Kilka słów o blogu + regulamin

Blog przedstawia moją wersję wydarzeń w anime Shaman King ("Król Szamanów") poczynając od trzeciej rundy.

Obecnie blog uznać można za zakończony. Oficjalne zakończenie ma miejsce w rozdziale 37. Pozostałe uznać można za dodatkowe. Nie mają one większego wpływu na fabułę.

niedziela, 26 stycznia 2014

Czas na zmiany

Jakieś dwadzieścia miesięcy temu pewna dziewczynka postanowiła wrócić do serialu, którym zachwycała się w dzieciństwie. Jedynymi bohaterami, jakimi stamtąd zapamiętała byli dwaj bracia bliźniacy, Asakurowie. Kiedy tylko obejrzała pierwszy odcinek, poczuła, że na tym się nie skończy. Świat szamanów i ich duchów zupełnie zawładnął jej sercem, dlatego już po kilku dniach miała za sobą wszystkie 64 odcinki. Lecz to nie wystarczało. Chciała więcej, dlatego zaczęła sama w myślach tworzyć nową historię dla bohaterów.
A potem się zaczęło. Z nudów szukała obrazków z ulubionymi postaciami, aż natrafiła przypadkiem na blog z opowiadaniem. Z początku ilość rozdziałów odstraszyła ją i uciekła. Jednak czarne tło i czerwone litery zdawały się przyciągać. Parę tygodni później, gdy były już wakacje, zabrała się za czytanie. Historia Yoh i Hao jako pogodzonych braci wydawała się dla niej niesamowita. Zarazem, po części zgadzała się z jej własnymi wyobrażeniami. 
W ciągu kolejnych dwóch miesięcy szukała i czytała wiele blogów, co coraz bardziej nakłaniało ją do podzielenia się swoją historią. W końcu, 7 września 2012 roku zdecydowała się założyć własnego. Tak narodziło się My Asakura Twins. Z początku tempo dodawania rozdziałów było naprawdę szybkie, bo niekiedy w ciągu tygodnia pojawiało się do 4 postów. Ich jakość z pewnością pozostawiała wiele do życzenia. Z czasem, rozdziały zaczęły pojawiać się coraz rzadziej.

Dzisiaj jest 26 stycznia 2014. Od ostatniego rozdziału minęły ponad trzy miesiące. 

Pewnie zastanawiacie się, po co to piszę. Myślę, że to będzie najlepsze wytłumaczenie mojej decyzji. Kilka dni temu, po rozmowie z zaufanymi osobami, zdecydowałam, że nie ma sensu dalej tego ciągnąć. Ta historia przestała mi się podobać, a ja nie jestem w stanie napisać nic sensownego. Gdy tylko zaczynałam, po paru linijkach kasowałam wszystko. Powiem szczerze, iż żałuję, że nie skończyłam tego bloga razem z Turniejem Szamanów. 

Moim celem nie jest wzbudzenie w czytelnikach litości. Chcę po prostu być z Wami szczera. Nie idzie mi, dlatego zawieszam tego bloga. Wiem, że jeszcze w poprzednim poście zapewniałam, że tego nie zrobię, ale to chyba najrozsądniejsze wyjście. Kto wie, może kiedyś poczuję jeszcze chęć do powrotu tutaj. Sądzę jednak, że nie w najbliższej przyszłości. 

Jestem pewna, że zgodzicie się ze mną, że fabuła tego bloga leży. Nie dzieje się tu nic ciekawego, a ostatnie rozdziały były pisane na siłę. Dużo lepiej czuję się na Two Souls Asakura i teraz głównie na tym blogu chcę skupić moją wenę związaną z Asakurami. Nie oznacza to jednak, że chcę prowadzić tylko jedno opowiadanie.

Pomysł na napisanie historii innej niż wszystkie narodził się w mojej głowie już ponad rok temu, gdy jednym z ważniejszych bohaterów My Asakura Twins przypadkiem stał się John Denbat. Może to zabrzmieć śmiesznie, ale naprawdę polubiłam X-laws. Ba, pokochałam ich! Dlatego zaczęłam się zastanawiać, co by to było, gdyby więcej osób zapałało do nich sympatią. Widziałam, jak John i Meene zaczęli pojawiać się na coraz większej ilości blogów, co sprawiało mi niesamowitą radość. W tym miejscu po raz kolejny muszę podziękować pewnym osobom, z którymi rozmawiałam na ten temat. Jak się okazało, są oprócz mnie osoby, które ciekawią losy X-laws. 

Jako że dzisiaj są urodziny Meene, uznałam, że to odpowiednia data, by uroczyście ogłosić otwarcie 


Wszystkich czytelników, którzy w trakcie czytania polubili Johna, Meene czy Lyserga, serdecznie zapraszam :) Wraz z tą informacją, pojawił się tam prolog.

Raz jeszcze dziękuję wszystkim osobom, które czytały My Asakura Twins. Dziękuję tym, kórzy zostawiali tu dłuższe i krótsze komentarze. Dziękuję tym, którzy pokazywali mi moje błędy, co na pewno pomogło mi w dalszym pisaniu. Dla Was pojawi się tutaj wkrótce walentynkowy oneshot, który będzie dla mnie zarazem pożegnaniem z MAT'em. Akcja dziać się będzie tuż po powrocie bliźniaków z finału. A kto zostanie głównym bohaterem? Tego dowiecie się wkrótce :)

Szczerze Wam oddana, Yohao

10 komentarzy:

  1. Kachana, będę tęsknić za tym blogiem, naprawdę. To jest kawał dobrej roboty i wyraz tego, jak Twój styl się zmieniał, na lepsze. I mam nadzieję, że kiedyś tu powrócisz, a jeśli nie, cóż, mam jeszcze do czytania dwa blogi. :D

    A tak poza tym, wcale nie uważam, że fabuła na MAT-ie leży, nowy wątek zapowiadał się ciekawie. Ale jeśli nie czujesz tego, to nie ma sensu się zmuszać. Już Ci to wspominałam. ;)

    Życzę powodzenia z dwoma pozostałymi blogami i dużej weny. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Okej. To teraz trochę szczerości. Czytając Twojego bloga też miałam kilka razy wrażenie, że po ogłoszeniu bliźniaków Królami Szamanów historia przestała trzymać się kupy. Nie zrozum mnie źle. Nadal była wspaniała i nadal czytałam ją z przyjemnością. Jedynie czasami miałam przebłyski typu ,,Nie lepiej będzie skończyć?". Bądź co bądź ciągniecie bloga w nieskończoność nie jest dobre. Kiedyś sama się na tym przejechałam. Myślę, że kiedy nabierzesz siły powinnaś podjąć solidną dezyję. Albo oficjalnie przerywasz bloga w stanie, w jakim on jest na chwilę obecną, bo pisanie zakończenia Cię męczy, albo do niego wracasz. Myślę, że my jako Twoi oddani czytelnicy będziemy Cię wspierać, nieważne jaką decyzję podejmiesz. ^ ^
    To teraz odnośnie drugiego bloga. Pomysł oryginalny. Poraz pierwszy spotykam się z czymś takim, ale głębszy komentarz zostawię już tam. Jednego możesz być pewna- na Shaman King Mapa Wybrańców w linkach będą wszystkie trzy blogi, jakie prowadzisz. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Idę czytać prolog nowej historii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Napisałabym coś więcej.
    Ale narazie tylko płaczę, nie mogę uwierzyć że blog który wciągnął mnie do Szaman Kinga, jest zakończony. to smutne, ale cię rozumiem.
    Jen.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozumiem taką decyzję... Skoro twierdzisz, że zakończenie będzie najlepsze - rób to i opisz X-lawsów tak, abym zaczęła lubić ich samych, jak również przywódczynię (bo nadal nie bardzo jestem zadowolona z tego, z kim ona się związała...). Na postaci Meene i Johna już trochę inaczej patrzę, więc jest szansa :D.
    A co do pojawiania się rozdziałów, ja w cale nie jestem lepsza, a brak komputera teraz przez 1,5 miesiąca i wcześniej kolejne dwa tygodnie jest tylko częścią wytłumaczenia...
    W każdym razie, od razu wchodzę na nowego bloga i zapisuję sobie w linkach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taka jest Twoja decyzja i nie zamierzam walczyć z wiatrakami. Wiem, że musiałaś sporo razy przemyśleć tę decyzję.
    Twój blog był jednym z tych kilku, które zainspirowały mnie do utworzenia własnego i z pewnością tego nie żałuję.
    Przyznaję, że sama mam pewne wątpliwości, co będzie z fabułą, gdy zakończy się Turniej Szamanów. Niby mam parę pomysłów zapisanych, ale kto wie, jak będę wtedy nastawiona. No, ale do tego czasu jeszcze trochę czasu mi pozostało.
    Cieszę się, że kontynuujesz drugiego bloga, bo z pewnością jest interesujący i widać, że poświęcasz mu dużo uwagi. Świetny styl, sporo elementów japońskich i dziadek opowiadający historię Asakurów, to naprawdę przypadło mi do gustu.
    Twój blog o X-Laws, któraś zapoczątkowała modę na zmienianie Menee i Johna na pozytywnych bohaterów, z pewnością również będzie świetny.
    Jednak My Asakura Twins wciąż będzie zajmował szczególne miejsce w moim sercu i pozostanie w linkach, abym mogła tu zaglądać, by po raz kolejny go czytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Brat nie tylko we krwi, ale i w duchu "
    Te słowa będą ze mną przez całe życie.
    Nigdy nie zapomnę zarówno ciebie jak i całej historii "My askura twins".
    Szanuję twoją decyzję.
    Ale ta historia zawsze będzie w sercu twoich fanów.
    Dlatego chcę ci podziękować.
    Za każdy rozdział.
    Za każdy obrazek.
    Za każdy powód do śmiania.
    Jak i za każdy powód do płakania.
    Za to że nikt tak jak ty nie mógł opisać historii szamanów.
    Historii tak bardzo niezwykłej, bo twojej.
    Dziękuje Ci Yohao !
    Pamiętaj że byłaś najlepsza !

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale mam teraz sesję na głowie i w ogóle...
    Rozumiem Twoją decyzję i szanuję ją. Nie ma co pisać na siłę, bo to nie sprawia już tej przyjemności, którą powinno sprawiać.
    Dziękuję Ci za tego bloga:) Za danie mi kolejnej możliwości do jarania się pogodzonymi bliźniakami;D Mam nadzieję, że Two Souls Asakura pociągnie jeszcze długo;) No i powodzenia z nowym blogiem;) Zaraz lecę czytać prolog^^
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że zamykasz :( Ten blog zupełnie odmienił moje poglądy na Świat Szamanów i rzucił nowe światło na bliźniaków Asakura ^^ Czytałam go z wiernością i przyjemnością... Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i duużej weny ^^.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję.
    Dziekuje za twoje wspaniałe historie które czytałam wiele lat temu.
    Mam nadzieję że w twoim życiu się ułożyło.

    OdpowiedzUsuń

Zakaz używania wulgaryzmów!
Przyjmuję tylko konstruktywną krytykę! Komentarze typu "Żaal..." etc będą kasowane w trybie natychmiastowym.