. Chciałabym zadedykować go wszystkim, którzy zostawiają u mnie komentarze, gdyż to właśnie Wy utrzymujecie mnie przy chęci do pisania :) </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Mimo wszystko, mój blog ma, jakby nie patrzeć, 19 obserwatorów, a pod ostatnią notką było tylko 9 komentarzy, w tym połowa od nie-obserwatorów... Jeżeli nie macie pomysłu na komentarz, napiszcie tylko "przeczytałam/łem". Chcę po prostu wiedzieć, ile tak naprawdę Was jest ^^</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Co tu jeszcze... Trochę się rozgadałam xD Dobra, powiem tylko, że mam w planie zacząć drugiego bloga o SK. Nie wiem jeszcze, czy zacznę go prowadzić przed wakacjami, bo wolałabym najpierw mieć kilka notek naprzód :)</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Dobra, to już ostatnia sprawa! Dostałam głosy mniej więcej po równo na Annę i koty/Matamune, więc na końcu czekają na Was obrazki z Osorezan Revoir <3 Zapraszam do zamawiania na kolejne notki :D</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">To już nie przynudzając, zapraszam na rozdział</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<h2>
<span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: large;"><i>37. Wola Króla Duchów</i></span></h2>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 12pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 12pt;">- Hao…? – Yoh odezwał
się po kilku minutach ciszy, która nastała po szokującej wiadomości. Zdawało
się, że wszystko: wiatr, owady, małe zwierzątka, nagle zastygło, czekając na
reakcję bliźniaków.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh… Ja… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Hao zacisnął powieki, z których chciały wypłynąć łzy.
Poczuł na ramieniu przyjemne ciepło. Z początku myślał, że to jego brat, jednak
kiedy odwrócił głowę, ujrzał tylko Ducha Ognia w nieco zmniejszonej, dwumetrowej
wersji. Zasmucił się. Liczył, że Yoh zrozumie jego ideę… Bo przecież ludzi
trzeba zniszczyć, prawda?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Odwrócił się w stronę Króla Duchów, którego sylwetka widniała
na horyzoncie. Tak blisko… A zarazem tak daleko… Jednak, czy to jest ten
wymiar? Czy widoczny tutaj słup bladoniebieskiego światła nie jest tylko
złudzeniem?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wtedy Hao coś zrozumiał. Szybko zwrócił się w kierunku
bliźniaka, który nadal siedział na jednym z kamieni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh, nie mamy wyboru.
Musimy walczyć. Weź swoją katanę i… - tu zawahał się na moment - …powodzenia…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Młodszy Asakura spojrzał na niego z lękiem, jednak
posłusznie wstał i wyciągnął Harusame. Zaraz potem wprowadził do niego
Amidamaru. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Hao czuł drżenie dłoni, w której utworzył swój płomienny
miecz. Jeszcze nigdy nie zaatakował Yoh, mając na celu zranienie go, nie mówiąc
już o pozbawieniu brata życia…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zanim jednak zdołał do końca to przemyśleć, właściciel
pomarańczowych słuchawek skoczył na niego z kataną uniesioną nad głowę.
Niewiele myśląc, ognisty szaman sparował uderzenie, odskakując nieco do tyłu.
Zaskoczony, poczuł w sobie nowe emocje, charakterystyczne dla wszystkich walk,
które stoczył. Nagłe podniesienie poziomu adrenaliny dobrze mu zrobiło, bo,
niewiele myśląc, wykonał szybkie cięcie z boku. Krótkowłosy osłonił się, po
czym natychmiast oddał bliźniakowi. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wymiana ciosów trwała kilka minut, jednak jak na razie,
była to tylko walka na umiejętności szermiercze. Żaden z Asakurów nie użył jak
dotąd swojego foryoku. Bracia nie patrzyli też sobie w oczy, skupiając wzrok
raczej na ostrzu miecza przeciwnika. Obaj bali się, że coś w nich pęknie, gdy
spotkają spojrzenie tego drugiego… A skoro już zaczęli, nie chcieli kończyć. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W pewnym momencie zaatakowali jednocześnie, a ich miecze
złączyły się. Naparli na siebie, pragnąc jakoś uwolnić się z owej pułapki. Hao,
który był nieco silniejszy, odepchnął od siebie bliźniaka tak, że chłopak
zachwiał się i o mało co, a straciłby równowagę. Wtedy starszy Asakura cofnął
się kilka kroków i, gdy zobaczył, że Yoh stoi już pewnie na nogach, zaatakował
w nieco inny sposób.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Duchu Ognia!
Płomienne Ostrze!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Za mieczem długowłosego poleciała łuna czerwonego światła,
która następnie trafiła w zaskoczonego Yoh. Wielbiciel cheeseburgerów odleciał
kilka metrów do tyłu, czując lekki swąd ze swojego stroju. Na szczęście, atak
tylko nieco spalił mu kamizelkę, nie czyniąc więcej szkód. Czując się już
pewniej, chłopak wstał, podbiegł do przeciwnika i skacząc, zawołał:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Amidamaru! Otrze
Aureoli! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Złoty strumień foryoku poleciał w kierunku Hao, jednak ten
osłonił się. Mimo to, siła ciosu sprawiła, że władca płomieni musiał cofnąć się
nieco. Niezbyt z tego powodu zadowolony, wysłał w stronę brata kilka małych kul
ognia. Nie uczyniły one co prawda żadnej krzywdy właścicielowi pomarańczowych
słuchawek, ale sprawiły, że Asakura poczuł się jeszcze pewniej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tej chwili rozgorzała prawdziwa walka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie, przecież on
zaraz…! Ach, nie sparował to… Ale teraz…! Nie, znowu mu się udało… Wow, to było
niesamowite! – Pirika nawet nie zauważyła, że sama dla siebie komentuje walkę
bliźniaków. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Cała nasza gromadka zajęła miejsca dokładnie naprzeciwko
telebimu, dzięki czemu miała najlepsze miejsca na arenie. Właściwie, to innym
szamanom przez myśl nawet nie przeszło, by zająć siedziska, na których z całą
pewnością będzie chciała usiąść Anna Kyoyama. Mimo to, stadion był pełny, co
więcej, ludzie stali nawet w przejściach i unosili się nad areną. Członkowie
rady pozwolili też szamanom stać w miejscu, gdzie zwykle odbywały się walki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Trudno było stwierdzić, komu kibicują szamani. Zacząć
powinno się jednak od tego, że nadal byli w szoku po nagłym wyznaniu Hao. Co
prawda, znalazła się grupka osób, które zaraz po tym stwierdziły „Wiedziałem od
początku, że nie można mu ufać” czy też „To było oczywiste, że tylko udaje”.
Wśród nich znaleźli się oczywiście X-laws, a także kilku innych, nieznanych nam
z imienia szamanów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Jednak, o ile dla większości widzów to oświadczenie było
wstrząsem, trudno powiedzieć, jak musieli się czuć nasi przyjaciele… Choco,
który w tym momencie jadł kanapkę, wypluł całą zawartość swoich ust na
siedzącego obok Horo. Ren upuścił butelkę mleka, która spadła na beton i
rozbiła się na mnóstwo drobnych kawałków. Jun, Pirika i Tamao, pisnęły ze
strachu. Dziewczęta z „The oak leaf team” otworzyły szeroko oczy ze zdumienia,
nie potrafiąc nic z siebie wykrztusić. Byli członkowie X-laws, tj. John, Meene
i Lyserg, po prostu zaniemówili. Ich szok można było porównać tylko z tym, co
odczuwali Manta i Anna. Cała piątka wierzyła przecież, że Hao się zmienił, że
nie chce już nikogo skrzywdzić, że zrezygnował z niszczenia ludzkości… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- C-co…? – zapytał
wtedy Manta, drżącym głosem. – T-to niemożliwe…!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Obawiam się, że
możliwe… - powiedziała Anna, jednak jej głos był zupełnie pozbawiony
jakichkolwiek emocji. – Nie wiemy, co wydarzyło się w jaskini…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> To wystarczyło, by członkowie naszej gromadki zrozumieli,
że dziwne zachowanie bliźniaków jest efektem wielogodzinnego przebywania w
tunelu. Niewiele im to pomogło, jednak zawsze lepiej wiedzieć, że przyjaciel
ich nie oszukiwał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Poddali ich praniu
mózgów! – krzyknęła wściekła Natalie, wstając ze swojego siedziska. Możliwe, że
pobiegłaby teraz poskarżyć się członkom rady, jednak powstrzymały ją koleżanki
z drużyny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Kilku szamanów, równie energicznych, co blondynka, pobiegło
nawet do Bogu ducha winnych przedstawicieli Króla Duchów, którzy nie mogli nic
poradzić na zmianę zachowania finalistów. Doszło nawet do niewielkich
zamieszek, jednak te ostatnimi czasy stały się w Patch czymś zupełnie
normalnym. Zaczęło się od telebimów, po czym widzowie mieli pretensje, że ekran
non stop przez dwa dni pozostawał czarny. Nie pomogły wyjaśnienia członków
rady, że w Yomi tak to już jest, że nic nie widać. Protestujący i tak wiedzieli
lepiej… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wracając jednak do tematu, wszyscy obecni byli niezmiernie
podekscytowani pojedynkiem. Wymiana ciosów nabrała tak szybkiego tempa, że
bliźniacy przypominali teraz tylko dwie czarne smugi, otoczone błękitną lub
czerwoną otoczką foryoku. Właściwie, to gdyby nie długość włosów i kolor
szamańskiej mocy, bliźniaków ciężko byłoby odróżnić. Hao, który po walce z
Renem stracił swoją pelerynkę, otrzymał strój identyczny jak brat, tyle że z
czerwonymi obszyciami. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie, Yoh! – pisnęła
Tamao, kiedy właściciel pomarańczowych słuchawek został dość mocno odepchnięty
i na kilka sekund przywarł plecami do jednego z kamieni. Szybko jednak powrócił
na ziemię i to w ostatniej chwili, bo ułamek sekundy później, w miejsce, gdzie
się znajdował, ognisty miecz wbił się niemalże do połowy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Co się z nimi dzieje…
- martwiła się Meene. Z nerwów ściskała dłoń Johna tak mocno, że do jego palców
prawdopodobnie nie mogła już dotrzeć krew. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie stało się coś zupełnie nieoczekiwanego.
Jakaś niewyjaśniona siła odepchnęła walczących od siebie tak, że znaleźli się
teraz po dwóch przeciwnych stronach areny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Co do…?! – Ren
wygłosił to, co pomyśleli teraz zapewne wszyscy na arenie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Bliźniacy Asakura –
rozległ się potężny głos Króla Duchów. – Wasza walka trwa już zdecydowanie za
długo. Jeżeli nie zakończycie jej przed zachodem słońca, zginiecie obaj!
Zostały wam dwie godziny!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Po widowni przeszedł szmer, który zaraz przerodził się w
głośne rozmowy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Zginą obaj?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Co ten Król Duchów
sobie myśli?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Na pewno znajdziecie
jakieś wyjście… Wierzę w Was… - szepnęła Anna, jednak dosłyszeć ją mogły tylko
dwie osoby, które siedziały tuż obok. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Na wieść, że jeszcze trochę, a zginą obaj, bliźniacy stanęli
jak sparaliżowani. Teraz już naprawdę nie mieli odwrotu, musieli zakończyć tę
walkę… Yoh, już nie pierwszy raz tego dnia, wyrzucał sobie w myślach, że nie
powinien był dotrzeć do finału… Nie po to przecież przeżyli tyle z bratem, by
musieć to tak szybko skończyć…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Bo rzeczywiście, było tego sporo. W ciągu ostatnich
miesięcy przeżyli uwięzienie przez X-laws, atak Yohane’a w ciele Rena,
rozdzielenie przez Aku, walki z drużyną „Euro”… Młodszy Asakura poleciał nawet
do Włoch i Nowej Zelandii, żeby odnaleźć odtrutkę… Potem poznali drużynę „The
oak leaf team”, dzięki której Hao powrócił do zdrowia. Następnie czekało ich
wiele walk, po których w końcu dotarli aż do finału… Pokonali tyle przeszkód,
przeszli przez las, bagna, pustynię i krainę pokrytą lodem… I wszystko to tylko
po to, by poróżniła ich jakaś jaskinia?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hao! – zawołał
młodszy z braci, jednak ognisty szaman nie zważał na to. Zaślepiony dziwnymi
wizjami, które dotarły do niego w czasie pobytu w tunelu, nie myślał logicznie.
Jedynym, czego chciał, było zwycięstwo w Turnieju. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Skoczył teraz w kierunku Yoh z mieczem przygotowanym do
śmiercionośnego cięcia. Narzeczonemu Anny w ostatniej chwili udało się
odskoczyć. Zaraz potem, nie zdając sobie nawet z tego sprawy, wielbiciel
cheeseburgerów wykonał przeciwuderzenie, które rozpruło materiał na spodniach
władcy płomieni. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W pewnym momencie, kiedy Yoh posłał strumień foryoku w
brata, a ten uchylił się, cios trafił w zewnętrzną barierę areny. Zamiast
jednak rozpłynąć się w niej, jak dotychczas, atak odbił się, kierując znów w
stronę bliźniaków. Hao zatrzymał cios na naprędce stworzonej tarczy, jednak
jego siła sprawiła, że stracił równowagę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh, korzystając z tego, podciął bratu nogi. Ognisty
szaman upadł na plecy, po czym natychmiast przeturlał się na bok, by uniknąć
spotkania z Harusame. W normalnej walce, zapewne wykorzystywałby umiejętność
teleportacji, jednak tutaj była ona niemożliwa. Za pierwszym razem, kiedy
długowłosy miał okazję się o tym przekonać, omal nie stracił ręki. Na szczęście
skończyło się to tylko obcięciem jednego z pasków, przytrzymujących dzwonek
wyroczni. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Kiedy młodszy z bliźniaków mocował się z mieczem, który ugrzązł
w ziemi, Hao udało się ponownie stanąć na nogach. Był zmęczony, dyszał ciężko,
a obraz przed oczami zdawał mu się robić coraz mniej ostry. Władca płomieni
zrozumiał, że jak tak dalej pójdzie, może nawet stracić przytomność. Posłał
więc do brata potężną kulę energii, która mogła mieć co najmniej dwa metry
średnicy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh udało się odskoczyć, jednak fala foryoku odbiła się od
ściany, kierując się znów w jego stronę. Młodszy z braci ponownie się uchylił.
Jednak atak nie chciał się rozpłynąć, ciągle odbijając się od niewidzialnej
bariery. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Tak samo zaczęło się dziać z kolejnymi zadawanymi przez
walczących ciosami. Nie minęło kilka minut, a arena wypełniła się latającymi we
wszystkie strony strumieniami foryoku. Niekiedy, gdy się ze sobą zderzały,
powstawał mały wybuch. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Bliźniacy mieli więc teraz utrudnione zadanie, bo musieli
uważać nie tylko na ataki przeciwnika, ale także na nadlatujące zewsząd
strumienie foryoku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W pewnej chwili, kiedy bracia ponownie starli się ze sobą
mieczami, wszystkie latające kule energii połączyły się w jedną. Ta zaś, jak
zauważył Yoh, kierowała się dokładnie w kierunku pleców Hao…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hao, uważaj! –
krzyknął Yoh, używając całej pozostałej mu siły na odepchnięcie bliźniaka na
bok. Zaskoczony takim obrotem sprawy długowłosy, upadł na ziemię, spoglądając
ja wielbiciela cheeseburgerów, który przyjął na siebie potężny atak. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Młodszy z Asakurów poczuł tylko silne pchnięcie, które
sprawiło, że przeleciał na drugą stronę areny i po raz enty tego dnia, został
na kilka sekund przytwierdzony do ściany. Pierwszy raz jednak, zdał sobie
sprawę, że utracił kontrolę ducha.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh-dono! – krzyknął
Amidamaru, natychmiast wnikając z powrotem do miecza. Jego szaman nie musiał
nawet mu tego nakazywać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nic mi nie jest… -
wydyszał chłopak, otrzepując się, a przy okazji pozbawiając też resztki dawnej
kamizelki. I tak w połowie była już ona spalona lub pocięta. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Uważaj! – ostrzegł
samuraj, widząc, że Hao przygotowuje się do zadania kolejnego ciosu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Właściciel pomarańczowych słuchawek zręcznym ruchem ominął
mknący w jego stronę strumień ognia, przy okazji zbliżając się dość znacznie do
przeciwnika. Wstał szybko, lecz w tym momencie poczuł silny ból w kostce.
Ognisty szaman wykorzystał moment i uderzył go mocno płazem miecza. Młodszy
Asakura chciał wstać, lecz ze strachem stwierdził, że nie potrafi.
Prawdopodobnie doszło do skręcenia lub – co gorsza – złamania. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W ostatniej chwili, przetoczył się na plecy i przeszedł do
pozycji siedzącej. Sparował pierwsze cięcie brata, jednak drugie wytrąciło mu
Harusame z dłoni. Był bezbronny. Kątem oka zauważył, że otacza ich ognisty
krąg, który mógł mieć nie więcej niż dwa metry średnicy. Znalazł się w pułapce.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nieco się tego obawiając, przeniósł ponownie wzrok na
ostrze płomiennego miecza. Musiał wręcz zrobić zeza, bo znalazło się ono teraz
niecałe dziesięć centymetrów od jego szyi. Tknięty jakimś wewnętrznym impulsem,
odważył się spojrzeć w wypełnione ogniem nienawiści oczy bliźniaka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Gratuluję… - szepnął
cicho. – Wygrałeś. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zaraz potem spuścił wzrok, by nie pokazać łez, które za
wszelką cenę, pragnęły z niego wypłynąć. Naprężył mięśnie, gotów na śmierć.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Żegnaj Hao… Mimo
wszystko… Dziękuję, że miałem takiego brata… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Bardziej wyczuł niż zobaczył, jak Hao unosi nad głowę swój
miecz. Zacisnął zęby i wbił palce w piasek areny, czekając na cios. Jednak ten
nie nadszedł. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W zamian za to, poczuł czyjąś dłoń na swojej brodzie.
Osoba, która go dotknęła, zmusiła go by uniósł głowę. Nieco obawiając się, czy
nie zobaczy przed sobą jakichś istot z zaświatów, ostrożnie rozchylił powieki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zamiast aniołów czy też demonów, ujrzał przed sobą tylko
lekko uśmiechniętą twarz brata, którego oczy zaszklone były od łez. W jednej
ręce trzymał niewielki sztylet, będący jakby zmniejszoną wersją jego miecza. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh… Nie wiem, co we
mnie wstąpiło… Ale tak dalej być nie może… O mało co, a pozbawiłbym życia
jedynego brata… - W tym momencie Hao wcisnął do dłoni bliźniaka rękojeść
sztyletu. – Nie zasługuję na to, by opuścić to miejsce. Zabij mnie i zostań
królem. Nie wyobrażam sobie nikogo lepszego na to stanowisko. Przepraszam cię…
Przepraszam za wszystko…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nie powstrzymywał już dłużej łez, które spływały mu po
policzkach, by następnie opaść na piasek areny. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh spoglądał z całkowitym niedowierzaniem, to na
ognistego szamana, to na sztylet w swojej dłoni. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hao… - szepnął,
jednak brat nie dał mu dojść do słowa. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie Yoh, tak trzeba…
- W tej chwili chwycił dłoń bliźniaka, w której znajdował się nóż i zbliżył ją
do swojej piersi. – Kocham Cię, braciszku… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Po jego policzku spłynęła ostatnia łza tego dnia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Widzowie wpatrywali się w ekran z niedowierzaniem. Yoh
leżał bezbronny na ziemi, a nad nim pochylał się Hao z mieczem tuż przy gardle
przeciwnika. Otaczał ich pierścień płomieni. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nagle, starszy z bliźniaków uniósł miecz i… obraz zniknął.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- No nie! To są chyba
jakieś żarty!!! – zdenerwowali się szamani na widowni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak nie można! –
wściekali się inni. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Jednak dla niewielkiej grupki oznaczało to coś zupełnie
innego. Ich obawy się ziściły. Największy koszmar stał się rzeczywistością.
Iskierka życia ich najlepszego przyjaciela zgasła. I to przez kogo?! Przez
osobę, której ufał bezgranicznie, którą kochał braterską miłością… To paradoks,
gdy osoba, dla której bez wahania poświęcilibyśmy własne życie, tak po prostu
je nam odbiera. I to dlaczego?! W imię jakiejś chorej idei?! Przecież zawsze
wydawało się, że Asakurowie wyznają zasadę „Co tam świat, wkurzanie brata jest
ważniejsze”…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Anna opadła bez sił na swoje siedzenie, wtulając się w
siedzącego obok Mantę, aby ukryć łzy. Chłopcy oraz Ryu i Faust siedzieli jak
sparaliżowani. Tamao, Pirika i Jun przytuliły się do siebie, płacząc. Meene
ukryła twarz w koszuli Johna. Anabellee oparła się o Natalie, chowając
zaszklone oczy pod kapturem płaszcza. Cassie natomiast objęła rękami ramię
siedzącego obok Lyserga, który pocieszająco pogłaskał ją po głowie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Mikihisa, Keiko oraz reszta Asakurów, którzy przybyli, aby
obserwować finał również ogromnie cierpieli. Ojciej bliźniaków otoczył żonę
ramionami i przycisnął ją mocno do siebie. Nawet dziadkowie sprawiali wrażenie
załamanych.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Dla tych szamanów świat już nie istniał, bo zabrakło
osoby, która nadawała mu blask.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nagle usłyszeli donośny grzmot, po czym niebo nad nimi
zasnuło się ciemnymi, prawie czarnymi chmurami. Jedynym światłem był teraz
płonący krąg dookoła. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nie zwracali jednak na to uwagi. Hao wciąż trzymał dłoń
Yoh, próbując ją przybliżyć do swojej piersi. Ten jednak wypuścił broń i, zanim
starszy z Asakurów zdołał cokolwiek zrobić, rzucił się bliźniakowi na szyję.
Nie obchodziła go skręcona kostka, tylko to, że wrócił jego ukochany brat. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh, co ty robisz?
Przecież…!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Zamknij się, idioto –
wyszczerzył się wielbiciel cheeseburgerów. – Witaj z powrotem wśród żywych. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Sam się zamknij – Hao
uśmiechnął się delikatnie. Później nic już nie mogło powstrzymać go przed
dobraniem się do fryzurki kochanego braciszka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Bracia Asakura! –
rozległ się znany już nam wszystkim głos. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- No nie… Pan gaduła
się odezwał… - mruknął Hao. Wesoły nastrój prysł niczym bańka mydlana.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Bracia Asakura,
nadszedł już czas. Macie ostatnią szansę, jeśli nie chcecie zginąć! Jeżeli
jeden z was nie uśmierci drugiego, to będzie wasz koniec.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Bliźniacy spojrzeli po sobie. Wystarczyło jedno
porozumiewawcze spojrzenie, by wiedzieli, co będzie dalej.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Czyli ten, który stąd
wyjdzie zostanie Królem Szamanów, tak? – spytał Hao, pomagając bratu wstać.
Ten, z powodu skręconej kostki, musiał podpierać się non stop o ramię władcy
płomieni. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Owszem – odpowiedział
Król Duchów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- I zwycięzca otrzyma
Króla Duchów jako stróża, tak? – chciał się dowiedzieć Yoh.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie do końca –
oznajmił rozmówca. – Król Szamanów otrzyma moją moc, jednak ja nie mogę zostać
niczyim stróżem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To jest właśnie to,
co chciałem usłyszeć… - młodszy z Asakurów uśmiechnął się wrednie, a Król
Duchów zdał sobie sprawę, że zaczyna tracić panowanie nad sytuacją.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wszyscy znani nam szamani zebrali się w jednym miejscu,
próbując się jakoś wzajemnie pocieszyć. Niestety, dość marnie im to szło. Najtrudniej
dotrzeć było do Anny, Manty, Keiko i Mikihisy, którzy zdawali się zupełnie
wytrąceni z rzeczywistości. Kino mruczała coś nad swoimi koralami, próbując
skontaktować się ze światem duchów. Jednak nie potrafiła. Coś nie pozwalało jej
dotrzeć do zaświatów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Członkowie rady, nieudolnie próbowali wytłumaczyć szamanom
z Patch, że nie mają wpływu na przebieg finału i że są tylko pośrednikami
między Królem Duchów, a członkami Turnieju. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Mimo to, zamieszki i tak ucichły. Wszyscy, może z kilkoma
wyjątkami, w głębi serca ogromnie współczuli Asakurom i ich przyjaciołom. Bali
się też, co będzie, kiedy Hao wróci do tego wymiaru. Czy zabije ich wszystkich
bez wahania?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nie dane im było zbyt długo się nad tym zastanawiać, gdyż
nagle, zaledwie kilka metrów od załamanych przyjaciół bliźniaków, pojawił się
snop złotego światła. Zaczął on tworzyć dwie, niemal identyczne sylwetki, które
z biegiem czasu zaczęły nabierać coraz to wyraźniejszego kształtu i koloru. Nim
widzowie się spostrzegli, stanęli przed nimi bracia Asakura. Każdy z nich miał
na sobie nieco nietypowy strój, składający się z koszuli, długich spodni,
włożonych do wysokich butów oraz peleryny, obszytej dookoła futrem. W przypadku
Yoh, ubranie miało kolor pomarańczowy, w przypadku Hao – czerwony. Jednak
przedmiotem, który najbardziej przyciągnął uwagę wszystkich, były dwie korony,
puste w środku – symbol władzy książęcej.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh! – krzyknęła Anna,
nie mogąc uwierzyć własnym oczom. – Ty żyjesz!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nikt nawet nie próbował jej powstrzymać, kiedy – zupełnie do
siebie niepodobnie – rzuciła się narzeczonemu na szyję. Ten, z początku stracił
równowagę, jednak dzięki pomocy Hao, również wtulił się w ukochaną. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Trudno opisać radość, która towarzyszyła wszystkim. Co
prawda, na początku nie byli zbyt ufni w stosunku do Hao, jednak po wielu
przeprosinach i zapewnieniach ze strony braci, do naszych szamanów dotarło, że
to wszystko było tylko chwilowym efektem przebywania w tunelu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ale jak to właściwie
możliwe? Przecież słyszeliśmy, jak Król Duchów…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Król Duchów nie jest
wcale taki tępy, na jakiego wygląda… - uśmiechnął się Hao. – Da się z nim dogadać,
prawda, braciszku?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Oj tak… Da się, da…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Zdecydowaliście w końcu? – Król Duchów zaczął się
niecierpliwić. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak – uśmiechnął się młodszy z bliźniaków.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Owszem – zawtórował mu starszy.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- I jak?<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Cóż, ja go zabić nie mam zamiaru. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ja jego też nie. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To jak to sobie wyobrażacie?! – głos Króla Duchów
zaczął drżeć. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Moc można podzielić, czyż nie?<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak… I co?<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- A przecież nic by się nie stało, gdyby zamiast
jednego króla było dwóch książąt, prawda?<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ale… Nie to to chodzi w turnieju! – zawołał zaskoczony
Król Duchów. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- No ale to dużo lepsze wyjście. W razie czego,
książęta mogą być w dwóch miejscach jednocześnie… <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Może i tak… Ale przecież…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Królu Duchów, jesteś przecież inteligentny.
Zdajesz sobie sprawę, że nawet po śmierci, jako twoja część, nie damy ci tak
szybko spokoju… - powiedział Hao powoli, tak jakby tłumaczył coś małemu dziecku.
- A jako książęta moglibyśmy zrobić coś dobrego dla świata… <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Przez
kilka minut panowała absolutna cisza. Król Duchów musiał dokładnie przemyśleć
propozycję.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- ... Niech wam będzie… Ale najważniejsze decyzje
macie konsultować ze mną, jasne?<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak jest! – wyszczerzyli się bliźniacy, salutując.
<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Król
Duchów tylko westchnął, po czym zabrał się za przekazywanie Asakurom wszystkiego,
co powinni wiedzieć. Kiedy bracia przyglądali się swoim odbiciom w lustrze,
mierząc nowe stroje, powiedział tylko do siebie:<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Strzeż się świecie… Oto twoi nowi władcy…
Chociaż, kto wie…? Może okażą się przydatniejsi niż na pierwszy rzut oka…?</span><o:p></o:p></span></i><br />
<i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"><br /></span></span></i>
<i><span style="color: red; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">EDIT (25.10.2014): TEN ROZDZIAŁ JEST OFICJALNYM ZAKOŃCZENIEM BLOGA. Wszystkie następne są jedynie nieudanymi próbami kontynuowania historii, która moim zadaniem powinna się zakończyć tutaj. Dziękuję za przeczytanie tego amatorskiego opowiadania :)</span></i><br />
<i><span style="color: red; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">~Yohao</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">No i tyle ^^ Zanim przejdziemy do Osorezan Revoir, coś pasującego tematycznie do notki:</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN2zmhSkcv-VSHQ0uuLe05Xyya_wTHI-h439Y-6E1nmHGIBd5OXeudXu0iGHJaCCMepTA78CG88ty-h2L-FqeSb01NusZB9r-XG_jnMg7U6dPaTnZgc0TfZMDalX48MiR_C6_VZkCTv_U/s1600/tumblr_lzq625XxJm1rpyc01o1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN2zmhSkcv-VSHQ0uuLe05Xyya_wTHI-h439Y-6E1nmHGIBd5OXeudXu0iGHJaCCMepTA78CG88ty-h2L-FqeSb01NusZB9r-XG_jnMg7U6dPaTnZgc0TfZMDalX48MiR_C6_VZkCTv_U/s320/tumblr_lzq625XxJm1rpyc01o1_500.jpg" width="235" /></span></a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgW0py-lXCfFpv-a4oiqgI9E1QFHKYGxW0gvzFPXU_9jY0OJV_FxrahLYIu_hyphenhyphen3P8BeBVy4IKXtVAL4qnWXYmnZX0JWDUrDimF_vInM6_34HusO4N-XoPafs3b6sMEWVxwU8zmBPsPw-k/s1600/tumblr_lvupp8eUmf1qhmhvxo1_500.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="192" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgW0py-lXCfFpv-a4oiqgI9E1QFHKYGxW0gvzFPXU_9jY0OJV_FxrahLYIu_hyphenhyphen3P8BeBVy4IKXtVAL4qnWXYmnZX0JWDUrDimF_vInM6_34HusO4N-XoPafs3b6sMEWVxwU8zmBPsPw-k/s320/tumblr_lvupp8eUmf1qhmhvxo1_500.png" width="320" /></a></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7D_mnibZARl-qz-ngvfXEKBrfm27qPbYxznVaVmeqx8iXypdFmVYFXBIv00eYU9ZaSdJxpMZXaP7IigS3YlU0fF2nANCmujOHNnC8yojdtiUwVUckSEWTCBSMI_q8YFy_QuFFVfmmIkg/s1600/tumblr_lwmxaiqtJm1qiu7lqo1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7D_mnibZARl-qz-ngvfXEKBrfm27qPbYxznVaVmeqx8iXypdFmVYFXBIv00eYU9ZaSdJxpMZXaP7IigS3YlU0fF2nANCmujOHNnC8yojdtiUwVUckSEWTCBSMI_q8YFy_QuFFVfmmIkg/s320/tumblr_lwmxaiqtJm1qiu7lqo1_500.jpg" width="295" /></a></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj61mYym_9zR4retBqFvB0SM_3oCwOcPdFp_NDsUOAcYQQnDgyXPVT4FMvysvbO1QG1fATVWgClEsL8yKRY6S_HMaP7xnbT8MsUcAbH5bMHqNq8io3Jv6lPubi6QooQ-MOMKxpJt74DJoQ/s1600/tumblr_m6r9rbd1md1r5jtiwo1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="193" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj61mYym_9zR4retBqFvB0SM_3oCwOcPdFp_NDsUOAcYQQnDgyXPVT4FMvysvbO1QG1fATVWgClEsL8yKRY6S_HMaP7xnbT8MsUcAbH5bMHqNq8io3Jv6lPubi6QooQ-MOMKxpJt74DJoQ/s320/tumblr_m6r9rbd1md1r5jtiwo1_500.jpg" width="320" /></a></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjClt-05hiSqs-ldz0tjQuCEM2hM4zcDEeeiMAiEv-4WSWpscJ0l7Xd_YXStWQcKmoiKH4XD1j1BxacLCg_8bl4IDzYHMVWQhdrxWURy7F9FAZS0MPy298MOXeA97kpWLvu4a4tLbMxZV8/s1600/23555447_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="315" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjClt-05hiSqs-ldz0tjQuCEM2hM4zcDEeeiMAiEv-4WSWpscJ0l7Xd_YXStWQcKmoiKH4XD1j1BxacLCg_8bl4IDzYHMVWQhdrxWURy7F9FAZS0MPy298MOXeA97kpWLvu4a4tLbMxZV8/s320/23555447_m.jpg" width="320" /></a></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixN5H989tyw62x2RPL4SA4PA6timigYKTbBQyqjVnbCdWSJ5GONzgTgrZp7z_77BOfn6CyMZ1AONwvO45EFbf38sYPmJ9WlD9PhglWmoudpSdIgY1MCy5RWc7B9NhBB-xvCjuwoKo6e2g/s1600/tumblr_lolkby29mF1qddjtxo1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixN5H989tyw62x2RPL4SA4PA6timigYKTbBQyqjVnbCdWSJ5GONzgTgrZp7z_77BOfn6CyMZ1AONwvO45EFbf38sYPmJ9WlD9PhglWmoudpSdIgY1MCy5RWc7B9NhBB-xvCjuwoKo6e2g/s320/tumblr_lolkby29mF1qddjtxo1_500.jpg" width="300" /></a></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWm7DtdPsWw0ZIK_hbCRxs67FIsWhfqxS0bMx3RzjC5a62ufA1o69BGFfSihlFuLhFFbvwYqlEK7VX7ndTdqea4QwMkCkzUD9FO8RRHhfvNYDdrO8zxYy3_bVKY_4H17_No0B_-L37GKI/s1600/tumblr_ltktdbfBe11qge2j1o1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="274" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWm7DtdPsWw0ZIK_hbCRxs67FIsWhfqxS0bMx3RzjC5a62ufA1o69BGFfSihlFuLhFFbvwYqlEK7VX7ndTdqea4QwMkCkzUD9FO8RRHhfvNYDdrO8zxYy3_bVKY_4H17_No0B_-L37GKI/s320/tumblr_ltktdbfBe11qge2j1o1_500.jpg" width="320" /></a></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZtEqlhmb7fn-q5J65YO2g3hqAhXpvWf-lpnjPr0VIiN4-b6S295UAWguWmeSHeJS3bs4Ug6me40pzGtwC2fmsLtDqpN7euQunYNQmYSF_FGHfpI-zj4qe_mZQ_XWsqyanlQD2QPiaS9U/s1600/tumblr_mk8z7hR4E21qgc30wo1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZtEqlhmb7fn-q5J65YO2g3hqAhXpvWf-lpnjPr0VIiN4-b6S295UAWguWmeSHeJS3bs4Ug6me40pzGtwC2fmsLtDqpN7euQunYNQmYSF_FGHfpI-zj4qe_mZQ_XWsqyanlQD2QPiaS9U/s320/tumblr_mk8z7hR4E21qgc30wo1_500.jpg" width="320" /></a></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWI5Qw_2ywOBXvpmVsSigI5UJZWOYfLusvmZcVFsu-DNNNouznySxhH0pOteq9bjPtqRDHpDOHww0GW4kX8eh1T4Et3C4pkS2slLOJ9EIOSrIcBiVUFRxAwoz65IrvgBNaUMzGGPNpd5E/s1600/tumblr_mkbiac91a71rf6otto1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWI5Qw_2ywOBXvpmVsSigI5UJZWOYfLusvmZcVFsu-DNNNouznySxhH0pOteq9bjPtqRDHpDOHww0GW4kX8eh1T4Et3C4pkS2slLOJ9EIOSrIcBiVUFRxAwoz65IrvgBNaUMzGGPNpd5E/s320/tumblr_mkbiac91a71rf6otto1_500.jpg" width="320" /></a></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIoy98uRC9Yxg1sZVWPmcIMRxG-J2pXJjVE0ynpthTmCRmPYTglYtv71RzD3atSG0ERI-dgjdg8FZfEkyDxgW_7gzxb6vih0k6DF5o9HIDPQ4u_gWmrJS-hwajKvdg0jiSDfnolYSqEp0/s1600/Shaman.King.600.894478.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIoy98uRC9Yxg1sZVWPmcIMRxG-J2pXJjVE0ynpthTmCRmPYTglYtv71RzD3atSG0ERI-dgjdg8FZfEkyDxgW_7gzxb6vih0k6DF5o9HIDPQ4u_gWmrJS-hwajKvdg0jiSDfnolYSqEp0/s320/Shaman.King.600.894478.jpg" width="226" /></a></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcU8W0Me0jXnyave4cinHzOoQ-tXW0UCzCPN8CvQEy3gBCDG6eqUK61yjIRatN5-sHNJ5HvPJqQYD3DNHFAiwUX4L7WcnhFDeDvpTqTHLbghyphenhyphencsP5qxjmuxvgoLGpQObvlYZ8vxbl9fJU/s1600/tumblr_ltktdbfBe11qge2j1o2_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcU8W0Me0jXnyave4cinHzOoQ-tXW0UCzCPN8CvQEy3gBCDG6eqUK61yjIRatN5-sHNJ5HvPJqQYD3DNHFAiwUX4L7WcnhFDeDvpTqTHLbghyphenhyphencsP5qxjmuxvgoLGpQObvlYZ8vxbl9fJU/s320/tumblr_ltktdbfBe11qge2j1o2_500.jpg" width="229" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuOVdUb03AE8g3kqTYD68TaYmeY-vzxIW4EotefzcxJmWO5I4_i8eS_ycFFahQw6Z_ocvz-M4235Ra0bOIKsHnyChv-uBV0PAmmSv6IX-imMVqctODVt2naaGoObGSWWnY-26rVP9dVfk/s1600/29931401_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuOVdUb03AE8g3kqTYD68TaYmeY-vzxIW4EotefzcxJmWO5I4_i8eS_ycFFahQw6Z_ocvz-M4235Ra0bOIKsHnyChv-uBV0PAmmSv6IX-imMVqctODVt2naaGoObGSWWnY-26rVP9dVfk/s320/29931401_m.jpg" width="226" /></a></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxEHyS2Vynb0fiw4t9nQ1hvRlp3bsbBQnkQbrvwD3EXuhXTdC_zSdLnIIUM7iYDYpl48fQIuJSQQ22ppI_DTaCvdl0iWDBrBzG-7ggInUdPMQrh3kv5LmMm_5JoWev-AIF6mHGzHZYDu4/s1600/tumblr_lub47u9p2c1qge2j1o1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxEHyS2Vynb0fiw4t9nQ1hvRlp3bsbBQnkQbrvwD3EXuhXTdC_zSdLnIIUM7iYDYpl48fQIuJSQQ22ppI_DTaCvdl0iWDBrBzG-7ggInUdPMQrh3kv5LmMm_5JoWev-AIF6mHGzHZYDu4/s320/tumblr_lub47u9p2c1qge2j1o1_500.jpg" width="320" /></a></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQZLDp1U1SmaH6XQeO46nVDZ_ecfc3esk_EZ2-17sRQtvnNFGq7l9edU9SgUF7v5y6SvcKxvIBGn66bZcIU-9M_SGgssEGy4OArXkkxE-fNDIO7bOUwOBavOtaMSedK7rO7F5s4EquUKI/s1600/tumblr_lvjy2esB2B1qge2j1o1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQZLDp1U1SmaH6XQeO46nVDZ_ecfc3esk_EZ2-17sRQtvnNFGq7l9edU9SgUF7v5y6SvcKxvIBGn66bZcIU-9M_SGgssEGy4OArXkkxE-fNDIO7bOUwOBavOtaMSedK7rO7F5s4EquUKI/s320/tumblr_lvjy2esB2B1qge2j1o1_500.jpg" width="218" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #6fa8dc; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Adresy uzupełnię wieczorem! :D<br /><strike>Do następnej notki, bay! :)</strike></span></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-63911652993483359402013-04-13T22:33:00.000+02:002013-06-15T21:47:49.520+02:0036. Walkę czas zacząć<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="color: #e69138; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Dobry wieczór wszystkim ^^ Co u Was? Mam nadzieję, że zdrówko dopisuje i w ogóle jest okej :D Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie jakieś strasznie męczące, nie mogłam się ustatkować.. Ale nawał sprawdzianów minął, większość konkursów mam już za sobą, więc ogółem jest spoko :D</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #e69138; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Po raz pierwszy od nie powiem jak dawna mogę stwierdzić, że jestem całkiem zadowolona z rozdziału ^^ Czekałam na niego od baardzo dawna.. Starałam się dać z siebie wszystko podczas pisania, jednak wiadomo, że mogłam popełnić jakieś błędy. Jak coś znajdziecie, to dajcie znać, ok? W końcu tego bloga piszę też po to, by się kształcić :)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #e69138; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Chciałabym zadedykować rozdział kilku osobom ^^</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #e69138; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">1. Po pierwsze Kasumi, za pomoc w podjęciu decyzji :)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #e69138; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">2. Po drugie Neko, za to, że się tak dobrze dogadujemy ^^</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #e69138; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">3. Po trzecie Annie K. Liczę na to, że jednak dałaś radę wtedy zasnąć i nie miałaś przeze mnie koszmarów :D</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #e69138; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zanim przejdziemy do rozdziału, chcę tylko jeszcze powiedzieć, że dobrze się go czyta przy <a href="http://www.listenonrepeat.com/watch/?v=uKHsN1Nr97E&list=PLD-kuRjHCPYuOWBHUewh6DrfmvZDlewUT&index=5">tym utworze</a> :) W ogóle, to zastanawiam się czy nie dodać playera z muzyką na tym blogu... Co o tym myślicie?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #e69138; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Na końcu zamówione obrazki z Nichromem ^^ A w następnej notce zagości u nas Yohane Asakura. Yay! Dzięki za to zamówienie, uwielbiam go <3 Może nie do końca z tego powodu, co wszyscy, ale to nieważne :D Czekam na zamówienie na 38 rozdział :)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: large;"><i>36. Walkę czas zacząć</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Ciemność. Nieprzenikniona czerń. I żadnych szans na
zmianę. Idziesz, nie wiedząc nawet dokąd. Nogi same cię prowadzą, chociaż… Czy
w ogóle masz nogi? Czy w ogóle masz ciało? Czy w ogóle istniejesz? Nie czujesz
go, nie czujesz niczego. Wszystko wokół jest ciemnością…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Hao nie pamiętał nawet, kiedy wszedł do tunelu. Czy było to
kilka minut temu? A może kilka lat? Nie wiedział, nie myślał o tym. Jego
świadomość została wyłączona, tak samo zresztą jak podświadomość. Działał tylko
ten jeden, szczególny zmysł szamana. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Z początku nie działo się nic, jedynie ciemność
pochłaniała chłopaka coraz bardziej. Jednak w pewnym momencie coś zaczęło się
zmieniać. W jednym miejscu czerń poczęła się rozjaśniać, a następnie przybierać
różne barwy. Te zaś z czasem układały się w postaci. Czy Hao je znał?
Oczywiście, że tak. To był przecież Yoh… I ktoś jeszcze…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Znajdowali
się na jednym ze wzgórz otaczających Patch. Wyglądali na zadowolonych, śmiali
się z tylko im znanego powodu.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wiesz, Aku – zaczął Yoh. – Jesteś moim najlepszym
przyjacielem… Uwielbiam spędzać z tobą czas…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Cieszę się, że tak mówisz – odpowiedział blondyn
z lekko zawstydzonym uśmiechem. Jednak kiedy Asakura odwrócił się, na twarzy
Onaji’ego pojawiło się tylko znużenie…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Po chwili obraz zniknął. Jednak zanim Hao zdołał go sobie
przemyśleć, pojawił się nowy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh
siedział sam pod jedną ze ścian kanionu, który Hao znał doskonale. Było to
miejsce, gdzie jego brat poznał tajniki Księgi Szamanów. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Słońce
już dawno zaszło, wszyscy poza młodym Asakurą spali. Jednak on sam, nie
potrafił. Po policzkach spływały mu łzy. Podkurczył bardziej kolana i objął je
rękami. Żal było patrzeć na niego w tym stanie. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W
pewnej chwili do Yoh zbliżyła się Anna, której zmysł szamański podpowiedział,
że coś jest nie tak, nakazując się obudzić.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh – szepnęła, siadając obok. – Co się dzieje?<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Z
początku, chłopak tylko zwrócił na nią spojrzenie zaczerwienionych oczu. Potem
jednak nieśmiało się do niej przytulił. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Anno… Przez całe życie pragnąłem mieć brata…
Kogoś, z kim mógłbym się pośmiać, powygłupiać… A kiedy już go zyskałem, okazuje
się, że jest to zimny drań bez serca…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> I znowu obraz zaczął się zamazywać. W pamięci ognistego
szamana odbił się tylko widok załamanego bliźniaka. Hao poczuł, jakby ktoś ciął
jego serce sztyletem. Poczucie winy zaczęło niszczyć go od środka. Jednak
wtedy, pojawiło się kolejne wydarzenie z przeszłości…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- A masz, ty głupi kundlu! – krzyknął jakiś
nastolatek, uderzając dość grubą gałęzią w psa, który siedział obok z
podkulonym ogonem i skamlał cicho. Kilku chłopaków obok niego tylko zaśmiało
się. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Jeden
z nich podszedł do rosnącego obok drzewa wiśni i zerwał kwitnącą gałązkę,
oskubując ją następnie z liści i różowych płatków. Podszedł do towarzysza i
również zamachnął się na bezbronne zwierzę.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Przestańcie! – krzyknęła jakaś dziewczynka,
podbiegając. Chwyciła wandala za rękaw, próbując go zatrzymać. – Tego pieska to
boli! I jeszcze niszczycie kwiaty!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Odsuń się, mała – mruknął tylko nastolatek i dość
brutalnie odepchnął dziecko od siebie. Pozostali zbliżyli się do niej,
prawdopodobnie po to, by jeszcze bardziej jej przyłożyć. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hej! Zostawcie ją! – rozległ się dziecięcy głos,
który wydał się Hao dziwnie znajomy. Zza drzew wyłonił się może sześcioletni
Yoh z maleńkim, drewnianym mieczykiem w rączce.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Trzej
wandale tylko spojrzeli po sobie, po czym wybuchli głośnym śmiechem. Zostawili
psa i dziewczynkę i całą grupą skierowali się w stronę Asakury. Chłopiec, mimo
iż próbował się bronić, nie miał szans wobec starszych i większych od siebie
przeciwników. Gdy nastolatkowie z nim skończyli, Yoh leżał półprzytomny na
chodniku. Z rozbitego kolana i złamanego nosa lała się krew. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Minęło
kilka minut. Wszyscy się rozeszli, zostawiając malca własnemu losowi. Przeciwną
stroną ulicy szła zaniepokojona długą nieobecnością syna Keiko. Gdy zobaczyła
swoje dziecko, podbiegła do niego szybko. Wzięła rannego chłopczyka na ręce.
Ten, widząc znajomą twarz szepnął tylko:<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ludzie są źli…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zaraz
potem stracił przytomność.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Kolejny już raz obraz zniknął. Hao pogrążył się znów w
nieprzeniknionej ciemności. Ledwo co widziane wydarzenia zupełnie namieszały mu
w głowie. Nie potrafił jednak skupić się na jednej myśli dłużej niż kilka
sekund, toteż pozostawał w swego rodzaju otępieniu. Przez chwilę myślał, że to
koniec, jednak czekała go jeszcze jedna próba… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Tym razem nie zobaczył przed sobą żadnej sceny. Mimo to,
do jego uszu docierały różne zdania, wypowiadane przez ludzi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">„Zetnijmy ten niepotrzebny las i wybudujmy
fabrykę!”<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">„Martwisz się o jakieś gryzonie? Co tam, tysiąc
łasic w tę czy we w tę…”<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">„Nie obchodzi mnie, co się stanie za sto lat!
Ważne, że my zdobędziemy kolejne miliony!”<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">„Po co komu w ogóle natura? Komputery! To jest
przyszłość!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">„Dalej! Podjedź no tu tą maszyną! Zajmiemy się
odpowiednio tymi krzaczorami!”<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">„Nienawidzę ludzi…”<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"> </span></i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ostatni głos, ognisty szaman rozpoznał doskonale. To był
jego brat. Hao poczuł, że coś zaczyna w nim pękać, tak jakby dawno zasklepiona
rana miało otworzyć się na nowo…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">„Ludzie to zło… Należy ich zniszczyć…”<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> <i>To jest jak powrót
do najgorszego koszmaru… Znów ta wszechogarniająca czerń, pochłaniająca cię w
sobie. Pożerająca wszystkie pozytywne myśli, odbierająca nadzieję na
opuszczenie tego miejsca. Niby czujesz, że idziesz przed siebie, a jednocześnie
masz wrażenie, że unosisz się w nicości, gdzie to ona nad tobą panuje. Wydaje
ci się, że wiesz, co może cię tu spotkać, a zarazem obawiasz się każdego
kolejnego kroku, każdego, nawet najcichszego dźwięku. Teraz to nawet światło
przyprawiłoby cię o jeszcze większe przerażenie. Ciemność lubi się tobą bawić,
lubi widzieć twój strach, a czasem dawać ci chwile względnego bezpieczeństwa,
tylko po to, by zobaczyć ponownie twoje zwątpienie. Zawładnęła tobą, a ty nic
na to nie poradzisz… Pozwalasz jej się prowadzić, chociaż ten szczególny szósty
zmysł alarmuje cię, że to pułapka…<o:p></o:p></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"> </span></i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">Yoh, mimo, że już wcześniej znalazł się w podobnym
miejscu, czuł się teraz tak, jakby wszedł tam po raz pierwszy. Nawet on,
wiecznie wyluzowany i uśmiechnięty, czuł przytłaczające go ciemności. Mimo, że
starał się ze wszystkich sił, jego myśli zdawały się rozpływać, znikać, a
świadomość powoli zasypiać. Dziwne, nieokreślone dźwięki tylko jeszcze bardziej
go przytłaczały. Ani się spostrzegł, jak tunel zupełnie przejął nad nim władzę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Synku, biegnij! Uciekaj stąd! On tu jest! –
krzyknęła młoda kobieta do swojego kilkuletniego dziecka, wypychając je za
drzwi do ogrodu.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ale mamusiu… Co
się dzieje? – spytał malec, nie znając powodu zdenerwowania matki.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie czas teraz na to! Biegnij i ukryj się gdzieś,
tylko szybko!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nie
czekając już nawet, aż jej syn coś powie, pchnęła go na trawę i szybko zamknęła
drzwi. Odwróciła się prędko i zobaczyła GO. Stał swobodnie na drugim końcu
korytarza, przy jego nogach leżało zwęglone ciało jej małżonka. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- T-ty potworze! – krzyknęła zrozpaczona.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Kogóż to próbowałaś przede mną ukryć? Jakiegoś
dzieciaka, tak? Nie martw się, pozwól mu iść ze mną, a nic złego się mu nie
stanie…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nigdy! – krzyknęła kobieta, jednak w tym momencie
jej sprzeciw zamienił się we wrzask wywołany niewyobrażalnym bólem. A potem
kobieta nie czuła już nic. Płomienie całkowicie ją pochłonęły.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Hao
przeszedł swobodnie nad jej szczątkami i jednym ruchem zmusił drzwi do otwarcia
się. Wyszedł do ogrodu, gdzie za jednym z krzewów od razu dostrzegł
przestraszonego chłopczyka. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Chodź ze mną, a cię oszczędzę – powiedział
krótko. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- C-co? Gdzie mama? – spytał malec, rozglądając się
w poszukiwaniu znajomej twarzy.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Mamy nie ma. Raczej do ciebie nie przyjdzie.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Mamusiu… - dziecko zaczęło płakać. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ognisty
szaman westchnął, zdając sobie sprawę, że donikąd go ta rozmowa nie zaprowadzi.
<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Żegnaj, mały – rzucił tylko, po czym zniknął w
płomieniach. Ogień trawił teraz suche liście niewielkiego krzaczka, a wraz z
nimi zupełnie niewinnego chłopca…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh już od samego początku wiedział, że nie będzie go
czekało nic przyjemnego. Jednak to… To było ponad jego siły. Gdyby nie to, że
nie potrafił teraz pozbierać myśli, już dawno krzyczałby z bezsilności i bólu.
Nie mógł patrzeć na takie okropieństwa. To było tak okrutne, bezwzględne… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wtem, pojawił się zupełnie nowy obraz. Kilkoro szamanów
siedziało wokół palącego się, trzaskającego ogniska…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Mistrzu, wyjaśnij proszę, dlaczego Yoh jest dla
ciebie taki ważny – poprosił Opacho, spoglądając na Hao proszącym wzrokiem. Długowłosy
spojrzał w stronę płomieni, jakby zbierając myśli. Oczywiście, nie dało się po
nim poznać, czy waha się z odpowiedzią, czy tylko szuka odpowiednich słów.
Twarz Asakury była niczym maska, prawdziwe uczucia skryte pod wiecznym
spokojem. Tak jakby jej właściciel zawsze i wszędzie wiedział, co ma czynić.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh? Cóż, jak już ci kiedyś powiedziałem, to długa
historia. Nie jest ważna przeszłość, tylko to, żeby on stał się silniejszy. Bo,
mój mały Opacho, Yoh wkrótce do mnie dołączy. Z własnej woli lub nie… <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Co masz przez to na myśli, mistrzu? – zdziwił się
Luchist, unosząc głowę znad swojej książki.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Potrzebna mi jego dusza. Jeżeli dołączy do nas z
własnej woli, przeżyje. Jak nie będzie chciał, będę musiał odebrać mu duszę
siłą… Jednak do tego musi stać się silniejszy. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Dlatego tak się o niego troszczysz…? – spytał z
wyraźną niechęcią Basil. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak, Yoh musi dotrzeć do Patch Village. Tylko tam
zyska potrzebną siłę. Przedtem czeka go oczywiście nieco przystanków, jednakże
prawdziwą moc zdobędzie dopiero tam.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Czyli nie zależy ci na nim, a na jego duszy? –
chciał się upewnić murzynek.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Dokładnie tak… On sam nie stanowi dla mnie żadnej
wartości. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> To zabolało. Mimo, że młody Asakura wiedział, że to
wypowiedź sprzed kilku miesięcy, to i tak słowa brata były dla niego ciosem.
Niestety, nawet gdyby mógł teraz się skupić i przemyśleć ledwo co usłyszaną
wypowiedź, ból pozostawał. To okropne, kiedy odczuwasz ból, a nie możesz nic z
tym zrobić, bo nie masz nad sobą kontroli. Tak, ten test jest wyjątkowo ciężki.
A może… może to nie jest tylko test? Może Król Duchów pragnie mu coś przekazać?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ren
ponownie próbował zaatakować Hao, jednak Duch Ognia bez problemu poradził sobie
z osłoną. Na widowni rozległ się okrzyk zachwytu, kiedy w stronę Rena poleciał
płomień w kształcie długiego ostrza. Chińczyk cofnął się, a broń rozpłynęła,
nie robiąc mu żadnej krzywdy. Zdenerwowany wielbiciel mleka szepnął coś do
siebie, po czym w jego rękach pojawiło się największe guan-dao w jego karierze.
Zamachnął się na Hao, gotów do zadania ostatecznego ciosu. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ognisty
szaman spojrzał na niego, po czym przybrał bardziej bojową postawę. Na ułamek
sekundy przed ciosem, w jego oczach pojawiły się płomienie, a także jakiś
nietypowy błysk… Podobny do tego, który towarzyszył mu jeszcze przed przemianą.
Długowłosy uśmiechnął się w nieco złośliwy sposób, a następnie przyjął mocne
uderzenie Rena. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Walka
skończyła się. Asakura z włosami postawionymi na sztorc i spaloną pelerynką
wylądował spokojnie na ziemi. Po drugiej stronie stadionu leżał nieprzytomny, ranny Ren…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wśród natłoku informacji, ciężko było Yoh dojść do
jakiegoś logicznego wniosku. Dlaczego Król Duchów pokazuje mu coś takiego?
Dlaczego Hao podczas tej walki był tak podobny do siebie sprzed kilku miesięcy…?
Czy jest coś, o czym brat mu nie powiedział?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">„Ludzie są złem tego świata… Należy ich wyplenić…
Tylko szamani są w stanie uratować tę planetę…”<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nagłe, ostre światło oślepiło dwójkę szamanów wychodzących
z tunelu. Osłaniając oczy dłońmi, powoli wyszli z ciemnej jaskini, która
poddała ich tak wielu próbom. Obaj mieli okropny mętlik w głowie. Obaj czuli,
że coś się zmieniło. W obu coś pękło.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Spojrzeli po sobie, jednak żaden z nich nie uśmiechał się.
Yoh, który liczył, że po wyjściu zobaczy pogodną twarz braciszka, bardzo się
zdziwił. Przez jedną, krótką chwilę miał wrażenie, że stoi przed nim dawny Hao.
Zaraz potem wrażenie zamieniło się w strach, kiedy długowłosy odezwał się:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh… Pomożesz mi
stworzyć królestwo tylko dla szamanów?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Młodszy z bliźniaków zaniemówił. Poczuł, że opada z sił. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hao… Co ty mówisz?
Błagam, powiedz, że to nieprawda…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh, wiem co ludzie
ci zrobili. Sam mówiłeś, że są źli, że ich nienawidzisz… Oni naprawdę zrujnują
tę planetę!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wielbiciel cheeseburgerów nie odpowiedział. Jego oczy
zaszkliły się. Opuścił głowę, po czym odwrócił się od brata i ruszył w stronę
kamiennego kręgu, który znajdował się jakieś kilkaset metrów dalej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zaskoczony Hao podbiegł do niego, jednak kiedy chciał dotknąć
brata, coś odrzuciło go do tyłu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh! Dlaczego mi to robisz? Nie ufasz mi?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Krótkowłosy zatrzymał się i spojrzał w stronę bliźniaka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ufam mojemu bratu. A
ty nim nie jesteś.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Teraz to Hao poczuł w oczach pieczenie. Łzy spłynęły mu po
policzkach. Jednak Yoh już tego nie widział, szedł dalej w kierunku prastarej areny,
na której stoczyć mieli finałową walkę. I co teraz? Mają walczyć? Mają się
wzajemnie atakować, podnieść miecz na rodzonego brata, w dodatku bliźniaka? Najwyraźniej
nie ma innego wyjścia… Skoro Yoh nie chce mu pomóc, będzie musiał go zwyciężyć.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Kiedy Hao w końcu dotarł do kamiennego kręgu, mającego
może jakieś trzydzieści metrów średnicy, zastał swojego brata siedzącego na
jednym z mniejszych kamieni. Mówił on szeptem do Amidamaru, który unosił się
obok w swojej ludzkiej formie. Ognisty szaman zasmucił się. Przecież wyraźnie
słyszał, jak Yoh twierdził, że nienawidzi ludzi, że są źli… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wtem, uwaga obu braci została zwrócona w stronę megalitów,
z których zaczął emanować jakiś dziwny blask. Zaledwie chwilę później, cały
krąg został zamknięty dziwnym, pomarańczowożółtym polem energii,
przypominającym nieco ścianę, która odgradzała ich od siebie w trakcie podróży.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Bracia Asakura –
rozległ się znajomy już bliźniakom głos. – Dotarliście aż tutaj, by stoczyć finałową
walkę. Jej zwycięzca zostanie Królem Szamanów i otrzyma moc Króla Duchów.
Będzie to pojedynek na śmierć i życie. Tylko jeden z was może opuścić to
miejsce żywy, jako Król. Ciało drugiego spocznie tu, na prastarym cmentarzysku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Hao i Yoh byli zupełnie zszokowani. Z niedowierzaniem
spoglądali to na siebie, to na ptasiego wysłannika Króla Duchów, który siedział
na jednym z menhirów. Do tej pory zdawali sobie sprawę z tego, że muszą walczyć,
jednak nigdy przez myśl nie przeszło im, że będą musieli pozbawić tego drugiego
życia…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Czas rozpocząć walkę
i niechaj przeżyje najlepszy!</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #e69138; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">A teraz obrazki z Nichromem ^^ Trochę się ich nazbierało, bo wstawiłam również kilka grupowych z Patch Tribe :) Jak zwykle - kliknij, aby powiększyć:</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #e69138; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4v0qO8tgslU2Uf_qDPHbXJJKmhLUA0_GPZP5sz10gerEGPitP0YkCJ-kY7YmqOwEeubfvbZW_ARxfNSyingWST9UpJyXnPsvAMo-3BOJULSUVFzDCWSqdYmdGdoVlw_dkEZFaBkkqaBg/s1600/20120812132603d0c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4v0qO8tgslU2Uf_qDPHbXJJKmhLUA0_GPZP5sz10gerEGPitP0YkCJ-kY7YmqOwEeubfvbZW_ARxfNSyingWST9UpJyXnPsvAMo-3BOJULSUVFzDCWSqdYmdGdoVlw_dkEZFaBkkqaBg/s200/20120812132603d0c.jpg" width="141" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://x0stardust0x.blog.fc2.com/blog-entry-38.html"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;">http://x0stardust0x.blog.fc2.com/blog-entry-38.html</span></a></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEIknZCAowxq6sfniGPi602lCCDWV9k3gQe-CKYdWeMSS7Y4oaQZar4TiA3x62SM3RqiKWUyr0j5Fgwtc19CiTs-6BUBYugeBp50uLlMJJT5BAn09cvTNqTLgl9SYWtkrkI9REy1DoKns/s1600/10280527_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEIknZCAowxq6sfniGPi602lCCDWV9k3gQe-CKYdWeMSS7Y4oaQZar4TiA3x62SM3RqiKWUyr0j5Fgwtc19CiTs-6BUBYugeBp50uLlMJJT5BAn09cvTNqTLgl9SYWtkrkI9REy1DoKns/s200/10280527_m.jpg" width="193" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></td><td class="tr-caption"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></td><td class="tr-caption"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://5rex.blog.fc2.com/page-21.html" style="font-size: 13px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;">http://5rex.blog.fc2.com/page-21.html</span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_8w1F39XpzmkHsR3pA4qe_Lb_ZdBFXgF13DvZCqDf_nR_48Fs5OE2z5sHloZfK4QPzWEZNgDnXmJPI7N8xSHLAovOmcrSazhbhC9q5ISqQWmBtlJs4KczZ1Lm0Pw9UhTEGaODIm-F_-4/s1600/10725064_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_8w1F39XpzmkHsR3pA4qe_Lb_ZdBFXgF13DvZCqDf_nR_48Fs5OE2z5sHloZfK4QPzWEZNgDnXmJPI7N8xSHLAovOmcrSazhbhC9q5ISqQWmBtlJs4KczZ1Lm0Pw9UhTEGaODIm-F_-4/s320/10725064_m.jpg" width="250" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://5rex.blog.fc2.com/page-21.html"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;">http://5rex.blog.fc2.com/page-21.html</span></a></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd0NzLmELfSziZ-sGu9joAMKkb5flE-g5ziVFCDq8SL67oyo2pAnr0iZdj8xf5PJ0bK2o0469hAJbxEJeoukn1etwBGRStMsy1tlaz2oXrglyNtfyly1RNd8BG3tLX_AnnWAK_IUoy9SM/s1600/3bd921cc840d2dec.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd0NzLmELfSziZ-sGu9joAMKkb5flE-g5ziVFCDq8SL67oyo2pAnr0iZdj8xf5PJ0bK2o0469hAJbxEJeoukn1etwBGRStMsy1tlaz2oXrglyNtfyly1RNd8BG3tLX_AnnWAK_IUoy9SM/s200/3bd921cc840d2dec.jpg" width="156" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihMLum-A4hMcqy0OPrzdj1yfxVDoYQ_RV1IkEAB1j-vVSBOjFbr52DtvX7bp2JN9mDANpXibXJDoKEar1PISn5d5cYKvua-S5dd427JZApOXkC-d3pJTYhyphenhyphenyQczsPChiLcM0wtY86qhyI/s1600/8155672_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="141" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihMLum-A4hMcqy0OPrzdj1yfxVDoYQ_RV1IkEAB1j-vVSBOjFbr52DtvX7bp2JN9mDANpXibXJDoKEar1PISn5d5cYKvua-S5dd427JZApOXkC-d3pJTYhyphenhyphenyQczsPChiLcM0wtY86qhyI/s200/8155672_m.jpg" width="200" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-B6TiFJxigAQPYjCZGuAyfy2ZoiROnbbffTXP_WpMqx_ud50PnKRJjmxBxgm6fKSj0AWl0y_nS5auAb6-3pLXa1cJtbjNn_frq7ckbNe0wvzf0V-gM1cgHJ9tm65HUnmA-GtwqlT6p0s/s1600/8353650_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-B6TiFJxigAQPYjCZGuAyfy2ZoiROnbbffTXP_WpMqx_ud50PnKRJjmxBxgm6fKSj0AWl0y_nS5auAb6-3pLXa1cJtbjNn_frq7ckbNe0wvzf0V-gM1cgHJ9tm65HUnmA-GtwqlT6p0s/s200/8353650_m.jpg" width="171" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMmNQDk7rRpdOnBckNZjTdpgjei1gXuXh99UUMsanKODRJWbMr9bMNvAH7bJ_pgTRm940TuiMD8NB-aGxKMZE2N10fWzOsKG-SSDQoN893p4rNeSocsxWtlU0e4eLEPk9Qm6MJy4w_N5A/s1600/Nichrom_patch.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMmNQDk7rRpdOnBckNZjTdpgjei1gXuXh99UUMsanKODRJWbMr9bMNvAH7bJ_pgTRm940TuiMD8NB-aGxKMZE2N10fWzOsKG-SSDQoN893p4rNeSocsxWtlU0e4eLEPk9Qm6MJy4w_N5A/s200/Nichrom_patch.jpg" width="142" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;"><a href="http://patchfans.deviantart.com/art/Nichrom-patch-7989249?q=favby%3Apatchfans%2F31935083&qo=4">http://patchfans.deviantart.com/art/Nichrom-patch-7989249?q=favby%3Apatchfans%2F31935083&qo=4</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3cfdnJIAUcDQV5JJHAGwp68hA9Q0RI8l7oLTEL7f_r2INMSzoy8B3ihzyKs7_BKq31oQPWNiCsZzrDwzfYdV7qRm315S1Pj9bTfuzAKpzpJi0BWuy7tpV6yKu4wevjhyphenhyphenpKgMN6quuEWI/s1600/8846071_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="141" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3cfdnJIAUcDQV5JJHAGwp68hA9Q0RI8l7oLTEL7f_r2INMSzoy8B3ihzyKs7_BKq31oQPWNiCsZzrDwzfYdV7qRm315S1Pj9bTfuzAKpzpJi0BWuy7tpV6yKu4wevjhyphenhyphenpKgMN6quuEWI/s200/8846071_m.jpg" width="200" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEIcEQFcQX3vGHTrM67DWWUuebl8nrlO4mdAoLI27ImWs-gF0Rnfucxiw0OQAU5DlVZ110xPSFUKjwSTZCpcdzD7ioq4LKpQDSIuwlR1AtIFIyw3DjDYRJoEIJL4JpTtn9Xdcvzrhl0dU/s1600/__M_i_z_u__n_o__K_i_o_k_u___by_PrincessRuka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEIcEQFcQX3vGHTrM67DWWUuebl8nrlO4mdAoLI27ImWs-gF0Rnfucxiw0OQAU5DlVZ110xPSFUKjwSTZCpcdzD7ioq4LKpQDSIuwlR1AtIFIyw3DjDYRJoEIJL4JpTtn9Xdcvzrhl0dU/s200/__M_i_z_u__n_o__K_i_o_k_u___by_PrincessRuka.jpg" width="197" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;"><a href="http://asknichrom.deviantart.com/?offset=30">http://asknichrom.deviantart.com/?offset=30</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMiTcQPth-ARZRKTHrBKILmWjPOUxHWoh4lIxtFCGpHc2BIFNZU1jBw_qhZOlDcbh_L35_FrhS2W9qAR15vpyxjn6OJ7bThnEjDco5X513w1T76P6AtSGWkk73eBt8-HO4IK_QX3SAEPw/s1600/_shaman_king__nichrome_by_shadsonic2-d36xhp4.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMiTcQPth-ARZRKTHrBKILmWjPOUxHWoh4lIxtFCGpHc2BIFNZU1jBw_qhZOlDcbh_L35_FrhS2W9qAR15vpyxjn6OJ7bThnEjDco5X513w1T76P6AtSGWkk73eBt8-HO4IK_QX3SAEPw/s200/_shaman_king__nichrome_by_shadsonic2-d36xhp4.png" width="128" /></span></a><br />
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></td><td class="tr-caption"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;"><a href="http://shadsonic2.deviantart.com/art/Shaman-King-Nichrome-193038808?q=gallery%3Ashadsonic2%2F28121328&qo=6">http://shadsonic2.deviantart.com/art/Shaman-King-Nichrome-193038808?q=gallery%3Ashadsonic2%2F28121328&qo=6</a></span></div>
<div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7TrNqr8JVFyPgxbM6F1Ykz3ruwnIUneCGmdrWZwS7B8INAyodwpcvNWW3DKn3LB5VENoDf1bPvDuIcjg938II2JnpHcgU5RIN-iYwh_isBGrKTF0Q4B3sIZBeJGtlueYxqCsSEaNXQwI/s1600/Nichrome_by_voodoodollmaster.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7TrNqr8JVFyPgxbM6F1Ykz3ruwnIUneCGmdrWZwS7B8INAyodwpcvNWW3DKn3LB5VENoDf1bPvDuIcjg938II2JnpHcgU5RIN-iYwh_isBGrKTF0Q4B3sIZBeJGtlueYxqCsSEaNXQwI/s200/Nichrome_by_voodoodollmaster.png" width="153" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td><td class="tr-caption"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span></td><td class="tr-caption"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13px;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;"><a href="http://spiess62.deviantart.com/art/Nichrome-127037012?q=favby%3Aspiess62%2F4725169&qo=7">http://spiess62.deviantart.com/art/Nichrome-127037012?q=favby%3Aspiess62%2F4725169&qo=7</a></span><br />
<div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small; margin-left: auto; margin-right: auto;"><a href="http://www.blogger.com/goog_1271405970"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzoSQhFAestPB6wLQMRaE5_scDaO4llnGB0apPgFNZ0lwh3Nren0pqaEHNM5t1uzrEO0cDEHlarPsepOcwnkpC15eBmK_bRCTTReVT9QOnP9e3kfpa0ZKMec94pSAnE-Dol02r2O7UYj4/s200/nikuromu.jpg" width="149" /></a></span></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;"><a href="http://www48.tok2.com/home/wheeloffortune/indexira.niku.html">http://www48.tok2.com/home/wheeloffortune/indexira.niku.html</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6I3P9NKUlR8Cl0o6cVGSSXxALulNErWW58qU8IiM-1ZF0PSRInm-czXjPFQ5WHxsn1eDTGA9K6OcejBCyBYNOO-vn3qijlPLqxeQB70PW31pC_j7ebDDrh-hrfSgjucC0_STCbQEzqtw/s1600/3871638_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="173" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6I3P9NKUlR8Cl0o6cVGSSXxALulNErWW58qU8IiM-1ZF0PSRInm-czXjPFQ5WHxsn1eDTGA9K6OcejBCyBYNOO-vn3qijlPLqxeQB70PW31pC_j7ebDDrh-hrfSgjucC0_STCbQEzqtw/s200/3871638_m.jpg" width="200" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;"><a href="http://www.pixiv.net/member_illust.php?mode=medium&illust_id=3871638">http://www.pixiv.net/member_illust.php?mode=medium&illust_id=3871638</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #e69138; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #e69138; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">I to tyle, mam nadzieję, że mnie nie zabijecie! Do następnej notki :D</span></div>
Unknownnoreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-91953302098924256642013-04-01T23:55:00.001+02:002013-06-15T21:48:58.402+02:0035. Wyjątkowo pechowy spacerek...<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a64d79;">Yyy... Cześć? Pamięta mnie ktoś jeszcze?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a64d79;">Nie wiem, co powiedzieć.. To była najdłuższa przerwa w mojej karierze -.- Rozdział pisało mi się fatalnie.. Brakowało mi weny, motywacji i czasu.. Jak nie zadania domowe, to przygotowania do konkursu ze Zwiadowców (W którym, tak na marginesie zajęłam całkiem niezłe miejsce :D Warto było!).. Ogółem, miałam sporo na głowie.. Mam nadzieję jednak, że mnie nie zlinczujecie..</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a64d79;">Dobra, głowa mnie boli, spać mi się chce.. Nie będę się rozpisywać :) Dedykacja dla... wielbicieli wiewiórek, gołębi i skowronków, bo.. to fajne stworzenia :D</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a64d79;">Na koniec obrazki z Renem, a w rozdziale 36 spodziewajcie się Nichroma (nazbierałam na tę okazję dość dużo obrazków ^^) Czekam na zamówienia odnośnie 37 :)</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: large;"><i>35. Wyjątkowo pechowy spacerek...</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ile tu jeszcze będzie
tego paskudztwa?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hao! Uważaj, za tobą!
– krzyknął Yoh ze strachem w oczach, pokazując palcem na stworzenia latające
koło prawego ucha długowłosego.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To nie jest śmieszne
– odparł Hao, podpalając kolejną setkę komarów, które jak na złość musiały się
go uczepić. Oczywiście braciszek miał z tego niezły ubaw.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Moim zdaniem jest – wyszczerzył
się krótkowłosy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jak to możliwe, że po
mojej stronie jest jakaś setka jezior i jedno wielkie bagno, a ty sobie
spokojnie idziesz po lesie?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Młodszy z bliźniaków tylko wzruszył ramionami i rozejrzał
się. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Od kilkunastu godzin szli wzdłuż oddzielającej ich od
siebie poświaty. Jak do tej pory, Hao miał wyjątkowego pecha. Zaczęło się od
ataku wściekłego szopa, a skończyło na brodzeniu po kolana w błocie z armią
krwiożerczych komarów dookoła. Yoh zaś cały czas szedł sobie spacerkiem po
lesie, raz po raz natykając się na krzaki malin czy jagód. Jedynymi zwierzętami,
jakie do tej pory spotkał na swojej trasie, były dwie wiewiórki, przyglądające
się mu z zainteresowaniem z drzewa oraz kilka skowronków, umilających mu podróż
swoim śpiewem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wiesz, powinieneś
zacząć dostrzegać przyjemniejsze aspekty… Przynajmniej nie pada deszcz…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wtedy, jak na zawołanie, część nieba nad głową Hao pokryła
się ciemnymi chmurami. Silny wiatr zwiał nieostrożne komary, ku lekkiej uldze
długowłosego. Zadowolenie to nie trwało jednak długo, gdyż zaraz potem zaczął
padać deszcz tak ulewny, jakby ktoś co chwila wylewał na jego głowę wiadra
zimnej wody. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ognisty szaman wycelował palec w brata, który przyglądał
mu się z głupkowatą miną. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Powiedz jedno słowo,
a… - zaczął, jednak dokończenie uniemożliwił mu pewien odruch bezwarunkowy. -
Aaaa… Psik!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Na zdrowie!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Władca płomieni mruknął tylko w odpowiedzi i szepnął coś
do unoszącego się nad jego głową Ducha Ognia (oczywiście w formie zielonookiego
płomyczka ^^). Stworzonko zamrugało tylko w odpowiedzi. W tym momencie w
miejscu deszczu zaczęło pojawiać się coraz więcej pary, zmieniając otoczenie
Hao w coś w rodzaju niezbyt ciepłej sauny parowej. Chłopak uśmiechnął się z
pewną satysfakcją do bliźniaka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jesteś pewien, że to
był dobry pomysł? – spytał po kilku krokach Yoh. Jego mina nie wróżyła niczego
dobrego.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak… A co?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nic… - odpowiedział
niewinnie właściciel pomarańczowych słuchawek. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zachowanie wielbiciela cheeseburgerów niezbyt spodobało
się ognistemu szamanowi. Czyżby o czymś zapomniał? Ledwo co o tym pomyślał,
zapadł się po pas w błotnistej kałuży. Nie widział jej wcześniej, gdyż pole
widzenia zostało bardzo zmniejszone przez białą mgłę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Hao spojrzał na uśmiechającego się brata.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nic już nie mów…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Tymczasem przed siedzibą rady zebrał się całkiem spory
tłum ludzi, niezadowolonych z braku możliwości obserwowania finału. Nie po to w
końcu zostawali w Patch tak długo, by czekać bezczynnie na wynik! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wśród nich znaleźli się także Manta oraz Faust. Właściwie
to nekromanta nie wyglądał na zbyt przejętego całą sprawą. Był tu z prośby
Silvy, któremu zależało na zapewnieniu opieki medycznej w razie ewentualnych
zamieszek. Tak, przyznać trzeba, że sytuacja stała się naprawdę groźna…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Pokażcie nam finał! –
krzyczało kilka osób.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Chcemy zobaczyć
walkę! – wołały inne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Żądamy zwrotu
pieniędzy! – wrzeszczał jakiś wysoki szaman, nie do końca wiadomo czemu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jakich pieniędzy? –
zdziwił się Manta. – Przecież nikt nie płacił nic za oglądanie finału…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jakich…? – mężczyzna
ewidentnie się zmieszał. – W sumie… Nie wiem… Wkręciłem się – wzruszył
ramionami i wrócił do nawoływania. Na wszelki wypadek, Manta wycofał się na
bezpieczną odległość. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> On sam też bardzo chciał zobaczyć zmagania Hao i Yoh w
finale. Mimo, że nie wyobrażał sobie, jak miałaby wyglądać ich walka. Bądź, co
bądź, nie stanęli przeciw sobie w pojedynku od czasu pamiętnego dnia, kiedy
X-laws zabrali ognistego szamana.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yyy… Przepraszam…! –
odezwał się ktoś z tyłu, jednak nikt go nie słuchał. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To członkowie rady
mogą sobie oglądać finał, a my mamy tu czekać bezczynnie!? – wrzasnął mężczyzna
stojący bardziej z przodu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie! – odpowiedział
tłum.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Chodźcie ludzie! –
zawołał znowu. – Zobaczymy finał na telewizorze rady!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak! – zgodzili się z
nim szamani, po czym cała grupa, licząca sobie jakieś kilkadziesiąt osób,
ruszyła w stronę siedziby Patch Tribe. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Manta nie wyobrażał sobie, jak cały ten tłum miałby
zmieścić się przed tym niewielkim, wiecznie psującym się telewizorkiem. Po
wymienieniu porozumiewawczego spojrzenia z Faustem, obaj ostrożnie poczęli się
wycofywać. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Widok tych wszystkich szamanów, próbujących się wcisnąć
przez niewielkie drzwiczki był dość… interesujący. Oyamada zastanawiał się, jak
muszą się czuć osoby przyciśnięte przypadkiem do chropowatej ściany…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Przepraszam! –
zawołał ktoś z tyłu, jednak ponownie nikt nie zwrócił na niego szczególnej
uwagi. Tylko nekromanta zdał sobie sprawę, że jakiś metr za nimi stoi wystraszony
całym zamieszaniem Tallim. Wyglądało na to, że był tam już od pewnego czasu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Coś się stało? –
spytał beznamiętnym głosem Niemiec. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ja chciałem tylko
powiedzieć, że telebim jest na arenie… I że nie trzeba się…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Urwał, bo w tym momencie jedna z drewnianych kolumn,
przytrzymujących daszek nad wejściem do budynku siedziby rady, złamała się,
przez co na tłum spadła dość duża płachta materiału. Chwilę potem, z zawiasów
wypadły drzwi. O okiennicach nie było już nawet sensu wspominać, gdyż dawno
zniknęły pod nogami wściekłych szamanów. Nie minęła minuta, a na ziemię z
brzękiem spadła też tabliczka informująca o przeznaczeniu budynku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- …pchać… - szepnął
Tallim ze strachem, oczami wyobraźni widząc już reakcję Goldvy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Minęło kilka godzin i obaj bracia przeprawiali się teraz
przez pustynie. Jednak, o ile w przypadku Hao była to gorąca, piaszczysta
pustynia, o tyle Yoh trafiła się pustynia lodowa. Toteż na obecną chwilę każdy
z nich marzył, by znaleźć się na miejscu tego drugiego. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Z-zi-zim-mn-no… -
szepnął sam do siebie właściciel pomarańczowych słuchawek, klepiąc się do
ramionach, by pobudzić krążenie. Szczękały mu zęby, a każdy wydmuchany przezeń
obłoczek pary, niemal natychmiast zamieniał się w lód.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Za… ciepło… -
westchnął tylko ognisty szaman, wycierając pot z czoła. Nie dość, że słońce go
oślepiało, to jeszcze musiał uważać by nie stanąć przypadkiem na skorpiona. A
pajęczaki te w tym wymiarze osiągały naprawdę sporą wielkość.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Jednak pomimo gorąca, które tępiło wszystkie zmysły, Hao
wciąż przeklinał w duchu tą paskudną ścianę, która nie pozwalała mu pomóc
bratu. Przecież wystarczyłaby sama obecność Ducha Ognia, by Yoh zrobiło się
cieplej… Przecież jak tak dalej pójdzie, to chłopak odmrozi sobie wszystkie
kończyny! Hao tak bardzo chciał go teraz przytulić, pocieszyć, rozgrzać…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jak się trzymasz,
Hao? – usłyszał nagle głos bliźniaka. Jego twarzyczkę, poza czerwonym nosem i
policzkami, zdobił jak zawsze szeroki uśmiech. <i>„Niesamowite…” </i>- pomyślał długowłosy – <i>„Jak on to robi, że zawsze zachowuje spokój i pogodę ducha…?”</i><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jakoś leci… - odpowiedział.
– Nawet mam nowego przyjaciela… - dodał, wskazując na nietypową, pustynną
jaszczurkę, która przyczepiła mu się do pelerynki i jak na złość nie miała
zamiaru zejść. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- A mi się trochę za
gorąco zrobiło… Nie wiesz może czy gdzieś tu nie sprzedają klimatyzatorów? –
Żart nie był może najwyższych lotów, ale mimo to sprawił, że Hao uśmiechnął się
lekko. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Brr… Aż mi zimno jak
na nich patrzę… - powiedziała Pirika, spoglądając na telebim. Nie zdając sobie
nawet z tego sprawy, odruchowo pocierała dłońmi o ramiona, tak jakby chciała
się rozgrzać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Patrząc na Hao, aż
mam ochotę wskoczyć do basenu z lodem… - dodała Jun, siedząca tuż obok.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Na trybunach zebrał się już całkiem spory tłum, który i
tak w każdej chwili się powiększał. Ogromny ekran, który mógł mieć spokojnie
dwadzieścia metrów kwadratowych powierzchni, podzielony był na dwie połowy. Po
lewej stronie pokazywane były zmagania Hao, po prawej Yoh. Momentami, kiedy
silniejszy powiew wiatru wzbijał śnieg lub piasek w powietrze, ciężko było
odróżnić, który z Asakurów jest który. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jak to możliwe, że
jeszcze nie zamarzł? Ja bym już dawno zamieniła się w kostkę lodu… -
powiedziała panna Usui. W jej oczach widać było współczucie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Myślę, że pomogły
treningi Anny… - uśmiechnął się Lyserg. – Skoro wytrzymał to, wytrzyma
wszystko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- A zdaje się panna Anabelle
też nie pozwalała Hao się obijać – dodał John. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nagle, co najmniej połowa widowni wstrzymała oddech. Yoh w
ułamku sekundy zapadł się pod ziemię. I to dosłownie. Wpadł do głębokiej
dziury, wcześniej ukrytej pod grubą warstwą śniegu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie! – pisnęło kilkoro
dziewcząt. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh! – wrzasnęli jak
jeden mąż wszyscy przyjaciele Asakury.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Hao również musiał usłyszeć krzyk brata, gdyż zatrzymał
się i z przerażeniem spojrzał w stronę bliźniaka. Zawołał coś do niego, jednak
wśród szumu i świstu wiatru, nie dało się rozróżnić słów. Widać było jednak,
jak długowłosy usilnie stara się przedostać na drugą stronę „muru”. Niestety,
ani podlatywanie bardzo wysoko, ani teleportacja nie dawały oczekujących
rezultatów. Wściekły władca płomieni kopnął kamień, chcąc w ten sposób
rozładować gniew. Jak na złość niewielka skałka okazała się cięższa niż na
pierwszy rzut oka… Nie dość, że starszy z Asakurów dość boleśnie uderzył się w
przód stopy (specjalnie na finał ubrał zwykłe adidasy), to jeszcze obudził
wygrzewającą się w słońcu kobrę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Niezadowolony z pobudki wąż, skoczył do ataku. Hao ocaliła
tylko szamańska zręczność, bo kły jadowe ominęły jego ramię o zaledwie kilka
centymetrów. Zaraz po wykonaniu uniku, długowłosy odwrócił się. W ostatniej
chwili, bo gad zaatakował ponownie. Na szczęście, Duch Ognia czuwał nad swoim
szamanem. Gdy kobra wyskoczyła, czerwony potwór zamienił ją w garstkę popiołu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Hao, którego oddech gwałtownie przyspieszył podczas
krótkiej walki, dopiero teraz odetchnął z ulgą. Zaraz zdał sobie jednak sprawę
z niebezpieczeństwa, które groziło Yoh. Odwrócił się w stronę brata w momencie,
gdy ten wystrzelił z dziury w lodzie niczym kaskader z armaty w cyrku.
Właściciel pomarańczowych słuchawek trzymał w ręku wielkie podwójne medium. Jak
widać, nie tylko nad Hao czuwa duch stróż…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wszystko gra?! –
zapytał Hao, próbując przekrzyczeć odgłosy wiatru, kiedy tylko jego brat
wylądował na ziemi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie! Zarysowały mi
się słuchawki… - zapłakał Yoh.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Szamani, którzy na widok atakującego węża wręcz wstrzymali
oddech, teraz tylko westchnęli. Kilka osób dodatkowo przejechało dłonią po twarzy.
Miłość młodszego Asakury do jego pomarańczowej ozdoby włosów, była znana w
całym Patch.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To wyglądało groźnie…
- szepnęła Tamao. W jej oczach wciąż było widać lekki niepokój. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie martw się o nich –
uśmiechnął się do niej Lyserg. – Wiesz, jacy są… Prędzej bałbym się o Króla
Duchów…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Tę noc bliźniacy spędzili na niewielkiej łączce. Mieli
szczęście, że udało im się opuścić niegościnne obszary przed zapadnięciem
zmroku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wstali o świcie, po czym zjedli niewielkie śniadanie
składające się z dziwnych, aczkolwiek bardzo smacznych różowych owoców, które
rosły na krzaczkach dokoła. Miały słodki, momentami kwaskowaty smak, ale
wystarczyło zjeść dwa, by być najedzonym. Nie do końca pewni, kiedy znów
natrafią na coś równie pożywnego, bracia zabrali po kilka sztuk na zapas.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Szli teraz już od jakichś dwóch godzin. Słońce nie
świeciło zbyt mocno, a na niebie zebrało się trochę chmur. Bliźniaków otaczała
też mgła, nieco zmniejszająca pole widzenia. Mimo to, było całkiem ciepło. Otoczenie
nad wyraz podejrzane… Pomimo sielankowej atmosfery, żaden z Asakurów nie tracił
koncentracji. Wiedzieli już, że nawet chwila nieuwagi może się skończyć
tragicznie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hej, Hao! – zawołał Yoh
do brata, wskazując niewyraźny kształt przed nimi. – Widzisz to, co ja?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Długowłosy przyłożył dłoń do czoła, by lepiej widzieć.
Jakieś kilkaset metrów przed nimi znajdowała się jakby ciemnoszara skała. Jej
nieco zamglony zarys, odcinał się znacząco od białego, pochmurnego nieba.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wygląda jak zarys
jakiejś góry… - odparł ognisty szaman po chwili obserwacji.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Chodź, zobaczymy! –
zawołał wielbiciel cheeseburgerów i przyspieszył do truchtu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Chwilę potem, obaj znaleźli się przed wysoką na
kilkanaście metrów ścianą z czarnej skały. Wyglądało to jak koniec trasy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yyy… Co dalej? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie mam pojęcia…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Rozejrzeli się. Skała była zupełnie gładka, więc
wspinaczka odpadała. Czyżby Król Duchów chciał, aby nad nią przelecieli? Ledwo
co zadali sobie takie pytanie, jakby znikąd rozległ się głos:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Bracia Asakura, przed
wami przedostatnia próba. Skoro doszliście tutaj, oznacza to, że macie
wystarczającą wytrzymałość fizyczną. Teraz sprawdzimy na ile jesteście wytrzymali
psychicznie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie, w ścianie pojawiły się dwa wejścia, po obu
stronach świetlistego muru. Wyglądały zupełnie jak…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jak Yomi… -
powiedział cicho Yoh, spoglądając na nowo powstałą jaskinię.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Po drugiej stronie
czeka na was prastara arena, gdzie stoczycie walkę. Powodzenia – zakończył tajemniczy
osobnik.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Bracia spojrzeli po sobie niepewnie. Yomi była przecież
bardzo niebezpiecznym miejscem, gdzie zapominało się o wszystkim… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To… Do zobaczenia po
drugiej stronie… - zaczął Hao, po czym zbliżył się do prawie przezroczystej
ściany i położył na niej dłoń. Yoh zrobił to samo z drugiej strony. Niby
niepozorny gest, jednak obu dodał sił.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak, na razie –
uśmiechnął się krótkowłosy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Stali tak jeszcze przez minutę, po czym oddalili się i w
tym samym momencie weszli do jaskini. To, co na nich czekało, okazało się być
jednak dużo gorsze niż przypuszczali…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #a64d79; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 16px;"> Teraz obrazki z paniczem Tao :D</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #a64d79; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 16px;">Uznałam, że tym razem pojawi się w towarzystwie siostrzyczki i.. kogoś jeszcze :D</span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTAF14-0BuEELNSOPeQQ4KWccybGyhppPpUYMfBl1tufhtFbWXXKS1SpiiTmg6dPmOzrOrQIOAMZM7GfS0iAgbKpg0MBciGcn1Uc7c-uTbDxmES09duTRbmL3WmQgw79iv84OESOemmuU/s1600/665198m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTAF14-0BuEELNSOPeQQ4KWccybGyhppPpUYMfBl1tufhtFbWXXKS1SpiiTmg6dPmOzrOrQIOAMZM7GfS0iAgbKpg0MBciGcn1Uc7c-uTbDxmES09duTRbmL3WmQgw79iv84OESOemmuU/s320/665198m.jpg" width="320" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.pixiv.net/member_illust.php?mode=medium&illust_id=665198"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;">http://www.pixiv.net/member_illust.php?mode=medium&illust_id=665198</span></a></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2D2DEvg2BZaBMqoeIWcv12-5G18HiW65PfVqMandygrMtxTclzqCxq5P0h_zd1wJONRTFlghNELVaq98dmGaCiYCB_C-WfqsYUfncPHX4Mf1U21Rnjg2LKPLhP7beRjpQRAXbNv-dlfw/s320/Chibi20Taos.jpg" width="313" /></span></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://bbznet.pukpik.com/scripts2/view.php?user=sktfcboard&board=3&id=10&c=1&order=numview" style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">http://bbznet.pukpik.com/scripts2/view.php?user=sktfcboard&board=3&id=10&c=1&order=numview</span></a></td><td class="tr-caption"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;"><a href="http://bbznet.pukpik.com/scripts2/view.php?user=sktfcboard&board=3&id=10&c=1&order=numview"><br /></a></span></td><td class="tr-caption"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkzxIetG2MJq6sf475YZTOMXupSorQKmlEq0MKBSzSjf8fYa6gi5WXKIxoE6OqC59U2Im3HUTXIh9Mzp8zdrfxtkC3A73ZvbWBqd8GanP8pjjSnP2yQwqONnWsBYhdTTG7qpaiQ-osymE/s1600/Ryu_and_Len_colour_by_keyko020988.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="232" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkzxIetG2MJq6sf475YZTOMXupSorQKmlEq0MKBSzSjf8fYa6gi5WXKIxoE6OqC59U2Im3HUTXIh9Mzp8zdrfxtkC3A73ZvbWBqd8GanP8pjjSnP2yQwqONnWsBYhdTTG7qpaiQ-osymE/s320/Ryu_and_Len_colour_by_keyko020988.jpg" width="320" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;"><a href="http://shaman-king-love.deviantart.com/art/Ryu-and-Len-colour-116739939?q=gallery%3Ashaman-king-love%2F26309629&qo=20">http://shaman-king-love.deviantart.com/art/Ryu-and-Len-colour-116739939?q=gallery%3Ashaman-king-love%2F26309629&qo=20</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgv6Bop5B1L_wd8mbdwYEcmXRnMYrj9QPzKquwATw1ywbhirw9oYd1BLcLsaQ29ni88J2tEdsRtQ3R-7YVp1KCe8K9tJnVymDeFREz6si1nQjBnCv5ozwwbju1ZtnBjFRGmM2inBSz4WEI/s1600/ren_by_hao_hime-d366l8q.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgv6Bop5B1L_wd8mbdwYEcmXRnMYrj9QPzKquwATw1ywbhirw9oYd1BLcLsaQ29ni88J2tEdsRtQ3R-7YVp1KCe8K9tJnVymDeFREz6si1nQjBnCv5ozwwbju1ZtnBjFRGmM2inBSz4WEI/s320/ren_by_hao_hime-d366l8q.png" width="273" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://hao-hime.deviantart.com/art/Ren-191783690?q=gallery%3Ahao-hime%2F40350679&qo=7"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;">http://hao-hime.deviantart.com/art/Ren-191783690?q=gallery%3Ahao-hime%2F40350679&qo=7</span></a></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4qTwAyvi7nY_weS1jCb-VtBlP6AXeIaz2sVQ5rJuHuoBJ4Sdit37Tv4D_e0Tmwk6_w-spo0w1EMiE9uS-JyZKch4IVtBVISV7urao1eanWk0-YYB28p3HJ5DTo2ybGxETovLPM2wntLA/s1600/Tao.Jun.full.876398.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4qTwAyvi7nY_weS1jCb-VtBlP6AXeIaz2sVQ5rJuHuoBJ4Sdit37Tv4D_e0Tmwk6_w-spo0w1EMiE9uS-JyZKch4IVtBVISV7urao1eanWk0-YYB28p3HJ5DTo2ybGxETovLPM2wntLA/s320/Tao.Jun.full.876398.jpg" width="260" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.zerochan.net/876398"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;">http://www.zerochan.net/876398</span></a></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1YTIaB_woK7LmpnUv46HMtL3FOR8-9d19qizHNgjv_3DlBHWqTt9FJxqFmqg30L0zSVpHoXcLMUCR2LMRAJD9PfJA5uNcTdEeKVPXk38f7hGaARJuFrp1c2DNNGysOCCJnbTn5phMPMg/s1600/tumblr_m5bxxg3Hnm1qiu7lqo1_500.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1YTIaB_woK7LmpnUv46HMtL3FOR8-9d19qizHNgjv_3DlBHWqTt9FJxqFmqg30L0zSVpHoXcLMUCR2LMRAJD9PfJA5uNcTdEeKVPXk38f7hGaARJuFrp1c2DNNGysOCCJnbTn5phMPMg/s320/tumblr_m5bxxg3Hnm1qiu7lqo1_500.png" width="240" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #a64d79; font-size: 16px; text-align: justify;"> Przypominam jeszcze o działalności Spisu SK, gdzie jestem jedną z autorek :) Jeżeli posiadasz bloga o SK - czynnego lub zakończonego, zgłoś się do nas :D </span><span style="color: #a64d79;"><a href="http://sk-spis.blogspot.com/">http://sk-spis.blogspot.com/</a></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #a64d79; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Przy okazji.. Co sądzicie o nowym wyglądzie bloga? :)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #a64d79; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 16px;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Bay!</span></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-57474893211671463092013-03-14T18:36:00.001+01:002013-03-14T18:40:11.577+01:00Spis Blogów!<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;">Siemka, z góry przepraszam, ale tym razem to nie jest ani rozdział, ani notka :(</span><br />
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;">Chciałabym w imieniu swoim i całej ekipy poinformować o otwarciu <a href="http://www.sk-spis.blogspot.com/">Spisu Blogów SK </a>^^ </span><br />
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8Lhh5uerBUMXKH7jlb5qMPUVF85K7H2mefQAiItGb70LPtrOaRVZiNqEn4I87F5ww4wGn40vxfim3yO5XNsCbXZzT25SnzjoxSDcdrY3-k5vLP_AE3LNO27JPKiCcaPD0Ik1SajsnFVs/s1600/button.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8Lhh5uerBUMXKH7jlb5qMPUVF85K7H2mefQAiItGb70LPtrOaRVZiNqEn4I87F5ww4wGn40vxfim3yO5XNsCbXZzT25SnzjoxSDcdrY3-k5vLP_AE3LNO27JPKiCcaPD0Ik1SajsnFVs/s200/button.png" width="183" /></span></a></div>
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;">Mam nadzieję, że wszyscy zaangażujecie się w spis, aby nowi szamani nie mieli już teraz kłopotów z odnajdywaniem opowiadań o naszym ukochanym anime :)</span><br />
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;">Ach, i jeśli byście mogli.. *słodkie oczka* Zanim zaczniecie zadawać tryliardy pytań, zapoznajcie się z regulaminem, dobzie? </span><br />
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;">A żeby nie było tak nudno, to dodam kilka obrazków :D </span><br />
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;">Przypominam, kliknij, by powiększyć ^^</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-VCP17IR43aoLuzLUo6yq22__k9npYiCCsdQ6grKOJdrz1svsuy0Q5kN56XqQOvt__RUmjpOVTw767BH9gp8D5RjOZvStluT1fbBzdcwyacNxzdnpFv88kweFfLr-ZoIZTLN8_Qt7o9M/s1600/72bz5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;"><img border="0" height="307" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-VCP17IR43aoLuzLUo6yq22__k9npYiCCsdQ6grKOJdrz1svsuy0Q5kN56XqQOvt__RUmjpOVTw767BH9gp8D5RjOZvStluT1fbBzdcwyacNxzdnpFv88kweFfLr-ZoIZTLN8_Qt7o9M/s320/72bz5.jpg" width="320" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5alObdgMJtQCGy8qJQra4Qte4_0bUcQ_JQGGgiNr0gBXO7vB7VayhczF3oPN-BnociQqyalKy6E4dCQDycGCO0PGI7n_oEs1LiE_95eA8_2LRbYyx-MVPmNKzyxLsiN-xCBojaDNX-0w/s1600/67at8.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;"><img border="0" height="263" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5alObdgMJtQCGy8qJQra4Qte4_0bUcQ_JQGGgiNr0gBXO7vB7VayhczF3oPN-BnociQqyalKy6E4dCQDycGCO0PGI7n_oEs1LiE_95eA8_2LRbYyx-MVPmNKzyxLsiN-xCBojaDNX-0w/s320/67at8.gif" width="320" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgb_xpnT8O28NZLvRQzAlLjkCTaq2QRC_bq05_zG3r8GVJQcZJiiEMvycZa5QUPfd_X0BPLS6Bt-u8Guf0_4Jq4glpBtqSd2Lwz0CEdPD-PKZA2CNznBBQHikVPLh9UuzVfiTKpNMqkUR8/s1600/82by7.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgb_xpnT8O28NZLvRQzAlLjkCTaq2QRC_bq05_zG3r8GVJQcZJiiEMvycZa5QUPfd_X0BPLS6Bt-u8Guf0_4Jq4glpBtqSd2Lwz0CEdPD-PKZA2CNznBBQHikVPLh9UuzVfiTKpNMqkUR8/s320/82by7.gif" width="233" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1sMydhK36N70GaAW9UWX4ax0XC4P_laXx2c7_KTTrHgZpzG67JMdfT3y9eDyp1FT3YBis6-qkISYfyAmsxR5myAYkWRCW_m0yS9igT62Y5T0WLHj9kYAG_-S1MJG0Gxmm_r_eVZy9-lI/s1600/34138160_p0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;"><img border="0" height="211" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1sMydhK36N70GaAW9UWX4ax0XC4P_laXx2c7_KTTrHgZpzG67JMdfT3y9eDyp1FT3YBis6-qkISYfyAmsxR5myAYkWRCW_m0yS9igT62Y5T0WLHj9kYAG_-S1MJG0Gxmm_r_eVZy9-lI/s400/34138160_p0.jpg" width="400" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;">Za ten obrazek wielkie podziękowania dla Spokoyoh <3 Wszystkie te heteliowo-szamańskie obrazki są nieziemskie, kochana! :D</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Verdana, sans-serif;">Do zobaczenia w spisie :D</span></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-25542333917009883782013-03-09T00:36:00.000+01:002013-06-15T21:51:14.599+02:0034. Ostatni krok przed finałem<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #93c47d; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Dobra, dzisiaj wstęp będzie bardzo krótki... </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #93c47d; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">1. Po pierwsze przepraszam za zwłokę... Jakoś nie miałam weny i motywacji, żeby pisać.. :/</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #93c47d; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">2. Z rozdziału zbyt zadowolona nie jestem... Jakiś taki mdły mi się wydaje...</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #93c47d; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: small;">3. Na koniec obrazki z Horo, po czym spodziewać się możecie Rena i Nichroma. Zamówienia na obrazki pod rozdziałem 37 możecie składać w </span>komentarzach<span style="font-size: small;"> lub na gg ;)</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #93c47d; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: small;">4. Zapraszam do czytania ^^</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: small;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: large;"><i><b>34. Ostatni krok przed finałem</b></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Choco! Ruszże się
wreszcie, bo się spóźnimy! – mruknął Ren, opierając się o framugę drzwi
wejściowych. – Czekamy tu już z dziesięć minut!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Chwila, chwila! –
zawołał z sąsiedniego pomieszczenia komik i po chwili pojawił się w korytarzu
niosąc ogromną stertę… różności. Było tam niemalże wszystko: ogromny kubeł
popcornu, trzy wielkie, piankowe dłonie (takie jak na meczach baseballu ^^),
chorągiewki, proporczyki, czapki z twarzą Yoh, gwizdki, trąbki kibica, a także
jakiś poskładany, dziwny materiał. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Po co ci to? –
zdziwił się Horo, w ostatniej chwili ratując przed upadkiem słoik z cukierkami
w kształcie dzwonków wyroczni. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jak to po co? Kumpel
ma walkę, nie? – oznajmił Amerykanin, jakby to była najzwyklejsza rzecz na
świecie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Fioletowowłosy tylko przejechał dłonią po twarzy. Jednak
nie zdążył nawet wygłosić uwagi o minusowym poziomie IQ towarzysza, gdy ten
władował mu swój bagaż do rąk. Zanim Ren zdołał cokolwiek zrobić, McDonnel
pobiegł do sąsiedniego pokoju po kolejną porcję, którą tym razem władował do
rąk niebieskowłosemu. Wśród różnorodnych rodzajów słodyczy, które przypadły
Usuiemu do noszenia, wyróżnić się dało trzy torebki jogurtowych cukierków „Smak
Króla Duchów”, kilkanaście lizaków w kształcie członków rady, wielką torbę
pianek oraz najróżniejsze rodzaje batonów i czekoladek, będące typowymi
podróbkami tych, spotykanych ot choćby w naszych sklepach („Prince-Karim”,
„Patchers”, „Radimki” ^^).<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To wy już idźcie, a
ja dołączę do was za chwilę! – oznajmił komik i wybiegł z pomieszczenia
zostawiając kolegów z wielką górą różności do noszenia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie! Ja nie mam
zamiaru tego nosić! – zdenerwował się Ren i cały jego ekwipunek wylądował z
głośnym trzaskiem na ziemi. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- A co? – uśmiechnął
się wrednie Horo, wyglądając zza swojej sterty. – Jesteś osłabiony i nie możesz
nosić ciężarów? – dodał, spoglądając na bandaż, którym owinięty był brzuch
towarzysza. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Fioletowowłosy toczył ze sobą wewnętrzną walkę. Nie mógł
przecież przyznać się do słabości! W końcu jest potomkiem rodu Tao! Może i nie
wygra turnieju, ale to nie znaczy, że nie jest silniejszy od jakiegoś głupka z
północy! Jednak z drugiej strony…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak, ta rana ciągle
mi dokucza. Jednak te przedmioty muszą dotrzeć na stadion…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Snowboardzista nie powiedział już nic, bo w tej chwili
jego „ładunek” został podwojony przez bardzo zadowolonego z siebie Tao.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ledwo co drużynie „The Ren” udało się zająć miejsce na
trybunach i rozłożyć ze swoim ekwipunkiem (Co, tak na marginesie, nie było
wcale łatwe…), Karim ogłosił początek walki. Yoh i Luchist utworzyli kontrole
ducha i stanęli naprzeciw siebie, oczekując na pierwszy cios przeciwnika.
Wszyscy widzowie wlepili w nich wzrok. No, prawie wszyscy…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Przepraszam pana –
zza pleców Horo odezwał się nieśmiały głosik. Niebieskowłosy odwrócił się,
niezadowolony, że ktoś mu przeszkadza. Jednak, gdy zobaczył, z kim ma do
czynienia, jego wyraz twarzy złagodniał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak? – spytał,
spoglądając na małą, może pięcioletnią dziewczynkę o dużych, błękitnych
oczkach, która patrzyła na niego zawstydzona.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Czy mógłby pan zdjąć
ten hełm…? Trochę mi zasłania…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Z początku chłopak nie zrozumiał, o co chodzi. Dopiero po
chwili zdał sobie sprawę, że ma założony kask z dwiema puszkami Patch-Coli,
który dał mu Choco. Uśmiechnął się przepraszająco do dziecka i zdjął owo
nietypowe nakrycie głowy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Oczywiście, przepra…
- zaczął Usui, gdy nagle cała widownia wydała głośny okrzyk. Niebieskowłosy
odwrócił się szybko i zobaczył leżącego na ziemi Yoh, bez kontroli ducha.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Myślał, że to już koniec. Luchist wygrał, a jego
przyjaciel stracił całe foryoku. W tym momencie jednak, właściciel
pomarańczowych słuchawek wstał, otrzepał się i ponownie wprowadził Amidamaru do
dwóch mieczy. Podwójne medium chwilowo oślepiło wszystkich swoim blaskiem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Co do…? – zdziwił się
Ren, spoglądając na rozjarzoną broń szatyna. Na jego niedokończone pytania
odpowiedziała Anna:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Poziom foryoku Yoh
bardzo wzrósł w ostatnich dniach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ale jak to możliwe?
Przecież… - zaczął Lyserg, jednak wtedy siedzący obok niego John dyskretnie
wskazał mu Hao. Zielonowłosy potaknął. Wszystko jasne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Luchist przyglądał się rywalowi z podziwem. Co prawda
wiedział, że brat jego mistrza jest silny, jednak nie sądził, że aż tak.
Tymczasem okazało się, że poziom jego energii szamańskiej wciąż jeszcze jest
wysoki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Lucifer, na którego ramieniu stał dawny członek „Drużyny
Gwiazdy”, był już nieco osłabiony. Wcześniej otrzymał dość sporo ciosów, a i
kontrola ducha pastora została złamana dwa razy. Właściwie, to mężczyzna sam
się zdziwił, że jeszcze nie przegrał. Cóż, najwidoczniej walka u boku Hao
Asakury ma więcej zalet niżby się mogło wydawać. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Tymczasem, Yoh wzbił się wysoko w powietrze i zadał dobrze
wymierzony cios prosto na ramię ducha przeciwnika. Eks-arcyduchowi udało się
jednak odeprzeć atak, przez co właściciel pomarańczowych słuchawek odleciał
kilkanaście metrów do tyłu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hej! Co się dzieje?
Tak nie powinno być! – Sytuacja coraz mniej podobała się Choco. Z emocji, komik
wręcz podskakiwał na swoim siedzeniu. – Yoh potrzebuje naszego dopingu! Dalej
chłopaki!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Po tych słowach, Amerykanin sięgnął pod ławkę i wyciągnął
jakiś poskładany materiał. Zaraz potem zabrał się do pracy. Rozciągnął płachtę
jak najmocniej i nakazał ją przytrzymać czterem szamanom. Na trybunach pojawił
się wielki obraz z głową młodego Asakury. Na jego widok, walczący nastolatek
uśmiechnął się i z nieco pewniejszą miną przystąpił do kolejnego ataku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Niestety, nie wszyscy mieli tu powody do radości…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- CHOCO!!! – zezłościł
się Ren, któremu nagle zgasło światło. – Zabierz to natychmiast!!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> McDonnel zignorował „prośbę” towarzysza, co przyczyniło
się do jeszcze większego zdenerwowania fioletowowłosego. Czub na głowie
Chińczyka zaczął niebezpiecznie drgać, przypadkowo robiąc dziurę w tkaninie.
Nikt takiego obrotu sprawy się chyba nie spodziewał. A już tym bardziej
ciemnoskóry chłopak…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ren! Wiesz ile kasy
na to wydałem?! – spytał wielce urażony, lecz widząc niezbyt zadowolone twarze
pozostałych kibiców, odpuścił i począł z powrotem zwijać płachtę. W sumie, i
tak miał szczęście, że wśród osób, które nagle utraciły widoczność, nie
znaleźli się Anna i Hao… To by dopiero była masakra…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Tymczasem Yoh, z nieco większą pewnością siebie ruszył do
kolejnego ataku. Luchist wyglądał na mocno zmęczonego. Odpieranie ciosów
Asakury wcale nie było proste. Szatyn wyskoczył wysoko w powietrze i krzyknął:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Amidamaru! Ostrze
aureoli!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Atak w postaci złotej smugi z ogromną prędkością
poszybował na Lucifera. Dawny członek „Drużyny Gwiazdy” nie miał szans się
obronić. Łuna foryoku trafiła prosto w „brzuch” jego ducha, przecinając go na
pół. Czarnowłosy upadł na ziemię czując, że to koniec. Był wyczerpany i jedyne
o czym marzył, to odpoczynek. Walka nie łączyła się bowiem tylko z wysiłkiem
fizycznym. To było w tym przypadku najmniej ważne. Opanowanie i silny umysł
liczyły się tu najbardziej.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Zwycięża Yoh Asakura!
Mamy pierwszego finalistę! – obwieścił sędzia. Publiczność wręcz oszalała.
Głośne wiwaty odbijały się echem po stadionie, jakby widzów było co najmniej
pięć razy więcej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Hao przyglądał się temu z ogromną dumą. Yoh, jego mały
braciszek dostał się do finału wielkiego turnieju szamanów… Władca płomieni nie
potrafił wyrazić swojego szczęścia słowami. Tak bardzo zależało mu, by jego
bliźniak spełnił swoje marzenie. Nic inne nie liczyło się dla niego bardziej
niż ten radosny uśmiech na twarzy właściciela pomarańczowych słuchawek.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Brawo Yoh! – darł się
ognisty szaman. Miał właśnie teleportować się na arenę, gdy zobaczył coś
dziwnego.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Tuż za krótkowłosym pojawiła się dziwna postać, otoczona
jakby złotą poświatą. Kształtem przypominała nieco olbrzymiego ptaka. Nim
ktokolwiek zdołał zareagować, zwierzę rozłożyło ogromne skrzydła i otoczyło
nimi zaskoczonego zwycięzcę walki. Zaraz potem zniknęło wraz z nim,
pozostawiając po sobie tylko złoty pył. Całe zdarzenie trwało zaledwie kilka
sekund.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Hao stał zszokowany na trybunach, opierając się o
barierkę, by nie upaść. Minęło kilka minut, jednak prócz coraz większej ilości
szeptów na trybunach, nic specjalnego się nie działo. Asakura czuł, jak opuszczają
go wszystkie siły. Czym było to dziwne stworzenie? Gdzie jest Yoh?! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Zamknij buzię, bo ci
mucha wleci – próbował rozśmieszyć go Choco, jednak nie poskutkowało to niczym
poza wściekłym spojrzeniem rzuconym w jego stronę przez władcę płomieni. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Czy ty nie widzisz
nic dziwnego w tym, że Yoh nagle zniknął?! – zdenerwował się Hao i chwycił
komika za jego wisiorek, przyciągając go bliżej do siebie. Amerykanin
przestraszył się. Ostatni raz widział płomienie w oczach Hao, kiedy próbował
obciąć mu włosy…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hao. Spokojnie. –
Anna położyła uspokajająco dłoń na ramieniu długowłosego. Ten, odwrócił się w
jej stronę, już nieco bardziej opanowany. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ale Anno… - zaczął. –
Yoh został zabrany przez to dziwne stworzenie. Czy nie powinniśmy się martwić?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Blondynka westchnęła. Dla niej również zniknięcie
narzeczonego było wielkim szokiem. Jednak, gdy władca płomieni stał jak
sparaliżowany, ona zdążyła już dorwać w tym czasie jednego z członków rady. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hao, kiedy ty gapiłeś
się tępo na pustą arenę jak sroka w gnat, ja zorientowałam się u Silvy, co i
jak. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- I…?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ten dziwny ptak to
wysłannik Króla Duchów. Zabrał Yoh do miejsca, gdzie odbędzie się finał. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To znaczy?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Zaraz sędzia wszystko
ogłosi…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> I rzeczywiście, ledwie Kyoyama wypowiedziała te słowa, na
arenę wyszli Karim, Radim i Silva. Zaczął właściciel restauracji:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Szanowni widzowie,
nie ma powodów do obaw! Zwycięzca półfinału, Yoh Asakura został zabrany do
wymiaru Króla Duchów, gdzie będzie czekać na drugiego finalistę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ludzie na trybunach natychmiast zaczęli rozmawiać o
nietypowej formie ostatniej walki turnieju. Bądź co bądź, istniała niewielka
szansa by ktoś mógł ją w takim razie zobaczyć. Dla wielu było to bardzo
niesprawiedliwe.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Jednak pośród niezadowolonych, z takiego przebiegu spraw, widzów,
jedna osoba nie wyrzekła ani słowa. Hao odetchnął tylko z ulgą i szepnął:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh… Do zobaczenia
niedługo…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zapowiadał się piękny, słoneczny dzień. Ptaszki śpiewały,
dzieci bawiły się na ulicach, a Patchowcy zarabiali krocie na sprzedaży
akcesoriów dla kibica. Wszyscy byli bardzo podekscytowani nadchodzącą walką.
Kwoty obstawiane w zakładach mogły się wydawać kosmiczne. Rzecz jasna wszystko
dotyczyło teraz tylko samego finału, gdyż niewielu było takich, którzy by
wierzyli, że Faust ma jakieś szanse z Hao.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Jedyną osobą, która wydawała się zupełnie nie interesować
turniejem był sam ognisty szaman. Chłopak od czasu zniknięcia Yoh niewiele się
odzywał. Dzień przed własną walką opuścił domek już o świcie, nie mówiąc
nikomu, dokąd się udaje. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Sam do końca nie wiedział, gdzie biegnie. Po prostu
wysiłek fizyczny pozwalał mu się oderwać od męczących go ostatnimi czasy myśli.
Długowłosy nawet przed samym sobą nie chciał się przyznać, że w głębi serca
bardzo się boi. Boi się, że powróci jego dawne życie, że znów zacznie zabijać. Jedyną
osobą, która – bezwiednie zresztą – pomagała mu zapomnieć o obawach, był Yoh.
Kiedy go zabrakło, władca płomieni poczuł się naprawdę samotny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Pogrążony we własnych myślach, nie zauważył nawet, kiedy
dotarł do niewielkiego zagajnika. Nieco zdyszany, usiadł pod jednym z drzew i
oparł głowę o jego pień. Przez chwilę tylko rozkoszował się przebywaniem na
łonie natury. Zawsze kochał miejsca takie jak to – nieskażone przez ludzi, po
prostu piękne... Wsłuchiwał się w odgłosy zwierząt buszujących wśród jedynych w
okolicy krzewów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- A więc to tutaj
jesteś – usłyszał nagle czyjś głos. Otworzył oczy i ujrzał stojącą nad nim
postać w szarozielonej pelerynie z kapturem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Anabelle! – zawołał
zaskoczony. Nie miał pojęcia jak udało się jej podejść do niego tak blisko nie
wydając właściwie żadnych dźwięków. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Szatynka jak zawsze miała na sobie szaro-zielono-brązowy
zwiadowczy strój. Do jej paska przytroczona była podwójna pochwa z nożami, a
przez plecy przewieszone kołczan oraz łuk. Właściwie, to Nowozelandka wyglądała
jak żywcem wyrwana ze średniowiecza. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie chciałam Ci
przeszkadzać, ale… - zaczęła dziewczyna, wyciągając coś z kieszeni – Anna
zastanawiała się, gdzie jesteś…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Błagam, powiedz, że
nie masz dla mnie dwudziestu tysięcy pompek i czterystu brzuszków… - odparł na
to Hao, żartobliwie udając płacz. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ku jego zdumieniu, panna Wilson speszyła się nieco i
szybko ukryła coś za plecami. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Właściwie to mam… -
szepnęła, uśmiechając się przepraszająco. – Ale nie musisz ich wykonywać.
Widzę, że teraz potrzebujesz raczej odpoczynku. Jutro ważny dzień. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zdumiony chłopak podniósł na nią spojrzenie swoich dużych,
czarnych oczu. Rzadko kiedy spotykało się osoby, które odważyłyby się podważać
rozkazy Kyoyamy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Dzięki, to miło z
twojej strony – uśmiechnął się do niej. – Dosiądziesz się?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Dziewczyna uniosła lekko kąciki ust i zajęła miejsce obok
długowłosego. Podobnie jak on oparła się o drzewo i zamknęła oczy, wsłuchując
się w śpiew, nielicznych w tej okolicy, ptaków. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tęsknisz za nim? –
spytała po pewnym czasie. Hao spojrzał na nią zaskoczony.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Cóż… Tak, to prawda…
- powiedział cicho, nie patrząc w jej stronę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie smuć się –
uśmiechnęła się do niego dziewczyna. – Jutro go spotkasz.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Niekoniecznie… Jeżeli
przegram walkę…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Taa, jasne –
przerwała mu szatynka, śmiejąc się. – A ja jestem królowa Bona.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Szalenie mi miło,
wasza wysokość – Asakura skłonił się przez towarzyszką, po czym oboje zaczęli
się śmiać. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Niestety, w tym momencie Nowozelandka przypadkowo
zahaczyła o mrowisko… Niezadowolone z tego robaczki całą armią ruszyły w stronę
dwójki szamanów. Jako pierwszego, zaatakowały Asakurę. Długowłosy aż
podskoczył, gdy poczuł, że mrówki wspinają się po jego ręce. Zamachnął się ręką
i zrzucił z niej wredne owady. Niestety, poleciały one prosto na głowę
Nowozelandki. Dziewczyna krzyknęła, próbują pozbyć się insektów z kaptura, by
nie przeszły przypadkiem na jej włosy. Potrząsnęła głową, przez co robaczki
zostały wysłane w swój, jak się okazało, wcale nie dziewiczy lot. Dwoje
szamanów stanęło niczym sparaliżowani, gdy mrówki zatrzymały się w powietrzu,
uwalniając niewielkie skrzydełka. Teraz niepotrzebne były już nawet zalecenia
Anny. Anabelle i Hao w mgnieniu oka wstali i wybiegli z lasku. Takiej prędkości
nie powstydziłby się i kierowca rajdowy. Zatrzymali się dopiero na skraju.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nienawidzę mrówek –
powiedzieli chórem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Panna Wilson po raz kolejny się zaśmiała. Twarzyczkę
władcy płomieni zdobił szeroki uśmiech.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Dziękuję, Anabelle –
powiedział, ku zdumieniu dziewczyny. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Za co? Za nasłanie na
nas armii rządnych krwi mrówek?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie – zaśmiał się
chłopak. – Dzięki tobie, po raz pierwszy się dzisiaj uśmiecham. No i nadal nie
podziękowałem Ci za uratowanie mi życia… - dodał po chwili. – Gdyby nie twoja
roślina…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Cieszę się, że mogłam
pomóc – odparła szatynka, spoglądając na zegarek na dzwonku wyroczni. – Ale przepraszam
cię teraz… Do Cassie przyjechał chłopak i chciałabym się z nim spotkać. Do
zobaczenia!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Pomachała mu i pobiegła w stronę miasta. Szarozielona
peleryna powiewała za nią niczym skrzydła. Hao spoglądał na nią przez jakiś
czas, a następnie przeniósł wzrok na niebo. Wnioskując po pozycji słońca,
dochodziło południe.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Mam ochotę na
cheeseburgera… - powiedział sam do siebie, a następnie z uśmiechem ruszył w
kierunku dobrze nam wszystkim znanej knajpki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Na rozległej równinie, pokrytej bujną wysoką trawą stał
sobie całkiem spory namiot. Obok niego, przy ognisku siedział brązowowłosy
chłopak i wpatrywał się we wschodzące nad horyzont słońce. Niby nie było w nim
nic szczególnego, ale jednak… Chłopak tęsknił za domem, a na tym pustkowiu nie
było właściwie nic do roboty. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wysłannik Króla Duchów, który go tu zabrał, wyjaśnił mu
tylko, że ma tu czekać, aż przybędzie jego przeciwnik. Nie wolno mu było
oddalać się od namiotu bardziej niż na sto metrów. Jedzenia i wody miał pod
dostatkiem, ale musiał przyznać, że koszmarnie się tutaj nudził. Na szczęście
miał ze sobą Amidamaru. Nie czuł się dzięki niemu samotny. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ile czasu już minęło,
odkąd tu przybyliśmy? – spytał, przenosząc wzrok na swojego stróża. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Trzy dni, z tego co
mi się wydaje. Ale nie wiemy, czy czas w tym wymiarze płynie tak samo jak w
naszym – odpowiedział mu duch.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh rozejrzał się po otaczającej go, monotonnej
przestrzeni. Wszędzie tylko trawa i trawa oraz wyrastające gdzieniegdzie
niewysokie drzewa. Daleko na horyzoncie widać zarys gór. Jednak najważniejszym „elementem
krajobrazu”, jeżeli można tak to nazwać, był oczywiście Król Duchów, wznoszący się
w niebo i jarzący się dużo mocniejszym blaskiem niż w Patch.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Asakura zastanawiał się, co teraz może robić jego brat i
kiedy przybędzie. Bądź co bądź, był pewien jego zwycięstwa. Ledwie wymówił w
myślach imię Hao, tuż obok niego pojawił się znany nam złocisty ptak w
towarzystwie długowłosego szamana. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hao! – zawołał Yoh i
rzucił się bliźniakowi na szyję. – Tęskniłem za tobą!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Dobrze cię znowu
widzieć, braciszku – uśmiechnął się władca płomieni przytulając mocno
wielbiciela cheeseburgerów.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Dopiero po kilku minutach, chłopcy odsunęli się od siebie.
Tak bardzo im siebie brakowało… W tej chwili, jakaś dziwna siła odrzuciła ich
obu do tyłu. Zaskoczeni, spojrzeli na dziwną ścianę, stworzoną jakby z bardzo
słabej mgły, która ich rozdzieliła. Wydawała się ciągnąć w nieskończoność, aż
po horyzont.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Rozpoczyna się finał
turnieju szamanów. Asakura Yoh, Asakura Hao: oto wasze zadanie. Musicie dotrzeć
do Króla Duchów, który będzie czekał na was w kręgu totemów. Po drodze dowiecie
się więcej o waszej misji – poinformował ich złoty ptak, po czym zniknął, jakby
rozpływając się w powietrzu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ledwo wysłannik Króla Duchów zakończył swoją wypowiedź,
ziemia przed Asakurami zaczęła się gwałtownie zmieniać. Z ziemi wyrosły wysokie
drzewa, tworząc gęsty las, a za nim jakby znikąd pojawiła się dziwna góra.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To wygląda jak tor
przeszkód… - powiedział cicho Hao.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ścigamy się? –
wyszczerzył się do brata Yoh.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak bardzo chcesz
przegrać?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie, tak bardzo chcę
wygrać – właściciel pomarańczowych słuchawek pokazał bliźniakowi język i
pobiegł przed siebie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Finalistom przyglądał się z pewnej odległości złoty ptak.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jesteś pewien, panie,
że to oni są tymi najlepszymi z najlepszych? – spytał z niepewnością w głosie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak… Tylko ta dwójka
może zmienić losy tej ziemi… - odpowiedział swoim głębokim głosem Król Duchów.
W tym momencie bliźniacy zaczęli śmiać się w najlepsze z sobie tylko znanego
powodu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Na „czole” ptaka oraz gdzieś wśród całego jogurtowego
jestestwa Króla Duchów, pojawiły się charakterystyczne kropelki…</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #93c47d; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">A teraz przed państwem... HORO HORO :D</span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKryihRRJUmtxfR00b8zbsIy5vEgx_e_MjqDoDC9jBtnWzQQjdRsqutjxZ0__EZvuiVJb-tDZqjQ6V7UGxgDGvAQbaMDakqzsGAWEhDRitaRl4lfbtOChm8IEeepX6LTgD3OSwxSDnMIQ/s1600/tumblr_lepauejEtm1qe42f3o1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="315" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKryihRRJUmtxfR00b8zbsIy5vEgx_e_MjqDoDC9jBtnWzQQjdRsqutjxZ0__EZvuiVJb-tDZqjQ6V7UGxgDGvAQbaMDakqzsGAWEhDRitaRl4lfbtOChm8IEeepX6LTgD3OSwxSDnMIQ/s320/tumblr_lepauejEtm1qe42f3o1_500.gif" width="320" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.pixiv.net/member_illust.php?mode=medium&illust_id=2171849"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;">http://www.pixiv.net/member_illust.php?mode=medium&illust_id=2171849</span></a></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjesYsDQ53EkWLpux5KNCL-y_Bm8OEBu_isqVvWJL51WR-H2RMmxnWbduXcoXhrfcqYT2EWHT2eI_ae0lJjj9dEDvXdqD17F1fVXyImoXBn_DB15OZ1Sk14suGykdOEgJ02187R_4qDgmw/s1600/hao_horo_horo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjesYsDQ53EkWLpux5KNCL-y_Bm8OEBu_isqVvWJL51WR-H2RMmxnWbduXcoXhrfcqYT2EWHT2eI_ae0lJjj9dEDvXdqD17F1fVXyImoXBn_DB15OZ1Sk14suGykdOEgJ02187R_4qDgmw/s320/hao_horo_horo.jpg" width="299" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;"><a href="http://www.deviantart.com/art/Fire-and-Ice-9727112">http://www.deviantart.com/art/Fire-and-Ice-9727112</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDureGQihzvTHHhHA36pPAgWZTCtUuu1WNSTBoGAIZmwT_XsnD1kN8OfG7DWZ2cPu1IDQb1_vjH7O39gOMSzHeiogG15T5LLYJAS4umw6qiJFS7YOaOCDLr5nHB_vxB8tsJsxzlFR4O7M/s1600/horo033gr.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDureGQihzvTHHhHA36pPAgWZTCtUuu1WNSTBoGAIZmwT_XsnD1kN8OfG7DWZ2cPu1IDQb1_vjH7O39gOMSzHeiogG15T5LLYJAS4umw6qiJFS7YOaOCDLr5nHB_vxB8tsJsxzlFR4O7M/s320/horo033gr.jpg" width="256" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://vb.arabseyes.com/t251185.html"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;">http://vb.arabseyes.com/t251185.html</span></a></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilo3JJwVjPA6v35RrRPu4pHzMD5jGEdW0SVO47VjsmMzQMpiQAL6snHzE2OzdQV6H-8JvKo6Uh4yaP7w56hiQeFd3C-5ri1pHyzt7ki02sMZgoSAoJVk5OReYzvBLgiPCnPGU78_xvbUw/s1600/horo11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilo3JJwVjPA6v35RrRPu4pHzMD5jGEdW0SVO47VjsmMzQMpiQAL6snHzE2OzdQV6H-8JvKo6Uh4yaP7w56hiQeFd3C-5ri1pHyzt7ki02sMZgoSAoJVk5OReYzvBLgiPCnPGU78_xvbUw/s320/horo11.jpg" width="289" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;"><a href="http://www.pixiv.net/member_illust.php?mode=medium&illust_id=23315204">http://www.pixiv.net/member_illust.php?mode=medium&illust_id=23315204</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkBrDlbT-SlI3XBAl38ESG3dJ2WLgmy4WATmeBblcTooI9F4OdzkBt9WLBDsMdDd7pCDQ2mmWIyacrStcbYqpTf6rolQvXd-3_qSkDzFwe5IglDzeXmTTb5BYOiD_wYKdVMk8kGJwWqys/s1600/end_of_the_world_by_bloch1-d5jbip5.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="198" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkBrDlbT-SlI3XBAl38ESG3dJ2WLgmy4WATmeBblcTooI9F4OdzkBt9WLBDsMdDd7pCDQ2mmWIyacrStcbYqpTf6rolQvXd-3_qSkDzFwe5IglDzeXmTTb5BYOiD_wYKdVMk8kGJwWqys/s320/end_of_the_world_by_bloch1-d5jbip5.png" width="320" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;"><a href="http://colart-bloch.deviantart.com/art/End-of-the-world-334781033?q=gallery%3Aadvertise-your-art%2F40110690&qo=19">http://colart-bloch.deviantart.com/art/End-of-the-world-334781033?q=gallery%3Aadvertise-your-art%2F40110690&qo=19</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidMzsk2fqwJHZZ7uisK0XGs6g6qqZa_mBFYWGZ5wpK92oMJjlsEIrX6_wWx42A91JgrULO_U9mmYOdz7yAm4QfGGtfX5-IooavZ2Co9blI7gctMssVcvpnipinjSdv2dLEAALm7VBnLEY/s1600/15374001_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidMzsk2fqwJHZZ7uisK0XGs6g6qqZa_mBFYWGZ5wpK92oMJjlsEIrX6_wWx42A91JgrULO_U9mmYOdz7yAm4QfGGtfX5-IooavZ2Co9blI7gctMssVcvpnipinjSdv2dLEAALm7VBnLEY/s320/15374001_m.jpg" width="320" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;"><a href="http://www.pixiv.net/member_illust.php?mode=medium&illust_id=15374001">http://www.pixiv.net/member_illust.php?mode=medium&illust_id=15374001</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAjsFU6s7Axsp8weOnQ-VqtkgxOVtVCUzc7bTtoL7nseXHK-V-SrTF85QkGQXgGeoh82sF8CT5nVezCKBrWPRN7ta9S3qQNQapRtsJtKXtk8L8QhWyh2gnCUFdTwFoRXE_Wp-85gWNWbM/s1600/ihoro_by_teratao-d4mebxk.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="239" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAjsFU6s7Axsp8weOnQ-VqtkgxOVtVCUzc7bTtoL7nseXHK-V-SrTF85QkGQXgGeoh82sF8CT5nVezCKBrWPRN7ta9S3qQNQapRtsJtKXtk8L8QhWyh2gnCUFdTwFoRXE_Wp-85gWNWbM/s320/ihoro_by_teratao-d4mebxk.jpg" width="320" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: xx-small;"><a href="http://www.animepaper.net/art/25550/ihoro">http://www.animepaper.net/art/25550/ihoro</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #93c47d; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #93c47d; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Dobranoc ^^</span></div>
Unknownnoreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-23830787221553122832013-02-23T22:44:00.001+01:002013-06-15T21:51:25.623+02:0033. Ćwierćfinał, czyli początek trudnej drogi<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Ech... Ferie, ferie i po feriach... </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Wiem, że obiecywałam nieco bardziej przyłożyć się do pisania i szkrobnąć nieco więcej, jednakże... Sama nie wiem... Jakoś miałam za mało czasu :( Głównie przez narty, narty i jeszcze raz narty <33 Cóż, niewiele poradzę, że tak kocham jeździć.. ^^</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Notka pisana długo... Głównie przy soundtracku z "The Legend of Zelda - Twilight Princess" <333 Heh, "The LoZ" jest moją miłością, zaraz po SK :D Właśnie.. Po opublikowaniu notki miałam zagrać.. To trza by się kapke pospieszyć xD</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Dziękuję wszystkim za ciepłe odebranie mojego oneshota :D Miło mi, że historia Yoh i Anny przypadła Wam do gustu. Nie wiem, może mnie za to zlinczujecie, ale mam w planach publikowanie jednego opowiadanka w tym stylu w każdym miesiącu. Mam już nawet pewien pomysł... ;></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Rozdział chciałabym zadedykować Neko-chan w podziękowaniu za wspaniały, najdłuższy w historii tego bloga komentarz :D Mam nadzieję, że Cię nie zawiodę ^^</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">A oprócz tego, chcę zadedykować rozdział również wszystkim tym, którzy są ze mną od początku... Sporo osób się tu przewinęło.. Niektórzy odeszli, pojawili się nowi... Cóż, arigatou wszystkim ^^ Za ponad 10.000 wejść <33 </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Heh, niedawno czytałam swoje stare rozdziały.. Pamiętam jak dziękowałam za tysiąc.. Cóż, pozostaje mi tylko dobijać do setki xD (złudne nadzieje xD)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><b><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: large;">33. Ćwierćfinał, czyli początek trudnej drogi....</span></b></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Osiemset czterdzieści
cztery…… Osiemset czterdzieści pięć…… Osiemset czterdzieści sześć…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- No dalej! Żwawiej
koteczku! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Osiemset czterdzieści
siedem, osiemset czterdzieści osiem, osiemset czterdzieści dziewięć…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tysiąc osiemdziesiąt
dwa, sto trzynaście, szesnaście, dwa tysiące osiemdziesiąt siedem…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Osiemset
pięćdziesiąt… Zamknij się Hao… Osiemset pięćdziesiąt jeden…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Dwadzieścia siedem,
pięćset trzydzieści osiem…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hao! Zamknij się!
Osiemset pięćdziesiąt dwa…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Siedemset dwadzieścia
trzy…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Siedem… HAO!! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Tym razem młodszy Asakura już nie wytrzymał. Zerwał się z
ziemi i z furią w oczach począł gonić roześmianego bliźniaka. Nie po to od
świtu robił brzuszki, żeby mu teraz braciszek bezczelnie przeszkadzał! Wściekły
zebrał resztę sił i skoczył władcy płomieni na plecy, przygważdżając go do
ziemi. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jedz piach zdrajco! –
zawołał i „wymył” dokładnie twarz swojej ofiary. Jednak, ku zaskoczeniu
młodszego z braci, długowłosy nagle zerwał się i role zupełnie się odwróciły.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Palant!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Idiota!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Głupek!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Mówiłem już, że cię
kocham?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak. A ja?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Też.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Debil.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Na czole Anny pojawiła się charakterystyczna kropelka.
Dziewczyna, mimo iż przyzwyczaiła się do tych kłótni wiedziała, że nie wnoszą
one zbyt dużo w trening jej narzeczonego. Co prawda Hao miał mieć dzisiaj
walkę, jednak nie oznacza to, że może się lenić i psuć trening Yoh.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie, blondynka zauważyła Anabelle, siedzącą
niedaleko na ławce i popijającą gorącą czekoladę (8,99$ w barze Karima).
Kyoyama wiedziała, że dziewczyna obecnie nie ma zbyt wiele do roboty. Po
wczorajszej, bardzo zaciętej, aczkolwiek przegranej walce z Faustem,
Nowozelandka miała wolne. W pewnym momencie, Anna wpadła na pewien pomysł.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Anabelle! – zawołała.
Siedząca na ławce dziewczyna uniosła zaskoczona głowę. Widząc, kto ją zawołał,
szybko podbiegła do narzeczonej Yoh.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak, Anno? Mogę ci w
czymś pomóc?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ku zdumieniu panny Wilson, blondynka wcisnęła jej do ręki
stoper, po czym wskazała na Hao.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Trudno nadzorować
trening jednego Asakury, a co dopiero dwóch. Hao jest twój. Nie bądź dla niego
zbyt łagodna. Powodzenia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ta
walka trwa już zdecydowanie za długo… Jak on to robi?! Blokuje wszystkie moje
ataki i nawet się nie męczy! Dość tego! Nie mogę przegrać tej walki! Nie mogę! Przecież
to moje przeznaczenie… Byłem do tego szkolony odkąd tylko pamiętam. Rodzina
liczy na mnie. Nie mogę przegrać. Pora skończyć ze słabszymi atakami. Teraz
albo nigdy… Dla ciebie Jun… <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Przepraszam Yoh… Ale
nie mam zamiaru go oszczędzić. – szepnął Ren i wkładając w guan-dao całe swoje
foryoku, wskoczył w powietrze. Gigantyczne ostrze, jakiego nikt jeszcze nie
widział, zbliżało się z ogromną prędkością do Hao, stojącego na ramieniu Ducha
Ognia. Szatyn, który zaledwie przed chwilą odparł cios z lewej, teraz wydawał
się zupełnie nieprzygotowany na tak nagłe i silne uderzenie. Tymczasem broń
Chińczyka nieubłaganie zbliżała się do nieosłonionego władcy płomieni. I nagle…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">BUM!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wszystkich w promieniu jednego kilometra oślepiło ostre
światło. Fala ciepła rozniosła się po stadionie. Jednak było to nic w
porównaniu do tego, co wydarzyło się na samej arenie. Nastąpił wielki wybuch.
Ogień i foryoku zmieszały się w upiornym tańcu, a walczący zniknęli w kłębach
gęstego dymu. Przez kilka sekund mogło się wydawać, że płomienie po prostu
zmiotły przeciwników z powierzchni ziemi. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nastała cisza. Powoli ciemny dym począł się rozrzedzać,
ukazując stojącego na ramieniu Ducha Ognia Hao oraz leżącego po drugiej stronie
areny, nieprzytomnego Rena. Władca płomieni miał po wybuchu nieco…zmieniony
wygląd. Mianowicie jego śliczne włoski ułożone były teraz mniej więcej na wzór
Johna Denbata (podobnie jak w anime, gdy zmienił Ducha Ognia w Ducha Wody), a
połowa pelerynki została po prostu spalona. Resztę ubranka pokryła sadza. Mimo
to, chłopak uśmiechał się i nie wyglądało, aby był w jakikolwiek sposób ranny.
Na ekranie pojawiła się informacja, którą potwierdził jeszcze członek rady:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wygrywa Hao Asakura!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ludzie poczęli wiwatować, a najgłośniej z nich rzecz jasna
darł się Yoh. Jednak długowłosy nie pysznił się za bardzo zwycięstwem.
Zrezygnował z wielkiej kontroli ducha i swobodnie wylądował na ziemi. Zaraz
potem pobiegł do przeciwnika. Niestety, było z nim dużo gorzej niż myślał. Tao
nie tylko stracił przytomność, całe jego ciało pokrywały pęcherze, powstałe w
wyniku silnego poparzenia. Oprócz tego, wzdłuż piersi przebiegała dość długa,
aczkolwiek niezbyt głęboka rana. Asakura sam nie wiedział, co było jej
przyczyną. Sam nie zadawał zbyt wielu ciosów, więc możliwe, że Ren sam zranił
się w wyniku sparowania jego ataku. Ognisty szaman wyglądał na dość
przerażonego. Wcale nie chciał tak bardzo uszkodzić rywala. W końcu byli
przyjaciółmi…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Do nieprzytomnego podbiegło już kilku medyków, w tym
również Faust. Kilku lekarzy spojrzało na Asakurę z lekkim… strachem? Zaraz
potem dołączyła do nich także zaniepokojona stanem brata Jun. Na widok ran i
poparzeń, zielonowłosa wydała z siebie głuchy okrzyk i gdyby nie Lee Pyron,
zapewne upadłaby na ziemię. Hao poczuł się nagle jak intruz, jak najmniej
pożądana tu w tej chwili osoba. Na moment przed oczami ukazały mu się obrazy
jego dawnych ofiar. Spalone ciała, płonące budynki, krzyki bezbronnych ludzi… W
oczach chłopaka odmalował się strach. Bał się. Bał się, że to może się jeszcze
kiedyś powtórzyć. Przecież obiecał sobie, że nigdy już nikogo nie zabije, a tu…
O mało co, a z jego ręki zginąłby ich bliski przyjaciel.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zrobił kilka kroków do tyłu. W pewnym momencie jednak
poczuł, że na kogoś wpadł. Odwrócił się szybko przepraszając, gdy zdał sobie
sprawę, kto przed nim stoi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- M-marco…? – zdziwił
się młody szaman, wycofując się na względnie bezpieczną odległość. Blondyn nic
nie odpowiedział. Spojrzał na Asakurę z nienawiścią w oczach, po czym przeniósł
wzrok na grupkę lekarzy, którzy przenosili właśnie ciało Rena na nosze. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W pewnym momencie, po lewej stronie okularnika stanął nie
kto inny jak Iron Maiden Jeanne we własnej osobie. Z prawej zaś ustawił się…
Antonio. Tak, ten sam Antonio Pessimo, który nie tak dawno o mało co nie
pozbawił Hao życia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Cóż to, Asakura? –
spytał drwiąco blondyn, przenosząc ponownie spojrzenie na szatyna. – Wracamy do
dawnych przekonań? Widzę, że aby wygrać nie cofniesz się już nawet przed
poważnym zranieniem przyjaciela… No no…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To nie było
zamierzone… - zaczął Hao, jednak jego ton nie był zbyt pewny. Lasso powiedział
na głos to, czego władca ognia sam się obawiał. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Czego tu szukacie? –
odezwał się nagle nowy głos, wyraźnie wykazujący niechęć do trójki psychopatów.
Do długowłosego dołączył Yoh. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Niczego… Przyszliśmy
tylko pogratulować walki – powiedział Marco ze sztucznym uśmiechem. – Ale nie
będziemy przeszkadzać. W końcu Hao musi się nacieszyć swoim zwycięstwem – Włoch
wyjątkowo mocno zaakcentował ostatnie słowo. Gdy tylko skończył, cała trójka
posłała bliźniakom niezbyt przychylne spojrzenia i skierowała się ku wyjściu z
areny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Co się dzieje, Hao? –
spytał z troską właściciel pomarańczowych słuchawek, ustawiając się naprzeciw
brata.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Sam nie wiem… -
odparł na to ognisty szaman i wzruszył ramionami. Jednak jego pozornie obojętna
postawa skrywała niepokój, malujący się w oczach nastolatka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wielbiciel cheeseburgerów spojrzał podejrzliwie na
bliźniaka, odgadując, że coś jest nie w porządku. Zachowanie władcy płomieni
było na to wystarczającym dowodem. Yoh wiedział, że Hao prędzej czy później
powie, co go gryzie. Zrozumiał też, że to zapewne arena nie jest odpowiednim
miejscem na takie rozmowy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie, starszy Asakura zachwiał się i osunął
bezwładnie na piasek. Młodszy, który zupełnie się tego nie spodziewał, aż
krzyknął. Zwróciło to uwagę nekromanty oraz jeszcze kilku lekarzy. Faust dał im
znak ręką, by zajęli się Renem, a sam podbiegł do nieprzytomnego Hao. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Co się stało? –
spytał, licząc, że Yoh będzie wiedział, co mogło być przyczyną zasłabnięcia. Ku
jego zdumieniu, chłopak tylko pokręcił głową.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie wiem… - rzekł
cicho i delikatnie odgarnął kosmyk włosów z twarzy brata. Ten jednak nadal
leżał bez ruchu, nie zdając sobie sprawy, że właśnie rozpoczął się dla niego
wyjątkowo ciężki okres… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh... Wiem, że to
dla ciebie ważne, ale naprawdę musisz już iść… - powiedział powoli Manta,
stojąc w drzwiach sypialni bliźniaków. Właściciel pomarańczowych słuchawek nie
odpowiedział. Od wczoraj Hao się nie obudził, zresztą tak samo jak Ren. Młodszy
Asakura większość czasu spędzał przy łóżku brata. Trochę szkoda mu było, że
ognisty szaman nie zobaczy jego walki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Masz rację… Nie mogę
przegapić własnego pojedynku… Zapewne Natalie już czeka… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wielbiciel cheeseburgerów uścisnął raz jeszcze dłoń władcy
płomieni, po czym ostrożnie wstał i udał się do wyjścia. Gdy stał już w drzwiach,
zatrzymał go cichy, niemal niedosłyszalny głos:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Powodzenia,
braciszku… - szepnął Hao unosząc się nieco na rękach, po czym ponownie opadł
nieprzytomny na łóżko. Wywołało to lekki uśmiech na twarzy młodszego z braci. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Dzięki… - powiedział,
a następnie pobiegł za Oyamadą, który już dawno znajdował się poza budynkiem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Silva spojrzał zniecierpliwiony na zegarek. Walka powinna
trwać już od niecałej minuty. <i>Gdzie jest
Yoh? –</i> zastanawiał się. – <i>Jeśli nie
przybędzie w ciągu trzydziestu sekund, przegra walkowerem…</i><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie na stadion wbiegł zdyszany Asakura.
Wyglądało, że odległość z domu na arenę przebył sprintem. A znając treningi
Anny, biegu tego nie powstydziłby się i sam Usain Bolt. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Jestem! – zawołał
chłopak. – Przepraszam za spóźnienie… Możemy zaczynać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nic się nie stało.
Dobrze, że jesteś – uśmiechnął się do niego członek rady. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zaraz potem nakazał przeciwnikom ustawić się na pozycjach.
Zaledwie kilka sekund później wykrzyknął: <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Walczcie!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Natalie, tak jak ostatnim razem od razu utworzyła wielką
kontrolę ducha i stanęła na grzbiecie swojego smoka. W tym samym czasie, Yoh
wprowadził Amidamaru do harusame i Futsunomitama no Tsurugi (szkarłatnego
ostrza dla niezorientowanych ^^). Ledwie w jego dłoniach pojawił się świetlisty
miecz, przeciwniczka zaatakowała. Asakura odskoczył nieco do tyłu, gdy tuż obok
jego uszu przeleciały dwa jasnoniebieskie promienie. Następne, aczkolwiek
niezbyt potężne ataki były już bardziej celne. Właściciel pomarańczowych
słuchawek nie miał jednak żadnego problemu z odparciem ich. Wiedział już, że
blondynka ma zamiar użyć podobnej taktyki jak w przypadku Ryu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Amidamaru! Ostrze
Aureoli! – krzyknął chłopak i posłał ku dziewczynie potężną dawkę foryoku. Ta,
przyzwyczajona raczej do atakowania niż obrony, w ostatniej chwili wzniosła się
wyżej na grzbiecie swojego ducha. Jednak mimo to, tylne nogi smoka zostały dość
mocno uszkodzone. Wielki potwór stracił na moment koncentrację i ryknął
wściekle. W jego oczach pojawiły się płomienie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Na ten widok, nastolatek wytworzył przed sobą tarczę. Miał
szczęście, gdyż w tym momencie oberwał naprawdę silnym strumieniem ognia,
wydobywającym się z paszczy bestii. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Amidamaru… Nie
poddawaj się… - szepnął do swojego stróża, zapierając się mocno nogami, aby nie
odlecieć do tyłu. Po obu stronach chłopaka znajdowały się teraz płomienie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh, musimy uwolnić
się z tej pułapki, inaczej ona nas pokona – ostrzegł przyjaciela samuraj.
Szatyn skinął głową. Wiedział o tym bardzo dobrze, a lekkie oparzenia na jego
przedramionach i łydkach, były tego doskonałym dowodem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- No to na trzy… Raz…
dwa… trzy! – krzyknął chłopak i nagle wzbił się wysoko w powietrze. Dzięki
pomocy Amidamaru, udało mu się wznieść na ponad dwadzieścia metrów i chwilowo
zniknąć smokowi z pola widzenia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Co do…? – zaczęła Angielka,
jednak nie zdążyła skończyć, gdyż tuż obok niej wylądował przeciwnik.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Cześć Nat! – zawołał z
rozbrajającym uśmiechem. – Sorry, że tak wpadam bez zapowiedzi. Mam nadzieję,
że się nie gniewasz?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Natalie spoglądała na przeciwnika w osłupieniu. Właśnie
znalazła się w dość nieciekawej sytuacji. Musiała coś jednak zrobić. Zebrała
się w sobie i pewnie patrząc w oczy Yoh, zawołała do ducha:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Late! Atak ogonem!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Szatyn w jednej chwili został zmieciony z grzbietu
potwora. Niestety, zręczność smoka w tym przypadku niewiele dała. Razem z
chłopakiem, na ziemię spadła też panna Russo. To zaś poskutkowało zniszczeniem
wielkiej kontroli ducha i zarazem utratą większości foryoku przez jasnowłosą. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie mogę przegrać… -
szepnęła do siebie Nat, myśląc o przyjaciółkach. Obie niestety nie zwyciężyły w
swoich pojedynkach. – Dla Was, dziewczyny…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W związku z niewielką ilością mocy szamańskiej, jaka jej
pozostała, blondynka musiała ograniczyć się do zwykłej kontroli ducha.
Wprowadziła smoka do wachlarza i od razu posłała ku Yoh silny atak. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Asakura obronił go, jednak siła ciosu popchnęła go nieco w
tył. <i>Pora skończyć z obroną. Teraz moja
kolej </i>– pomyślał chłopak i krzyknął:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Amidamaru!
Niebiańskie cięcie!!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> To już był koniec walki. Natalie wykorzystała resztę foryoku
do utworzenia słabej tarczy, jednak ta rozpłynęła się w kontakcie z silnym
atakiem i niebieskooka odleciała jeszcze jakieś pięć metrów w tył.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wygrywa Yoh Asakura! –
ogłosił Silva, a tłumy na widowni wręcz wstały z miejsc wiwatując. Nie to, że
nikt nie kibicował Natalie. Po prostu wielbiciel cheeseburgerów w ciągu
turnieju zdołał już zdobyć w wiosce niemałą sławę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Szatyn podszedł do leżącej na ziemi koleżanki. Bał się,
czy przypadkiem nie zrobił jej krzywdy. Na szczęście, poza niewielkim guzem na
głowie i kilkoma zadrapaniami, dziewczynie nic się nie stało. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Świetna walka – powiedział
właściciel pomarańczowych słuchawek pomagając jej wstać. – Serio, momentami
byłem pewien, że przegram. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Dzięki… - ku
zdumieniu chłopaka, na twarzy tej wiecznie uśmiechniętej i wyluzowanej
blondynki, pojawił się lekki rumieniec. Więcej nie zdołał już zaobserwować, bo
pannę Russo dopadły przyjaciółki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Asakura wycofał się nieco, nie chcąc przeszkadzać
członkiniom dawnej „The oak leaf team”. Odwrócił się i począł kierować ku
wyjściu z areny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ech… Szkoda, że cię
tu nie ma… - westchnął Yoh, myśląc o swoim bracie. Jednak w tym momencie zobaczył,
że ktoś czeka na niego przy brzegu areny. I nie, nie byli to Marco i jego „ekipa”…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hao! – zawołał uradowany
chłopak i pobiegł w stronę bliźniaka, który podpierał się na ramieniu Lyserga.
Zaraz potem rzucił się ognistemu szamanowi na szyję. No, może nie tak całkiem
dosłownie, bo osłabiony Haoś takiego ciężaru mógłby nie udźwignąć… - Jak długo
tu jesteś?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Mniej więcej od
połowy walki. Nie wiem co wydarzyło się na początku, ale jeśli było choć w
połowie tak ciekawie jak później, nie mam żadnych zastrzeżeń – władca płomieni
zdobył się na lekki uśmiech. – Gratuluję przejścia do półfinału.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Brawo mistrzu! –
rozległ się nagle głos Ryu. Cała NWG wkroczyła na arenę, chcąc pogratulować
przyjacielowi zwycięstwa. Yoh uśmiechnął się. Tu, przy boku brata, w otoczeniu
najważniejszych dla niego osób, czuł się niemalże tak szczęśliwy, jakby już wygrał
cały turniej. Nie wiedział jednak, że wkrótce jego życie może się bardzo zmienić...</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Przetrwaliście do końca? Szacun :D</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Teraz pozostaje mi tylko spamik obrazkowy! Zdaje się, że tym razem większość osób wyraziła chęć zobaczenia Choco.. Z czego bardzo się cieszę, gdyż nasz komik zbyt często jest osobą pomijaną... ^^</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizx8HwpsY-AYtUzRrXHIUrQEnRNu7ZDZruvKG14KPPnGT3cDPx798AbEZJ564byNbrsjN52wP3b2cToFPm3V5H6pEz_hUOEtUwBlvurORgrEJxIRFpOw3vkfX2U5fcOT9ien3aI911s14/s1600/1730_style_chocolove__happy_birthday__by_chennait2113-d5gpie8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizx8HwpsY-AYtUzRrXHIUrQEnRNu7ZDZruvKG14KPPnGT3cDPx798AbEZJ564byNbrsjN52wP3b2cToFPm3V5H6pEz_hUOEtUwBlvurORgrEJxIRFpOw3vkfX2U5fcOT9ien3aI911s14/s320/1730_style_chocolove__happy_birthday__by_chennait2113-d5gpie8.jpg" width="232" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOsKgFdHwPXv55mAIhkH3zl5xvjYq7RkNBVKpuKHCB2r8A1QFIE-JjmTVwb6evNGc9T5zhxr6-N-ZfuqtKSXc-PIzDr5sTB6VzkcnTsOU2Xi0JWLtpqcl6rC79OM11q1tfTWci_S0qIFA/s1600/Chocolove.Mcdonell.600.863439.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOsKgFdHwPXv55mAIhkH3zl5xvjYq7RkNBVKpuKHCB2r8A1QFIE-JjmTVwb6evNGc9T5zhxr6-N-ZfuqtKSXc-PIzDr5sTB6VzkcnTsOU2Xi0JWLtpqcl6rC79OM11q1tfTWci_S0qIFA/s320/Chocolove.Mcdonell.600.863439.jpg" width="320" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnGr9_wIUkWp_q9DfXhqgAXxmfltt0zB6-w-du58_jgM7Ykjx0AcRDCeaQRhXJmV9rImXCd-sCoRLbbrsvqQc3bQwYsGUxgJ3v-FIwbgX8VTvM81covWY8wRKfq5dgxuTkhdumyors9Kk/s1600/chocolove_mc_donnel_by_lunnika_horo-d58noy0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnGr9_wIUkWp_q9DfXhqgAXxmfltt0zB6-w-du58_jgM7Ykjx0AcRDCeaQRhXJmV9rImXCd-sCoRLbbrsvqQc3bQwYsGUxgJ3v-FIwbgX8VTvM81covWY8wRKfq5dgxuTkhdumyors9Kk/s320/chocolove_mc_donnel_by_lunnika_horo-d58noy0.jpg" width="266" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcvy5MBJAI12vJmKAF5V6wWJEU89ijayJ9HUU3oQ93K8iYS1g-40MG0jeKHImnX8NRo-Y688sSbDoxJH84Nws0ujXtnAtLWV0zW61DLD3HuNf50QXXKptmxhK_2e5Gs64wV5ZwkWwxLwQ/s1600/handly_work___chocolove_by_reijisakamoto-d31ffbc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcvy5MBJAI12vJmKAF5V6wWJEU89ijayJ9HUU3oQ93K8iYS1g-40MG0jeKHImnX8NRo-Y688sSbDoxJH84Nws0ujXtnAtLWV0zW61DLD3HuNf50QXXKptmxhK_2e5Gs64wV5ZwkWwxLwQ/s320/handly_work___chocolove_by_reijisakamoto-d31ffbc.jpg" width="128" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZwDeqpfMtsoM2XpqTx4wZSY5mrz9qXri9N9nP4StWz_lJdJVRCvN2pdYzaWyDabFETEqgyu70ZgkVxxv35PDBiUL0AqBBW4ZpoxeJ3iZv7aiHpS43G-W7icRGrHM68a7gBMjvk41KTPo/s1600/make_people_laugh_by_spookyRAWR.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZwDeqpfMtsoM2XpqTx4wZSY5mrz9qXri9N9nP4StWz_lJdJVRCvN2pdYzaWyDabFETEqgyu70ZgkVxxv35PDBiUL0AqBBW4ZpoxeJ3iZv7aiHpS43G-W7icRGrHM68a7gBMjvk41KTPo/s320/make_people_laugh_by_spookyRAWR.png" width="249" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtEI2a0RJdG1YEJg49I9RQITYrbLgU4fVNvYLGG28dqcvisU-oC0QOpbD7nOCEvrILgRDmb1vKK-5s-uygjISjqV8k7QhQurVle4e8QTiGYCCyd3UPLUP7hCA5PwLIBtamvLZBfgJrOEg/s1600/tumblr_lxg3cfgeDE1qjkxvyo1_500.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtEI2a0RJdG1YEJg49I9RQITYrbLgU4fVNvYLGG28dqcvisU-oC0QOpbD7nOCEvrILgRDmb1vKK-5s-uygjISjqV8k7QhQurVle4e8QTiGYCCyd3UPLUP7hCA5PwLIBtamvLZBfgJrOEg/s320/tumblr_lxg3cfgeDE1qjkxvyo1_500.png" width="240" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj167hhCitrGr6dUzrc1Q5kQj9HSFFm9zaMXlFVLGVAHl1GRYg3fGtc0n19Hq0o_o4Ed2c5PLIkbrE6Bg2H0kqQVrdL2JhZ_M2BVW1tr9tzrdymlGsmG4CCyV30AGR_s90rTVNFOUi8OjU/s1600/sk_others0015.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj167hhCitrGr6dUzrc1Q5kQj9HSFFm9zaMXlFVLGVAHl1GRYg3fGtc0n19Hq0o_o4Ed2c5PLIkbrE6Bg2H0kqQVrdL2JhZ_M2BVW1tr9tzrdymlGsmG4CCyV30AGR_s90rTVNFOUi8OjU/s320/sk_others0015.jpg" width="220" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig6FoiQgo3LN5YBxq_DAIqIoSN19jptVM1fHTy7l06MsxXdxEHCnXDi4xiQgzhXagBxZqMVzNkWGxrzYJTQfyDYc9cCWdPdzc6gSNV_cfD3sCkUdEAQDdieT2cedgM-Ul9gLkNi0nNBBI/s1600/tumblr_m0wnqvAHsk1qge2j1o1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig6FoiQgo3LN5YBxq_DAIqIoSN19jptVM1fHTy7l06MsxXdxEHCnXDi4xiQgzhXagBxZqMVzNkWGxrzYJTQfyDYc9cCWdPdzc6gSNV_cfD3sCkUdEAQDdieT2cedgM-Ul9gLkNi0nNBBI/s320/tumblr_m0wnqvAHsk1qge2j1o1_500.jpg" width="320" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitD9iTCwOS23QTTzeLxeYFkYZkhgwci9d4Kc8i47YSmqVNKwi2H49nrWNzeyKfCX7WgEE92Gpi6F_tkV938D6WyrhZ4VqXMpIPeaglEQ0KpiE4lY51ftxKK7XdfDjXvSnHYz1cHPS7gWY/s1600/tumblr_m2w8m7z2Sw1qge2j1o6_250.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitD9iTCwOS23QTTzeLxeYFkYZkhgwci9d4Kc8i47YSmqVNKwi2H49nrWNzeyKfCX7WgEE92Gpi6F_tkV938D6WyrhZ4VqXMpIPeaglEQ0KpiE4lY51ftxKK7XdfDjXvSnHYz1cHPS7gWY/s1600/tumblr_m2w8m7z2Sw1qge2j1o6_250.png" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOcTGaf_-tx5E97iVu5UCM1EUDnw2dsPQV4Aw_tIrlhAAQIX2PLjl2b98-foMDEd6Zda0QzZAwDR78uICIW_2atqPtApBBsVQBT3HLe7SggiUjyaGw9WO1REZ29yHnV3gFQB-3ogXOtjM/s1600/shaman_king__solar_town_by_hao_hime-d5k926f.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOcTGaf_-tx5E97iVu5UCM1EUDnw2dsPQV4Aw_tIrlhAAQIX2PLjl2b98-foMDEd6Zda0QzZAwDR78uICIW_2atqPtApBBsVQBT3HLe7SggiUjyaGw9WO1REZ29yHnV3gFQB-3ogXOtjM/s320/shaman_king__solar_town_by_hao_hime-d5k926f.png" width="213" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkUtdNsck1gP45VGfvupSZySRfyWhT6Brurs6xUFhD1s6tNbM6tCQkGDEZzY11zmF57MCXZV2ejeFQpij0VGcYnGk9ayGae0zR_hqq9YDxdXSCYm_2osK2_qBYZ8gDAoF5UqEK35o6QRQ/s1600/tumblr_m2fmxwOw8X1qjkxvyo1_500.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkUtdNsck1gP45VGfvupSZySRfyWhT6Brurs6xUFhD1s6tNbM6tCQkGDEZzY11zmF57MCXZV2ejeFQpij0VGcYnGk9ayGae0zR_hqq9YDxdXSCYm_2osK2_qBYZ8gDAoF5UqEK35o6QRQ/s320/tumblr_m2fmxwOw8X1qjkxvyo1_500.png" width="240" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggZMBavN9pR-t-CM2YGeckIAWYwiQaFKaxdAE8R6XxpaEvpC09MLb_Z4BylJfpCACuRYdkyFuO7fTNPY7v185W7ZZf3B0j69A0v6r97ONB_4Mnkukcj-FyBznNtKjw49rzspNFzYb29fg/s1600/tumblr_m3azblR01f1r5jtiwo4_500.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggZMBavN9pR-t-CM2YGeckIAWYwiQaFKaxdAE8R6XxpaEvpC09MLb_Z4BylJfpCACuRYdkyFuO7fTNPY7v185W7ZZf3B0j69A0v6r97ONB_4Mnkukcj-FyBznNtKjw49rzspNFzYb29fg/s320/tumblr_m3azblR01f1r5jtiwo4_500.png" width="240" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Od razu uprzedzę, że w dwóch następnych notkach pojawią się pozostali członkowie drużyny "The Ren". Nie pomijajmy nikogo :D</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Do następnego razu i jak to mówią we Francji, </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">A plus!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-27823686404708715352013-02-14T23:52:00.001+01:002013-06-15T21:51:38.970+02:00Romeyoh i Julianna<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #e06666; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Witam wszystkich!</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #e06666; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jeśli ktoś jeszcze nie zauważył, mamy walentynki! A to oznacza serduszka, kwiatuszki, czekoladki... I tak do znudzenia... Ech, moim zdaniem to po prostu komercyjne święto.. A szkoda.. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #e06666; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jednakże, nawet mi udzielił się ten romantyczny nastrój. I stworzyłam... coś xD A tym czymś jest pewna historia, oparta na... zresztą, sami zobaczycie ;)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #e06666; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Ostrzegam tylko od razu, że akcja dzieje się w nieokreślonych czasach. W większości jest to coś na wzór XVII wieku... Ale z pewnymi dodatkami... </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #e06666; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Dobra, tłumaczyć się nie będę. Dedykuję wszystkim zakochanym parom oraz Kasumi (za wielką pomoc i cierpliwość w poprawianiu) oraz Spokoyoh (za wymyślenie tytułu (patrz wyżej ^^)) :D</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #e06666; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zapraszam na opowiadanko ;)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: large;"><i><b>Yoh i Anna</b></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">Dawno temu, w czasach, gdy noszenie przy sobie
szabli by</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">o czym</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ś</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"> normalnym, a dziewczynki wychodzi</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">y za m</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ąż</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"> ju</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ż</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"> w wieku kilkunastu lat, w pewnym mie</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ś</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">cie sta</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">y dwie, bogato
zdobione, otoczone pi</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ę</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">knymi ogrodami rezydencje. Zamieszkiwa</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">y je dwa zwa</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ś</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">nione od pokole</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ń</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"> rody Kapuletów
i Montekich. Nikt w</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">a</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ś</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">ciwie nie wiedzia</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">, co by</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">o powodem tej nienawi</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ś</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">ci. Obie rodziny by</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">y równie zamo</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ż</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">ne, lecz mia</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">y zupe</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">nie ró</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ż</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">ny gust. Je</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ś</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">li tylko
Kapuletowie zakupili nowego konia, ich s</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ą</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">siedzi musieli naby</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ć</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"> ca</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">łą</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"> stadnin</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ę</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">. Gdy za</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ś</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"> to Montekowie zamówili dla siebie rze</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ź</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">b</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ę</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"> znanego
artysty, ich rywale musieli zleci</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ć</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"> namalowanie wielkiego portretu najs</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">ynniejszemu
malarzowi w mie</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ś</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">cie. W ten sposób ko</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">o si</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ę</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"> zamyka</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">o i jedynymi osobami, które korzysta</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">y na sporze,
byli wytwórcy luksusowych lub drogich przedmiotów. A k</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">ótnie ci</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ą</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">gn</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ęł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">y si</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ę</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"> i ci</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ą</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">gn</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ęł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">y w niesko</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ń</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">czono</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ść</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">, ku znudzeniu
wszystkich pozosta</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ł</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">ych mieszka</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Arial;">ń</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">ców dzielnicy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Kapuletowie mieli nastoletnią córkę
o imieniu Anna, która większość roku spędzała na stancji w stolicy. Teraz akurat
oczekiwano jej powrotu do domu na przerwę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Państwo Montekowie byli za to
rodzicami piętnastoletnich bliźniaków: Yoh i Hao. Chłopcy posiadali brązowe
włosy i czarne oczy. Rozróżnić ich dało się tylko po długości kosmyków. Starszy
z nich nosił bowiem włosy do pasa, młodszy, krótsze, nieco poniżej ramion.
Kochali się szczerą, braterską miłością i zawsze wzajemnie wspierali.
Szczególnie teraz pomoc Hao była niezwykle ważna dla Yoh, który zakochał się
nieszczęśliwie w dziewczynie, która nie odwzajemniała jego uczucia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Najlepszym przyjacielem Yoh, poza
Hao, był Manta Oyamada. Ten niewysoki chłopak brzydził się przemocą, a posiadał
za to wyjątkowo wnikliwy umysł.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Cześć, Yoh! Witaj, Hao! – Chłopak uśmiechnął się spotykając po drodze
przyjaciół.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Witaj… - odrzekł smutno młodszy z braci.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Co się dzieje?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Mój kochany młodszy braciszek zakochał się w Rozalinie… - westchnął Hao. – I w
żaden sposób do niego nie dotrzesz…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Manta chciał chyba coś powiedzieć,
gdy przed nim, po drugiej stronie ulicy, zatrzymał się elegancki powóz, z
którego wyszła młoda blondynka w towarzystwie wysokiej, zielonowłosej
opiekunki. Oyamada wpatrywał się w dziewczynę jak zaczarowany, przez co miał
nieco nieprzytomną minę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Hao odwrócił się, aby zobaczyć czemu
tak przygląda się jego przyjaciel, jednak panienka zdążyła już wtedy wejść do
środka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Hej, Yoh! Mam świetny pomysł – zawołał długowłosy, przypominając sobie o pewnym
zaproszeniu, które otrzymał kilka dni temu. – Pójdziemy na bal maskowy! Tam na
pewno spotkasz dziewczynę, przy której zapomnisz o tej swojej Rozalinie! ^^<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Rozalina… - załkał tylko jego brat.<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jeszcze tego samego wieczoru trójka chłopaków udała
się na główny plac miasta w eleganckich strojach i maskach. Jak się okazało,
przyjęcie cieszyło się dużym zainteresowaniem płci przeciwnej w najróżniejszym
wieku. Od kilkuletnich dziewczynek w uroczych warkoczykach do poważnych,
starszych dam, dyskutujących na najróżniejsze tematy przy niewielkich
stolikach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wśród tańczących, Monteki zauważył
Horo Horo, chłopaka, który pochodził z rodziny Kapulet. Próbował on zmusić do
tańca pewną blondynkę w stroju królowej. Dziewczyna jednak opierała się, a gdy
namowy stały się zbyt nachalne, przyłożyła niebieskowłosemu z liścia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
To my lecimy, a ty poszukaj sobie kogoś. – Hao uśmiechnął się znacząco i
szturchnął brata w bok. Zaraz potem udał się z Mantą w stronę stolika z
przekąskami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh przez chwilę stał i rozglądał
się. W pewnym momencie napotkał wzrok blondynki, która nie chciała wcześniej
tańczyć z Horo Horo. Przez długi czas nie potrafili oderwać od siebie oczu.
Monteki czuł, jak jego serce bije coraz szybciej. W momencie z jego myśli
uciekła Rozalina. Teraz liczyła się dlań tylko ta jasnowłosa piękność.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nogi same powiodły go w stronę
nieznajomej. O dziwo, ona też się do niego zbliżyła. Ledwie stanęli przed sobą,
a muzycy zagrali wolną, romantyczną melodię.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Zatańczysz? – spytał z wahaniem Yoh wyciągając rękę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Chętnie – szepnęła cicho dziewczyna rumieniąc się lekko. Zaraz potem położyła
mu dłonie na ramionach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Yoh ^_^<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Anna…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie zdawało się im, że
wszystko dookoła rozpłynęło się w powietrzu. Byli tylko oni dwoje i muzyka.
Nastolatkowie wpatrywali się w swoje ciemne tęczówki. Nogi same ich prowadziły.
W ostatnim takcie utworu, Monteki chwycił mocniej blondynkę, przechylił ją do
tyłu i złożył na jej ustach delikatny pocałunek. Ona nie opierała się, tylko
położyła dłoń na jego policzku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Po chwili oboje stanęli już
wyprostowani. Yoh chwycił dziewczynę za ręce.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? – spytał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Teraz już tak… - odpowiedziała i pozwoliła, aby chłopak ponownie ją pocałował. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Stali tak przez dłuższą chwilę, nie
widząc świata poza sobą. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Yoh! – Usłyszeli nagle głos Hao. Szybko odsunęli się od siebie
zawstydzeni. – Ojciec nasz szuka! Musimy
szybko wracać do domu!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zanim szatyn zdołał cokolwiek
zrobić, jego brat i przyjaciel pociągnęli go za sobą. Chłopak w ostatniej
chwili wypowiedział bezgłośnie w stronę swojej nowej miłości:<br />
- Kocham cię, Anno…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zaraz potem jej widok zasłonili mu
tańczący ludzie. Jednak on nadal miał przed oczami jej niesamowicie piękną
twarz, te cudownie lśniące w blasku księżyca włosy i głębokie, ciemne oczy
okolone długimi rzęsami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W drodze do domu Manta spytał:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Yoh, a tak właściwie to, co ty tam robiłeś z córką Kapuletów?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Chłopak zamarł. Nie miał pojęcia, że
blondynka, z którą tańczył była dziedziczką najzacieklejszych wrogów jego
rodziny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Okrutny losie! – krzyknął zatrzymując się. – Dlaczego ja muszę mieć takiego
pecha?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Proszę…? – Jego przyjaciel nic z tego nie zrozumiał. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Moja ukochana, moja największa miłość musi być moim największym wrogiem?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Ojej… Ech, braciszku… Ty to masz pecha… Ale nie łam się, będą jeszcze inne…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Nie! Nie będzie już żadnych innych!<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Tymczasem Anna nadal wpatrywała się w miejsce,
gdzie zniknął Yoh. Dlaczego czuła przy nim taką lekkość…? Nigdy wcześniej
czegoś takiego nie doświadczyła. Mimo, że nie raz o tym czytała, nie chciała
dopuścić do siebie myśli, że mogła się… zakochać…? Jednak ten chłopak był tak
przystojny i delikatny…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Jun? – spytała opiekunkę, która była zarazem jej najlepszą przyjaciółką. – Kim
jest ten chłopak, Yoh? – Anna wiedziała, że zielonowłosa obserwowała jej taniec
z młodzieńcem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Przykro mi, nie wiem… - odpowiedziała niania.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie podszedł do nich
kuzyn Kapuletówny, Horo Horo. Szczerze mówiąc, dziewczyna niezbyt za nim
przepadała. Był on dość porywczy i nieco zadufany w sobie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Co za szczęście, że Montekowie już poszli. Aż mnie korciło, by przyłożyć temu
Hao… Myśli, że jest nie wiadomo kim… - mruknął niebieskowłosy, po czym dodał: -
A jego brat, Yoh, jest taki sam…<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Tej nocy, gdy wszyscy normalni ludzie leżeli już w
swoich łóżkach, przez wysoki żywopłot przemykała się ciemnowłosa postać. Yoh,
uważając, żeby nie wydać ani jednego dźwięku, powoli przeszedł na teren ogrodu
sąsiada. Klucząc między starannie przystrzyżonymi rabatkami, zbliżał się do
swojego celu. Jakże wielkie było jego zdziwienie, gdy zobaczył Annę, stojącą na
balkonie i wpatrującą się w gwiazdy. Jej jasne włosy lśniły srebrzyście w
blasku Księżyca. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Anno! Najdroższa, spójrz na dół!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Witaj, Yoh – szepnęła i posłała mu całusa. – Czego szukasz na tym
niebezpiecznym dla ciebie terenie, Monteki?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Przyszedłem tu, by popatrzeć na twoją cudowną twarz, która nie znika mi z
pamięci nawet na sekundę!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Nigdy nie wierzyłam, że prawdziwa miłość jeszcze istnieje… Powiedz Yoh, czy ty
naprawdę mnie kochasz? Szepnij jedno słowo, a moje serce już zawsze będzie
należeć do ciebie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Kocham, Anno! I nigdy nie przestanę! Jednakże… Czy nie obawiasz się gniewu rodziców?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Dla ciebie gotowa jestem porzucić…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nagle, w krzakach za Yoh dały się
słyszeć jakieś szelesty, trzaski i szepty. Chłopak gwałtownie odwrócił się,
wyciągając szablę. Jednak, ku jego zdumieniu, z zarośli wypadł Manta.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Hao! Coś ty nar… - zaczął jasnowłosy, nie zauważając z początku obserwującego
go przyjaciela.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Co wy tu robicie?! – bardziej zdziwił się niż zdenerwował szatyn.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
My… tylko… - wyjąkał Hao, wyczołgując się spomiędzy gałęzi. W jego włosach
utknęło kilka liści, przez co wyglądał dość komicznie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh westchnął. Odwrócił się znów do
Anny. Na twarzy dziewczyny widniał lekki uśmiech.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Najdroższa, pozwól mi przedstawić mojego…ekhem… troskliwego braciszka, Hao… A
także przyjaciela, Mantę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">-
Ogromnie mi miło, </span><span lang="FR" style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-ansi-language: FR; mso-bidi-font-family: Raavi;">mademoisselle</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"> – powiedział
Hao, kłaniając się nisko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wtem, z wąskiej alejki wypadł Horo
Horo, z wściekłością w oczach i szablą w dłoni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Ty parszywy, podstępny… Jak śmiesz odzywać się do mojej kuzynki! – krzyknął
rzucając się w stronę Yoh. Szatyn odskoczył w ostatniej chwili, odruchowo wyciągając
miecz.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Stój, Horo Horo! Nie chcę cię atakować – powiedział spokojnie młodszy Monteki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Jednak niebieskowłosy go nie
słuchał. Z wściekłością w oczach skoczył ponownie na ukochanego Anny. Ostrze
jego broni opadało z ogromną szybkością i siłą. Mogło się wydawać, że chłopak
zaraz pożegna się z życiem. Jednak zaledwie kilka centymetrów od jego głowy
szabla została zatrzymana. Monteki i Kapulet z lekkim szokiem spojrzeli na
ostrze miecza, które w ostatniej chwili przeszkodziło niebieskowłosemu w odebraniu
wrogowi życia. Hao, z wściekłością w oczach spoglądał na oprawcę swojego
bliźniaka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Nikomu nie wolno krzywdzić mojego brata! – wycedził, a następnie zmusił
niebieskowłosego do cofnięcia broni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
En garde! – krzyknął równie wściekły kuzyn Anny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Rozpoczął się pojedynek. Ostrza, co
chwila zderzały się ze szczękiem. Pośród różnego rodzaju flint, cięć i pchnięć
trudno było powiedzieć, kto ma w danej chwili przewagę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Stójcie! Przestańcie! – zawołała zaniepokojona Anna. – Ciszej!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh widząc, że bójka staje się coraz
bardziej zacięta, nie potrafił dłużej stać bezczynnie. Wskoczył pomiędzy
walczących, wywołując u nich lekkie zdezorientowanie. Monteki odciągnął swojego
brata na bok, jednak Horo skoczył za nimi i zanim młodszy z bliźniaków zdołał
zareagować, pchnął Hao prosto w bok. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Długowłosy otworzył szeroko oczy ze
strachu i bólu. Popatrzył na trzymającego go bliźniaka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Po co wskoczyłeś między nas…? – spytał cicho, po czym osunął się bezwładnie w
ramiona brata.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh czuł, że jego oczy się
zaszkliły. Ostrożnie przesunął Hao na bok i oddał go pod opiekę Manty. Sam
wyciągnął rapier i stanął naprzeciw zadowolonego z siebie Kapuleta.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Zapłacisz mi za to – powiedział groźnym tonem i zaatakował.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Nie, Yoh! – krzyknęła Anna, lecz jej głos nie przebił się przez odgłosy walki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Sam szatyn był bardzo dobrym
szermierzem. Jednak zdeterminowany, był wręcz nie do pokonania. Po dwóch
minutach zaciekłej walki, ostrze Montekiego przebiło udo Horo Horo.
Niebieskowłosy upadł z jękiem na ziemię. Yoh stanął nad nim z ostrzem tuż przy
jego szyi. Na ten widok, Anna zamarła.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Yoh, coś ty zrobił… - szepnęła. W tym momencie usłyszała jakieś odgłosy w domu.
– Uciekajcie! Nie mogą was tu znaleźć!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Tego nie musiała powtarzać dwa razy.
Młodszy Monteki wziął rannego brata na ręce i razem z Mantą wbiegł w jedną z
uliczek ogrodu. Niestety, tereny należące do posiadłości Kapuletów, w dużej
mierze pokryte były krzewami tworzącymi labirynt. Z początku Oyamada próbował zapamiętać
odnogi, w które skręcali.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Lewo, prawo, prosto, lewo, lewo, prawo… - powtarzał pod nosem, jednak po chwili
zupełnie się w tym zagubił. – Yoh! Zaczekaj! – zawołał do przyjaciela, który za
bardzo nie zważał na to, gdzie biegnie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zatrzymali się. Nie mieli pojęcia,
jak wyjść. Zapewne dużo łatwiej byłoby im iść za dnia. Blask księżyca bowiem,
nie dawał wystarczającej ilości światła. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nagle, na twarze nastolatków padło
światło pochodni. Grupa żołnierzy zbliżała się do uciekinierów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Manta! Weź Hao! Ja ich powstrzymam – krzyknął Yoh, jednak zanim zdołał
cokolwiek zrobić, przy jego gardle pojawiło się co najmniej dziesięć ostrzy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Monteki Yoh? Jesteś oskarżony o zaatakowanie członka rodu Kapulet.<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Anna patrzyła ze strachem, jak żołnierze prowadzą
ze sobą Yoh. Jego brat i przyjaciel gdzieś zniknęli. Wcale nie zdziwiłaby się,
gdyby okazało się, że Hao zginął. Cios był naprawdę silny. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Horo został zabrany do rezydencji, gdzie zajął się
nim uzdrowiciel. Oczywiście, niebieskowłosy musiał powiedzieć wszystkim jak to
został zaatakowany bez powodu przez Yoh. Blondynka chciała zaprzeczyć, jednak
nikt jej nie słuchał. O dziwo jednak, nie wspomniał nic o jej związku z Montekim.
Siedziała teraz ponownie na swoim balkonie i zastanawiała się, co może się
dziać z jej ukochanym.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">W tym momencie, do komnaty weszła Jun.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Panienko Anno, czemu nie leży panienka w łóżku? – zapytała z troską podchodząc
do zasmuconej dziewczyny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
I tak bym nie zasnęła… - odparła Kapuletówna, opierając głowę o balustradę. –
Jun, czy masz jakieś wiadomości o Yoh? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zielonowłosa nie odpowiedziała,
tylko opuściła nieco głowę. Anna odwróciła się w jej stronę z podejrzliwym
spojrzeniem. Opiekunka w końcu rzekła cicho:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Skazano go na karę więzienia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Blondynka nie wiedziała, co
powiedzieć. Horo, który prawdopodobnie zabił brata jej ukochanego, nie będzie
ukarany, podczas gdy Yoh, który tylko zranił jej kuzyna, zostanie zamknięty w
lochach!?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Nie! – wykrzyknęła, nie zwracając za bardzo uwagi na pytające spojrzenie niani.
– Tak nie może być… Muszę mu pomóc.<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Tego samego dnia o wschodzie słońca, Anna opuściła
swoją rezydencję udając się w mniej przyjazne tereny miasta. Tam, pośród
zniszczonych, opuszczonych budynków, gdzie czasem tylko spotykało się żebraków,
miał siedzibę tajemniczy alchemik, którego zwali Faust. Była to dość osobliwa
postać. Nikt tak właściwie nie wiedział, kim jest lub czym się zajmuje. Kapuletówna,
która jeszcze nigdy nie była w tej okolicy, nie wiedziała, czego się
spodziewać. W jej sercu rodziło się coraz więcej wątpliwości, jednak on był
jedyną osobą, która mogła jej teraz pomóc. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Szła wąskimi uliczkami, aż w końcu
dotarła do niewielkiego domku, oznaczonego na ścianie literą „F”. Uniosła rękę,
aby zapukać, jednak zanim jej nadgarstek dotknął drewna, drzwi otworzyły się i
stanęła w nich blada, straszna postać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Mężczyzna mógł mieć nieco ponad
trzydzieści lat. Był bardzo wysoki i chudy. Jego jasne włosy sprawiały wrażenie
nieczesanych od co najmniej kilku lat. Oczy podkreślone ciemniejszym kolorem.
Ogółem, wyglądał dość przerażająco. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Anna, tak? – spytał melancholijnym głosem, gestem zapraszając dziewczynę do
środka. – Wiem, czemu tu przyszłaś. Wejdź, proszę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Blondynka zawahała się, jednak
wiedziała, że nie ma innego wyjścia. Powoli weszła do budynku. Znalazła się w
niewielkim pomieszczeniu, którego ściany obwieszone były mnóstwem półek, wypełnionych
po brzegi różnymi fiolkami i ampułkami z dziwnymi, wielokolorowymi
substancjami. Możliwe, że ludzie mieli rację mówiąc, że ten dziwny osobnik
zajmuje się też magią. Faust podsunął jej drewniany stołek, po czym sam usiadł
na wieku jakiejś skrzyni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Przybyłaś tu, abym ci pomógł uratować ukochanego, czyż nie? – spytał z dziwnym
błyskiem w oku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Tak, panie… Czy…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Owszem. – Mężczyzna nie dał jej dojść do słowa. – Jest sposób, abyście mogli
być razem. Niestety, nie jest to zbyt bezpieczne. I wiele może pójść nie tak.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Co należy uczynić? – spytała.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Twój Yoh może karę więzienia zamienić na wygnanie. Problem jednak w tym, jak ty
mogłabyś stąd uciec – oznajmił spokojnym tonem, zupełnie niepasującym do grozy
sytuacji. – Znam rozwiązanie. Jednak musiałabyś mi zaufać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Dziewczyna tylko skinęła głową. Była
gotowa na wszystko. Nie wiedziała jednak, że ktoś jeszcze przysłuchiwał się tej
rozmowie…<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Anna spoglądała niepewnie na
alchemika, który kreślił jakieś dziwne znaki na piasku. Nie była pewna, czy
dobrze robi. Jednak… Faust ryzykował dla niej tak wiele… Udało mu się nawet
przekazać Yoh kartkę z poleceniem, by zmienił karę na wygnanie. Plan wydawał
się szalony, jednak to mogło się udać. Nadzieja nie znikała z jej serca. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Słońce powoli wznosiło się nad
horyzont. Znajdowali się teraz w ogrodzie przy rezydencji Kapuletów. Jedyne, co
jej pozostawało to czekać, aż pojawi się jej ukochany i obserwować tajemnicze
działania jasnowłosego mężczyzny. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Wkrótce portal będzie gotowy. Przeniesie was dwoje do Werony we Włoszech. To
daleko stąd, jednak tam będziecie bezpieczni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Dziękuję, panie – powiedziała dziewczyna, zresztą nie pierwszy raz tego dnia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nagle, linie narysowane przez
alchemika zalśniły złotym blaskiem, a przestrzeń pomiędzy nimi zaczęła
wypełniać się dziwną mgłą. Faust wyprostował się i spojrzał zadowolony na swoje
dzieło.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Gotowe – oznajmił. – Zaraz wrócę, Anno. Muszę zająć się jeszcze jedną sprawą. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Teraz pozostawało tylko czekać na
Yoh. Blondynka przysiadła na jednym z kamieni i bezwiednie zaczęła nucić
melodię, przy której tańczyli po raz pierwszy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wtem, tuż przy jej gardle pojawił
się nóż. Przestraszona Kapuletówna odwróciła powoli głowę i zobaczyła nad sobą
jakąś wściekłą, czerwonowłosą dziewczynę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
K-kim jesteś? – wyjąkała ze strachem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Rozalina – odparła oschle przybyszka. – A tobie zdaje się podoba się mój Yoh!?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Twój!? – zdziwiła się Anna. Jednak wtedy o czymś sobie przypomniała. – Zaraz…
To w tobie kiedyś kochał się mój Monteki! A ty go odrzuciłaś! Nie wiem,
dlaczego masz do mnie jakieś pretensje! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Tylko udawałam! Nigdy tego nie próbowałaś!? – zdziwiła się Rozalina i opuściła
nóż.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Blondynka spojrzała na nią
zdziwiona. Nie rozumiała, o co tutaj chodzi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Posłuchaj – ponownie odezwała się czerwonowłosa – albo pójdziesz sobie
grzecznie do domu i zapomnisz o Yoh, albo na zawsze pożegnasz się z tym
światem. Bo on może być tylko mój!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Anna wstała i odsunęła się na kilka
kroków. Nie pozwoli, aby jakaś dziewczyna, która pojawia się nie wiadomo skąd,
niszczyła najpiękniejszy dzień jej życia!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Nigdy! – krzyknęła.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie Rozalina płynnym
ruchem rzuciła nożem w blondynkę. Nie było szans ucieczki. Kiedy wydawało się,
że to już koniec, tuż przed Anną pojawił się Yoh.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Nie, Anno! – zawołał rzucając się między dziewczęta. Nóz wbił się prosto w jego
serce. Chłopak upadł bezwładnie na ziemię. Obie rywalki otworzyły szeroko oczy
ze zdumienia. Anna upadła na kolana przy martwym ciele ukochanego. Po jej
policzkach spłynęły łzy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Nie… Yoh… - szepnęła, po czym delikatnie pogłaskała go po głowie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Rozalina nie mogła uwierzyć w to, co
się stało. Stała tam jak sparaliżowana.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie z dwóch różnych stron
nadbiegli Faust oraz Hao, podpierający się o Mantę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Yoh! – krzyknął Monteki, widząc leżącego we krwi brata. Nie zważając na ból,
przyspieszył, po chwili klęcząc już po drugiej stronie krótkowłosego szatyna. –
Braciszku…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Dla Anny i Hao świat właśnie się
zawalił. Najdroższa im osoba zginęła, a oni nic nie mogli na to poradzić. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Faust… - odezwała się w pewnym momencie dziewczyna, unosząc głowę. Jej oczy
zaczerwienione były od płaczu. – Błagam… Powiedz, że jest jakiś sposób…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ku zdumieniu wszystkich, mężczyzna
spokojnie powiedział:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Jest. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Jaki?! – nie mógł wytrzymać długowłosy i natychmiast znalazł się przy alchemiku
chwytając go za połę płaszcza.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Ktoś musiałby oddać za niego życie. Wtedy mógłbym go uratować.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Anna i Hao spojrzeli po sobie ze
strachem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Był ranek. Pan Kapulet, jak co dzień przechadzał
się po swoim ogrodzie. Nagle, natknął się na jakieś dziwne runy, wyżłobione w
piasku, którym wysypane były alejki. Zaciekawiony tym, poszedł nieco dalej,
wzdłuż narysowanej linii. Nagle, zobaczył przed sobą grupkę ludzi. Wśród nich
rozpoznał swoją córkę, która pomagała wstać jakiemuś chłopakowi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Anno! – zawołał, podbiegając bliżej. Nagle zamarł. Na ziemi, w plamie krwi
leżał starszy syn Montekich. Młodszy, zdawał się nieco zdezorientowany. Poza
nimi, znajdowali się tam również trzej obcy ludzie: jakiś niewysoki chłopak, ze łzami w oczach spoglądający na leżącą postać, dziewczyna, która stała jak
sparaliżowana i nieobecnym wzrokiem wpatrywała się gdzieś w przestrzeń oraz
wysoki blondyn, wyglądający na bardzo zmęczonego.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
C-co tu się dzieje? – wyjąkał pan Kapulet.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Anna spojrzała na ojca wzrokiem
pełnym bólu. Nieco zawstydzona, opowiedziała mu całą historię. Nikt nawet nie
zauważył zniknięcia Oyamady. Pan Kapulet z niedowierzaniem wsłuchiwał się w
słowa córki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Ledwie blondynka zakończyła swą
opowieść, z jednej z głównych alejek wybiegli Manta oraz państwo Monteki.
Rodzice bliźniaków zatrzymali się zszokowani nad ciałem martwego syna.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Hao… - szepnęła Keiko Monteki, klękając przy synu. – Moje dziecko…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Manta opowiedział nam całą historię – oznajmił ojciec chłopców i spojrzał ze
smutkiem na pana Kapuleta. – To naprawdę tragiczne zdarzenie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Łączę się z tobą w bólu, sąsiedzie – powiedział tata Anny i wyciągnął rękę do
Mikihisy. – Ten spór trwa już stanowczo za długo. Spójrz, do czego doprowadził.
Jeżeli tylko ty nie masz nic przeciwko, niechaj nasze dzieci wezmą ślub. Ta
miłość jest zbyt wielka, by ją przerwać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;">-
Masz rację, drogi Monteki. – M</span>ężczyzna uścisnął dłoń dawnemu wrogowi. </span><br />
<span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-A na znak
zgody między naszymi rodami, pozwól, aby moja rodzina wpłaciła kaucję za twego
syna, by nie musiał się już martwić więzieniem.</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Minęło kilka lat. Młode małżeństwo przechadzało się
ze swoim maleńkim synem alejkami wielkiego ogrodu, powstałego z połączenia ze sobą dwóch posesji. Kobieta przytulała do siebie swoje dziecko, które zasnęło w
jej ramionach, zmęczone długim spacerem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Minęło dokładnie osiem lat… - powiedział w pewnej chwili Yoh, obejmując żonę. –
Osiem lat od dnia, w którym pogodziły się nasze rodziny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Pamiętam to, jakby minęło zaledwie kilka dni… - odparła Anna. – Tego dnia
straciłeś brata… - dodała smutno. Chłopak sposępniał nieco. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-
Właściwie nie do końca… - rzekł, po czym pogłaskał synka po główce. –
Wierzę, że jego cząstka żyje teraz w naszym małym Hao…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Bo miłość,
niezależnie czy romantyczna, czy braterska nie zginie nigdy…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Bo miłość nigdy
nie umiera…</span></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixiLpATNqPb7p_ncyVEcyxCJ0cMb-LuSDSmN2D8CPjogY1S5MJu53C239xqKeTooiMv2dP7kpE-xY9N94mnnc-ZKJBzfV1-O92GNdplsrUz2VHSQBM0qw4fAVE7Cdc7g50fn4V_WSaznw/s1600/fantasy_by_lhelgal-d3exs7n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixiLpATNqPb7p_ncyVEcyxCJ0cMb-LuSDSmN2D8CPjogY1S5MJu53C239xqKeTooiMv2dP7kpE-xY9N94mnnc-ZKJBzfV1-O92GNdplsrUz2VHSQBM0qw4fAVE7Cdc7g50fn4V_WSaznw/s400/fantasy_by_lhelgal-d3exs7n.png" width="275" /></span></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; mso-bidi-font-family: Raavi;"><span style="color: #ea9999;"><br /></span></span></i></div>
Unknownnoreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-55604495199520250862013-02-10T23:52:00.000+01:002013-06-15T21:52:01.665+02:0032. Ciężka sprawa...<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a2c4c9; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Witajcie Kochani! :D</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #a2c4c9; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Z góry przepraszam za zwłokę.. Jakoś tak źle mi się tą notkę pisało... I przyznać muszę, że wyszła chyba najgorzej ze wszystkich dotychczasowych.. Mówiłam już kiedyś, że nie lubię notek przejściowych? Ehh.. Chyba tak...<br />Nevermind, nie będę się rozpisywać. Powiem tylko, że w przyszłym tygodniu będzie lepiej ^^ A, i że planuję niespodziankę na 14.02 ^^ Ale to niespodzianka, więc ćśś!</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><br /></span></div>
<h2>
<span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: large;"><i>32. Ciężka sprawa... (wymyśl tu tytuł jak Ci weny brakuje.. -.-)</i></span></h2>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Minęło kilka tygodni.
Tygodni, w trakcie których bliźniacy ponownie stawali się sobie coraz bliżsi.
Ich obietnica, złożona w dniu uratowania Hao, była dla nich świętością. Nikt,
absolutnie nikt nie miał prawa rozdzielać braci. No, oczywiście w granicach
rozsądku…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Do naszej gromadki z czasem dołączyła trójka dziewcząt:
Anabelle, Cassandra i Natalie. Przyjaciółki powoli przyzwyczajały się do
wszechobecnego śmiechu oraz nietypowych kłótni w tej niezwykłej „rodzince”. W
pewnym momencie zdały sobie sprawę, że nie potrafiłyby już z tego zrezygnować.
Za bardzo przywiązały się do Asakurów i ich wesołych towarzyszy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W ostatnich dniach odbyło się dość sporo walk. Drużyna „The
Ren” pokonała z radością „€2”, a „Drużyna Asakury” w przyjacielskiej potyczce
zwyciężyła „Believers”. Asakurowie mieli też okazję zobaczyć jak walczą ich
nowe znajome. Ku wielkiemu zdumieniu Hao, udało im się pobić „Hanagumi”. Jednak
w jeszcze większy szok wprawiła bliźniaków nazwa ich zespołu. Nazywały się
bowiem „The oak leaf team”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „Drużynę Dębowego
Liścia”. Przy wypowiadaniu tej nazwy, Silva, pełniący rolę sędziego, rzucił
naszym braciom spojrzenie pod tytułem „Mówiłem, że znam taką drużynę” (dla
zapominalskich odsyłam do rozdziału 20 ^^).<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Obecnie liczba szamanów pozostałych w turnieju była
naprawdę nieliczna i oczywistością było, że już wkrótce rozpocznie się ostatnia
runda. A to oznaczało zmierzenie się z najsilniejszymi zawodnikami. Dojście aż
tutaj naprawdę nie było łatwe. Pozostali najlepsi, można by powiedzieć „elita”.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> I rzeczywiście, tak długo wyczekiwany przez wszystkich
komunikat, pewnego słonecznego popołudnia rozległ się po Patch. Nasi szamani
byli wtedy w trakcie spożywania smacznego obiadku u Karima. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Uwaga szamani –
usłyszeli głos Goldvy, nieco zmieniony przez głośniki. – Gratulujemy wszystkim,
którzy nadal nie odpadli w turnieju! Została Was zaledwie osiemnastka… - W tym
momencie dało się słyszeć jakieś trzaski i niewyraźne szepty. Po krótkich
zakłóceniach, przewodnicząca rady kontynuowała: - Znaczy się… szesnastka…
Szesnaścioro najlepszych wojowników reprezentujących tu najwyższy poziom.
Możemy zatem ogłosić początek finałowej rundy! Teraz każdy walczy na swoją
kartę. Walki jeden na jednego w najróżniejszych miejscach i warunkach. A
następnie finał. Dokładnie za dziesięć dni. Powodzenia i niech Król Duchów wam
sprzyja! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wszyscy spojrzeli po sobie z zaskoczeniem. Dotychczas,
mimo iż wiedzieli, że szamanów pozostałych w turnieju jest niewielu, nie
myśleli na poważnie o finale. A tu dowiadują się, że odbędzie się on za dziesięć
dni! Szamani potrzebowali kilku chwil, aby na spokojnie przyswoić sobie
informacje.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Zaraz… Szesnastu
uczestników? – zdziwił się Manta. – Jak to możliwe? Przecież…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Opacho zrezygnował –
poinformował go Hao. – Sam powiedział, że nie chce, a ja do niczego nie mam
zamiaru go zmuszać. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- A ta druga osoba? –
zainteresowała się Cassandra, podnosząc wzrok znad książki o aniołach i
demonach, w którą zawzięcie zaczytywała się w każdej możliwej chwili, ku
niezadowoleniu znudzonych towarzyszek.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie wiem – wzruszył ramionami
szatyn. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- A ja chyba tak… -
powiedział Lyserg, przerywając na chwilę jedzenie ryby z frytkami (jest się
rodowitym Anglikiem, nie? ^^) – Pamiętacie tę drużynę, której lider zwyciężył
walkę, ale został ciężko ranny? Jak oni się nazywali…? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Bodajże „Regenval –
podpowiedziała mu Meene.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To możliwe… - włączył
się do dyskusji Ryu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie rozdzwoniły się dzwonki wyroczni na przedramionach
drużyn „The Ren”, „Asakury”, „The oak leaf…” i „Gwiazdy”.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Walki? Już? – zdziwił
się John, podnosząc wzrok znad gazety „The
Patch Times”. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hmm… „Gratulacje z
okazji przejścia do finałowej rundy turnieju…” - zaczął czytać Yoh. – „Twoim
pierwszym przeciwnikiem będzie…” – w tym miejscu zamarł, po czym odwrócił głowę
w kierunku chłopaków i napotkał równie niepewne spojrzenie przyjaciela.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- No kto?? – dopytywał
się Ryu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Horo Horo Usui… -
szepnął cicho słuchawkowy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: right;">
<span style="font-family: BarmeReczny; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Patch Village, 133 dzień Turnieju Szamanów<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Pogoda: żar się z nieba leje<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Najbliższa walka kogoś z drużyny:
nadmiar informacji<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> To zdarzyło się tak strasznie szybko…
Zaledwie dowiedzieliśmy się o finałowej rundzie, a każdy, kto pozostał w
turnieju otrzymał już swojego przeciwnika. Chyba zapiszę tutaj wszystkich, bo
ciężko będzie się potem połapać…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Kalendarium walk:<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jutro: Faust vs K. Leo (dawniej
drużyna „Sondag”); Natalie vs Ryu<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Pojutrze: Luchist vs Choco, Hao vs
L. Vens („Sondag”)<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Środa: Piątek: Ren vs B. Retgt („Regenval”);
Cassandra vs A. Merizzo („Sondag”)<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span lang="DE" style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-ansi-language: DE; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">Czwartek:
Anabelle vs G. Fietz (drużyna „Regenval”), </span></i><i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">Yoh vs Horo.</span></i><i><span lang="DE" style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-ansi-language: DE; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><o:p></o:p></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><span lang="DE" style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-ansi-language: DE; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"> </span></i><i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">Anna zarządziła
wielki trening dla Yoh, Hao, Fausta oraz Ryu. Mam wrażenie jednak, że oni sami
zbytnio nie narzekają. Wszyscy wzięli się za trenowanie. Ostatnia runda to nie
byle co. Ren już zupełnie zwariował. Nawet Jun nie może odciągnąć go od
biegania, rozciągania i innych, nietypowych ćwiczeń. <o:p></o:p></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Niestety, skoro aż cztery znajome nam
drużyny przeszły do finału, czeka nas teraz sporo walk między przyjaciółmi.
Najbardziej przeżywają to chyba Yoh i Hao. O ile tylko któryś z nich nie
przegra w pojedynku (chociaż na to raczej się nie zapowiada), będą musieli ze
sobą walczyć. Mam cichą nadzieję, że tak szybko do tego nie dojdzie.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: right;">
<span style="font-family: BarmeReczny; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Manta<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Czas mijał niesłychanie szybko. Wydawało się, że ledwo co
nasi szamani otrzymali informacje o walkach, a już musieli stawać na arenie. Pierwszy
pojedynek w finałowej rundzie stoczyli z samego rana Faust oraz pewien Arab o
nazwisku Leo. Po zaciętej wymianie ciosów, która trwała około dwudziestu minut,
Tallim ogłosił zwycięstwo nekromanty. Zanim jednak nasi przyjaciele zdążyli się
nacieszyć wygraną, przeciwko sobie stanęli Ryu i Natalie. W tym momencie
kibicowanie stało się nieco kłopotliwe.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Blondynka zaraz po rozpoczęciu utworzyła wielką kontrolę
ducha. Tuż za nią wyrósł ogromny smok. Widać było, że dziewczynie zależy na
wygranej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Błąd – szepnął Hao
obserwując walkę. – Ona ma za mało foryoku, żeby już na wstępie je
wykorzystywać…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Tymczasem szaman-motocyklista również wytworzył kontrolę
ducha. Gdy tylko stanął na swoim wielkim pojeździe, zasypał go grad ciosów
zadawanych przez rywalkę. Brunet odparł je, nie przemęczając się przy tym
zbytnio. Wyglądało na to, że był pewny siebie. Zdał sobie bowiem sprawę, że te
drobne ataki nie stanowią dlań żadnego zagrożenia. Niestety, ignorancja nie popłaca.
Natalie w pewnym momencie zamiast kilku drobnych, posłała na Ryu jeden, potężny
cios. Nieprzygotowany na to Tokageroh, nie zdołał się obronić. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zaskoczony Ryu przez chwilę zawisł w powietrzu (Tak jak w
kreskówkach ^^ Rozgląda się zaskoczony, potem patrzy w dół i leci xD). Zaraz potem
upadł z hukiem na ziemię, wbijając się swoją fryzurką głęboko w piasek. Przez
kilka sekund miał problem, by oderwać głowę od podłoża. Gdy jednak mu się to
udało spostrzegł, iż przypadkowo zabrał pasażera na gapę. I to nie byle jakiego…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Aaaa! – krzyknął na
widok zwisającego z jego czuba skorpiona. Wystraszony zapomniał nieco o walce i
zaczął wymachiwać rękami oraz biegać w kółko wołając „Zabierzcie to ode mnie!!”.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Widownia tylko westchnęła. Kilka osób przejechało dłonią
po twarzy. Tymczasem Natalie zrezygnowała z wielkiej kontroli ducha,
umieszczając swojego smoka w wachlarzu. Stała przez chwilę przyglądając się
zdezorientowanemu Ryu. Gdy brunetowi udało się w końcu pozbyć natręta,
blondynka zaatakowała z pełną mocą. Ta walka trwała już zdecydowanie za długo,
a w końcu za niecałe pół godziny Karim zamknie bar. I gdzie potem zjeść
kolację?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nieprzygotowany na odparcie ataku Ryu poleciał kilka
metrów w tył, tracąc przy tym resztę foryoku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wygrywa Natalie Russo!
– ogłosił Radim, po czym jak najszybciej ulotnił się z areny (biedakowi też
zależało na kolacji ^^).<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Blondynka zaś uśmiechnęła się niewinnie i podbiegła
uradowana do swoich przyjaciółek.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wygrywa Yoh Asakura z
drużyny… yyy… nieważne… - Tallim ogłosił wynik walki, nieco się pod koniec
zapominając. – To była ostatnia walka 1/8 finału. Zostało już tylko ośmioro
zawodników. I tylko jeden z nich zostanie królem szamanów – członek rady nie
mógł się powstrzymać przed dodaniem „tego czegoś” do swojej wypowiedzi. Zapewne
mówiłby jeszcze długo, lecz jak zdał sobie sprawę, nikt za bardzo go nie
słuchał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Słuchawkowy stał nad leżącym na ziemi Horo Horo. Niebieskowłosy
był wbrew pozorom silnym przeciwnikiem, toteż młodszy Asakura przez jakiś czas
musiał naprawdę zacięcie walczyć. Jednak, wynik walki był jaki był. A Usui
musiał po prostu się z tym pogodzić. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To była dobra walka,
stary – uśmiechnął się snowboardzista, podnosząc się z ziemi. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Przykro mi, że Ci się
nie udało… - zaczął Yoh. – Wiem, że zależało Ci na ocaleniu drobiażdżków…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Prawda… - humor
szamana z północy nieco się pogorszył.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie łam się. Jak mój
braciszek wygra turniej, już ja przypilnuję, aby pomógł rodzinie Corey –
wyszczerzył się Asakura. Przyjaciel odpowiedział mu tym samym. Zaraz potem
jednak zauważył zbliżającą się do niego siostrzyczkę, która nie była w
najlepszym nastroju…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To ja spadam! –
zawołał Horo i popędził, nie do końca wiadomo gdzie ^^.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie byłbym taki
pewien, co do mojego zwycięstwa… - Yoh poczuł nagle czyjąś dłoń na swoim
ramieniu. Odwrócił się i spojrzał w ciemne oczy Hao. – Po tym, co tu widziałem
wydaje mi się, że kto inny zasiądzie na tronie… Świetnie się spisałeś. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Taa… Wiesz, to nie ja
pokonałem swojego rywala w dziesięć sekund…- zaczął słuchawkowy, po czym dodał
nieco ciszej – Dzięki…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie masz za co
dziękować. Naprawdę, to była dobra walka. Jestem z ciebie dumny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Słysząc ostatnie zdanie wypowiedziane przez bliźniaka, krótkowłosy
poczuł w sercu pewne ciepło. Ciężko sobie nawet wyobrazić, jak ważne były dla
niego te słowa. Nie liczyło się zwycięstwo. Tylko to, aby jego braciszek był
dumny. „No, braciszek i Anna” – dodał w myślach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To ja jestem
dumny, że jestem bratem przyszłego króla
szamanów – Yoh wyszczerzył ząbki w lekko złośliwym uśmiechu. Przyjazne kłótnie,
o to, który z nich wygra, towarzyszyły Asakurom od początku finałowej rundy.
Zwykle zaczynały się od niewinnych słów a kończyły…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hej, przestań! –
krzyknął Yoh, nie potrafiąc odpędzić się od nagłego ataku łaskotek, zadawanego
mu z wielką satysfakcją przez ognistego szamana. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Już ja ci dam gadanie
głupot! – zawołał Hao.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Anna oraz stojące obok niej dziewczęta z dawnej „The oak leaf
team” spojrzały na „walczących” ze sobą braci z pobłażaniem. Fryzury bliźniaków
obecnie przypominały skutki romansu błyskawicy i kępy szczypiorku (Arigatou
Spokoyoh-san ^^). <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- O co poszło tym
razem? – spytał zdezorientowany Ren, stając obok Cassandry.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- O to, co zwykle –
Anabelle uśmiechnęła się lekko. – O zwycięzcę turnieju.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Phi! Nie wiem,
dlaczego oni robią sobie jakieś nadzieje… Przecież i tak to ja wygram turniej…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W tym momencie z głośników rozległ się głos. Tym razem
jednak, należał on do Silvy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie, nie, nie i
jeszcze raz nie! Nie przeczytam tego… Ja… się wstydzę… - powiedziała Rutherford
czerwieniąc się na całej twarzy. Goldva spojrzała na nią z naganą.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- No wiesz! Wystarczy,
że nie byłaś ani razu sędzią! Bierz ten mikrofon!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Proszę dać jej
spokój! – wtrącił się Silva, nie mogąc patrzeć na zmuszanie towarzyszki z rady
szamanów do wygłoszenia komunikatu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Przewodnicząca spojrzała na niego z jadem w oczach. Zaraz
potem do głowy wpadł jej pewien pomysł.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- W takim razie ty
przeczytasz – oznajmiła, podając mu plik gęsto zapisanych kartek z notatkami. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Silva spojrzał na nie z szeroko otwartymi oczami. Nie
spodziewał się takiego obrotu sprawy. Ale widząc wdzięczność w oczach
Rutherford, powiedział sobie „Raz kozie śmierć” i zaczął przeglądać otrzymane
dokumenty.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W pewnej chwili jego wzrok natrafił na tabelę,
przedstawiającą rozkład walk w finale. A także kto z kim mógłby się zmierzyć.
Coś przykuło jednak jego uwagę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Goldva… Nie sądzisz,
że lepiej by było aby Yoh i Hao Asakura stoczyli ze sobą walkę wcześniej?
Przecież, jak…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Taka jest wola Króla
Duchów – przerwała mu staruszka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ale gdy oni spotkają
się w finale…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tego nie wiemy.
Przecież przed nimi jeszcze kilka walk. Kto wie, czy któryś z nich nie odpadnie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Brunet zamilkł. Wciąż jednak niepewnie przyglądał się
kartkom. Przez kilka minut skupiony był na własnych myślach. Na ziemię
sprowadził go jednak zniecierpliwiony głos Goldvy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Czytasz, czy nie?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak, tak… -
odpowiedział szybko zaskoczony, po czym dodał nieco ciszej - A co?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Przywódczyni spojrzała na niego jak na jakiś niedorozwój i
wyciągnęła mu z dłoni pomarańczowy arkusz papieru z napisem „DO PRZEKAZANIA
PRZEZ GŁOŚNIKI”. Nasz ulubiony sędzia zmieszał się trochę, po czym chwycił
mikrofon i zaczął czytać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">- </span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 9.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">Uwaga sza…</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">
Co jest do licha z tym mikrofonem?! – zdenerwował się i uderzył nieszczęsnym elektronicznym
urządzeniem o ścianę, wywołując tylko nieprzyjemny pisk. – Ekhem… Uwaga szamani!
Uroczyście ogłaszamy początek ćwierćfinału! A zmierzą się w nim… Yoh Asakura i
Natalie Russo! </span><span lang="IT" style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-ansi-language: IT; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">Luchist Lasso i Cassandra Brooks! Johann Faust VIII i Anabelle Wilson! </span></span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Ren Tao i Hao Asakura! Wszystkie walki odbędą się na
arenie! Możliwość zakupienia rozetek, transparentów oraz czapek z twarzą
ćwierćfinalistów oraz członków rady w sklepie u Radima, już od 10$! </span><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #a2c4c9; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jeszcze tylko obrazki z Jun ^^</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA2aMutgefbh2R26FPmE7x8JnTg1f2NpYElNYyWNmzwmURlTF2WJIdkz7g4fLYfJYu90sOMj-8SC3g4v8wgflbhNNahUdKEh6s05nZ5FivmwJ5rs941eG7QaXye_Hw4bLy3u4wXEVuU2o/s1600/Jun05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA2aMutgefbh2R26FPmE7x8JnTg1f2NpYElNYyWNmzwmURlTF2WJIdkz7g4fLYfJYu90sOMj-8SC3g4v8wgflbhNNahUdKEh6s05nZ5FivmwJ5rs941eG7QaXye_Hw4bLy3u4wXEVuU2o/s320/Jun05.jpg" width="205" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgD5k7aV27dlyVYiYA_lrbG_feNLs09KHsU11WvJVzzOKF0RwGR7Cwaiyq9O238mAKP5RwvGLewyCulhpuNQykx0MKdbNzStpptAW4tedXz2b49uqz7UqsoBmFWgPIlTIVbqMk2nXaN9yA/s1600/Tao.Jun.600.767625.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgD5k7aV27dlyVYiYA_lrbG_feNLs09KHsU11WvJVzzOKF0RwGR7Cwaiyq9O238mAKP5RwvGLewyCulhpuNQykx0MKdbNzStpptAW4tedXz2b49uqz7UqsoBmFWgPIlTIVbqMk2nXaN9yA/s320/Tao.Jun.600.767625.jpg" width="226" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOhNz9wRAEo5OgItZEF80OMHKyltam6cO9euXBjgLbXvHDAXrvA21_c391UCxC0hLSyxKz6tFeNfqQUELEhp_fBI0Wa1q4KcHeaqPLu5ovGrx1i-S2L3GzNllhbQHpvrCuJYM1nq0j8tw/s1600/Shaman.King.full.539427.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOhNz9wRAEo5OgItZEF80OMHKyltam6cO9euXBjgLbXvHDAXrvA21_c391UCxC0hLSyxKz6tFeNfqQUELEhp_fBI0Wa1q4KcHeaqPLu5ovGrx1i-S2L3GzNllhbQHpvrCuJYM1nq0j8tw/s320/Shaman.King.full.539427.jpg" width="240" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEji_7fITszllf8koL0sj_P_-GG2c5uNws7enpiuiJ_RvV5X71p0whYOGIB4G2txhn2P116pH-OsRL23uH_By5Pi6jxAxEkOtni-CoHqEnqru8UOtgsobpWNgy1EvOP7horJqLJX_1zppGk/s1600/jun43qd0cb0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEji_7fITszllf8koL0sj_P_-GG2c5uNws7enpiuiJ_RvV5X71p0whYOGIB4G2txhn2P116pH-OsRL23uH_By5Pi6jxAxEkOtni-CoHqEnqru8UOtgsobpWNgy1EvOP7horJqLJX_1zppGk/s1600/jun43qd0cb0.jpg" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCSvAvqZS6MWL7qeqj64sSQYFbfKGSC8k85_8AAbDDNsnDqTrknAVObnB3j_xWiofnPeq-Oy0I8E-MH9gI2x_6TRpv5hWbmtT7qMhR8G85QQTZHgjbJ4CSRUTpqlIK0DDc0Jqa4-8VdHo/s1600/remix_track_4__tao_jun_by_hao_hime-d4jfz0d.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCSvAvqZS6MWL7qeqj64sSQYFbfKGSC8k85_8AAbDDNsnDqTrknAVObnB3j_xWiofnPeq-Oy0I8E-MH9gI2x_6TRpv5hWbmtT7qMhR8G85QQTZHgjbJ4CSRUTpqlIK0DDc0Jqa4-8VdHo/s320/remix_track_4__tao_jun_by_hao_hime-d4jfz0d.png" width="170" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5s-4zbbmrS9ctuXAsbvpI5RURICd7fQLmC4OUwa2lzl9MJm6iBl4-HA5NvzRJmIE-Q6TEoPNTkEQ0-WRsVNAXRn6cCDDgkM7-eTy-mjN1I476NjPqxtgwfI3aQrCg45LzTLD0OuNsPX0/s1600/sk_others0126.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5s-4zbbmrS9ctuXAsbvpI5RURICd7fQLmC4OUwa2lzl9MJm6iBl4-HA5NvzRJmIE-Q6TEoPNTkEQ0-WRsVNAXRn6cCDDgkM7-eTy-mjN1I476NjPqxtgwfI3aQrCg45LzTLD0OuNsPX0/s320/sk_others0126.jpg" width="240" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8wQ1Rqx1FKJCDRU6Yq9PvxUx1YHIBULtxSqsV5FIvbXc1eXT4t4hAGJbMb4JbGI6AM67ONDN2Q-93rPgxecioNhoTIyaB5Meo5ag_nX0MdJJYNH2QPMBfhX90DtnMkSM578SSoYHotHs/s1600/Sonozaki.Mion.600.767618.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8wQ1Rqx1FKJCDRU6Yq9PvxUx1YHIBULtxSqsV5FIvbXc1eXT4t4hAGJbMb4JbGI6AM67ONDN2Q-93rPgxecioNhoTIyaB5Meo5ag_nX0MdJJYNH2QPMBfhX90DtnMkSM578SSoYHotHs/s320/Sonozaki.Mion.600.767618.jpg" width="240" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: justify;"><span style="color: #a2c4c9; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: small;">Psychiczne to jakieś... O.o</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #a2c4c9; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Na następną notkę... Ktoś z drużyny "The Ren".. Kto? Wy zdecydujcie!<br />Bay!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #a2c4c9; font-family: Comic Sans MS;"><br /></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-6879729211231488292013-02-02T00:07:00.000+01:002013-06-15T21:52:21.195+02:0031. Wołałeś?<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Dobry wieczór, szamani!</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie wierzę, udało mi się napisać notkę :D Co prawda krótsza niż zwykle... Ale mam nadzieję, że zrekompensuję to następną ^^</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Rozpisywać się nie będę, bo nie ma sensu. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Mam jednak jedno dość ważne ogłoszenie. Drodzy fani SK, jeżeli naprawdę kochacie Shaman King i uwielbiacie oglądać to anime, podpisujcie!<br /><a href="http://www.petycjeonline.com/powrot_krola_szamanow">http://www.petycjeonline.com/powrot_krola_szamanow</a></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Z góry dziękujemy!! :D</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">To nie przedłużając, rozdział dedykuję Spokoyoh, Annie Kyoyamie i Kasumi za... między innymi latającego kota xD</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: large;"><i>31. Wołałeś?</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><br /></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><i><br /></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Uda się?<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Musi się udać. Nie
widzę innej możliwości…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh
obudził się gwałtownie otwierając oczy. To dziwne… Nie miał pojęcia, kim były
osoby, które tak nagle pojawiły się w jego śnie i zupełnie zmieniły jego treść.
Te głosy… Miał wrażenie, że słyszy je z zewnątrz, tak jakby ktoś się nad nim
pochylał i coś do niego mówił.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Anna,
nieco zaskoczona nagłym obudzeniem się narzeczonego, spojrzała nań z
niepokojem. Tutaj, w przestworzach gdzieś nad Oceanem Spokojnym nie musiała
ukrywać swoich uczuć pod maską obojętności i dumy. Przez ostatnia godzinę
pełniła funkcję pilota, gdyż zmęczony tym wszystkim Asakura, po prostu zasnął
opierając się o nią. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wszystko gra? – zapytała.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- C-co…? Och, tak, tak… Po prostu miałem dziwny
sen… - odparł na to słuchawkowy szaman. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie wiesz, czyje były te głosy, prawda? – spytała
po chwili, ku lekkiemu zaskoczeniu Yoh. Chłopak wiedział co prawda, że Kyoyama
ma reishi, jednak blondynka rzadko go używała. Od czasu, gdy nauczyła się je
kontrolować, prawie wcale z niego nie korzystała. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nie… Ale jeden z nich brzmiał znajomo… -
westchnął szatyn. Nie miał Annie za złe, że zaglądnęła do jego umysłu.
Wiedział, że dziewczyna po prostu się o niego martwi. Zresztą, i tak niczego
przed nią nie ukrywał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Przez
jakiś czas siedzieli w milczeniu i spoglądali na chmury leniwie poruszające się
po niebie. Słońce, znajdujące się teraz dokładnie przed nimi, nieco ich oślepiało.
Raz zdarzyło im się minąć z samolotem, którego pasażerowie na ich widok (nie
często spotyka się lewitujących w powietrzu nastolatków xD) przecierali ze
zdumienia oczy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> W
pewnym momencie, Duch Ognia sam z siebie zniżył lot, pozwalając naszym szamanom
pooglądać maleńkie wysepki rozrzucone po oceanie niczym ziarnka piasku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Anna
przyjrzała się ukochanemu. Zauważyła pewną zmianę w jego nastroju. Ten dziwny
sen nie dawał mu spokoju. Miało to w sumie nawet dobre strony, bo chłopak
przynajmniej nie myślał cały czas o Hao… A ona wręcz nie mogła znieść widoku
załamanego Asakury. To samo z siebie brzmiało jak oksymoron. Smutny Yoh?
Zdołowany Yoh? Nie, imię słuchawkowego szamana zawsze stanowiło niemalże
synonim słów „wyluzowany”, „uśmiechnięty”. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nie
chcąc mu przeszkadzać, blondynka odwróciła nieco głowę, by spojrzeć na Mantę.
Niewysoki chłopak wcale się nie odzywał. Z początku pracował na swoim niezawodnym
laptopie, jednak… okazało się, że słowo „niezawodny” nie do końca pasuje do
tego elektronicznego urządzenia. Po kilkunastu godzinach z dala od źródła prądu
akumulator się zbuntował i Oyamada mógł teraz, co najwyżej użyć notebooka jako krzesełka.
Teraz chłopak leżał na brzuchu i nieprzytomnym wzrokiem spoglądał na rozległe
błękitne wody stanowiące tu, poza chmurami, jedyny interesujący element
krajobrazu. <br />
Mijały godziny, słońce szybko
znalazło się nad głowami naszych szamanów, by potem zacząć coraz bardziej się
od nich oddalać. Na twarze Yoh i Anny padł cień. W pewnym momecie, Kyoyama
kątem oka spostrzegła, że po policzku Asakury spływa łza. Chłopak nagle
odwrócił się w jej stronę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Anno… J-ja… Ja się boję… - powiedział cicho. –
Jak ja spojrzę im wszystkim w oczy…?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Był
wręcz załamany. Anna zdała sobie sprawę ze swojego błędu. Podczas gdy myślała,
że jej narzeczony rozmyśla nad snem, on tak naprawdę nadal obwiniał się o
ciężki stan brata. Nie wiedziała już, co robić. Te nagłe zmiany w nastroju
słuchawkowego bardzo ją niepokoiły. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Zrobiłeś wszystko, na
co było cię stać. Okrążyłeś całą Ziemię! – usłyszeli nagle głos Manty. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh westchnął. Jego przyjaciel miał po części rację,
jednak… On sam nie czuł, że dał z siebie wszystko. Najbardziej ciążyło mu to,
że nie uwierzył bratu, gdy ten ostrzegał go przed Aku. Oyamada przynajmniej był
z Hao, kiedy on sam wolał spędzać czas z tym… tym… @#$!... <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nie było im jednak dane zbyt długo rozmyślać na ten temat,
gdyż w pewnym momencie Duch Ognia oznajmił:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Za kilka minut
będziemy w Patch.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> To sprawiło, że cała trójka jakby wybudziła się z pewnego
otępienia. Cóż, tyle godzin monotonnego lotu każdego by chyba znudziło na
śmierć. Teraz nie było już odwrotu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Po chwili zobaczyli wyłaniające się przed nimi niewielkie
miasteczko otoczone wzgórzami. Mimo wszystko dobrze mieć takiego Ducha Ognia…
Przynajmniej nie trzeba płynąć kilometrów pod wodą lub też bawić się w śmieszne
podchody z niebieską jaskinią etc.…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wylądowali nieco na obrzeżach, aby nie powodować jakiejś
wielkiej sensacji wśród mieszkańców. Teraz czekał ich tylko krótki spacer do
domu. Anna i Manta już kierowali się w stronę „centrum”, gdy zauważyli, że
Asakura za nimi nie idzie. Stał przez cały czas w jednym miejscu i spoglądał
zmieszany na ziemię. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh…? Idziesz?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ja… Za niedługo
przyjdę – oznajmił chłopak.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Przez chwilę towarzysze chcieli go od razu zabrać ze sobą,
obawiając się, co może zrobić. Widząc jednak, że chłopak po prostu chce pobyć
chwilę sam, odpuścili.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Spotkamy się
niedługo… - powiedziała blondynka, po czym razem z niewysokim szamanem
odwróciła się i odeszła. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh usiadł na ziemi pod jakimś kamieniem i oparł głowę o
kolana. Musiał przygotować się psychicznie. Siedział tak przez jakiś czas, aż w
końcu wstał. Wziął głęboki oddech i starł łzę z policzka. Ruszył, pozwalając by
nogi same niosły go do celu. Nawet nie zauważył, gdy przyspieszył. Końcówkę
trasy przebył wręcz biegiem. W końcu dotarł do frontowych drzwi ich mieszkanka.
Miał właśnie chwycić klamkę, gdy otworzył mu Ren. Jego mina nie wyrażała
żadnych uczuć. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Nie pytając o nic, Asakura wbiegł do środka i od razu
skierował się do pokoju, gdzie leżał Hao. Po drodze minął kilka osób, jednak
wszystkie, tak samo jak Tao, miały poważne miny. W korytarzu minął się z Anną,
jednak ona popatrzyła na niego z pewnym…współczuciem?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> To było dla niego za dużo. Jak strzała wparował do pokoju
i… zastygł w ogromnym szoku. Tatami było puste. Żadnych śladów, wszystko
pięknie wysprzątane, jak gdyby…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- H-Hao…? – wyjąkał, po
czym upadł bezwładnie na łóżko brata z twarzą w jego poduszce.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To okrutne…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak – uśmiechnął się.
– Wiem o tym ^^<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Yoh czuł, że nie powstrzyma łez napływających mu do oczu. Czy
to możliwe? Czy jego brat, jego ukochany nii-chan… nie żyje…? Nie rozumiał
tylko, dlaczego nie zostawili go tutaj… Przynajmniej na chwilę…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- N-nie… - szepnął z
ogromnym żalem w głosie. – Jak to możliwe…? D-dlaczego…? Dlaczego, Hao…?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Wtem, usłyszał znajomy głos zza swoich pleców.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Wołałeś?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Odwrócił powoli głowę, nie mogąc uwierzyć w to, co słyszał.
Zaledwie dwa metry od niego stał uśmiechnięty Hao. Jego brzuch obwiązany był
dość szerokim bandażem, a skóra nieco blada, jednak w tej chwili tylko jedno
liczyło się dla młodszego z braci. On żył.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Hao! – krzyknął i
rzucił się bliźniakowi na szyję. Nie powstrzymywał już łez, które w tej chwili
wypływały z jego oczu ze szczęścia. – Nii-chan… Tak strasznie, strasznie cię
przepraszam. Byłem głupi. Jestem największym idiotą na świecie. Już nigdy,
nigdy nie uwierzę nikomu, jeżeli mój braciszek będzie myślał inaczej… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Naprawdę, byłem
najgorszym bratem na świecie… Ogromnie żałuję, że to się tak potoczyło…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh…!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- A przecież było tak
blisko… Nigdy bym sobie nie wybaczył…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yoh! – krzyknął w
końcu Hao, chcąc przerwać potok słów brata. Ten odsunął się od niego i spojrzał
nań swoimi dużymi, czarnymi oczami, w tej chwili zaszklonymi od łez.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Kocham cię braciszku…
- powiedział po krótkiej chwili słuchawkowy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ja też cię kocham,
Yoh… - odparł na to ognisty szaman i po chwili bliźniacy znów tkwili w ciepłym
uścisku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Obiecuję, że już
więcej cię nie zawiodę… Słowo – oświadczył młodszy z nich, na co starszy
poczochrał mu fryzurkę, jak to już miał w zwyczaju. Obaj uśmiechnęli się do
siebie. Ech, jak im tego brakowało…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zaraz potem do pomieszczenia wszedł Faust z Elizą.
Oczywiście miał przy sobie swoje nieodłączne akcesoria lekarskie. Polecił Hao usiąść
na tatami i wyciągnąć rękę. Z początku chłopak wykonał polecenia bez sprzeciwu,
jednak gdy zobaczył strzykawkę w dłoni nekromanty, w jego oczach wymalował się
strach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- C-co t-to jest…? –
spytał przerażony. Kto by pomyślał, że wielki władca płomieni boi się takiej
malutkiej igły…?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Dawka wyciągu z
pianta medicinale. Już ostatnia – oznajmił Johann, jednak wcale nie uspokoiło
to długowłosego Asakury. – Jak ci ją podam, zaśniesz na jakieś dwie godziny, a
twój organizm zwalczy truciznę do końca.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zanim ognisty szaman zdołał powiedzieć coś więcej, medyk
chwycił jego ramię i wprawnym ruchem wbił igłę do żyły. Jakieś dwie minuty od
„Au!” – wypowiedzianego z pretensją przez właściciela pelerynki, starszy z
bliźniaków zasnął, bezwiednie upadając głową na kolana brata. W tym momencie
umysł Yoh zaczął pracować na bardzo wysokich obrotach. Pianta medicinale?!
TUTAJ!?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ale jak to? –zdziwił
się wielbiciel cheeseburgerów. – Skąd macie tę roślinę?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Od mojej przyjaciółki
– oznajmiła jakaś wysoka brunetka, która w tym momencie weszła do pokoju. Tuż
za nią wemknęła się drobna postać w zielonej pelerynie z kapturem. – A tak w
ogóle, to jestem Cassandra.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- A ja Anabelle –
tajemnicza dziewczyna zdjęła nakrycie głowy i uśmiechnęła się lekko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- A ja Natalie! – do
pokoju wpadła jeszcze jedna osóbka, z nieco naburmuszoną miną. – Nigdy na mnie
nie poczekacie -.-.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Yyy… A ja Yoh –
uśmiechnął się w końcu szatyn, nieco zbity z tropu obecnością trójki ładnych
dziewcząt w ich mieszkanku. – Ale…? Jak to możliwe, że miałyście pianta medicinale??
Szukałem jej na Capri, potem na Nowej Zelandii, ale…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nowej Zelandii? –
ożywiła się zielonooka. – To pewnie spotkałeś moją matkę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Matkę…? – teraz
wszystko ułożyło się w jedną całość. Kobieta mówiła przecież, że jej córka
zabrała roślinę. Kto by jednak pomyślał, że oni latali po świecie, podczas gdy
to czego szukali, było na wyciągnięcie ręki! – To oznacza, że zawdzięczam ci
życie mojego brata. Nie wiem, co powiedzieć… Jakbyście kiedykolwiek czegoś
potrzebowały, dajcie znać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Szamanki pokiwały tylko głowami i uśmiechnęły się lekko.
Anabelle rzuciła okiem na śpiącego Hao, a następnie na odruchowo głaszczącego
go po głowie Yoh. Była szczęśliwa, że udało jej się pomóc Asakurom. Znała ich z
widzenia od początku jej pobytu w Patch. Zainteresowała się nimi nieco bardziej
od czasu ich pojedynku oraz pogodzenia się. Widziała, że naprawdę są świetnymi
wojownikami i była niemalże pewna, że jeden z nich zostanie królem szamanów.
Nikomu jednak nie zdradzała tych myśli, nawet przyjaciółkom. Wiedziała bowiem,
że bardzo zależy im na turnieju. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- To my już nie
będziemy przeszkadzać… - powiedziała nieśmiało, a następnie odwróciła się i
wyszła za swoimi towarzyszkami z drużyny. W ostatnim momencie zatrzymała się i
odwróciła mówiąc cicho – Do zobaczenia…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Tymczasem, samotny
mężczyzna oddalał się od niewielkiego domku stanowiącego tymczasowe lokum „Drużyny
Asakury”. Wciąż nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Spoglądał na swoją
precyzyjnie obandażowaną rękę z niedowierzaniem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zaledwie kilka godzin
temu ten nekromanta podał mu odtrutkę. Jak to możliwe, że ją zdobyli? Nie
wiedział. W sumie niewiele go to interesowało. Najważniejsze, że go wyleczyli…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Szedł sam, nie spiesząc
się donikąd. Wiedział, że nikt już na niego nie czeka. Dla dawnej drużyny nie ma
żadnej wartości. Nie dość, że doprowadził ich do porażki, to jeszcze stracił
swojego ducha stróża. A także moc siedmiu kryształów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Kopnął jakiś leżący na
ziemi kamyk i znudzony przeleciał wzrokiem po okolicy. Domki na obrzeżach
należały do znajomych lub rodzin szamanów. Można tu więc było spotkać całkiem
sporo dzieci oraz ludzi starszych… zazwyczaj. Teraz, o dziwo nie widział nikogo.
Tak jakby dzielnica zupełnie opustoszała. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Antonio zatrzymał się i
rozejrzał. Nie wiadomo dlaczego, ale nagle poczuł niepokój. To miejsce miało
jakąś przytłaczającą atmosferę. Było cicho, zdecydowanie za cicho. Włoch miał
wrażenie, że słyszy przyspieszone bicie własnego serca. Zamknął oczy i chwycił
się za głowę. Nie wiedział, co się z nim dzieje. Upadł kolanami na ziemię.
Chciał krzyczeć, jednak żaden głos nie wydobył się z jego gardła. Zmęczony tym
nagłym atakiem, podczołgał się pod ścianę jednego z budynków. Skulił się i…
poczuł jak łzy spływają mu po policzku. Nie mógł. Nie potrafił już więcej
udawać, że nic się nie stało. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ufałem im… Myślałem, że się przyjaźniliśmy… -
szlochał. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Antonio…? To ty kuzynie? – usłyszał czyjś
zdziwiony głos. Zaskoczony brunet podniósł głowę. Nie mógł uwierzyć w to, co
widzi. Tuż nad nim stał jego cioteczny brat razem z jakąś młodą, szarowłosą
dziewczyną. Kiedyś, gdy byli jeszcze mali, spotykali się w każde wakacje… Byli
najlepszymi przyjaciółmi…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Marco…? Jak to…?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Opowiesz wszystko później… - powiedział powoli
Lasso, po czym wyciągnął rękę pomagając kuzynowi wstać. – A na razie chodź,
pójdziesz z nami…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Była noc. Niebo pokryte milionami gwiazd przybierało barwy
od ciemnego granatu do najgłębszej czerni. Nieboskłonu nie zasłaniała nawet jedna
chmurka. Tarcza księżyca rzucała swój blask na twarze dwóch przytulonych do
siebie braci, którzy siedzieli na dachu, tak jak dawniej mieli to w zwyczaju. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Nawet nie wiesz, jak
za tym tęskniłem… - szepnął Hao opierając głowę o ramię bliźniaka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Ja też… Jak mogłem
być… - zaczął Yoh, jednak przerwał mu ognisty szaman:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Znowu zaczynasz? –
uśmiechnął się, a następnie dodał: – Te wydarzenia mamy już za sobą.
Obiecaliśmy do tego nie wracać, tak?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">- Tak jest, nii-chan ^^
- odpowiedział słuchawkowy, pozornie poważnym tonem, który wyjątkowo nie zgadzał
się z jego wyrazem twarzy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Przez resztę nocy siedzieli w milczeniu. Właściwie rozmowy
nie były im tak potrzebne. Najważniejsza była obecność brata oraz świadomość,
że to, co złe, mają już za sobą. I nic i nikt już tego nie zmieni.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">A teraz pora na obrazki z bliźniakami :D Mieli po tyle samo głosów, więc...</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXpzcms84YAnelyCpYtS26E_CqAf3h6_EEOnnOBgN5_iWBoVwO9IlIlWjTH6EL93X09JYjd1vvKanWvyqEQx-UGxhqq2cFsTmO-ue2IAW_JZMO5Pe5x6TkrgPs2-YRyGWwO2G7StO1Ag0/s1600/29592192_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXpzcms84YAnelyCpYtS26E_CqAf3h6_EEOnnOBgN5_iWBoVwO9IlIlWjTH6EL93X09JYjd1vvKanWvyqEQx-UGxhqq2cFsTmO-ue2IAW_JZMO5Pe5x6TkrgPs2-YRyGWwO2G7StO1Ag0/s320/29592192_m.jpg" width="228" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipYzzKQeKtA8fcbo3uyLsu-wReJ5OCA-52ByIMwHshlmLvH_xuKsVITlFkTUg3knMKK1mR1hi9xWeMA874w-slS35EucxdIYD1SW4DCM7vwk0MZZjGVz-22N7Z7Thdi18le5vX4OpW488/s1600/29933571_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipYzzKQeKtA8fcbo3uyLsu-wReJ5OCA-52ByIMwHshlmLvH_xuKsVITlFkTUg3knMKK1mR1hi9xWeMA874w-slS35EucxdIYD1SW4DCM7vwk0MZZjGVz-22N7Z7Thdi18le5vX4OpW488/s320/29933571_m.jpg" width="226" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR71Zwf36POYu8rALpWg_PbBa4fA1VX40K7VQPeta72j8cgDL8CU0LYxIIw85RK7BCWkswDxMe_572taAXGZl3qiiqicPaCkP1X9PvG7uZ4pwG0HfqLXV0z0cHG6sSnBRcy2-OAWmMZR8/s1600/3948847m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR71Zwf36POYu8rALpWg_PbBa4fA1VX40K7VQPeta72j8cgDL8CU0LYxIIw85RK7BCWkswDxMe_572taAXGZl3qiiqicPaCkP1X9PvG7uZ4pwG0HfqLXV0z0cHG6sSnBRcy2-OAWmMZR8/s320/3948847m.jpg" width="232" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyD1bmaccEIDdteO0GbxzwuyDrNr6c58zEDarOqvg6A7QbJVYXD58iNh-uFIKfuHcrIjmR5i9k1gGN1wbFEzlh_146M0kt1pYzUmr-RSuFSox7Tsfs4Y6GHsSFfhAQ9wYVnupMBbl-mjw/s1600/4b66d5cd546b2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyD1bmaccEIDdteO0GbxzwuyDrNr6c58zEDarOqvg6A7QbJVYXD58iNh-uFIKfuHcrIjmR5i9k1gGN1wbFEzlh_146M0kt1pYzUmr-RSuFSox7Tsfs4Y6GHsSFfhAQ9wYVnupMBbl-mjw/s1600/4b66d5cd546b2.jpg" /></span></a></div>
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxN8uac84_TCfLSK8LY1hwncKAObxCJxp2wE3g6fYxf_EEdW8XFUAj4OLjWJxkYko5zuI_YdUbAmd6JMaNdjfpLjX2gSwD5iTQPLhOiI5_qZBFQFzXad770GC1w-CXL7bVG2DylSgowFU/s1600/0987654333.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><img border="0" height="318" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxN8uac84_TCfLSK8LY1hwncKAObxCJxp2wE3g6fYxf_EEdW8XFUAj4OLjWJxkYko5zuI_YdUbAmd6JMaNdjfpLjX2gSwD5iTQPLhOiI5_qZBFQFzXad770GC1w-CXL7bVG2DylSgowFU/s320/0987654333.png" width="320" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; text-align: justify;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif; text-align: justify;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Tym razem, jeśli chodzi o obrazki to mam prośbę. Wybierzcie obojętnie którą z dziewcząt z SK ^^ Tylko może niekoniecznie Tamao i Annę, bo były całkiem niedawno :D</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Do zobaczenia za tydzień ^^</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #b6d7a8; font-family: Comic Sans MS;"><br /></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-85874643553254718432013-01-26T23:36:00.000+01:002013-01-26T23:37:40.424+01:0030. Pianta Medicinale <span style="color: #9fc5e8; font-family: 'Comic Sans MS'; font-size: 12pt; text-align: justify;">Witam ^^</span><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #9fc5e8;">Z początku chciałabym, póki jeszcze pamiętam powiedzieć...<br />WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MEENE!! :D </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #9fc5e8;">Tak, nasza kochana panna Montgomery ma dzisiaj urodzinki :D Mam nadzieję, że nie będziecie mi mieć za złe, jak dodam też obrazek z nią...? </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;">A skoro jesteśmy już przy obrazkach, tym razem będą Ren i Horo. Mieli podobną liczbę głosów, więc uznałam, że tak będzie najlepiej ^^.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;">Nie przeciągając, notka długa. Dość sporo dialogów, ale mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Dedyk dla Natishy i Kasumi.. One już wiedzą, dlaczego ;></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Comic Sans MS;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Comic Sans MS; font-size: large;"><b><i>30. Pianta Medicinale</i></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Słońce powoli zaczynało kierować się ku
spoczynkowi, barwiąc niebo na wspaniały, różowobrzoskwiniowy kolor. Pojedyncze
chmury przyozdabiały ten niesamowity widok dodając mu jeszcze pewnego rodzaju
magii. Każdy chyba zakochałby się w tej niebiańskiej scenerii, dającej uczucie,
iż jest się częścią niesamowitego świata, pełnego tajemnic i czarów. Zapewne
niejedna osoba marzyłaby, aby polecieć w stronę tej ognistej kuli i żyć wśród
tego malowniczego krajobrazu już zawsze. Tak, zachód słońca był, jest i będzie
pięknym zjawiskiem pozwalającym oderwać się od rzeczywistości. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Były
jednak osoby, które nie dały się ponieść urokowi chwili i kierowały się w
przeciwną stronę, na wschód. Wiatr rozwiewał ich włosy, gdy z ogromną
prędkością przemierzały przestworza na grzbiecie wielkiego, czerwonego potwora.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Dziękuję ci jeszcze raz, Duchu Ognia, że
zgodziłeś się zabrać nas do Włoch – powiedział z wdzięcznością Yoh, pełniący
tymczasowo rolę pilota.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie ma sprawy – odpowiedział SoF (Spirit of Fire
dla niezorientowanych) swoim przypominającym trzaskanie płomieni głosem. –
Bardziej pomogę Hao w ten sposób, niż czuwając przy nim bezczynnie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Gdzie właściwie mamy znaleźć tę roślinę, o której
mówił Faust? – spytał Manta, podchodząc ostrożnie do siedzącego przyjaciela.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Z tego, co wiem, to jedynym miejscem, gdzie
możemy ją znaleźć jest wyspa Capri, a konkretnie okolice drogi nazywanej Via
Krupp. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Niewysoki
szaman spojrzał na towarzysza. Widział w jego oczach ogromny smutek, ale także
determinację. Pianta medicinale była ich jedyną nadzieją. Dla Asakury nie
istniało w tej chwili pytanie „A co, jeśli jej tam nie będzie?”. Musiała być. W
tej chwili przed zupełnym zatraceniem się w rzeczywistości podtrzymywała go
tylko nikła nadzieja na cud. Oyamada wolał nawet nie myśleć, co by się mogło
stać, gdyby nie znaleźli rośliny lub też nie przybyli na czas. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Yoh? – odezwał się w pewnej chwili.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Tak? – odparł szatyn nieco nieobecnym głosem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Włochy są pod nami…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Co?! Och, tak… Rzeczywiście – przyznał mu rację
nieco zmieszany, a na jego twarzy na chwilkę pojawił się ten dobrze wszystkim
znany zakłopotany uśmiech. – Duchu Ognia! Lądujemy!<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"> </span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Obudził
się nagle z płytkiego snu bez marzeń. To, co zobaczył, porządnie go zdziwiło.
Nie wiadomo, jakim sposobem znalazł się wewnątrz czyjegoś domu. Spojrzał na
swoją rękę, niedawno jeszcze krwawiącą dość obficie z zadanej nożem rany.
Zaskoczony stwierdził, iż została ona ładnie opatrzona. Mimo wszystko jednak
trucizna pozostawała w jego krwi. Można to było poznać choćby po nienaturalnie
żółtawym kolorze skóry i lekkim zdrętwieniu palców. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Uniósł
się nieco, aby dokładniej obejrzeć pomieszczenie. Nie było w nim nic
nadzwyczajnego. Obok leżało jeszcze kilka tatami, pod ścianą stała niewielka
komoda, a na parapecie stała doniczka z jakąś rośliną o dużych, ciemnozielonych
liściach. Spoglądając przez okno, widać było tylko fragment nieba. W sumie nic
dziwnego, gdy patrzy się z jego obecnej perspektywy. Chciał właśnie wstać, gdy
usłyszał spokojny, melancholijny głos.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Wybierasz się dokądś? – spytał Faust, stojąc w
drzwiach ze swoją nieodłączną torbą lekarską.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- C-co? – zdziwił się Antonio. – Co ja tu robię?
Więzicie mnie?! – dodał nieco ostrzejszym tonem. Nie miał zamiaru pokazywać, że
zgadza się na obecny stan rzeczy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie więzimy, tylko przechowujemy – rozległ się
młodzieńczy głos i po chwili obok nekromanty pojawił się Ren. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Mistrz Yoh kazał się tobą zaopiekować, do czasu
aż wróci z lekarstwem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Pessimo
zaniemówił. Spojrzał tylko niezadowolony na przyjaciół Asakury. Chciał coś
powiedzieć, jednak żadne inteligentne zdania nie przychodziły mu do głowy. W
końcu o czymś sobie przypomniał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Co z moją drużyną? – spytał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Niemiec
i Chińczyk tylko popatrzyli po sobie i wzruszyli ramionami. Faust widząc, że
jego pacjent nie potrzebuje na razie opieki, powoli wyszedł z pomieszczenia.
Ren nakazał Włochowi nigdzie się nie ruszać, po czym dołączył do towarzysza.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Gdy
odeszli, Antonio chciał z początku wstać z łóżka i wymknąć się. Jednak, gdy
próbował się podnieść, spotkał się z ogromnym bólem nóg. <i>„No jasne – trucizna.”</i> - pomyślał i bezwładnie opadł z powrotem na
poduszkę. Zastanowił się, co też stało się z innymi członkami drużyny „Euro”. Czemu
nie chcieli się nim zająć? Dlaczego zostawili go samego i nie zareagowali, gdy
Yoh zmuszał go do wydania nazwy trucizny? Znał odpowiedzi na te pytania. Mimo
wszystko, nie chciał ich przyjąć do wiadomości. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> <i>„Fernando… Wydawało mi się, że jesteśmy
przyjaciółmi… To znaczy… Ja sam zapewne w razie niebezpieczeństwa byłbym gotów
go zostawić. Ale po nim tego się nie spodziewałem. Sądziłem, że jednak trochę
mu na naszej przyjaźni zależy… Björn… On zawsze był dla wszystkich oziębły i
raczej z nikim się nie spoufalał. Nie myślałem jednak, że tak po prostu mnie
zostawi. Po tym wszystkim, co przeżyliśmy szukając kryształów. A pozostali? Martin,
Leonidas, Agnes… No nawet ta wariatka Helga! Myślałem, że są inni. Nikomu nie
można ufać. Byli ze mną do czasu, aż przegraliśmy. A teraz odwrócili się
plecami…”<o:p></o:p></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966;"><i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"> </span></i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">Czuł
jak z każdą myślą jego przygnębienie rośnie, a on sam traci siły. Nie, nie ma
sensu teraz o tym myśleć. Później się z nimi rozprawi. Później, to znaczy…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> W tym
momencie zdał sobie sprawę, że jego „później” zależy w tej chwili już tylko od
jednego, czternastoletniego szamana, który w tej chwili właśnie zbliżał się do pewnej
wyspy na Morzu Tyrreńskim…<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Witamy na Capri – powiedział Duch Ognia sadzając
trójkę nastolatków na skalnym wybrzeżu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Jeszcze raz bardzo dziękujemy – odparł Yoh i
zwrócił się w stronę bardzo stromego zbocza, na którym znajdowała się droga Via
Krupp. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> To
był niesamowity widok. Wbudowana niemalże w skalną ścianę ścieżka, obecnie
oświetlona tylko blaskiem księżyca robiła ogromne wrażenie. Łączyła ona tzw.
„mały port” Marina Piccola z ogrodami Augusta znajdującymi się około stu metrów
wyżej. Wybrukowana dróżka wiła się serpentynowo przez dwa kilometry.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Czeka nas długi spacerek – mruknął Yoh, po czym
przeskoczył przez betonową barierkę by znaleźć się na uliczce. Chwilę potem
dołączyli do niego Anna i Manta. Z początku szli dość szybkim marszem,
pokonując w ciszy pierwszą połowę trasy. Niestety, mimo iż był środek nocy,
temperatura jak na złość nie chciała zejść poniżej dwudziestu pięciu stopni
Celsjusza. Z czasem tempo naszych przyjaciół zmalało. Na samą górę dotarli
dopiero godzinę później. Zmęczeni ciepłem oraz brakiem jakiegokolwiek
orzeźwiającego podmuchu usiedli na niewielkiej ławeczce. W tym momencie usłyszeli
z oddali jak dzwon na jakimś kościele wybija godzinę czwartą nad ranem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Minęło już piętnaście godzin… - powiedział Yoh z
nieobecnym wzrokiem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Manta
i Anna popatrzyli po sobie. Mimo iż oboje byli ogromnie smutni z powodu
ciężkiego stanu Hao, ich uczucia nie mogły równać się z bólem, którego
doświadczał Asakura. Świadomość, że jego brat może umrzeć i to z jego winy, nie
dawała mu spokoju. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Chodźmy – powiedziała nagle blondynka, chcąc
wyrwać ukochanego z nieprzyjemnych myśli. – Ogrody Augusta są już blisko. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Szatyn
posłusznie wstał, po czym cała trójka udała się w stronę wspaniale
prezentującego się parku. Po jakimś czasie stanęli przed nieco wyblakłą tablicą
informacyjną. Niestety, z powodu ciemności trudno było cokolwiek z niej
odczytać. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie macie przypadkiem latarki? – spytał Manta,
jednak jego towarzysze tylko przecząco pokręcili głowami. Yoh nie miał zamiaru
się poddawać. Brak latarki nie przeszkodzi mu w zdobyciu, bądź co bądź, ważnych
informacji.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Amidamaru, zbliż się – polecił swojemu duchowi. –
Posłużysz nam za latarkę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Duch,
niezbyt szczęśliwy z powodu zdegradowania jego roli do zwykłej lampy, z niezadowoloną
miną podleciał nieco bliżej, rzucając światło na litery układające się w napis
„Ogrody Augusta”. Słuchawkowy szaman zaczął czytać odruchowo przejeżdżając
palcem po tekście.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ogrody Augusta… Historia… Cośtamcośtam… Flora…
Blablabla… Ogrody słyną też z bardzo trującej rośliny o nazwie pianta velenosa…
blabla… A także leczniczego kwiatu zwanego pianta medicinale! To tutaj! –
ucieszył się chłopak, mając teraz pewność, że znaleźli się w odpowiednim
miejscu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Jest też rysunek – powiedziała Anna, pokazując na
obrazek przedstawiający kwiat o dużych jasnozielonych liściach i ciemnoróżowych
płatkach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Rozdzielmy się i poszukajmy. Musi gdzieś być… -
zaproponował Manta, co spotkało się z aprobatą pozostałych.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Każdy
ruszył w inną stronę. W ciemnościach zadanie nie było zbyt proste, zwłaszcza,
że gęste korony drzew nie przepuszczały blasku księżyca. Z początku wypatrywali
kwiatu idąc po wyznaczonych ścieżkach, jednak widząc, że nie daje to zbytniego
efektu, przeszli na trawę przekraczając niewysoki „murek” z krzewów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Hmm… Tu
coś jest… - mruknął do siebie Asakura zaglądając pod jeden z krzaków. – Gdyby tylko
nie było tu tak ciemno…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> W tym
momencie, jak na zawołanie miejsce przed nim zostało oświetlone przez latarkę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- O, teraz lep… - zaczął, po czym zamilkł
sparaliżowany. Powoli odwrócił głowę, aby zobaczyć, co było źródłem światła. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Stop! Che cosa stai cercando? – spytał wysoki
mężczyzna w szarozielonym mundurze.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ja… Nie znam włoskiego… - Yoh nie wiedział za
bardzo, co powiedzieć.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Dość tego. Idziesz ze mną – rozkazał strażnik i
chwytając szatyna za ramię, poprowadził go do niewielkiego budynku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Było
to właściwie jedno pomieszczenie, którego główne wyposażenie stanowiły biurko,
komputer, dwa krzesła oraz mnóstwo zdjęć przedstawiających miejsca w Ogrodach.
Krótko mówiąc – biuro strażników parku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ponawiam pytanie. Czego tu szukasz? – odezwał się
mężczyzna, nakazując chłopakowi, by usiadł na krześle. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Yoh
uznał, że nie ma sensu wymyślać niestworzonych historii, które mogłyby
wytłumaczyć jego pobyt w tym miejscu o tak nietypowej porze. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Mój brat zatruł się sokiem z pianta velenosa…
Przybyliśmy tu, aby odnaleźć pianta medicinale… Z tego, co wiem to jedyna
odtrutka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Cóż, to prawda. Jednak muszę cię zmartwić. Pianta
medicinale to roślina chroniona i nikt nie może jej zabrać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ale tu chodzi o życie mojego brata! – powiedział Yoh,
niemalże krzycząc.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Przykro mi. Pomógłbym ci, gdybym mógł. Ba! Pewnie
dałbym ci ten kwiat, nawet skoro jest chroniony… Wierz mi, moja młodsza siostra
też kiedyś się zatruła. Znam doskonale twój ból. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- To dlaczego…? – zaczął nastolatek, ale strażnik
znakiem ręki nakazał mi milczenie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ponieważ pianta medicinale nie rośnie tu od
jakichś trzech lat. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Co…? – Asakura nie mógł uwierzyć w to, co słyszy.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Jeszcze przed czterema laty, ciemnoróżowe kwiaty
można było zobaczyć niemalże wszędzie. Nikt nie myślał wtedy o ich ochronie.
Pamiętam nawet turystkę, która zabrała je w doniczce do domu. Jednak zaledwie
rok później mieliśmy tutaj wypadek. Zamiast nawozu, ktoś rozpylił nad roślinami
trutkę na chwasty, przez co ogród wyglądał przez kilka miesięcy jak
pobojowisko. Udało nam się uratować część gatunków roślin, jednak pianta
medicinale zniknęła na zawsze. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- To znaczy, że nigdzie już jej nie ma? – głos wielbiciela
cheeseburgerów zadrżał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Pewnie jest. Ale tylko w doniczce u tej turystki
sprzed czterech lat. Ale raczej nie wierzę, by udało jej się utrzymać swoje
kwiaty w dobrym stanie przez ten czas. Naprawdę, ogromnie mi przykro, ale nie
mogę pomóc.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Szatyn
nie mógł uwierzyć, w to co usłyszał. Przez chwilę wpatrywał się nieobecnym wzrokiem
w jakiś punkt przed sobą. W tym momencie, do budynku weszli Anna z Mantą,
którzy widzieli jak Yoh jest prowadzony przez mężczyznę w mundurze. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Co się stało? – spytał Manta, widząc w jakim
stanie jest jego przyjaciel.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Pianta medicinale wyginęła – powiedział beznamiętnie
chłopak.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> To
był cios także dla jego przyjaciół. Do tej pory wierzyli szczerze, że odnajdą
odtrutkę, podadzą ją Hao i wszystko skończy się dobrze. A teraz… Cała ich
nadzieja stracona. Oyamada chciał w jakiś sposób pocieszyć Asakurę, jednak gdy
się do niego zbliżył, ten wstał i nic nie mówiąc wyszedł z pomieszczenia.
Kyoyama wymieniła krótkie spojrzenie ze strażnikiem, po czym razem z niewysokim
szamanem pobiegła za ukochanym. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Kiedy
ich oczy ponownie przyzwyczaiły się do ciemności, zobaczyli, że Asakura jest
już przy Via Krupp i zaczyna dość szybkim krokiem iść z powrotem w kierunku
brzegu. Podążyli za nim, jednak, mimo iż biegli, ciężko było im go dogonić. Gdy
znaleźli się na ostatnim zakręcie, zdali sobie sprawę, że Yoh gdzieś zniknął. A
przynajmniej tak się wydawało. Powoli wschodzące słońce oświetliło niewielką
postać siedzącą na skale i patrzącą na uderzające o brzeg fale. Chłopak
podkurczył nogi i oparł głowę o kolana. Gdy blondynka podeszła bliżej,
usłyszała ciche łkanie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Yoh… - szepnęła siadając obok. Ukochany zwrócił w
jej stronę zaszklone oczy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Anno… On może umrzeć… I to wszystko moja wina…
Jak mogłem być tak głupi i zaufać jakiemuś duchowi zamiast własnemu bratu? – Z jego
oczu popłynęło kilka łez. Kyoyama pocałowała go delikatnie w czoło, po czym
pozwoliła, by szatyn się do niej przytulił. Siedzieli tak przez dość czas, aż w końcu
oboje zmorzył sen.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Gdy się obudzili,
słońce zdążyło już zupełnie wstać nad horyzont. Kilkadziesiąt metrów od brzegu
przepłynął pierwszy statek wycieczkowy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Która godzina? – spytał w końcu Asakura unosząc
nieco głowę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Jest dziewiąta – odpowiedział mu Manta, który nie
do końca wiadomo kiedy przysiadł obok i pracował zawzięcie na swoim laptopie.
Po jego podkrążonych oczach można było wywnioskować, że wcale nie spał. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Czego tam szukasz? – zainteresował się szatyn,
patrząc na przeglądającego jakąś długą listę przyjaciela. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Mam tu listę urlopów pracowników Instytutu Botaniki
i Zoologii sprzed czterech lat. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Słuchawkowy
nie wiedział zbytnio, po co Oyamadzie takie informacje. Widząc niezrozumienie
na twarzy przyjaciela, niewysoki szaman wyjaśnił:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Kiedy spaliście, wróciłem na górę i wypytałem strażnika
dokładniej o tą osobę, która wzięła pianta medicinale do siebie. Powiedział mi,
że była to chyba kobieta z jakiegoś instytutu botaniki w Nowej Zelandii. No i przeszukałem
listę osób, które wzięły urlop w tamtym czasie. Znalazłem dwie kobiety, które
mogłyby być szukanymi przez nas właścicielkami prawdopodobnie ostatniego
kwiatu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Skąd miałeś taką listę? – zdziwił się Yoh, na co
Manta jakby nieco się speszył.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ma się swoje sposoby – powiedział cicho. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Jesteś niesamowity… Wiesz, gdzie te kobiety
mieszkają? – spytał słuchawkowy, ożywiając się. Jego przyjaciel potwierdził
skinieniem głowy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- W takim razie… Duchu Ognia! – zawołał szaman i
przed nimi wyrósł wielki czerwony potwór. – Jak najszybciej zabierz nas na Nową
Zelandię!<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Tego
samego ranka, w niewielkiej miejscowości na Zachodniej Pustyni, cała nasza
gromadka, z wyjątkiem Hao i Fausta siedziała przy stoliku przed restauracją
Karima i kończyła drugie śniadanie. Dziewczęta jak zwykle plotkowały o
wszystkim i o niczym, jednak dało się wyczuć w ich głosach, że coś jest nie
tak. Chłopcy natomiast jedli w ciszy, myślami będąc razem z Yoh, Anną i Mantą
na Capri. Zastanawiali się, co teraz mogą robić ich przyjaciele i czy odnaleźli
leczniczą roślinę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Ren
dopijał akurat czwartą szklankę mleka (jego foch skończył się tak szybko jak
się zaczął :D), gdy z zamyślenia wyrwał go głos siostry.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Patrzcie, jakie ciacho! – zawołała do
przyjaciółek pokazując stojącego w cieniu po drugiej stronie ulicy chłopaka w
ciemnozielonym płaszczu z kapturem. Obok niego, tyłem do naszej gromadki stała
jeszcze jedna zakapturzona postać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Zaklepuję! – krzyknęła Pirika, z uwielbieniem
wpatrując się w tajemniczego młodzieńca.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ej! Nie ma tak! Pierwsza go zobaczyłam! –
oburzyła się Chinka, na co jej brat przejechał dłonią po twarzy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Spokojnie, obok jest jeszcze jeden – powiedziała nieśmiało
Tamao. Czuła się nieco dziwnie w takim towarzystwie. Zdecydowanie nie należała
do dziewcząt myślących tylko o chłopakach i modzie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Mój! – krzyknęła nieco za głośno panna Tao.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Zaraz
potem niebiesko- i zielonowłosa wstały i ruszyły w stronę swoich nowych obiektów
westchnień. Gdy od chłopaka dzieliły ich już tylko cztery metry, druga, dotąd
stojąca tyłem osoba, odwróciła się. Nie wyobrażacie sobie, jaki był zawód Jun,
gdy owa osoba okazała się być… dziewczyną. A konkretnie średniego wzrostu
szatynką o włosach niemalże identycznych jak u Hao oraz dużych, ciemnozielonych
oczach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Yyy… Cześć…
- zaczęła niepewnie Tao. – Yyy… Jestem Jun, a to moja przyjaciółka Pirika…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Cześć – uśmiechnęła się nowa znajoma. – Ja jestem
Anabelle, a to mój duch stróż, Gilan.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- D-duch? – wyszeptała panna Usui, po czym wybuchnęła
płaczem. – Nieee… Życie jest niesprawiedliwe…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Anabelle
spojrzała na niebieskowłosą pytająco, jednak nie otrzymując żadnej odpowiedzi
zwróciła się do Jun:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Wy jesteście przyjaciółkami Hao Asakury, prawda?
Oglądałam wczorajszą walkę… To było naprawdę okrutne. Cieszę się, że tamci
szamani pozbyli się tego blondyna. Sama bym do nich dołączyła, ale siedziałam
po drugiej stronie stadionu…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Tak, jesteśmy… Jak chcesz, dołącz do nas. Będzie
nam bardzo miło – zielonowłosa wskazała na stolik, gdzie było jeszcze kilka
wolnych siedzeń.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Chętnie – uśmiechnęła się szatynka. – Tylko, że
ja jestem tutaj z przyjaciółkami z drużyny… - wskazała na wychodzące ze sklepu
nastolatki. Pierwsza z nich była dość wysoka i miała długie, ciemne włosy z prostą
grzywką, Druga natomiast, nieco niższa była blondynką o dużych, niebieskich
oczach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Zabierz je ze sobą. Miejsca nie braknie –
powiedziała Pirika, której już zakończył się chwilowy kryzys.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- W takim razie, przedstawiam Cassandrę i Natalie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Dziewczęta,
nie do końca wiedząc, o co chodzi, tylko uśmiechnęły się i pomachały łapkami.
Zaraz potem cała piątka usiadła z powrotem przy stoliku. Po krótkiej
prezentacji, Anabelle zapytała:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Co tak właściwie stało się z Hao? Widziałam jak
ten… nie powiem kto dźgnął go nożem…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- W tej chwili jest nieprzytomny – odpowiedział Ren.
- Na tym nożu była trucizna. Jego brat, Yoh poleciał do Włoch po odtrutkę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Trucizna? – zainteresowała się Cassandra. – Można
wiedzieć, jaka? Interesuję się trochę alchemią.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Zaraz… Jak to mówił Faust…? – spytał Horo, który
miał drobne problemy z zapamiętywaniem długich nazw.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Pianta velenosa – pomógł mu Lyserg, który jak
dotąd wcale się nie odzywał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Właśnie. Pianta gile z nosa – powtórzył niezbyt
dokładnie Usui, przez co oberwał w tył głowy od fioletowowłosego (ciekawe
czemu, nie?).<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Cassandra
zaśmiała się, po czym zamyśliła na moment.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Znam tą roślinę. Odtrutką na nią jest pianta medicinale,
prawda?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Tak. Tylko, że rośnie ona tylko i wyłącznie we
Włoszech – mruknął niezadowolony Ryu.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Na te
słowa Brunetka wymieniła z Anabelle porozumiewawcze spojrzenie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Minęły
kolejne godziny. Mimo, iż Duch Ognia starał się jak mógł, podróż na wyspę
zajęła im ponad sześć godzin. Licząc ze zmianą czasu, była teraz druga w nocy.
Kiepska pora na odwiedziny, nie? Jednak nie mieli czasu, aby czekać do rana.
Zostało im już tylko około dwudziestu godzin, a liczyć trzeba jeszcze powrót do
Patch… Nie do końca pewni, zadzwonili do drzwi niezbyt dużego domu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Z
początku nikt nie otwierał. Czekali ponad dziesięć minut. Mieli właśnie
odwrócić się i pójść, gdy w drzwiach stanęła zaspana kobieta. Widać było po
niej, że ubierała się na szybko. Jej brązowe włosy były w dość fatalnym stanie,
a bluzka założona tył na przód.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Czego chcecie!? Nie widać, która godzina? –
ofuknęła nowo przybyłych. Widząc jednak nietypowy smutek w oczach całej trójki,
nieco złagodniała. – Co się dzieje?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Przepraszamy, że niepokoimy o takiej godzinie,
ale to sprawa życia i śmierci. Czy jest pani pracownicą Instytutu Botaniki i
Zoologii?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Kobieta,
nieco zaskoczona pytaniem z początku nie odpowiedziała. Po chwili jednak
zreflektowała się.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Tak, owszem. Ale nie stójmy w progu. Wejdźcie –
powiedziała, otwierając szerzej drzwi i wpuszczając trójkę szamanów do środka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Mamy do pani pytanie. Czy była pani może na
wycieczce we Włoszech cztery lata temu?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Coraz
bardziej zdziwiona Nowozelandka przytaknęła tylko głową.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- A czy wzięła pani może roślinę pianta medicinale
do domu z Ogrodów Augusta z Capri?? – zapytał Yoh z wielką nadzieją w oczach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Owszem, wzięłam… Nie wiem jednak, po co wam takie
informacje...<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Chodzi o mojego brata. Został otruty podczas
walki, a pianta medicinale jest jedyną odtrutką. Czy jest szansa, abyśmy
dostali tę roślinę…? Możemy zapłacić.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie będziecie za nic płacić. Dlatego, że nie mam
przy sobie tej rośliny, a nawet gdybym miała to i tak nie wzięłabym od was
pieniędzy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie ma pani? – spytała Anna, gdyż jej narzeczony
nie był w stanie nic rzec. Jego ledwo co odbudowana nadzieja, znów legła w
gruzach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Oddałam ją córce, gdy wyjeżdżała. Nie wiem
niestety, czy ten kwiat może przetrwać podróż – odrzekła kobieta smutno.
Naprawdę było jej szkoda tego chłopaka. Nic jednak nie mogła zrobić. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Szamani
nie prosili już o nic więcej. Przeprosili za nachodzenie w nocy i wyszli,
pożegnani przez profesorkę. Yoh niemal od razu przywołał Ducha Ognia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Co teraz? – spytał Manta wdrapując się na „grzbiet”
czerwonego potwora. – Szukamy tej dziewczyny?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie, Manta. Już nie ma szans, aby ją znaleźć.
Wracamy do Patch. Ja… Chcę być przy nim, kiedy… - nie dokończył. Nie mógł, bo w
jego oczach natychmiast pojawiły się łzy. I już nikt nie potrafił go pocieszyć.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Stróż
Hao, nie czekając nawet na komendę, wzniósł się w powietrze, kierując w stronę
Ameryki Południowej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Tymczasem,
kobieta obserwowała to zdarzenie z okna sypialni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Biedni młodzi szamani… - powiedziała pani
profesor obserwując wzbijającego się w powietrze DO. Stojący obok niej duch
młodego rycerza nic nie odpowiedział.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: 'Comic Sans MS';"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;">I to na tyle :D</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;">Zapraszam na spamik ^^</span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://fc00.deviantart.net/fs70/f/2013/025/8/e/happy_birthday_meene__by_marcomaxwell-d5sqw1k.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="256" src="http://fc00.deviantart.net/fs70/f/2013/025/8/e/happy_birthday_meene__by_marcomaxwell-d5sqw1k.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="text-align: justify;"><span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS; font-size: small;">Szkoda tylko, że Cebin a nie John..</span></span><span style="color: #9fc5e8; font-family: 'Comic Sans MS'; font-size: small; text-align: justify;">. Obrazek od http://marcomaxwell.deviantart.com/</span><span style="color: #9fc5e8; font-family: 'Comic Sans MS'; font-size: small; text-align: justify;"> </span></td></tr>
</tbody></table>
<br /><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzVfErzEIMc0E2MqtoCWNYgdCa74QwSA499K2OaeAIhU9vexOerZF-AnOQg5r-xSJ5jfdLCkp4iU8pOO9hOzGovqCaXrNvtdz61DfvuY62en5QaTSkvA4qoc8BSx_qau_qTHnsNCeb34Q/s1600/48583_hv4sumtby9kgp6cd51qafwl7neiox30j8r2z.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzVfErzEIMc0E2MqtoCWNYgdCa74QwSA499K2OaeAIhU9vexOerZF-AnOQg5r-xSJ5jfdLCkp4iU8pOO9hOzGovqCaXrNvtdz61DfvuY62en5QaTSkvA4qoc8BSx_qau_qTHnsNCeb34Q/s320/48583_hv4sumtby9kgp6cd51qafwl7neiox30j8r2z.jpg" width="217" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy28jx8IgcsAcnKwwhBDppCdGmgYSXcv8xv_xoG1Ahr79aa_02GmIg1flWE8EYhDdbHAdEoPYNNCf-mg5prvBQkRIXab_P8OTj7JgmqeGJA3QCy1P-xVmpSQ6nkadASe5YiLW65QIFq-Y/s1600/hororen_by_atrika-d47jyow.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy28jx8IgcsAcnKwwhBDppCdGmgYSXcv8xv_xoG1Ahr79aa_02GmIg1flWE8EYhDdbHAdEoPYNNCf-mg5prvBQkRIXab_P8OTj7JgmqeGJA3QCy1P-xVmpSQ6nkadASe5YiLW65QIFq-Y/s320/hororen_by_atrika-d47jyow.jpg" width="218" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWuHdXuA31nxrhmCOymmR2Z9BiJSeXjPvN6vn44vWaULjUbhqYGtyguf17P5MVQZTs5Zx8hWJCxG73st8vcAVEGZC6JSFX5o0EJB7LtWBh_otm1tBNHMynvpU5yhrSLTYChxuJhmpgdmc/s1600/Support_group___oekaki_by_Twins_Asakura.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="160" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWuHdXuA31nxrhmCOymmR2Z9BiJSeXjPvN6vn44vWaULjUbhqYGtyguf17P5MVQZTs5Zx8hWJCxG73st8vcAVEGZC6JSFX5o0EJB7LtWBh_otm1tBNHMynvpU5yhrSLTYChxuJhmpgdmc/s320/Support_group___oekaki_by_Twins_Asakura.png" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgq7lt2SsySL1Layx61C-qTKEC0k-q33eyFmUi7fqJb7FXmxM0moxN-f6IvfsUaArmnHeSdqtsSqd3WQC4IWPiOS-jsGHZQCn2AWvC4dQLCIjQMIYOtBPt4xqFl-MVlbyF_pyLQoOc3TG8/s1600/Shaman.King.600.902503.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgq7lt2SsySL1Layx61C-qTKEC0k-q33eyFmUi7fqJb7FXmxM0moxN-f6IvfsUaArmnHeSdqtsSqd3WQC4IWPiOS-jsGHZQCn2AWvC4dQLCIjQMIYOtBPt4xqFl-MVlbyF_pyLQoOc3TG8/s320/Shaman.King.600.902503.jpg" width="224" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmW6XrmqWZ9VsyscwnZd4Z48V0J2_K9PJUCAWiurLM37X4bC4lfTMywCQjBqTfFYnbBzmO3yO9JTWRzHcSlQfmnwqDONqlBpGDv7n8K0p0REuElw2RydWrBaQElmMZSuF-m7Ath5TD8XQ/s1600/311366_286412491386199_1334024528_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="288" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmW6XrmqWZ9VsyscwnZd4Z48V0J2_K9PJUCAWiurLM37X4bC4lfTMywCQjBqTfFYnbBzmO3yO9JTWRzHcSlQfmnwqDONqlBpGDv7n8K0p0REuElw2RydWrBaQElmMZSuF-m7Ath5TD8XQ/s320/311366_286412491386199_1334024528_n.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigtzFaRDmfsgpR4fRipmSZZb03Lf7d_NIgGtZXle5JlCIaag7tC_COjTM8Ko4HCPq10xavVuqMAsiQ2HD2W2AtasXy57pCsCySjlNHQRN_4Vh9gGNKHpHEcW-C3je6Yeyw-kHj87gDXQI/s1600/kiri23.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigtzFaRDmfsgpR4fRipmSZZb03Lf7d_NIgGtZXle5JlCIaag7tC_COjTM8Ko4HCPq10xavVuqMAsiQ2HD2W2AtasXy57pCsCySjlNHQRN_4Vh9gGNKHpHEcW-C3je6Yeyw-kHj87gDXQI/s320/kiri23.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6tAxiYoljJ-CC5cmvHBc8jG9RkXdEOQPJNAVgnWIyg5Y8y7o7Aly42l7AzL9wn632iFcKgksf4h3m5E5Df_sQiXqQ8HM9Zbvx8c03ZQT4wXHz4wVW04tbdLfpCkwZrWt1o-R-TCBbRKM/s1600/untitled12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6tAxiYoljJ-CC5cmvHBc8jG9RkXdEOQPJNAVgnWIyg5Y8y7o7Aly42l7AzL9wn632iFcKgksf4h3m5E5Df_sQiXqQ8HM9Zbvx8c03ZQT4wXHz4wVW04tbdLfpCkwZrWt1o-R-TCBbRKM/s320/untitled12.jpg" width="278" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;">I teraz to już wszystko. Jeśli chodzi o przyszłą notkę, będę wredna..<br />a) Yoh<br />b) Hao<br />Pozdrawiam :*</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
</div>
Unknownnoreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-16511468176846159882013-01-18T23:20:00.000+01:002013-01-18T23:20:01.002+01:0029. "Kiedy wydaje się, że wszelka nadzieja wygasła..."<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS'; text-indent: 35.4pt;"><span style="color: #f6b26b;">Ohayo! Normalnie nie mogę uwierzyć! Wyrobiłam się w czasie! *tańczy z radości* Dokładnie tydzień po ostatniej notce ;)</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #f6b26b; font-family: Comic Sans MS;">Szczerze mówiąc nie chce mi się pisać opisu, leń ze mnie xD Więc krótko: rozdział dedykuję </span><span style="color: orange; font-family: Comic Sans MS;">Spokoyoh</span><span style="color: #f6b26b; font-family: Comic Sans MS;"> (sorry, musiałam użyć bardziej mandarynkowej czcionki xD) i Yochiemu za pomoc :D Oraz wszystkim tym, którzy odpowiedzieli w ankiecie i zgłosili się potem do mnie na gg. Mam nadzieję, że nie zawiodę ^^</span></div>
<h4>
<span style="color: #ffd966; font-family: Comic Sans MS; font-size: large;"><i>29. "Kiedy wydaje się, że wszelka nadzieja wygasła..."</i></span></h4>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">„Stróżem… stróżem…” –
te słowa odbijały się echem w głowie długowłosego szamana. Nie! To nie mogła
być prawda… To by oznaczało, że… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">W ułamku sekundy Hao
znalazł się tuż przy swoim przeciwniku, a jego ognisty miecz, teraz zmniejszony
do rozmiaru sztyletu, znajdował się tuż przy gardle Antonia. Przez moment w
oczach Włocha błysnął strach. Zaraz jednak został ponownie zamaskowany
spojrzeniem pełnym wyższości. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Jeśli coś mi zrobisz, Aku zrobi to samo z twoim
braciszkiem – oznajmił pewnie z pogardliwym uśmieszkiem na twarzy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Jeśli Aku zrobi coś Yoh, ja zrobię to samo z tobą
– odparł na to Asakura.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Znaleźli
się w sytuacji bez wyjścia. Ktoś ambitniejszy rzekłby zapewne, że była to
sytuacja patowa, Mosuke użyłby porównania „między młotem a kowadłem”, a
wielbiciel mitologii wykorzystałby związek frazeologiczny „między Scyllą a
Charybdą”. Do wyboru, do koloru można by rzec… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">W: Można jeszcze powiedzieć, że to błędne koło ^^<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">R: Dobrze Will… Zrozumieliśmy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">W: Ja tylko chciałem pomóc…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">R: … =.= Kontynuuj, Yohao… *westchnienie*<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Yh: Rozkazujesz mi?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">R: C-co…? Nie, ja tylko…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Yh: *groźne spojrzenie*<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">R: Dobra, już się zamykam…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> W
każdym razie, jak to już chłopcy zdążyli ładnie wyjaśnić, mogłoby się wydawać,
że Hao i Antonio utknęli w martwym punkcie. I w ten sposób walka mogłaby
teoretycznie ciągnąć się w nieskończoność… Ale Yohao nie byłaby sobą, gdyby
pozwoliła aby jej opowiadanie opierało się teraz już tylko na: „Zrób to mi, a
on zrobi to jemu”, „Zrób to jemu, a zrobię to tobie.” et cetera, et cetera… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Hej! – rozległ się nagle głos Silvy. – Nie masz
prawa trzymać zakładnika! – zwrócił się do przedstawiciela drużyny „€1”. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">- </span><span lang="IT" style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-ansi-language: IT; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">Non ho</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">? (wł. „Nie
mam?”)– ironicznie spytał brunet. – Nie ma tego w regulaminie…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie ma…?- zdziwił się członek rady. - Zaraz… Jak
to nie ma?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ano nie ma – uśmiechnął się Pessimo.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Zdezorientowany
Indianin rozejrzał się po stadionie. Ku swojej uldze ujrzał biegnącego w jego
stronę Thallima z jakimś pergaminem w ręce. Miał właśnie odetchnąć z ulgą, gdy
zobaczył, że jego przyjaciel nie ma wcale zadowolonej miny…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Tego… nie ma… w regulaminie… - wydyszał kelner. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Że c-co?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Kiedy spisywaliśmy zasady… Chyba uznaliśmy, że
zakaz trzymania zakładników jest zbyt oczywisty… I go nie wpisaliśmy…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Jak
tylko to powiedział, cofnął się o kilka kroków. Silva wyglądał, jakby miał
zaraz eksplodować. Część osób na widowni, która miała okazję usłyszeć słowa
Thallima, tylko przejechała dłonią po twarzy. Ehh… Rozgarnięcie rady jest już
chyba legendarne…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Tymczasem
Antonio i Hao nadal wściekle wpatrywali się w siebie, prowadząc niemalże wojnę
„kto prędzej mrugnie”. Silva i Thallim przyglądali się im bezsilnie. Nie mogli
wtrącić się do walki. Po chwili sędzia przeniósł wzrok na górę trybun. Aku
nadal trzymał Yoh, a na ostrzu jego noża odbijały się refleksy światła. Cały
rząd pod nimi był pusty. Że też akurat dzisiaj nikomu nie chciało się wdrapywać
na sam szczyt… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Jednak…
Nieco niżej siedziała pewna… interesująca grupka szamanów. Składali się na nią
między innymi:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpFirst" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: Symbol; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Symbol; mso-bidi-font-size: 8.5pt; mso-fareast-font-family: Symbol;">·<span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">Niewysoka
blondynka z włosami prawie do ramion o błękitnych oczach w mandarynkowym stroju
sportowym;<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: Symbol; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Symbol; mso-bidi-font-size: 8.5pt; mso-fareast-font-family: Symbol;">·<span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">Długowłosa
brunetka z grzywką o zielono-szaro-niebieskich oczach;<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: Symbol; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Symbol; mso-bidi-font-size: 8.5pt; mso-fareast-font-family: Symbol;">·<span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">Wysoka, nieco
blada brunetka o zielonych oczach;<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: Symbol; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Symbol; mso-bidi-font-size: 8.5pt; mso-fareast-font-family: Symbol;">·<span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">Średniego wzrostu
chłopak w czarnym stroju o ciemnych włosach z grzywką;<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: Symbol; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Symbol; mso-bidi-font-size: 8.5pt; mso-fareast-font-family: Symbol;">·<span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">Wysoki blondyn w
okularach oraz ciemnym stroju i glanach, z których wystawał nóż;<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: Symbol; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Symbol; mso-bidi-font-size: 8.5pt; mso-fareast-font-family: Symbol;">·<span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">I inni ^^<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Wszyscy patrzyli w górę
trybun. Po ich twarzach łatwo można było wywnioskować, że nie podoba im się
zachowanie Aku. Ba! Powiem więcej, byli delikatnie mówiąc mocno wkurzeni… Dziewczęta
wymieniły z chłopakami porozumiewawcze spojrzenia. Iskierki w ich oczach mówiły
same za siebie. Onaji nie zwracał jednak na nich uwagi. W ten sposób popełnił
chyba największy błąd swojego życi… yyy… życia po życiu xD (Nie zapominajmy, że
on jest duchem). <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Nagle, cała grupa
utworzyła kontrole ducha i niemalże ułamek sekundy później, dookoła Aku
pojawiły się najróżniejsze postaci. Zaskoczony blondyn rozejrzał się niepewnie
i w pewnym momencie aż krzyknął ze strachu. Zaledwie kilka centymetrów od jego
nosa lewitowała sobie mandarynka. Chłopak zrobił zeza, aby lepiej jej się
przyjrzeć. Wtem, niewielki (a jakże smaczny ^^) owoc, zrobił coś
nieoczekiwanego. Prysnął sokiem prosto w błękitne oczy Onajiego. Klon Hao aż
krzyknął i odruchowo wypuścił nóż z dłoni, od razu przykładając ręce do
piekących niemiłosiernie paczadełek. I to był błąd, gdyż zasłaniając sobie
widok, nie miał zbytnich szans zauważyć czającej się na niego chimery… A także
asasyna (nizaryty, jeśli ktoś woli) z nieco stępioną piłą. Oprócz tego jeszcze
kilku innych, równie groźnych i niezadowolonych duchów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Tymczasem, gdy Aku
wciąż próbował załagodzić koszmarny ból, Yoh udało się wymknąć. Stał teraz z
boku i przyglądał się z niedowierzaniem całej zgrai szamanów. A skoro już mowa
o przyglądaniu się… O ile Asakura wydawał się być, co najmniej zaskoczony
zachowaniem nieznajomych i widać to było wyraźnie w jego ślicznych oczkach, tak
owi szamani spoglądali na niego w… jeszcze ciekawszy sposób ^^.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Yohś! – wykrzyknęły nagle dziewczęta i rzuciły
się z piskiem w stronę zaskoczonego szatyna.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> W tym samym czasie chłopcy z owej gromadki
mieli zamiar raz na zawsze skończyć z Onajim. Niestety pojawiły się drobne
komplikacje. Gdy wielki, majestatyczny feniks oraz tajemniczy asasyn
przygotowywali się do ataku, Aku nagle zniknął. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- To nie fair! – fochnął się chłopak z długą
grzywką. - My go atakujemy, a ten @#$ sobie tak po prostu ucieka?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Normalnie powiedziałabym, żebyś nie przeklinał.
Ale masz stuprocentową rację – powiedziała do niego blondynka w mandarynkowym
stroju, odrywając się w końcu od zdezorientowanego Yoh.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Dziękuję wam… - odezwał się w końcu cicho szatyn,
zaraz potem jednak jego spojrzenie zupełnie zmieniło wyraz, gdy przeniósł wzrok
na arenę. – Hao! Nieeee!!!!<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Odgłosy
walki nie uszły uwadze Hao i Antonia. Ognisty szaman, nie odrywając sztyletu od
szyi przeciwnika, obserwował wydarzenia na trybunach. W pewnym momencie, gdy
wydawało się, że dwóch chłopaków zaraz pozbędzie się Aku, Włoch szepnął coś
cicho i blondyn zniknął. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Nie
minęło kilka sekund, a Asakura poczuł nagle ostry ból w boku. Na moment oczy
zaszły mu mgłą. Zdawało mu się, że upadnie. Jednak po krótkim zachwianiu zdołał
jakoś utrzymać równowagę. Odwrócił się i zobaczył przed sobą nieco
pokiereszowanego Onajiego z nożem w ręku. Na ostrzu broni znajdowała się świeża
krew. Władca płomieni chciał chyba zaatakować, jednak czuł, że z każdą sekundą
traci siły. Uniósł rękę i… zaledwie moment później upadł na ziemię. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Mogłoby
się wydawać, że to już koniec. Rana zadana przez Aku była głęboka, doskonale
wypracowana. Tak, aby potencjalny przeciwnik cierpiał, ale dopiero po pewnym
czasie mógł umrzeć. Hao podniósł wzrok na swoją kopię. Blondyn uśmiechał się
złośliwie z pewną wyższością. Kilka kroków za nim stał Antonio z identycznym
wyrazem twarzy. Z każdym momentem szatyn czuł coraz większy ból, zarazem
zatracając się w rzeczywistości. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> I w
tym momencie, ognisty szaman, jakby z innego świata usłyszał głośny krzyk
swojego bliźniaka:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Hao! Nieeee!!!!!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Yoh…? – szepnął cicho długowłosy, unosząc lekko
głowę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Jego
przeciwnicy wyglądali na zaskoczonych. „<i>Jak
to możliwe, że on ma jeszcze siłę? Przecież nóż pokryty był trucizną!</i>„ –
zastanawiał się Antonio. Jednak zanim jeszcze zrozumiał do końca to dziwne
zjawisko, zdarzyło się coś jeszcze bardziej szokującego. Hao uniósł się na
rękach i powoli wstał. Nagle, w stronę Włocha i jego ducha poleciała olbrzymia
kula ognia. Pessimo upadł na ziemię z szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami.
Aku natomiast spojrzał z lekkim strachem na Hao i… po prostu… spadł. Jednak
stało się to zanim kula płomieni osiągnęła cel. W miejscu, gdzie jeszcze przed
momentem stał blondyn, obecnie znajdowały się tylko ubrania i siedem
kryształów, o dziwnie ciemnym wnętrzu. Tak, jakby ktoś zgasił ich wewnętrzny
blask. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Jednak
tego starszy z bliźniaków już nie widział. Zaraz po zadaniu ciosu opadł na
piasek bez sił. Ostatnie słowa, które usłyszał należały do Silvy:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Wygrywa „Drużyna Gwiazdy”!<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"> </span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Widownia
wręcz oszalała. Wszyscy wiwatowali i cieszyli się z przegranej drużyny „€1”.
Tylko jedna osoba wcale nie widziała powodu do radości. Yoh biegł jak
najszybciej mógł w stronę areny. Gdy znalazł się na dole trybun, zręcznie
przeskoczył przez barierkę. Już po chwili znalazł się przy bracie, który leżał
bez ducha w kałuży własnej krwi, która obficie wypływała z głębokiej rany.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie… Hao… To nie może być prawda… - szepnął
słuchawkowy, przykładając dłoń do szyi bliźniaka, aby sprawdzić puls. Jednak
nic nie wyczuł. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Poczuł
dziwne drżenie na całym ciele. Oczy zaszły mu łzami. Nie! Tak nie może być!
Przecież to nie może tak się skończyć! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Przepraszam cię, Hao… Tak strasznie tego żałuję…
- załkał Yoh, chwytając bezwładną dłoń brata. Gdyby tylko mógł, zamieniłby się
z nim miejscem. Czuł niemalże jak serce pęka mu z bólu. W tym momencie poczuł
czyjąś delikatną dłoń na swoim ramieniu. Odwrócił powoli głowę i zobaczył
pochylającą się nad nim Annę. W jej oczach dostrzegł łzy. Niewiele myśląc
przytulił się mocno do ukochanej.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Jak mogłem być takim głupcem… Jak mogłem nie
uwierzyć własnemu bratu… i tobie… Przepraszam, przepraszam cię Anno. Ja…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Blondynka
nic nie powiedziała, tylko pocieszająco pogłaskała Asakurę po głowie. Tymczasem
do zebranych zdążyli już podejść chłopcy z NWG oraz Luchist z Opacho na rękach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Mistrzu Hao…? – zapłakał murzynek i objął małymi
rączkami szyję pastora.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Nie! Hao! – zawołał Manta i przyklęknął obok Yoh.
Nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Ostatnio tak zżył się z ognistym szamanem…
Zostali przyjaciółmi. Tak jak on i Yoh. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Oprócz
Oyamady, do Hao zbliżył się też Faust z Elizą. Przyłożył głowicę stetoskopu do
klatki piersiowej szatyna i przez chwilę nasłuchiwał. Zaraz potem uniósł nieco
głowę i rzekł:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- On żyje.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Załamany
Asakura na chwilkę odsunął się nieco od Anny i spojrzał oczami pełnymi nadziei
na nekromantę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ale ma
bardzo słaby puls. Nóż, którym został zraniony prawdopodobnie był nasączony
jakąś trucizną. Nie wiem jeszcze, jaką – dodał poważnym tonem lekarz. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Przeżyje…? – zapytał Yoh prawie bezgłośnie,
jednak nawet nie musiał tego wypowiadać. Łzy w jego oczach mówiły same za
siebie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- O ile znajdę antidotum to tak. Jednak muszę
wiedzieć, co to była za substancja.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Tylko
tyle wystarczyło wielbicielowi cheeseburgerów. Chłopak wstał, otarł łzy z oczu
i stanowczym, szybkim krokiem podszedł do stojących pod ścianą Fernando i
Björna. Niemal natychmiast wyciągnął katanę i zatrzymał jej ostrze niecały
centymetr od gardła Hiszpana.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Co to za trucizna? – spytał bez owijania w
bawełnę. Nie było czasu na bezsensowne rozmowy. Każda sekunda się liczy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- J-ja n-nie wiem… - wyjąkał wystraszony Banavidez.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ani ja – mruknął blondyn. – Antonio o niczym nam
nie mówi. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Kłamiecie! – krzyknął Yoh, wściekły z powodu
swojej bezradności, przemieszczając ostrze w kierunku Norwega.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">- </span><span lang="ES-TRAD" style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-ansi-language: ES-TRAD; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">¡Tranquilo, amigo!</span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"> Nie miej do nas pretensji! My do niedawna nie wiedzieliśmy nawet o tym
całym Aku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Asakura
ponownie poczuł, że w jego oczach gromadzą się łzy. Nie, nie może pozwolić Hao
umrzeć! Zdał sobie sprawę, że w tej chwili jest tylko jedna osoba, która może
mu pomóc. Myśl, że będzie musiał poprosić tego osobnika o pomoc była dlań
koszmarna. Ale nie było innego wyjścia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Słuchawkowy
podszedł do wciąż leżącego na piasku Antonia. Właściwie nawet nieco zdziwił
się, że towarzysze z drużyny nie przyszli do przywódcy po walce. Brunet
oddychał w miarę spokojnie, właściwie tak jakby spał. Tak więc Yoh, niezbyt
kulturalnie obudził go lekki kopniakiem w piszczel. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Au! – wrzasnął Włoch. Chciał zerwać się z
miejsca, jednak powstrzymało go ostrze samurajskiego miecza.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Jakiej trucizny użyłeś w przypadku noża? – spytał
groźnie Yoh. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Guzik cię to obchodzi – mruknął niezadowolony
Pessimo. Szatyn zbliżył katanę do brzucha leżącego szamana, powodując lekkie
wgłębienie na jego skórze.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Radzę powiedzieć i to szybko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Jak mnie zabijesz to się nie dowiesz. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Nastolatek
był na granicy wytrzymałości. Nie wiedział, co zrobić. W pewnym momencie zdał
sobie jednak z czegoś sprawę. Odsunął miecz i schował go z powrotem do pochwy.
Następnie podszedł do leżących bezładnie „pozostałości” po Aku i wyszukał wśród
nich nóż. Zaraz potem podbiegł do
zaskoczonego Włocha i jednym ruchem naciął mu skórę na dłoni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Aaaa!!! – krzyknął Antonio, wyrywając rękę. – Coś
ty zrobił?!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Trucizna. Odpowiadaj – powiedział tylko chłopak. –
Jak dobrze powiesz, to Faust poda odtrutkę także tobie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- T-to… - wyjąkał Pessimo. – T-to był wyciąg z p-pianta
velenosa… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- A jednak na coś się przydajesz.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Yoh
odwrócił się i podbiegł do Fausta, który nadal czuwał przy Hao. Mina
nekromanty, jak zawsze opanowana, nie pozwalała mu domyśleć się, jakie
wiadomości go czekają. Anna jakby czytała w jego myślach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Żyje – powiedziała krótko.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Ta trucizna to pianta velenosa – poinformował Asakura.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Jesteś pewny? – spytał Manta.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Tak. Faust…?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Jest antidotum – odpowiedział lekarz, ku uciesze
Yoh. Zaraz jednak nieco ostudził jego zapał. - Niestety nie mam go przy sobie.
Można je jednak zdobyć. Myślę, że wystarczyłby sok z pianta medicinale.
Niestety, tą roślinę zdobyć można tylko we Włoszech. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Zrobię wszystko – powiedział natychmiast Asakura.
– Byle tylko go uratować.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Utrzymam go przy życiu może dwa dni… Dasz radę?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Słuchawkowy
nic nie odrzekł, tylko pokiwał głową z poważnym wyrazem twarzy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Idę z tobą – niemal jednocześnie oświadczyli
Manta i Anna, po raz pierwszy od pewnego czasu wywołując uśmiech na twarzyczce
przyjaciela. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Yoh
uklęknął jeszcze na moment przy Hao i pogłaskał go opiekuńczo po głowie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Dziękuję braciszku. Obiecuję ci, że wrócę z
antidotum. Nie dam ci umrzeć. Kocham cię.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="color: #f6b26b; font-family: Comic Sans MS;">Nic tu nie piszę, bo i tak jestem w stresie, że mnie zabijecie...</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="color: #f6b26b; font-family: 'Comic Sans MS';">To teraz obrazki z... BLIŹNIAKAMI! </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWScEE6iPRr1pBhooGeEyfz-yCdnRRLoJO1NACNCB7tpEWsGRgtADzAs7k_Su73LVOha276j4oBhzY4V9JpkAcLV9sshvlYN6ypv3mOO1tscjNmxuW4cKIpeKRN0ZFI5hyphenhyphenluLY5EtmotI/s1600/24146401_p0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWScEE6iPRr1pBhooGeEyfz-yCdnRRLoJO1NACNCB7tpEWsGRgtADzAs7k_Su73LVOha276j4oBhzY4V9JpkAcLV9sshvlYN6ypv3mOO1tscjNmxuW4cKIpeKRN0ZFI5hyphenhyphenluLY5EtmotI/s1600/24146401_p0.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBy98V7Vf4mUUxZk4iRJRmXs5DQydhpQHW6sYsomFnVVfMBvXwdRS8pZhe_y5IfRbbQLmVStFY5oyGTA05VkOBKZVS5MOfmwZSiV5T_crpkwL_lvI1vr8bgTaru7dtcpKHJ0hmpX2CwcE/s1600/309923.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="280" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBy98V7Vf4mUUxZk4iRJRmXs5DQydhpQHW6sYsomFnVVfMBvXwdRS8pZhe_y5IfRbbQLmVStFY5oyGTA05VkOBKZVS5MOfmwZSiV5T_crpkwL_lvI1vr8bgTaru7dtcpKHJ0hmpX2CwcE/s320/309923.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZCR7Q8RfuJP9q90Yhyphenhyphen8Bb6Ud3syTJrTGmJUc71PxZUAkp2CnHrHnvzMZvvpY88bzveMFJWAC4YdsJs3WWLSqcU4NO5j6RbU1SDuvAjN4nQJKwdKc2IqPpqSIon5aRtQQwSwfLlLq4WyA/s1600/31nk4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="237" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZCR7Q8RfuJP9q90Yhyphenhyphen8Bb6Ud3syTJrTGmJUc71PxZUAkp2CnHrHnvzMZvvpY88bzveMFJWAC4YdsJs3WWLSqcU4NO5j6RbU1SDuvAjN4nQJKwdKc2IqPpqSIon5aRtQQwSwfLlLq4WyA/s320/31nk4.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicPfdNgENLCFcBsJKTa8f84gQRohnoHoyBIeAV-ukCOK6oV7d_JfnnGbMYFNTiU3Mw1saM5_ZeIjzxXJC29gXQsduTtgnRzbTKBT9v4E3JrvOvxtQ_2VdJsIPn6K2QOuGE_-v0dS19mAI/s1600/22976972_m.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicPfdNgENLCFcBsJKTa8f84gQRohnoHoyBIeAV-ukCOK6oV7d_JfnnGbMYFNTiU3Mw1saM5_ZeIjzxXJC29gXQsduTtgnRzbTKBT9v4E3JrvOvxtQ_2VdJsIPn6K2QOuGE_-v0dS19mAI/s320/22976972_m.png" width="284" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-U9NGyMxf1iCdDVPGuptu-1UMLzndfy5XGyz75eRLCCM2Z8O4DKjfu6zPbtTrSrdc9RwCBQRjn_dQwcDGSwEvA-eO42j38zqq3aiqu-FB0WB4d87PxCs2cMu45gxOcBNMcpUXbcw2CCQ/s1600/86ggu754564.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="259" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-U9NGyMxf1iCdDVPGuptu-1UMLzndfy5XGyz75eRLCCM2Z8O4DKjfu6zPbtTrSrdc9RwCBQRjn_dQwcDGSwEvA-eO42j38zqq3aiqu-FB0WB4d87PxCs2cMu45gxOcBNMcpUXbcw2CCQ/s320/86ggu754564.png" width="320" /></a></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkvvTgs8bKB9uuDHnMq9RPFK_HZpPtspaDKVQxHRCXLs220A2VO54Ir6hUEAYX1RkSB9Srz44aECZ9s-8hfjrYlRYW7NMNc54GvcDg9aH0Ufk0EbMnb2lQ8OJvZF2vq8mF4M85O-QYzKg/s1600/854332.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="274" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkvvTgs8bKB9uuDHnMq9RPFK_HZpPtspaDKVQxHRCXLs220A2VO54Ir6hUEAYX1RkSB9Srz44aECZ9s-8hfjrYlRYW7NMNc54GvcDg9aH0Ufk0EbMnb2lQ8OJvZF2vq8mF4M85O-QYzKg/s320/854332.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #f6b26b; font-family: 'Comic Sans MS'; font-size: small; text-align: justify; text-indent: 47.20000076293945px;">Ten obrazek totalnie mnie rozwala xD </span></td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVMdDwd8e_5R1CJnJLoaMJdLw_mX-zaX4Ay7vH6abbUdDu_Hqr8CCwPP4QJsjwaGyuDtzBYJBG9Jw7Kvwl3ez8BJ0taph7RnlClZYp_7lDDUevtFB0zbEhJrfTfJbdQ6AEZyOZ2xrNVrw/s1600/30477742_m.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="290" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVMdDwd8e_5R1CJnJLoaMJdLw_mX-zaX4Ay7vH6abbUdDu_Hqr8CCwPP4QJsjwaGyuDtzBYJBG9Jw7Kvwl3ez8BJ0taph7RnlClZYp_7lDDUevtFB0zbEhJrfTfJbdQ6AEZyOZ2xrNVrw/s320/30477742_m.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #f6b26b; font-family: 'Comic Sans MS'; font-size: small; text-align: justify; text-indent: 47.20000076293945px;">A ten jest po prostu przesłodki *.*</span></td></tr>
</tbody></table>
<br /><br />
<div style="text-align: justify; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="color: #f6b26b; font-family: Comic Sans MS;">Ankieta (yay! nie zapomniałam!):</span></div>
<ol>
<li><span style="color: #f6b26b; font-family: Comic Sans MS;">Horo</span></li>
<li><span style="color: #f6b26b; font-family: Comic Sans MS;">Ren</span></li>
<li><span style="color: #f6b26b; font-family: Comic Sans MS;">Ryu :D</span></li>
</ol>
<div>
<span style="color: #f6b26b; font-family: Comic Sans MS;">Chłopaki rzadko maja okazję się wykazać ;)<br />Do następnej notki!</span></div>
Unknownnoreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-57493706465735123872013-01-11T23:57:00.000+01:002013-01-12T13:54:46.932+01:0028. Jego prawdziwe oblicze<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #9fc5e8;">Ohayo! </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #9fc5e8;">Na początku chciałabym od razu przeprosić za karygodne spóźnienie... Jednak w zeszłą środę, a także w następny poniedziałek i środę była (i będzie) rejonowa olimpiada. Więc nauka, zmęczenie.. Wszystko się kumuluje. Ale mogę obiecać, że postaram się poprawić w ciągu ferii zimowych.. Szkoda tylko, że będą one dla mnie dopiero od 11.02..:(</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #9fc5e8;"><span style="font-family: Comic Sans MS; font-size: small;"><span style="line-height: 115%;">Dobra, nie zanudzam. Co do notki... Jestem w miarę zadowolona z końcówki, ale początek... Szkoda gadać.. Jednak</span></span><span style="font-family: Comic Sans MS; font-size: small;"><span style="line-height: 115%;"> chciałabym zadedykować ten rozdział kilku osobom... Po pierwsze wszystkim, którzy mieli ochotę zająć się Aku... W ten dobry i nieco gorszy sposób ^^ A także osóbkom, z którymi piszę na gg. Nawet nie wiecie jak bardzo poprawia mi to humor :D</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS; font-size: small;"><span style="line-height: 115%;">Gomen'nasai, że zapomniałam o ankiecie.. Dlatego też mam dla Was kilka obrazków z całą naszą gromadką. Mam nadzieję, że znajdziecie wśród nich swoje... zamównienia xD</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><br /></span></div>
<h2>
<span style="color: #f1c232; font-family: Comic Sans MS; font-size: large;"><span style="line-height: 18px;"><i>28. Jego prawdziwe oblicze</i></span></span></h2>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">Manta
biegł najszybciej jak potrafił, co rusz omijając nieco zdziwionych szamanów.
Nie oglądając się za siebie, robił wszystko, aby jak najprędzej przekazać
wiadomość Hao. Obejrzał się za siebie, jednak nikogo nie zobaczył. Czy możliwe,
że nikt go nie ściga? Niezależnie od tego, nie miał zamiaru zwolnić. Omijał
zaskoczonych pieszych, czasem nawet przebiegając im między nogami. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">Był
już bardzo blisko domu, gdy nagle, tuż przed nim, jak spod ziemi wyrosła
jasnowłosa Szwedka z drużyny „€2”. Miała w rękach całkiem sporą sieć, otoczoną
nieco bladoniebieską mgiełką foryoku. Uśmiechnęła się z tryumfem i rzuciła na
chłopaka trzymany w rękach przedmiot do masowego połowu ryb (dzięki Spokoyoh za
poetycki synonim xD). A przynajmniej miała taki zamiar. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">Niespodziewanie,
tuż przy jej nogach przeleciała jakaś brązowo-kremowa postać. Ciężko było od
razu określić coś więcej, gdyż prędkość sprawiła, że kolory zupełnie się ze
sobą pomieszały. W każdym razie, w efekcie, sieć upadła sobie spokojnie na
piasek, a Manta znajdował się teraz kilka metrów dalej, razem ze swoim
wybawicielem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Hao! – zawołał
jasnowłosy, gdy po kilku sekundach otrząsnął się z zaskoczenia. Asakura jednak
nie odpowiedział mu, tylko wstał i z pewnym zainteresowaniem począł przyglądać
się zszokowanej dziewczynie, która gapiła się na leżący u jej stóp przedmiot
jak kosmita na kapustę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Na widok ognistego szamana, Agnes nieco
się przeraziła. Jednak zanim długowłosy zdążył cokolwiek powiedzieć, puściła
się pędem z powrotem w kierunku swojej drużyny. Władca płomieni patrzył przez
chwilę na uciekającą Szwedkę, po czym odwrócił się do Manty.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Dlaczego ona cię
goniła? – spytał.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Ja… Hao, jest
bardzo źle! Aku… On pertraktuje z tymi „Euro”! Widziałem jak ze sobą
rozmawiali! No i jeszcze jego strój! Przecież ma te same kolory, co ich
mundury! – wypowiedział szybko Oyamada.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Co!? –
zdenerwował się szatyn, po czym na jego twarzy pojawił się lekki strach. –
Muszę jak najszybciej powiedzieć o tym Yoh!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Zaraz po tych słowach, odsunął się
nieco od Manty i zniknął w płomieniach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #f1c232;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Yoh siedział sobie nad stawem i czekał
na przyjaciela. Aku obiecał mu, że załatwi coś w mieście i zaraz wróci.
Spoglądając na spokojną wodę jeziorka, słuchawkowy rozmyślał o ostatnich
wydarzeniach. W ciągu zaledwie kilku dni, Onaji stał się jego najlepszym
przyjacielem. Ufali sobie bezgranicznie, byli jak bracia… No właśnie, bracia…
Hao ostatnio jakoś inaczej się zachowuje. Aku sam zwrócił na to uwagę młodego
Asakury. Wyraźnie widać, że coś się zmieniło. Dlaczego ognisty szaman nie jest
taki jak dawniej…?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> W tym momencie, dał się słyszeć szelest
krzaków za plecami wielbiciela cheeseburgerów.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Spóźniłeś się
nieco, Aku – zaśmiał się Yoh, odwracając głowę. Jednak, ku jego zdumieniu,
osobą, którą zobaczył wcale nie był Onaji. – H-Hao…? – zdziwił się.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Yoh, musisz mnie
posłuchać, to bardzo ważne – powiedział poważnym tonem długowłosy i podbiegł do
siedzącego bliźniaka. – Chodzi o Aku… On… nie jest z tobą do końca szczery.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Co ty mówisz? –
zdziwił się słuchawkowy, jednak w jego głosie słychać było lekkie
rozdrażnienie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Powiedział ci
może, że współpracuje z drużyną „Euro”? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- C-co…?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- To, co
słyszałeś.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Krótkowłosy zaniemówił. Spoglądał na
brata z nieobecnym wyrazem twarzy. Musiał przemyśleć to, czego się dowiedział.
I może nawet wyciągnąłby z tego jakieś wnioski, gdyby nie nagłe pojawienie się
blondwłosego klona Hao na polance.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Cześć Yoh! –
zawołał z uśmiechem właściciel czarnej pelerynki, jednak wesołość wyparowała z
niego w chwili, gdy zobaczył władcę płomieni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Aku… Ja… -
zaczął niepewnie słuchawkowy, jednak po krótkiej chwili spiął się w sobie i na
jednym wdechu powiedział – Hao mówi, że współpracujesz z drużyną Euro. To
prawda?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Że co? –
„zdziwił” się Onaji, a następnie roześmiał. – Co to za bzdury? Ja z nimi?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Manta widział,
jak rozmawiałeś z ich przywódcą – wypowiedział oskarżycielskim tonem ognisty
szaman.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Chyba coś mu się
przewidziało. Przecież to bez sensu! Ja miałbym z nimi współpracować?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Wiedziałem, że
mnie nie oszukujesz – uśmiechnął się Yoh. To było dla starszego Asakury za
dużo.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Yoh?! Wierzysz
temu zakłamanemu oszustowi, a nie własnemu bratu!?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Jego bliźniak trochę się zawstydził.
Popatrzył na stojących obok, niemal identycznych szamanów. Spojrzał na chwilę w
oczy Hao, wypełnione wściekłością i lekką goryczą. Zaraz potem chwycił za rękę blondwłosego
towarzysza i rzekł:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Chodźmy stąd,
Aku. Chyba nie jesteśmy tu mile widziani. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Władca płomieni stał jak sparaliżowany
i nieobecnym wzrokiem patrzył na oddalającego się brata. Po kilku minutach po
jego policzku spłynęła samotna łza.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #f1c232;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Minęły
trzy dni. Yoh zupełnie odłączył się od naszej gromadki. Wracał do domu jeszcze
później, a wychodził zaledwie po kilku godzinach krótkiego snu. Anna przeprowadziła
z nim jedną rozmowę, jednak po niej nie odzywała się właściwie ani słowem. W
domu panowała jakaś dziwna, nieprzyjemna atmosfera. Horo stracił apetyt, Ryu
zaczął przypalać jedzenie, Choco nie rzucał już głupimi żartami i chyba nawet
Renowi zbrzydło mleko. Ucichły rozmowy i przyjacielskie kłótnie. Wszyscy byli w
kiepskim nastroju, mimo że o treści rozmowy z młodym Asakurą dowiedzieli się
tylko Manta i Anna. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Hao
zupełnie oderwał się od rzeczywistości. Cały czas miał nieprzytomne spojrzenie,
prawie nic nie jadł i właściwie cały czas spędzał sam. Nikt nie wiedział, jak
do niego dotrzeć. Nawet Oyamada, który ostatnio naprawdę zaprzyjaźnił się z
długowłosym, nie miał pojęcia, co robić. Zwłaszcza, że tego dnia miała się
odbyć walka „Drużyny Gwiazdy” z „€1”…<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #f1c232;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Nie! Opacho! – krzyknął Manta, obserwując z
trybun jak Fernando Banavidez przymierza się do ostatecznego ciosu. Murzynek
dotychczas uciekał przed potężnymi atakami Hiszpana, jednak teraz został
otoczony przez całą zgraję małych byków. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Wiele
widzów wręcz wstało ze swoich miejsc. Chyba wszyscy zgodzimy się, że
torturowanie małego chłopczyka nie jest czymś, na co można patrzeć obojętnym
wzrokiem. Matki-szamanki pozasłaniały swoim dzieciom oczy, nie chcąc, aby
widziały tak drastyczną scenę. Kilkaset par oczu skierowanych było teraz na
osobę wysokiego bruneta, trzymającego w rękach czerwoną płachtę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Opacho… - szepnął ze strachem Hao, obserwując
nieuniknioną klęskę swojego małego przyjaciela. Wiedział już wcześniej, że
Opacho przegra. Nie miał szans z dorosłym, dobrze wyszkolonym szamanem. Pytanie
brzmiało tylko „Czy przeżyje?”.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Fernando
zbliżał się z wrednym uśmiechem do przerażonej owieczki. W pewnym momencie
rzucił okiem w stronę ognistego szamana. Widząc strach na twarzy Asakury,
poczuł w sobie pewien tryumf. Zrobi to raz, a dobrze. Uniósł wysoko rękę, w
której zmaterializował się czarny miecz z rogami zamiast tradycyjnego jelca. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Opacho! Poddaj się póki możesz! – krzyknął w
pewnym momencie Luchist, za co Hao w głębi duszy dozgonnie mu podziękował. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Malec
popatrzył pytająco na swojego mistrza, a gdy władca płomieni lekko skinął mu
głową, cicho powiedział:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- J-ja… Poddaję się…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Banavidez
w ostatniej chwili wstrzymał atak tak, że ostrze znajdowało się zaledwie kilka
centymetrów od główki murzynka. Był, delikatnie mówiąc, niezadowolony.
Popatrzył wściekle na stojących przy brzegu areny członków „Drużyny Gwiazdy”,
do których zdążył już dołączyć zapłakany Opacho. Mogło się wydawać, że Fernando
zaraz pobiegnie tam, aby, nie zważając na przepisy turnieju, dobić swojego
małego rywala. Jednak, gdy Silva (A co mi tam xD Dawno facet nie miał nic do
roboty ^^) oznajmił zwycięstwo „€1”, Hiszpan odpuścił. Wzruszył tylko ramionami
i ruszył do czekających na niego Antonia i Björna. Niedługo jednak miał okazję
„cieszyć się” towarzystwem blondyna, gdyż zaledwie chwilę później sędzia
wywołał następnych szamanów do pojedynku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #f1c232;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Yoh
siedział na trybunach razem z Aku i z przejęciem przyglądał się walce. Znaleźli
sobie miejsca w najwyżej położonym rzędzie. Wszystkie siedzenia tam oraz nieco
niżej, były wolne, co szczerze mówiąc mogło niektórych zdziwić, zwłaszcza
biorąc pod uwagę świetną widoczność.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Björn był bardzo silnym szamanem, jednak lata
treningu u boku Hao sprawiały, że Luchist w niczym mu nie ustępował. Asakura
oglądał niezwykle szybką wymianę ciosów. Cóż, tym razem Norweg nie trafił na
łatwego przeciwnika.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Myślisz, że uda mu się wygrać? – spytał szatyn.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Gdyby mu się nie udało, „Drużyna Gwiazdy”
odpadłaby z turnieju… - powiedział tylko blondyn, a na jego twarzy pojawił się
przez krótką chwilę mściwy uśmiech. Słuchawkowy jednak tego nie zauważył, gdyż
ani na moment nie przestawał obserwować pojedynku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Z
każdą chwilą tempo ataków zwiększało się, jednak żaden z przeciwników nawet na
sekundę nie zamierzał stracić panowania nad sobą. W pewnej chwili pastor
przerwał grad strzałów, którymi dotychczas zasypywał wroga i w zamian za to
utworzył wielką kontrolę ducha. Larsen, widząc przed sobą ogromną postać
Lucifera, również postanowił wykorzystać nieco więcej foryoku. Po widowni aż
przeszedł szum, gdy Björn stanął na ramieniu ogromnego wikinga, którego topór
mógł mieć spokojnie kilkanaście metrów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Na
chwilę wszystko ucichło. Przeciwnicy wpatrywali się w siebie bez mrugnięcia
okiem. I nagle obaj zaatakowali. Po arenie rozszedł się przeraźliwy zgrzyt, gdy
bronie obu duchów skrzyżowały się, blokując wzajemnie. Wszystko było już
przesądzone – ten, który pierwszy opuści oręż lub popełni najmniejszy błąd,
przegra. Używając całej swojej mocy, Luchist i Björn naparli na siebie.
Przepychanka trwała już dość długo, a na twarzach obu szamanów pojawiły się
kropelki potu. Żaden nie chciał ustępować, lecz w pewnym momencie… Trzask!
Oślepiająco białe światło na kilka sekund oślepiło wszystkich widzów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Co tam się dzieje…? – spytał nieco wystraszony
Yoh, zakrywając oczy dłonią, aby osłonić się przed blaskiem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Któryś z nich przegrał… - odparł Aku, który o
dziwo w żaden sposób nie próbował się bronić przed utratą wzroku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Ktoś tam stoi – powiedział po chwili Asakura, gdy
dało się już w miarę normalnie oglądać wydarzenia na arenie. – To… Luchist!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Na te
słowa, Onaji skrzywił się niezadowolony i burknął pod nosem coś, czego
kulturalny szaman raczej by nie powiedział. Jednak i tym razem słuchawkowy nie
zwrócił na to uwagi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Rzeczywiście,
gdy światło zniknęło, dało się zobaczyć pastora stojącego na środku stadionu i
leżącego tuż obok Norwega. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Zwycięża Luchist Lasso z „Drużyny Gwiazdy” –
oznajmił Silva, a identyczny komunikat pojawił się na ekranie. – W finałowej
walce zmierzą się Hao Asakura i Antonio Pessimo!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Na
dźwięk imienia Hao, Yoh zasmucił się nieco. Każda myśl o bracie sprawiała mu
ból. Dlaczego ognisty szaman tak chciał skłócić go z Aku…? Przecież niemożliwe,
aby…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> Spojrzał
na siedzącego obok blondyna. Ten odwzajemnił gest, po czym rzucił na moment
okiem w stronę przygotowujących się do pojedynku szamanów i uśmiechnął się.
Jednak coś było nie tak. To był przebiegły uśmiech.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Królu Duchów… Co ja zrobiłem… - Zdążył tylko szepnąć
ze strachem Yoh.<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #f1c232;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> W tym
samym momencie Hao i Antonio ustawili się na pozycjach. Kilka sekund później
Silva krzyknął „Start!”. Władca płomieni nie miał zamiaru patyczkować się z
przeciwnikiem i od razu utworzył w dłoni ognisty miecz. Jednak Pessimo nie
ruszył się ani o milimetr. Nigdzie też nie było widać jego ducha stróża. Asakura,
mimo iż z całego serca pragnął zwyciężyć Włocha, nie miał zamiaru atakować
bezbronnego. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Co jest, Hao? – zakpił brunet. – Boisz się mnie
zaatakować?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Nie masz nawet broni w ręce. A ja mam swój honor.
Gdzie twój duch?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Dobre pytanie… - przywódca grupy „Euro”
uśmiechnął się tajemniczo. – Ale ja mam jeszcze lepsze. Gdzie jest twój
braciszek…?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;"> To
zupełnie zaskoczyło długowłosego. O co może chodzić? Antonio odwrócił głowę i
spojrzał w górę trybun. Hao podążył za jego spojrzeniem. I nagle zamarł. Onaji
trzymał Yoh i jedną ręką przykładał mu nóż do gardła.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-layout-grid-align: none; text-align: justify; text-autospace: none;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #f1c232;">- Hao Asakura, poznaj Aku. Jest moim duchem
stróżem.<o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div style="text-align: justify; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;"><span style="line-height: 18px;">Wiem, wiem. Przerwałam w ciekawym momencie ;) Ale trzeba budować napięcie, prawda? ^^</span></span></div>
<div style="text-align: justify; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;"><span style="line-height: 18px;">Mam dla Was pewien bonus... Powiedzmy, że to alternatywna wersja pewnej sceny, która zrodziła się w mojej głowie i... troszkę namieszała... Chodzi konkretnie o scenę walki Bjorna i Luchista...</span><br /><span style="line-height: 18px;"><i>Na chwilę wszystko ucichło. Przeciwnicy wpatrywali się w siebie bez mrugnięcia okiem. I nagle... oba duchy niemal w tym samym momencie wysunęły swoje prawe ręce przed siebie. Lucifer zacisnął swoje szpony w pięść, a wiking pokazał tylko wskazujący i środkowy palec.</i></span></span></div>
<div style="text-align: justify; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;"><span style="line-height: 18px;"><i>- Kamień tępi nożyczki. Wygrałem - uśmiechnął się Luchist.</i></span></span></div>
<div style="text-align: justify; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;"><span style="line-height: 18px;"><i><br /></i></span></span></div>
<div style="text-align: justify; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;"><span style="line-height: 18px;">Wiem, scena jest co najmniej dziwna... Teraz obrazki</span></span></div>
<div style="text-align: justify; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;"><span style="line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIjCop3cN0kr_wMkHR9UE1ZhB74KKnae8AyLpA6OBj-xIKTjW4ONkCXzCqUM8htXROehSu7vwOyU0FTtnMkeBRoRlkXs-pX6hkhwtPTdmAtNKWKqrfxnatE9A_Z3GYoC6dYstsSdMZ3cg/s1600/44699_oli5w6esqvmfbz0482ryk9ajhu3p71cgtxdn.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="252" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIjCop3cN0kr_wMkHR9UE1ZhB74KKnae8AyLpA6OBj-xIKTjW4ONkCXzCqUM8htXROehSu7vwOyU0FTtnMkeBRoRlkXs-pX6hkhwtPTdmAtNKWKqrfxnatE9A_Z3GYoC6dYstsSdMZ3cg/s400/44699_oli5w6esqvmfbz0482ryk9ajhu3p71cgtxdn.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFbdBVNJ9AxyTL33cujSDgFjDDaiw9fXxXbWDVGeQx2gubBR6HBzEWPhqXbPkBXiseYgH0r6zfQDagWFC2zg1eOd5NDGvClwgcc2SeuoLyQ5fmhV_-y_BaLbMczOvgY6VvdzOBC0u90qs/s1600/Ren_doesnt_like_snow.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="306" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFbdBVNJ9AxyTL33cujSDgFjDDaiw9fXxXbWDVGeQx2gubBR6HBzEWPhqXbPkBXiseYgH0r6zfQDagWFC2zg1eOd5NDGvClwgcc2SeuoLyQ5fmhV_-y_BaLbMczOvgY6VvdzOBC0u90qs/s400/Ren_doesnt_like_snow.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitqvSvgeeEUMROv0hmHQFtr35mVx6bxrCz6VHgcREsk6HQtSrOj3epNiOzVHjKh2FSb4JKl5I1qcorQHybJKZkb8JXYGy3AZLrLd3KBR1JbtnZ2LevRBgRBkF30i9cZhkouuG8pL-fbiw/s1600/30186497_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitqvSvgeeEUMROv0hmHQFtr35mVx6bxrCz6VHgcREsk6HQtSrOj3epNiOzVHjKh2FSb4JKl5I1qcorQHybJKZkb8JXYGy3AZLrLd3KBR1JbtnZ2LevRBgRBkF30i9cZhkouuG8pL-fbiw/s400/30186497_m.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7umj9uGqIaQ-sl2Ckhvhtl2QlP6AtslViTDq64j6jTiSfwJZNhm7c1oO260zufFZI-fdht9hyO9OPiBLgFt_GuMsYHPeiA8vjm3gxy_Sf39XINxoSMDgyXgUMZGXmoNhlxyBTNsRxbcE/s1600/Shaman_King___Funga_fufu_by_rika_wawa.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7umj9uGqIaQ-sl2Ckhvhtl2QlP6AtslViTDq64j6jTiSfwJZNhm7c1oO260zufFZI-fdht9hyO9OPiBLgFt_GuMsYHPeiA8vjm3gxy_Sf39XINxoSMDgyXgUMZGXmoNhlxyBTNsRxbcE/s400/Shaman_King___Funga_fufu_by_rika_wawa.png" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyqAda7hKc3vAYTVaQ3A10kQbcxkRuEbKBkbJq0SbOhkupHH0PWFfITB4vzAIbZ0SQYyZeV8Gb3V4cAQSFGAz28AQPBWLF4ddfFBVEmjDkXKhZXibYODRS0YldZbVhfruRuuIT1oWIowA/s1600/2012.12.25-big.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyqAda7hKc3vAYTVaQ3A10kQbcxkRuEbKBkbJq0SbOhkupHH0PWFfITB4vzAIbZ0SQYyZeV8Gb3V4cAQSFGAz28AQPBWLF4ddfFBVEmjDkXKhZXibYODRS0YldZbVhfruRuuIT1oWIowA/s400/2012.12.25-big.jpg" width="270" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;"><span style="line-height: 18px;">I to tyle :D Życzę miłego spędzenia ferii, niezależnie czy zaczynają się teraz czy dopiero za kilka tygodni :D</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;"><span style="line-height: 18px;">PS: Będę pracować w spisie blogów SK, który startuje mniej więcej w połowie lutego. Zainteresowani wstawieniem swojego bloga do spisu, będą już wkrótce mogli kontaktować się z wykonawcami ^^</span></span></div>
<div style="text-align: justify; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;"><span style="line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-40882003822304609312012-12-31T23:08:00.001+01:002012-12-31T23:44:19.606+01:0027. Sprawy się komplikują...<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: left;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #9fc5e8;">Ohayo!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #9fc5e8;">Co tam u Was? Mam nadzieję, że
wszystko gra ^^ Zdajecie sobie sprawę, że została nam już tylko jedna godzina
2012 roku?? Ale to przeleciało... Cóż, dla mnie był to raczej pomyślny czas.
Jedyne czego sobie życzę to to, aby 2013 rok był równie dobry, albo i jeszcze
lepszy ^^. 2012 rok była dla mnie rokiem
powrotu do SK, rokiem, w którym założyłam bloga i poznałam wielu wspaniałych
ludzi. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #9fc5e8;">Dlatego ten rozdział dedykuję
wszystkim, których poznałam dzięki temu blogowi :D. A specjalną dedykację ,
dotyczącą już konkretnie tego rozdziału mam dla
Ashity, czyli Sherlocka Holmesa w żeńskim wydaniu ^^ Myślę, że ten
rozdział będzie odpowiedzią na Twoje pytania :D</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #9fc5e8;">A Wam wszystkim chciałabym życzyć, aby 2013 rok był dla Was najlepszym okresem w całym dotychczasowym życiu, abyście go zawsze mile wspominali. Życzę aby wszystkie matury i egzaminy poszły Wam jak najlepiej. Dużo szczęścia i niech funga fufu będzie z Wami :D</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #9fc5e8;">Ach, i póki jeszcze mam okazję - chciałabym w imieniu swoim, Natishy oraz Kasumi zaprosić na naszego wspólnego bloga shaman-king-tv.blogspot.com gdzie opisujemy nasze życie w... nieco innej wersji :D Rzecz jasna nie zabraknie tam też bliźniaków...</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #9fc5e8;">Will: I mnie! *zaciesz*</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #9fc5e8;">Tak, Will... Ciebie też....</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #9fc5e8;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966; font-size: large;"><i><b><br /></b></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966; font-family: Comic Sans MS; font-size: large;"><span style="line-height: 18px;"><i><b>27. Sprawy się komplikują...</b></i></span></span></div>
<br />
<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: right;">
<br /></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: right;">
<span style="font-family: BarmeReczny; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"><br /></span></span></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: right;">
<span style="font-family: BarmeReczny; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Patch Village, 93 dzień Turnieju Szamanów<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Pogoda: słonecznie<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Najbliższa walka kogoś z drużyny:
brak informacji<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Ech… Yoh spędza coraz więcej czasu z
Aku, a do domu wraca właściwie tylko po to, by się przespać. Wychodzi wcześnie,
czasem koło piątej rano, więc ciężko się z nim porozumieć. Z tego, co mi
wiadomo, to większość czasu spędza na trenowaniu, tak jak kiedyś, jednak… zmienił
się… <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Oprócz tego nadal nie mamy zbyt wielu
informacji o tej drużynie „Euro”. Wiemy tylko, że jest to siedmioosobowa grupa,
która nie ma oporów przed poważnym skrzywdzeniem, albo i zabiciem przeciwnika. Wczoraj
podobno walkę miała drużyna „€2” i mówią w wiosce, że są równie potężni. Ale
nie wiem, kto był ich przeciwnikiem. Wszyscy jednak są zgodni, że ci
Europejczycy przypominają X-laws. Ren powiedział, że bez problemu mógłby ich
pokonać w pojedynkę, ale to akurat u niego normalne. Zdaje się, że jedyną osobą,
która mogłaby ich w ten sposób zwyciężyć jest Hao… Chociaż i tego nie byłbym
taki pewien.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Martwię się o niego. I chyba nie tylko
ja… Ostatnio prawie wcale się nie odzywa. Gdy nie ma żadnych ćwiczeń do
wykonania, idzie w jakieś odosobnione miejsce i rozmyśla. Mam wrażenie, że nie
jest z nim dobrze. Zupełnie, jakby wypadł z rzeczywistości. Prawie wcale się
nie uśmiecha, a nawet, gdy to robi, nie ma w jego oczach tych dawnych ogników. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Nie wiem dokładnie, o co chodzi, ale
Anna wyznaczyła Hao i Renowi jakieś zadanie tej nocy. Muszę się czegoś więcej
dowiedzieć. A na razie miejmy nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: right;">
<span style="font-family: BarmeReczny; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Manta<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">♥♥♥</span><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966;"><span style="font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> </span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-size: 11.0pt;">To była wyjątkowo ciemna noc. Dwie postacie
w specjalnie na tę okazję ubranych czarnych strojach cicho zbliżały się do celu.
Pierwsza z nich, z charakterystycznym czubem na głowie, wyglądała na lekko
znudzoną. Druga, o długich włosach, wyjątkowo spiętych w kucyk, zdawała się
całą swoją uwagę skupiać tylko na jednym – a mianowicie na z każdą chwilą zwiększających
się sylwetkach siedmiu osób oraz wygasającym ognisku między nimi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966;"> Sześciu członków drużyny Euro spało
sobie w najlepsze i tylko jeden z nich, przywódca, trzymał wartę. O dziwo
jednak, ta straż nie wyglądała tak jak normalna straż wyglądać powinna.
Mężczyzna zamiast obserwować teren wokół ogniska, siedział tuż przy zboczu z lornetką
i przyglądał się czemuś - lub komuś – w Patch.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966;">-
Hej, Ren – szepnął Hao, najciszej jak się tylko da. – Sądzę, że lepiej będzie
zbliżyć się od strony tamtych krzaków – to mówiąc wskazał na sporą grupę
wyschniętego zielska, które znajdowało się dokładnie za plecami Antonio oraz
jego śpiących towarzyszy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966;">-
Niech będzie – zgodził się Tao i obaj ostrożnie ruszyli w nowo obranym
kierunku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"> Zatrzymali się w niewielkiej dziurze,
bardzo korzystnej dla szpiegujących. Od obserwowanych dzieliła ich ściana
poplątanych gałęzi i liści, przez którą jednak można było dobrze widzieć, co
dzieje się w obozie. Usadowili się tam i czekali. </span><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 14.0pt; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #ffd966;"><i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">„Gdzie
jest ten głupi dzieciak?!” </span></i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;">–
Hao usłyszał nagle myśli Włocha. Najwidoczniej brunet nie potrafił lub też po
prostu nie dbał o blokowanie swojego umysłu. <i>„Przecież on zawsze o tej porze siedział na dachu! Czyżby kłopoty z
bratem sprawiły, że nawet tego już nie robi…?” </i>To było już dla ognistego szamana nie lada
zaskoczeniem. Czy to możliwe, że celem obserwacji członka drużyny „€1” był on
sam? Pessimo opuścił lornetkę i usiadł po turecku, przy wygasającym płomyku.
Długowłosy miał właśnie zamiar poinformować Rena o swoim nietypowym odkryciu,
gdy wtem…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Ciemność. Otacza go ze wszystkich
stron. W powietrzu czuć smród stęchlizny i rozkładu. I nagle wśród
wszechobecnej czerni pojawia się maleńki płomyk zapałki. Ta zaś, podpala
pochodnię, która rzuca światło na bardzo stare, zniszczone ściany, a
gdzieniegdzie na wnęki, w których leżą od ponad dwóch tysięcy lat zmarli przodkowie.
Czuć przytłaczającą atmosferę śmierci. Ma się wrażenie, że niezadowoleni z zakłócania
wiecznego spokoju ludzie powstaną. Okropne, straszne miejsce, do którego nikt o
zdrowych zmysłach się nie zapuszcza. Katakumby. Ich najniższa kondygnacja,
gdzie nie dotarli jeszcze żadni naukowcy. Gdzie przeżyć może tylko silny
szaman.<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Mężczyzna, czując się znacznie
lepiej w świetle, odetchnął z ulgą. Jako eks-archeolog nie boi się zbytnio
wszechobecnych rozkładających się ciał. Nie, bardziej przeraża go perspektywa
spotkania się z tym, czego szukał od wielu lat, do czego zbliżał się z każdym
dniem, a czego zarazem bał się jak najgorszej zarazy. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Przyspieszył. Jego zmysły
szamańskie podpowiadały mu, że tym razem się nie pomylił. Tutaj wreszcie
znajdzie to, czego szukał. Echo jego kroków odbijało się od ścian. Im szybciej
szedł, tym bardziej dźwięki nakładały się na siebie. W końcu zaczął biec, czując,
że naprawdę jest już blisko. Teraz echo odbijało się od wszystkich ścian,
podłogi, sufitu tworząc kakofonię. On jednak nie zwracał na to uwagi. Nie mógł.
Bo jego cel był już tak blisko…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Nagle poczuł silny powiew. Jego
pochodnia zgasła, a wokół ponownie zapanowały ciemności. Mimo iż dla normalnego
człowieka takie coś pod ziemią byłoby niemożliwe, on wiedział, co to znaczy.
Czując coraz silniejsze parcie powietrza, musiał nieco zwolnić. Jednak nie
zatrzymał się. Po kilkunastu metrach wiatr ustał. Zupełnie jakby nigdy go nie
było. Kolejnych kilka kroków, tym razem bez przeszkód. Przytłaczająca ciemność
i uczucie, że nie wiesz, co może znajdować się obok z pewnością nie były
dobrymi towarzyszami podróży. Nie było tu nawet jego ducha stróża.
Prawdopodobnie został za ścianą powietrza. A więc musi dojść tam sam, bez
jakiegokolwiek towarzysza. Zdawać by się mogło, że każdy straciłby wszelką
nadzieję. Jednak on wiedział, że za długo już czekał, aby dać się stłamsić. Wtem,
gdzieś daleko przed nim, pojawiło się delikatne światło. Ponownie zaczął biec.
To, czego szukał od tak dawna… To, o czym marzył odkąd usłyszał legendę
opowiedzianą mu przez dziadka w wieku pięciu lat… Nareszcie go znalazł… Biegł
najszybciej jak się dało. Momentami czuł na twarzy oraz rękach i nogach
uderzenia jakichś korzeni, zwisających z sufitu lub wyrastających ze ścian. A
może były to ręce…? Nie było czasu się nad tym zastanawiać. Jasny punkt zbliżał
się coraz bardziej, a mężczyzna mógł już zobaczyć zarys swoich dłoni w bijącym
od niego świetle. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Zatrzymał się. Nareszcie. Odnalazł
go. Tuż przed nim, na niewielkim kamiennym podeście, rzeźbionym w jakieś tajemnicze
znaki i symbole leżał ON. Niesamowity zielono-biało-czerwony kryształ, świecący
własnym światłem mocniej niż cokolwiek innego. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Pierwszy z siedmiu… - szepnął do siebie brunet
przyglądając się niesamowitemu znalezisku. Zaraz potem ostrożnie wyciągnął dłoń
i chwycił artefakt. <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Nagle
zewsząd rozległ się głos:<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- TY, KTÓRY PRZYBYŁEŚ NA TO ŚWIĘTE MIEJSCE!
UDOWODNIŁEŚ, ŻE JESTEŚ CZYSTEJ KRWI POTOMKIEM MIESZKAJĄCYCH TU W STAROŻYTNOŚCI
LUDÓW. WEŹ TEN KRYSZTAŁ I UŻYJ GO WŁAŚCIWIE!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Gdy
tylko wybrzmiało ostatnie słowo, kamień w dłoni mężczyzny rozbłysnął oślepiającym
światłem, zmuszając bruneta do zamknięcia oczu. Gdy je otworzył po kilku
sekundach, zdał sobie sprawę, że znajduje się w wąskim przejściu między dwiema
kolumnami. Słońce świeciło mu prosto w twarz, więc musiał przymrużyć oczy. W
pewnym momencie usłyszał jakiś dziecięcy głos:<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Mamusiu! Popatrz! Tam w ruinach jest jakiś pan!<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Potem
dało się tylko słyszeć jakieś niewyraźne stwierdzenie owej „mamusi” odnośnie „tych
nierozsądnych turystów”. Ale nic nie było ważne. Liczył się tylko szlachetny
kamień, ukryty głęboko w torbie ciemnowłosego mężczyzny…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Nagle
słychać jakiś szelst. Zaraz?! Przecież…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Kto tu jest!? –
odezwał się Antonio, rozglądając się gwałtownie w poszukiwaniu źródła owego
dźwięku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Ren, martwiąc się nieco o Hao, który w pewnej
chwili zdawał się zupełnie oderwać od rzeczywistości, próbował go jakoś ocucić,
przypadkowo zaczepiając o gałąź. Teraz zastygł bez ruchu. Dopiero, gdy miał
pewność, że Włoch uznał szelest za przypadek, ostrożnie zmienił pozycję.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Co jest, Hao…? –
spytał, prawie bezgłośnie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Czekaj –
długowłosy dał mu znak dłonią, by ten mu nie przeszkadzał. Zaraz potem zamknął
oczy i skupił się.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> A co
było potem…? Potem zaczęły się podróże… Najpierw do Hiszpanii, gdzie poznał
Fernando i razem z nim odnalazł drugi kamień, tym razem czerwony z jednym
szerokim złotym paskiem… Dalej była podróż na północ, do Norwegii, gdzie
poznali Björna i znaleźli trzeci kryształ, szkarłatny z granatowo-białym
krzyżem. Potem Szwecja, Agnes i niebieski kamień z żółtym krzyżem. Później Helga
w Niemczech… Brr… Nie było to przyjemne spotkanie… Czemu akurat musiał uratować JEJ życie?! Ehh… Ale
przynajmniej następny, czarno-czerwono-żółty kryształ został odnaleziony. Następnie
Martin w Czechach i Leonidas w Grecji… <o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Siedem
lat podróży. Siedem lat niebezpieczeństw. Tylko po to, by zdobyć siedem
kryształów, które tylko razem potrafią uwolnić swoją prawdziwą moc. Siedem
szlachetnych kamieni, które pozwolą zwyciężyć Turniej Szamanów, które w
połączeniu z odpowiednim duchem mogą wytworzyć…<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Kto to?! –
Pessimo zerwał się nagle ze swojego miejsca, pistoletem celując jakieś dwa
metry w prawo od krzaków. Dopiero po krótkiej chwili zdał sobie sprawę, że to
po prostu jeden z jego towarzyszy zmienił pozycję we śnie. Niezadowolony usiadł
z powrotem na swojej pozycji. Jednak do końca nocy zachował czujność, nie
oddając się już żadnym wspomnieniom…<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Następnego ranka Lyserg, John oraz
Manta zostali wysłani przez Annę i Meene na zakupy. Kyoyama, mimo iż tego po
sobie nie okazywała, cierpiała równie mocno jak Hao. Tak samo jak on czuła też,
że coś jest nie tak. Dlatego zwykle po wydaniu wszystkim poleceń, wychodziła
gdzieś i wracała dopiero wieczorem. Tamao w sekrecie wyznała Mancie, że
blondynka spotyka się z Silvą i stara dowiedzieć się czegoś o drużynie Euro. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Po skreśleniu wszystkich produktów z
listy i zapłaceniu (całkiem sporej =.=) należności u Radima, cała trójka
wracała spokojnie do domu. Byli X-laws przez ten czas rozmawiali o turnieju i
innych, codziennych sprawach. Specjalnie starali się unikać nieprzyjemnego
tematu Aku i tej „innej drużyny”. Wiedzieli dobrze, że nie jest on lubiany
przez niewysokiego szamana. Oyamada jednak nie dołączył się do dyskusji.
Podczas gdy członkowie „Believers” rozmawiali o jakichś filmach kryminalnych,
blondynek był myślami zupełnie gdzieś indziej. Hao i Ren wrócili do domu
dopiero nad ranem i od razu położyli się spać. A on nie wiedział nawet gdzie
byli… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Ogółem jednak od samego rana Mancie
towarzyszył kiepski humor. Wszystko przez Aku… <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Aku: Tak! Zwalaj
na mnie =.=<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Yohao: A ty tu
co?! Kto dał Ci prawo odzywania się w dyskusji!?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Ren, Will &
Choco; No właśnie!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Aku: Yyy…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Yohao: WYPAD!! *Aku
obrywa po głowie*<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Ren: Jeśli ktoś
chce przygarnąć tego pajaca, to z chęcią oddamy go w dobre ręce…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">Will: Właściwie to
złe ręce też mogą być… ;> <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">W
drodze do sklepu, minęli Yoh w towarzystwie blondyna. Obaj śmiali się w
najlepsze, a długowłosy szaman dodatkowo miał na głowie słuchawki młodego
Asakury. To był dla Manty cios prosto w serce. Dotychczas jedyną osobą, którą w
ten sposób „uhonorował” szatyn był Hao… A to… To było jak przyznanie się „Mam
nowego przyjaciela, o starych już nie myślę.”. John i Lyserg również mieli
okazję to zobaczyć, jednak oni nie odczuli tego tak bardzo. Oni nie poznali
jeszcze prawdziwego znaczenia słuchawek Yoh. Dla nich były one po prostu ozdobą
włosów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Wiesz, że
drużyna Porfa, Larcha i Cebina odpadła z turnieju? – zapytał John Mantę po
chwili ciszy. Lyserg szturchnął go dość mocno w ramię, nakazując jakby
zakończenie tematu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Tak? A z kim
walczyli? – spytał bezmyślnie chłopak, nie za bardzo zwracając uwagę na to, co
mówi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Z drużyną „€2” –
odpowiedział mężczyzna, ku niezadowoleniu zielonowłosego. – Podobno Larch ma
całkowicie obandażowane ręce i nogi, a Porf paraliż nóg… Cebin miał szczęście i
nie walczył, jednak jest zdaje się w ogromnym szoku…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Manta nic nie odpowiedział, tylko
westchnął. Lys jeszcze raz przyłożył towarzyszowi z drużyny. Jednak ten nie
pozostał mu tym razem dłużny i po krótkiej wymianie kuksańców, obaj fochnęli
się na siebie zmieniając pozycję tak, że znajdowali się po dwóch stronach przygnębionego
Oyamady. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> W pewnym momencie Diethel, który
wysunął się nieco na przód, stanął jak wryty i upuścił torby z zakupami,
patrząc z niedowierzaniem w ciemną uliczkę, jedną z odnóg głównej drogi. Po
kilku sekundach dołączyli do niego towarzysze. Na końcu jednej z mniejszych dróżek
stała drużyna Euro w pełnym, siedmioosobowym składzie. Jednak był z nimi ktoś
jeszcze. Pośród ubranych w czarno-granatowe mundury szamanów, stał jeszcze
jeden, w stroju o identycznej kolorystyce.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Aku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Antonio mówił coś cicho do niego, a ten kiwał
głową na znak, że rozumie. Nagle blondyn odwrócił wzrok w stronę głównej alei,
gdzie stali wpatrujący się w niego szamani. Na widok Manty otworzył szeroko
oczy ze zdumienia i strachu. Jednak nie miał za bardzo okazji się mu przyjrzeć,
bo niewysoki chłopak ruszył pędem w stronę domu. Biegnąc, Oyamada miał w głowie
tylko jedną myśl.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Muszę jak
najszybciej powiedzieć o tym Hao…<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 11.0pt;"><span style="color: #ffd966;">♥♥♥<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Tymczasem śpiącego Asakurę obudził
dźwięk dzwonka wyroczni. Zaspanym wzrokiem zerknął na mały ekranik. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Za trzy dni mamy
się zmierzyć z… - powiedział z początku powoli, jednak nagle na jego twarzy
pojawił się autentyczny strach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">- Z kim? – spytał Ren,
którego również wyrwał ze snu sygnał elektronicznego urządzonka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"> Hao popatrzył na niego z niepokojem, po
czym cicho wypowiedział:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;">– Z d-drużyną „€1”…</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Raavi; mso-bidi-font-size: 8.5pt;"><span style="color: #ffd966;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;"><span style="line-height: 18px;">I to na tyle jeśli chodzi o rozdział :D</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;"><span style="line-height: 18px;">Jeszcze tylko obrazki. Cóż, głosy były podzielone - część chciała Mantę, część Tamao, więc... Będą oboje :D</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5P32kYL2L_Fe8KIDWygc2pd3q1tBi-zru1CGAvp7UNFzN1B7qTmBaeRLlCeyBdYCkZKrepYii6J__0mTvc5oTgkZ_j5BDXMt8jN5N6pFBLm2skqH4-MwWs0EPsXQWIzmpYMvdIv1j23g/s1600/tumblr_m6hrjzbkoi1rsvuy5o1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5P32kYL2L_Fe8KIDWygc2pd3q1tBi-zru1CGAvp7UNFzN1B7qTmBaeRLlCeyBdYCkZKrepYii6J__0mTvc5oTgkZ_j5BDXMt8jN5N6pFBLm2skqH4-MwWs0EPsXQWIzmpYMvdIv1j23g/s320/tumblr_m6hrjzbkoi1rsvuy5o1_500.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkGS2JllNpJVC9wWYSCFv87L75OXijTKdD3JKLh6sCpYj-hwC7gkoLAAAx0sPpKNHVtFsVuo_FeHYCgbqX94E4x_inDMRQr7ktFXi1dCAJs5hojwhVq2t7QGhOGgl8aMtYSiT4arZ7yPE/s1600/357002872.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkGS2JllNpJVC9wWYSCFv87L75OXijTKdD3JKLh6sCpYj-hwC7gkoLAAAx0sPpKNHVtFsVuo_FeHYCgbqX94E4x_inDMRQr7ktFXi1dCAJs5hojwhVq2t7QGhOGgl8aMtYSiT4arZ7yPE/s320/357002872.png" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9IewpeTYhhP4n1TNUTwUpJFJjeHx5TrnSV6JIjKs7PqPj75RsraiGOOiTnFJITvVN47GRkNk_rPDcxKbFvIjhEnRNUZbnU0RRHMow2FAmpSlFncSlOhOXsc_2Kc0ps2LLoeUl05NCWrw/s1600/3979566_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9IewpeTYhhP4n1TNUTwUpJFJjeHx5TrnSV6JIjKs7PqPj75RsraiGOOiTnFJITvVN47GRkNk_rPDcxKbFvIjhEnRNUZbnU0RRHMow2FAmpSlFncSlOhOXsc_2Kc0ps2LLoeUl05NCWrw/s320/3979566_m.jpg" width="280" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6DuDSAGVfYF82Eb4MK9YnJw8yrGJKaz7aAUGleJDePDEGcNmIn6Q98Ncy-QHBSFQ24J1hGw6he0KPEai7u7SBSkp9e41KsXY9k5b48fytXgpdpn8sDt0_48aIKT7PMs0N-Z_oORES6uk/s1600/570820851.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6DuDSAGVfYF82Eb4MK9YnJw8yrGJKaz7aAUGleJDePDEGcNmIn6Q98Ncy-QHBSFQ24J1hGw6he0KPEai7u7SBSkp9e41KsXY9k5b48fytXgpdpn8sDt0_48aIKT7PMs0N-Z_oORES6uk/s1600/570820851.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMlJr7wS4LY-AsL-H9uf_GeGBP9gBYqyw-i2FZzin5w1sBOmvFN7jSyfyQex9V9bqLB0bHlX0gXaywUKKF9FefqVmiOlXVwZ9IAS9LD-WA_eNBaqdk_YySogHMTXhMcWV8EDHYC-3F0d8/s1600/Tamamura.Tamao.600.876411.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMlJr7wS4LY-AsL-H9uf_GeGBP9gBYqyw-i2FZzin5w1sBOmvFN7jSyfyQex9V9bqLB0bHlX0gXaywUKKF9FefqVmiOlXVwZ9IAS9LD-WA_eNBaqdk_YySogHMTXhMcWV8EDHYC-3F0d8/s320/Tamamura.Tamao.600.876411.jpg" width="225" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOOG_raEcLycIRDg2oFM9Vir_KTB_MrIUPT75n2rwzzcJRLwQFrj6rsk2mBcLeSUxXIkwjxAZFqScN7GqivvLU7YlJFH8NQ4NI-E2fsItpjiTSvrslChyscrQ8pOSXQCfPLh3tgFy8CMI/s1600/moonless-dawn-on-01-03-09-at-05-19-19_l.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOOG_raEcLycIRDg2oFM9Vir_KTB_MrIUPT75n2rwzzcJRLwQFrj6rsk2mBcLeSUxXIkwjxAZFqScN7GqivvLU7YlJFH8NQ4NI-E2fsItpjiTSvrslChyscrQ8pOSXQCfPLh3tgFy8CMI/s320/moonless-dawn-on-01-03-09-at-05-19-19_l.png" width="173" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhg1EAY30ZuhBQMjIfEJVTdQkbKgvTi_o4AZ5zhT5vHaqcbqVl9TDVTZ4roY6DoDkERFPyfBwR9PFnAVAo7Z1aRKXav8Q_MDmLxiEtpCqjfY3Fh3J7N30NTO8cRoeapbVyxxYIhrm6RXJo/s1600/tamao.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhg1EAY30ZuhBQMjIfEJVTdQkbKgvTi_o4AZ5zhT5vHaqcbqVl9TDVTZ4roY6DoDkERFPyfBwR9PFnAVAo7Z1aRKXav8Q_MDmLxiEtpCqjfY3Fh3J7N30NTO8cRoeapbVyxxYIhrm6RXJo/s320/tamao.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCNbSZOAMViA6nDh5uaJUldgHx116qG9tpBzVoFLV-Ge2V4O-1LHgM_BpLWWAkdNXjx9J7wwocRBYiTUqFmZjbqPpW6PKeZcdGMfxgs9wVUYBRUQUhr6C1SswwShqrGLeqVjUziUAw07A/s1600/tamao17.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="252" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCNbSZOAMViA6nDh5uaJUldgHx116qG9tpBzVoFLV-Ge2V4O-1LHgM_BpLWWAkdNXjx9J7wwocRBYiTUqFmZjbqPpW6PKeZcdGMfxgs9wVUYBRUQUhr6C1SswwShqrGLeqVjUziUAw07A/s320/tamao17.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaga6i69CcLptjWqmdKCevjo3VR8vej-zT3ar28IpVgUk89dwA9I82zpHIL_Ezwgn5sEAB2eNmJQ79Di7266ghypgyCqkkPeLQ2-jPVu4-uX_AWHdKJj5S-tm1vWCzF0y7vCavaYYsKLA/s1600/tamao72.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaga6i69CcLptjWqmdKCevjo3VR8vej-zT3ar28IpVgUk89dwA9I82zpHIL_Ezwgn5sEAB2eNmJQ79Di7266ghypgyCqkkPeLQ2-jPVu4-uX_AWHdKJj5S-tm1vWCzF0y7vCavaYYsKLA/s320/tamao72.jpg" width="224" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;"><span style="line-height: 18px;">Tak, teraz już wszystko ^^</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;"><span style="line-height: 18px;">Jeszcze raz pomyślnego nowego roku!!<br />I przypominam o komentowaniu :D</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;"><span style="line-height: 18px;">Buziaki :*</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #9fc5e8; font-family: Comic Sans MS;"><span style="line-height: 18px;"><br /></span></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4355544142730242246.post-61427459350644465162012-12-27T13:56:00.001+01:002013-02-14T11:03:14.477+01:00O wodzie, ogniu i magicznym proszku, czyli dlaczego lepiej zostawić włoski Haosia w spokoju. - Oneshot<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #6aa84f;">Yohao: Ohayo
gozaimasu! Z tej strony Yohao i Kasumi ^.^ </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #a64d79;">Kasumi: Witamy
serdeczne. </span><br />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><span style="color: #6aa84f;">Yohao:
Pewnie zastanawiacie się, co Kas robi na moim blogu.</span></span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><span style="color: #a64d79;">Kasumi:
Chciałyśmy zaprezentować Wam wyniki naszej, wspólnej pracy.</span></span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span style="color: #6aa84f;"><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Yohao:
Pracy? No, powiedzmy, że pracy</span>. W każdym razie wspólnymi siłami
napisałyśmy oneshota </span><br />
<span style="color: #a64d79;">Kasumi:
Zapewne domyślacie się, co jest tematem tego oneshota.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span style="color: #6aa84f;">Yohao:
Bo znając, nas i nasze upodobania odpowiedź może być tylko jedna.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><span style="color: #a64d79;">Kasumi:
Otóż opowiada on o dobrze wszystkim znanych bliźniakach...</span></span><span style="color: #222222;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #6aa84f;">Yohao: Oraz o
jednym dniu z ich wielce "normalnego" i "zwyczajnego” życia.</span><span style="color: #222222;"> </span><br />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><span style="color: #a64d79;">Kasumi:
Na koniec zostało nam tylko jedno.</span></span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><span style="color: #6aa84f;">Yohao: A
mianowicie dedykacja...</span></span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><span style="color: #a64d79;">Kasumi:
Tak. Ten oneshot chciałyśmy zadedykować osobie, którą bardzo lubimy.</span></span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><span style="color: #6aa84f;">Yohao:
Osobie, która zawsze poprawia nam humor.</span></span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><span style="color: #a64d79;">Kasumi;
I bez której, nie powstałoby tyle wspaniałych pomysłów.</span></span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><span style="color: #6aa84f;">Yohao:
Naszej drogiej przyjaciółce, Natishy</span></span><br />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><span style="color: #a64d79;">Kasumi:
I mamy nadzieję, że nie będziesz na nas zła. </span></span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><span style="color: #6aa84f;">Yohao:
Oprócz tego dedykujemy to wszystkim, który kochają naszych bliźniaków.</span></span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><span style="color: #a64d79;">Kasumi:
Nie przedłużając już, zapraszamy serdecznie na oneshot i...</span></span><span style="color: #222222;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #6aa84f;">Yohao: Miłego
czytania ^_^</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: inherit; font-size: large;"><b>O wodzie, ogniu i magicznym proszku, czyli dlaczego lepiej zostawić włoski Haosia w spokoju. - Oneshot</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Oddawaj moje słuchawki,
Hao! - krzyknął Yoh biegnąc za braciszkiem, który już od kilku dobrych minut
obnosił się ze swoją "zdobyczą". Właśnie przebiegali przez pokój, gdy
o mały włos nie przewrócili Anny idącej z kubkiem zielonej herbaty. Blondynka
na ich widok spokojnie odsunęła się na bok - perspektywa sprzeczających się
Asakurów nie była w tym domu specjalną nowością. Yoh krzyknął jedynie coś
przypominającego przeprosiny, po czym wybiegł na dwór za szeroko uśmiechającym
się bratem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">Tymczasem
ognisty szaman nadal biegł przed siebie, w pewnym momencie odwracając głowę, by
sprawdzić, w jakiej odległości znajduje się jego brat, przez co nie zauważył
pewnej przeszkody stojącej na jego drodze. A mianowicie rozłożystego drzewa,
które, jak mu się zdawało, wcześniej tam nie stało. Przeklinając w duchu
piękny, aczkolwiek nieco uciążliwy w tym przypadku wytwór natury, rozmasowywał
wielkiego guza, który wyrósł mu na czole. Siedząc tak w cieniu dębu i nadal
masując obolałą głowę, zapomniał o drobnym szczególe. Otóż o braciszku, nadal
niezbyt zadowolonym z odebrania mu jego ukochanych słuchawek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">Krótkowłosy
widząc, że brat zaniechał ucieczki i siedzi odwrócony do niego tyłem, wpadł na
zaiste genialny pomysł. Rozejrzał się, sprawdzając czy nikt go nie widzi.
Chwycił stojące nieopodal wiadro z wodą, lecz po chwili odłożył je,
uświadamiając sobie, iż mógłby zniszczyć swoje ukochane słuchawki. Przypomniał
sobie jednak o pewnym produkcie, który ostatnio kupiła Jun na zabawę
halloweenową, czyli o proszku, który sprawiał, że włosy wyglądały gorzej niż po
czesaniu pod włos. Pobiegł do domu, by zabrać specyfik, a następnie wrócił i po
cichu podszedł w stronę brata.<br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Ten, nadal jeszcze nieco
przymroczony po bliskim spotkaniu trzeciego stopnia z pniem, nie zwrócił na
niego uwagi. Krótkowłosy zakradł się na palcach i z nieznaczącym nic dobrego
uśmiechem, wysypał trochę proszku na głowę Hao.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">Jako, że
substancja ta była bardzo lekka, władca płomieni nic nie poczuł, czego nie
można było powiedzieć o jego włosach... Kosmyki powykręcały się w wszystkie
strony, tworząc wszelakie wzory. Lecz, dopiero gdy grzywka sama z siebie
przemieściła się tuż przed nos długowłosego, Hao zdał sobie sprawę, że coś jest
nie tak. Dotknął swojej fryzury i przeraził się, po czym zerwał się na równe
nogi. Pierwszą "rzeczą", którą zobaczył był pękający ze śmiechu
braciszek.<br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">- C-co ty zrobiłeś? - wyjąkał nie
mogąc wyjść z szoku.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Nic -
wyszczerzył się Yoh - ale za to twoje włoski urządziły sobie imprezę - dodał,
przystawiając pod nos bliźniakowi niewielkie lusterko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Moje
włosy... - wyszeptał, po czym spojrzał na brata z rządzą śmierci w oczach. -
Zabiję cię - wysyczał i zaczął gonić szczerzącego się brata. Dopiero wówczas
wielbiciel cheeseburgerów zdał sobie sprawę, że przekroczył pewną granicę. Lecz
było już za późno na jakąkolwiek zmianę. Najgorsze było to, że Hao nadal
trzymał w jednej ręce pomarańczowe słuchawki brata, na drugiej, natomiast
pojawił się niewielki płomyczek. Gdy Yoh to zauważył, natychmiast zatrzymał się
i stanął przed swoim bliźniakiem.<br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">- Hao... - powiedział powoli.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Taak? - spytał długowłosy
z złowróżbnym uśmieszkiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Przepraszam. Ja nie
chciałem... -zaczął, po czym spojrzał z skruszoną minką na ognistego szamana.
Hao przez moment jeszcze przybliżał płomyczek do wypolerowanej powierzchni
słuchawek, jednak minka braciszka zbytnio go rozklejała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Ech... Tylko jeszcze raz
spróbuj zbliżyć się do moich włosów - ostrzegł, z trudem ukrywając uśmiech.<br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">- To ja skoczę do Tamao po odżywkę
do rozczesywania włosów! - zawołał jeszcze Yoh i ulotnił się z prędkością
światła zostawiając w ogrodzie rozbawionego Hao. Gdy tylko młody Asakura
zniknął z pola widzenia, długowłosy z lekkim uśmiechem usiadł pod drzewem i
zaczął rozmyślać. Spostrzegł to niewielki ptaszek siedzący na gałęzi, który był
akurat w trakcie poszukiwania materiału do wymoszczenia gniazdka.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">Przechylił
głowę na bok, przyglądając się chłopakowi, po czym ostrożnie podfrunął bliżej.
Poczochrane włoski Haosia same z siebie wyglądały jak gniazdko. Ptaszek
niezauważalnie podleciał do Hao, po czym delikatnie przystanął na jego włosach
i wkopał się w nie. Ognisty szaman poczuł jakieś drapanie w głowę, toteż
podniósł rękę, aby pozbyć się denerwującego obiektu. Skowronek widząc dłoń,
która chce go wypędzić, udziobał długowłosego w palec.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Au! Co do..? - zdziwił się
ognisty szaman spoglądając na niewielką rankę na dłoni.<br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">,,Masz za swoje’’ - zdawał mówić
świergot stworzenia. Hao potrząsnął głową, chcąc strząsnąć ptaszka, jednak ten
jak na złość uchwycił się maleńkimi szponkami jeszcze bardziej. Nie wiedząc co
robić, chłopak wstał i pochylił głowę do przodu, w nadziei, że ptak znudzi się
siedzeniem na jego głowie. Lecz opierzony maluch tylko zaćwierkał wesoło, rad z
darmowej kolejki górskiej. Ognisty szaman zaczął desperacko potrząsać głową, chcąc
zrzucić z włosów uporczywe stworzenie, lecz na nic zdały się jego starania. Yoh
wracał właśnie z tubką odżywki, gdy zauważył biegającego po ogrodzie
zdesperowanego brata. Ze zdezorientowaniem przyglądał się wyczynom swojego
bliźniaka.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">- Hao? – spytał. Wyglądało to trochę
jak rytualny taniec Voodo połączony z uciekaniem przed żądną krwi osą. W końcu
po dłuższej chwili wpatrywania się w brata, zauważył w jego włosach małe,
pierzaste stworzenie. Z trudem powstrzymując się, aby nie wybuchnąć śmiechem
spoglądał na bezradnie machającego rękami Hao, który kręcił się w kółko i
biegał po całym ogrodzie krzycząc "Zostaw mnie! Zostaw mnie!".</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Może być mi pomógł? -
krzyknął z pretensją Hao, widząc swojego brata, który pokłada się ze śmiechu.<br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">- Yyy... Nie? - wyszczerzył się Yoh
sadowiąc się wygodnie na trawie. Przyglądał się z uwagą zabawą brata, nie mogąc
ukryć rozbawienia, lecz po dziesięciu minutach zlitował się nad długowłosym.
Wygrzebał z kieszeni jakieś okruszki, które pozostały tam po jakimś dawno
zapomnianym posiłku i rzucił je na bruk, ku zadowoleniu ptaszka.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">Stworzonko
wychyliło łepek z burzy brązowych włosów, po czym niezbyt delikatnym ruchem
wyfrunęło w stronę miejsca, gdzie Yoh rzucił ptasie przysmaki. Hao spojrzał na
natręta z miną "jeszcze tego pożałujesz", po czym niezbyt delikatnie
wyrwał bratu z ręki odżywkę i zaczął rozprowadzać ja po poczochranych do granic
możliwości włosach. Mimo usilnych starań i wyczerpania całej tubki, nie udało
mu się uzyskać zadowalającego efektu.<br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">- Jeśli moich włosów nie uda się
odratować, przysięgam, że niezależnie, gdzie się schowasz, odnajdę cię i uduszę
- wycedził Hao czując, że jego starania nie przynoszą oczekiwanych rezultatów.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Najwyżej je skrócisz.
Wtedy przynajmniej nie będą mylić cię z dziewczyną - Yoh uśmiechnął się wesoło,
nic nie robiąc sobie z coraz bardziej zdenerwowanego brata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Już nie żyjesz -
powiedział Hao i skoczył w stronę bliźniaka z rządzą mordu w oczach. Ten zerwał
się na równe nogi, wiedząc co się szykuje i pognał w stronę małego jeziorka,
które znajdowało się niedaleko domu. I w samą porę, bo kilka sekund przed
zanurzeniem poczuł lekki swąd ze swoich włosów...Szybko zacisnął usta w obronie
przed panującą wokół wodą, następnie chciał wypłynąć, lecz poczuł na swoich
barkach czyjeś dłonie, które mocno naciskają. Z każdą chwilą czuł, jak ilość
powietrza w jego płucach maleje...W tym czasie Hao stał nad zanurzonym bratem i
przytrzymywał go pod powierzchnią, po chwili jednak rozluźnił uścisk, by młody
Asakura mógł wypłynąć, lecz to się nie stało. Złość w jednej chwili z niego
wyparowała "Boże, co ja zrobiłem..?". Desperacko chwycił swojego
bliźniaka i wyciągnął go ponad taflę jeziora, jednak Yoh nie dawał żadnych
oznak życia.<br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">- Yoh! Błagam, odezwij się! Nie
możesz umrzeć! Położył brata na brzegu i zaczął rozpaczliwie nim potrząsać. </span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">- Hao... Przestań mną trząść, bo to
wkurzające... – odparł z trudem. Hao toczył ze sobą wewnętrzną walkę - z jednej
strony miał ochotę rzucić się bratu na szyję, z drugiej porządnie mu przyłożyć.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Jednak świadomość, że o mały włos, a
łagodny płomień życia jego brata zgasłby na dobre, przewyższył szalę.
Upewniając się, iż Yoh nic już nie zagraża, przytulił go mocno do siebie.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Braciszku... Tak się
cieszę, że żyjesz... Gdyby coś Ci się stało...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Nic mi nie jest - powiedział
krótkowłosy jeszcze ochrypłym głosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Przepraszam...
Przesadziłem..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie, to ja przepraszam.
Nie powinienem był... - Opuścił ze wstydem wzrok, bojąc się spojrzeć swojemu
bliźniakowi w oczy. Hao chwycił w dłonie głowę Yoh i zmusił go, by ten popatrzył
mu w oczy. Przez chwilę wpatrywali się w swoje czarne tęczówki wyrażające te
uczucia, które kłębiły się w ich wnętrzach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Mówiłem ci już, że cię
kocham, braciszku? - spytał po pewnym czasie starszy z bliźniaków.<br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">- Kilka razy - odparł z lekkim uśmiechem.
- A ja tobie?</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Chyba coś wspominałeś -
wyszczerzył się władca płomieni i poczochrał bratu jego mokrą fryzurkę. Ten
zaśmiał się wesoło i również odwdzięczył się starszemu Asakurze za ten gest. I
naglę tą słodką chwilę przerwał dobrze znajomy, nieco przerażający głos.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Co wy tu robicie?! - Anna
stała nieopodal chłopców z założonymi rękoma i wyczekiwaniem wymalowanym na
twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">- Yyy.... - Bracia nie mieli
pojęcia, co odpowiedzieć, więc tylko wyszczerzyli się do niej niewinnie. Medium
pokręciła jedynie głową z politowaniem, po czym odwróciła się, by ukryć uśmiech
na twarzy.<br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" />
<span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">- Za dziesięć minut obiad! -
oznajmiła i zaczęła kierować swe kroki do domu. Bliźniacy wzruszyli tylko
ramionami i pobiegli za nią. Po zjedzonym obiedzie i wieczornym treningu nadszedł
czas, by odstresować się od dnia pełnego przygód. Chłopcy położyli się nad
jeziorkiem i patrzyli wspólnie w gwiazdy, ciesząc się, że są tutaj razem i
wiedząc dobrze, że dla obu życie bez tego drugiego straciłoby zupełnie sens.
Yoh przysunął się do brata i oparł głowę o jego ramię, uśmiechając się
delikatnie. Hao odwzajemnił gest, po pewnym czasie zapadając w sen.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">Młodszy Asakura jeszcze
przez chwilę leżał tak, rozmyślając nad chwilami spędzonymi razem z bratem,
lecz w końcu uległ zmęczeniu i zasnął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;">I tak oto skończył się
kolejny dzień pełen niespodziewanym przygód i wydarzeń, które zapisały się w
kartach historii braci i spowodowały, że ich wspólna więź splotła się jeszcze
bardziej- nićmi braterskiej miłości, zaufania i szczęścia ze wzajemnej obecności.</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: #f1c232; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: start;">
<span style="color: #6aa84f; font-family: Verdana, sans-serif;">Yohao: Mam nadzieję, że się podobało ^^ Dziękujemy za przeczytanie :D<br />A, i jeszcze małe info ode mnie - jeśli ktoś nie przeczytał jeszcze rozdziału 26, to serdecznie zapraszam ^^</span></div>
Unknownnoreply@blogger.com10